Pół wieku temu w stolicy
Egiptu rozpoczęły się jedne z najbardziej enigmatycznych objawień
maryjnych w historii. Rosła, milcząca postać, jaka ukazała się nad
kościołem koptyjskim w dzielnicy Zeitoun, była widziana przez tysiące
ludzi
Piotr Cielebiaś, NŚ 12/2018
Objawienie w Zeitoun (także El-Zaytoun)
to stosunkowo mało znany epizod na tle innych powojennych objawień
maryjnych. Wspomina się o nich głównie w kontekście wykonanych tam
zdjęć, pomijając interesujące, choć osobliwe szczegóły. Dlatego
historia ta w niejednym Czytelniku obudzi ukrytego sceptyka.
Natomiast pod względem spektakularności wspomniane wydarzenia
przyćmiewały Fatimę, a tajemniczą postać, unoszącą się nad dachem
kościoła pod wezwaniem Maryi Dziewicy, obserwowały tłumy chrześcijan
i muzułmanów. Widział ją ponoć sam prezydent Egiptu Gamal Abdel Naser (1918 – 70), zaś manifestacjom milczącej, eterycznej olbrzymki towarzyszyły liczne uzdrowienia.
Przeglądaj spis treści numeru 12/2018 lub zamów wersję elektroniczną NŚ
Uczeni będący świadkami tych
wizualnych manifestacji mieli o nich skrajnie różne opinie, a
przypadek Zeitoun do dziś obrósł wieloma mitami. Koptyjski Kościół
Ortodoksyjny uznał prawdziwość objawień w ekspresowym tempie,
nazywając je jedynym z najdonioślejszych wydarzeń w swojej
historii i znakiem dla narodu egipskiego. Watykan, chociaż
dysponował relacjami z pierwszej ręki, wstrzymał się z wydaniem
opinii.
Niech Pani nie skacze!
Zeitoun to dzielnica Kairu położona
niedaleko portu lotniczego. Według koptyjskich legend Święta
Rodzina przebywała tam po ucieczce do Egiptu. Rejon słynął z pałaców i
uprawy oliwek. Znajduje się tam również konsekrowany w 1925 r. kościół pw. Maryi Dziewicy, który stał się centrum sławnych na cały świat wydarzeń.
Był wtorkowy wieczór, 2 kwietnia 1968
roku. Mechanicy z położonego niedaleko kościoła warsztatu dla
autobusów kończyli właśnie pracę, gdy nagle zauważyli postać
krzątającą się po dachu świątyni — niewysokiej w porównaniu z
okolicznymi strzelistymi minaretami (kościół posiada cztery narożne
kopuły, których czubki znajdują się ok. 9 m nad ziemią oraz wyższą o ok. 3 m kopułę centralną. Farouk Mohammed Atwa
— jeden z mechaników, dostrzegł, że osoba na dachu to
najprawdopodobniej kobieta. Uznał ją za samobójczynię i nawet
zakrzyknął: - Niech Pani nie skacze!
Tymczasem tłumek gęstniał, a na
miejsce przybyła policja. Szukając pierwszego lepszego pretekstu do
rozpędzenia zbiegowiska, stróże prawa uznali, że przechodniów
zmylifły refleksy od lamp ulicznych. Po Zeitoun i sąsiednich
dzielnicach rozeszła się jednak wieść o przedziwnym incydencie…
To jedynie fragment artykułu. Pełną wersję przeczytasz w NŚ 12/2018 dostępnym także jako e-wydanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz