Świat przed potopem i przedstawiana w naukach ewolucjonistów historia powstania ludzkiej cywilizacji ma inne początki. Naukowe elity z całego świata pomimo pewnych informacji, skrywają niewygodne dla nauki fakty, które zrewolucjonizowałyby całą dotychczasową wiedzę o przeszłości Ziemi i człowieka. Czy ludzkość rzeczywiście nieświadomie zapomniała o swojej szokującej przeszłości, która jest niesamowita, bardziej niż to się mieści w umyśle?
Pradawna cywilizacja
Biblijny potop Noego miał miejsce kilka tysięcy lat temu.Wówczas cały świat pokolenia Noego został pokryty wodą.
W ciągu ostatnich 150 lat mnóstwo naukowych dowodów potwierdziło, że rasa ludzka istniała miliony lat temu, lecz fakty z jej istnienia były systematycznie ukrywane przez środowisko uczonych.
Archeologowie głównego nurtu ignorują setki odnalezionych artefaktów, nie dopuszczają do publicznej wiadomości wiedzy, która musiałaby zmienić obraz zaakceptowanej, fałszywej wizji prehistorii.
Richard L. Thompson oraz Michael Cremo, autorzy książki „Zakazana archeologia: ukryta historia człowieka” udokumentowali setki przypadków, które donoszą o ekscytującym rozkwicie pradawnej cywilizacji, a które świat nauki skrywa pod płaszczem spisków i oszustw.
Teoria ewolucji Darwina głosi, że zasadniczo nasi bliźni pojawili się na Ziemi około 100 tysięcy lat temu, a przed nimi bytowały dziwaczne kreatury i małpy.
Kilka lat badań i analiz historii archeologii pozwoliło Thompsonowi i Cremo ustalić, że istnieją namacalne dowody na to, że ludzka cywilizacja, taka jak my sami, żyła na Ziemi o wiele wcześniej.
Wiele odkryć pochodzi z XIX wieku, kiedy naukowcy zaczęli odnajdywać i interpretować duże ilości starożytnych kamiennych artefaktów.
Chociaż wtedy brakowało datowania radiometrycznego, warstwy, w których znaleziono kamienie, wskazywały na wiek nawet 50 milionów lat.
Ukrywane ludzkie szczątki
W XX wieku naukowcy dokonali ważnych odkryć starożytnych pozostałości hominidów, takich jak człowiek z Jawy i człowiek z Pekinu.Ci ludzie, choć tak bliscy naszej rasie byli jednak zbyt „młodzi” w porównaniu do wielu wcześniej zaakceptowanych dowodów na istnienie rasy ludzkiej.
W historycznych czasach, kiedy Kalifornię opanowała gorączka złota, wysoko w górach, których skały miały ok. 10 mln lat, górnicy kopali długie tunele.
Podczas tych prac odnaleziono ludzkie szczątki oraz groty kamienne do włóczni i ceramikę. Było ich setki w dziesiątkach miejsc.
Wszystkie je zebrał i przekazał naukowcom, kalifornijski geolog – J.A.D. Whitney.
Opublikował nawet na ich temat obszerną książkę na Uniwersytecie Harvarda, lecz artefakty te nie znalazły miejsca ani w muzealnych zbiorach, ani w powszechnej nauce.
W 1979 roku archeolog Mary Leakey odkryła w Afryce odbite w skale ślady kończyn przypominające współczesnego człowieka.
Zatajone fakty życia z dinozaurami
Istnieją nie tylko bardzo dobre dowody na istnienie człowieka w czasach dinozaurów, ale także i przed nimi.Przykładowo w 1840 roku czasopismo naukowe „Geolog” opublikowało raport z jednego hrabstwa w Illinois, w którym napisano, że znaleziono szkielet człowieka podobnego do współczesnych ludzi.
Odkryto go w kopalni węgla na głębokości 90 m pod ziemią.
W miejscu, w którym znaleziono szkielet, według Studium Badań Geologicznych stanu Illinois, węgiel datowany jest na 300 mln lat, czyli jeszcze przed jurą (drugim okresem ery mezozoicznej).
W 1978 roku w Dinosaur Valley State Park doktor Dougherty znalazł odcisk lewej dłoni dziecka obok śladów dinozaura, a dwa lata później odkrył odcisk psiej łapy obok odcisku trójpalczastej stopy dinozaura oraz siedem skamieniałych śladów wielkiego kota, prawdopodobnie tygrysa szablastozębnego.
Podobnych odkryć dokonał dr Baugh, który w porównywalnej warstwie geologicznej obok śladów dinozaurów znalazł odciski stóp i prawej dłoni ludzkiej z widocznymi wszystkimi pięcioma palcami.
Ślady wskazują na człowieka w pozycji półklęczącej, który podparł się prawą ręką.
Takie znalezisko odcisków ludzi i dinozaurów świadczy o ich jednoczesnej egzystencji.
Artefakty i megalityczne pozostałości
W wykopaliskach z Beiotico w Meksyku, w latach 70. geolog dr Virginia Steen-McIntyre odkryła najstarsze narzędzia kamienne, pochodzące sprzed 300 tysięcy lat.Jej znalezisko wywołało tak wielką burzę kontrowersji, że pani geolog była zmuszona ukrywać artefakty przed kolegami z „branży”, którzy podważali ich wiarygodności i chcieli
zataić niewygodne dla nauki fakty.
Odwieczną zagadkę stanowią także megalityczne budowle.
- Gazeta „Hamburger Echo” z 15 września 1951 roku donosiła o niezwykłych znaleziskach:
„Statek badawczy »Meta« dokonał […] koło wyspy Helgoland bezcennego odkrycia. Na głębokości 30 metrów w mulistym dnie odkryto dwa groby megalityczne. Ponadto wydobyto szczątki budowli mieszkalnych, wyposażenia grobów, prastare narzędzia rzemieślnicze i inne przedmioty codziennego użytku z czasów młodszej epoki kamiennej i epoki brązu”.
Nikt ze standardowych naukowców nie potrafi ustalić dokładnej daty powstania prehistorycznych konstrukcji na podstawie znanych sposobów datowania części organicznych.
Pozostają im jednie porównania historyczne i biblijne.
Do tajemnicy megalitów dochodzą również ogólne, pozostałe na Ziemi ślady zniszczeń tych starożytnych form.
Powszechnie uważa się, że ich stan jest wynikiem ogromnego kataklizmu, jaki je nawiedził.
Tajne przez poufne
Pomimo nowoczesnych technik badania i datowania skamieniałości oraz odnalezionych artefaktów, a także możliwości robienia kilku badań na tym samym kawałku kości, wyniki otrzymane przez naukowców mogą się bardzo różnić od siebie.Zazwyczaj upływa dużo czasu, zanim pozyskane dane będą opublikowane w literaturze naukowej, która dopasowuje wyniki do najbliższego, odpowiadającego stanowi faktycznemu.
Część naukowców uważa, że traktowanie odmiennych wyników z pogardą, a nie z szaleńczo, radosnymi emocjami wynika ze zbyt nowoczesnego podejścia oraz szeroko otwartych umysłów archeologów, którzy z całą swą siłą pragną wyjść poza schemat.
Zakłócanie wyników badań i zatajanie faktów wynika z ogromnej presji, jaką narzuca zgodnośćw ramach wspólnoty naukowej.
Przeciwstawienie się powszechnie akceptowanej wiedzy, zaburzenie całej jej historii dla wielu naukowców, zamiast rewolucyjnego początku kariery, zakłada albo podporządkowanie się systemowi i ogólnie przyjętym normom, albo utratę posady.
NOWA KSIĘGA ZAKAZANEJ ARCHEOLOGII
WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz