Załóżmy, że Wszechświat jest powiększającym się balonem, na którym zostały namalowane małe kropeczki, stanowiące odwzorowanie galaktyk. Mrówce siedzącej na jednej z tych kropeczek będzie się wydawało, że wszystkie inne kropeczki oddalają się od niej. Ponadto im dalej od mrówki znajduje się jakaś kropeczka, tym szybciej będzie się oddalała, zgodnie z prawem Hubble’a. W ten sposób równania Einsteina dają wgląd w odwieczne pytanie: czy Wszechświat ma swój kraniec. Gdyby Wszechświat kończył się murem, moglibyśmy zapytać, co jest poza tym murem. Kolumb mógł rozwiązać tę zagadkę, biorąc pod uwagę kształt Ziemi. W trzech wymiarach Ziemia jest skończona (jako kula unosząca się w przestrzeni), ale w dwóch wymiarach okazuje się nieskończona (jeśli ktoś porusza się po jej obwodzie). Jeśli więc ktoś wędruje po powierzchni Ziemi, nigdy nie znajdzie jej końca. Zatem Ziemia jest jednocześnie skończona i nieskończona, zależnie od tego, ile wymiarów bierze się pod uwagę. Nie ma w przestrzeni ceglanego muru, który wyznaczałby koniec Wszechświata, a rakieta wysłana w przestrzeń nigdy nie zderzy się z jakąś kosmiczną ścianą. Jednakże istnieje możliwość, że Wszechświat jest skończony w czterech wymiarach. (Gdyby był on czterowymiarową kulą lub hipersferą, moglibyśmy przypuszczalnie odbyć pełną podróż dookoła Wszechświata i wrócić do punktu wyjścia. W takim Wszechświecie najdalszy obiekt, który można by zobaczyć przez teleskop, znajdowałby się z tyłu naszej głowy).
Jeżeli Wszechświat rozszerza się w określonym tempie, to istnieje
możliwość odwrócenia ekspansji i obliczenia, ile czasu upłynęło od
momentu, w którym ta ekspansja się rozpoczęła. Innymi słowy, Wszechświat
ma nie tylko swój początek, ale można też obliczyć jego wiek. (W 2003
roku dane satelitarne wykazały, że Wszechświat ma 13,7 miliarda lat 3). W
1931 roku Lemaître postulował szczególny rodzaj narodzin Wszechświata –
supergorącą genezę. Jeżeli z równań Einsteina wyprowadzi się logiczny
wniosek, to widać, że przebieg narodzin Wszechświata miał charakter
kataklizmu.
Narodził się z punktu przejawienia jako Kwiat Życia,
I nie ma wybuchu innego jak przejawienie w materii,
Od subtelnej począwszy po do coraz gęstszej w iluzji.
autor blogu
Polecam:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz