"Rozwiązywanie nierozwiązanych przestępstw jest szlachetnym celem, ale zajmuje niższe miejsce w amerykańskim panteonie szlachetnych celów niż ochrona naszych ludzi przed podejrzanymi przeszukiwaniami organów ścigania... Nie popełnij błędu... Twoje DNA może zostać pobrane i wprowadzone do krajowej bazy danych DNA, jeśli kiedykolwiek zostaniesz aresztowany, słusznie lub nie, i z jakiegokolwiek powodu... Być może budowa takiego genetycznego panoptikonu jest mądra. Ale wątpię, czy dumni ludzie, którzy napisali kartę naszych wolności, byliby tak chętni do otwarcia ust dla królewskiej inspekcji."
-Sędzia Antonin Scalia zgłaszający sprzeciw w sprawie Maryland v. King
Ostrzegamy: detektywi DNA są na celowniku.
Jakiekolwiek szkielety mogą czaić się na twoim drzewie genealogicznym lub w twojej szafie, jakiekolwiek przestępstwa, które popełniłeś, jakiekolwiek związki z osobami znajdującymi się na rządowych listach najbardziej poszukiwanych: państwo policyjne jest zdeterminowane, by je wyłowić.
W dobie nadmiernej kryminalizacji, całodobowej inwigilacji i państwa policyjnego, które chętnie pręży muskuły w pokazie siły, wszyscy jesteśmy winni jakiegoś wykroczenia.
Rząd jest nieugięty w swoich wysiłkach, by zdobyć nasze DNA...
[Kliknij, aby Tweetnąć]
Nie możemy już uważać się za niewinnych, dopóki nie udowodni się nam winy.
Teraz wszyscy jesteśmy podejrzanymi w linii DNA, czekającymi na dopasowanie do przestępstwa.
Państwo podejrzanych, poznajcie Genetyczny Panoptykon.
Technologia DNA w rękach urzędników państwowych zakończy naszą transformację w Państwo Inwigilacji, w którym mury więzienne są ukryte pod pozornie życzliwymi pozorami postępu technologicznego i naukowego, bezpieczeństwa narodowego i potrzeby ochrony przed terrorystami, pandemiami, niepokojami społecznymi itp.
Uzyskując dostęp do twojego DNA, rząd wkrótce będzie wiedział o tobie wszystko inne, czego jeszcze nie wie: twoją kartę rodzinną, twoje pochodzenie, jak wyglądasz, historię zdrowia, twoją skłonność do wykonywania rozkazów lub wytyczania własnej drogi, itd.
Coraz trudniej jest się ukryć, nawet jeśli myślisz, że nie masz nic do ukrycia.
Uzbrojona w bezprecedensowy dostęp do baz danych DNA zgromadzonych przez FBI i stronę internetową Ancestry, jak również szpitalne programy badań noworodków, policja wykorzystuje genealogię sądową, która pozwala policji dopasować DNA nieznanego podejrzanego z miejsca zbrodni do DNA członków rodziny w genealogicznej bazie danych, aby rozwiązać zimne sprawy, które pozostały nierozwiązane przez dziesięciolecia.
Przesyłając swoje DNA do genealogicznej bazy danych, takiej jak Ancestry czy 23andMe, dajesz policji dostęp do genetycznego makijażu, relacji i profili zdrowotnych każdego krewnego - przeszłego, obecnego i przyszłego - w twojej rodzinie, niezależnie od tego, czy kiedykolwiek zgodzili się być częścią takiej bazy danych.
Nie ma już nawet znaczenia, czy należysz do dziesiątków milionów ludzi, którzy dodali swoje DNA do baz danych przodków. Jak donosi Brian Resnick, publiczne bazy danych DNA rozrosły się do tego stopnia, że mogą być wykorzystane do odnalezienia Ciebie, nawet jeśli nigdy nie podzieliłeś się swoim DNA.
Ta prosta transakcja - próbka plwociny lub wymaz z policzka w zamian za dowiedzenie się wszystkiego o swoim pochodzeniu, o tym skąd się pochodzi i kto jest częścią naszej dalszej rodziny - jest dla nas wszystkich ceną za wejście do stanu podejrzanego.
W końcu, odcisk DNA ujawnia wszystko o tym "kim jesteśmy, skąd pochodzimy i kim będziemy". Można go również wykorzystać do przewidywania wyglądu fizycznego potencjalnych podejrzanych.
To jest to, co policja lubi określać mianem "nowoczesnego odcisku palca".
Podczas gdy technologia odcisków palców stworzyła przełomowy moment dla policji w ich zdolności do "złamania" sprawy, technologia DNA jest obecnie okrzyknięta przez organy ścigania magicznym pociskiem w rozwiązywaniu przestępstw, zwłaszcza gdy pomaga im złamać zimne sprawy seryjnych morderców i gwałcicieli.
W końcu, kto nie chciałby pozbyć się psychopatów i seryjnych gwałcicieli z ulic i bezpiecznie umieścić ich za kratkami, prawda?
Przynajmniej taki argument jest używany przez organy ścigania, aby wspierać ich nieograniczony dostęp do tych baz danych genealogicznych, a oni mają historie sukcesu, aby to udowodnić.
Na przykład, 68-letni mężczyzna z Pensylwanii został aresztowany i oskarżony o brutalny gwałt i morderstwo młodej kobiety prawie 50 lat wcześniej. Opierając się na badaniach genealogicznych sugerujących, że zabójca miał przodków pochodzących z małego miasteczka we Włoszech, śledczy zawęzili swoje poszukiwania do jednego mężczyzny, którego DNA, uzyskane z wyrzuconego kubka po kawie, pasowało do DNA zabójcy.
W innym śledztwie dotyczącym zimnej sprawy, 76-letni mężczyzna został aresztowany za dwa morderstwa sprzed kilkudziesięciu lat, po tym jak jego DNA zostało pobrane z alkomatu podczas niepowiązanego zatrzymania w ruchu drogowym.
Jednak nie tylko psychopaci i seryjni gwałciciele wpadają w śledczą sieć. W pogoni państwa policyjnego za przestępcami, każdy, kto może pasować do DNA - w tym dalecy członkowie rodziny - nagle staje się częścią kręgu podejrzanych, których trzeba śledzić, badać i wykluczać.
Ofiary przestępstw z przeszłości również są dodawane do rosnącej rządowej bazy danych DNA potencjalnych podejrzanych. Na przykład policja w San Francisco wykorzystała DNA ofiary gwałtu, które znajdowało się w bazie danych z 2016 roku, aby aresztować kobietę za rzekomy udział w przestępstwie przeciwko mieniu, które miało miejsce w 2021 roku.
W ten sposób "wina przez skojarzenie" nabrała nowych konotacji w erze technologicznej, w której od uznania za osobę interesującą w policyjnym śledztwie dzieli nas tylko próbka DNA. Jak ostrzega Jessica Cussins w Psychology Today, "Podstawowa walka - o to, by dane pochodzące od potencjalnie niewinnych ludzi nie były wykorzystywane do łączenia ich z niepowiązanymi przestępstwami - została przegrana."
Do niedawna rząd był zobowiązany do przestrzegania przynajmniej kilku podstawowych ograniczeń dotyczących tego, kiedy, gdzie i jak może uzyskać dostęp do czyjegoś DNA. Zostało to postawione na głowie przez różne orzeczenia Sądu Najwyższego USA, które zwiastowały utratę prywatności na poziomie komórkowym.
Na przykład, Sąd Najwyższy USA orzekł w sprawie Maryland v. King, że pobieranie próbek DNA od podejrzanego nie narusza Czwartej Poprawki. Późniejsza decyzja Sądu o utrzymaniu w mocy orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Maryland w sprawie Raynor przeciwko Maryland, które zasadniczo określiło, że osoby nie mają prawa do prywatności, jeśli chodzi o ich DNA, sprawiła, że Amerykanie stali się jeszcze bardziej narażeni na dostęp rządu do ich DNA, jego analizę i przechowywanie bez ich wiedzy lub zgody.
Od tego czasu wszystko poszło już z górki.
W istocie, rząd jest nieugięty w swoich wysiłkach, aby wejść w posiadanie naszego DNA, czy to poprzez obowiązkowe programy prowadzone w związku z egzekwowaniem prawa i korporacyjną Ameryką, poprzez bezprawny dostęp do naszego rodzinnego DNA udostępnianego w usługach genealogicznych, takich jak Ancestry i 23andMe, czy też poprzez zbieranie naszego "shed" lub "touch" DNA.
Przygotujcie się, ludzie, ponieważ rząd rozpoczął diaboliczną kampanię tworzenia narodu podejrzanych, opartą na ogromnej krajowej bazie danych DNA.
Pomógł w tym Kongres (który przyjął przepisy pozwalające policji na pobieranie i testowanie DNA natychmiast po aresztowaniu), prezydent Trump (który podpisał ustawę o Rapid DNA), sądy (które orzekły, że policja może rutynowo pobierać próbki DNA od osób aresztowanych, ale jeszcze nie skazanych za przestępstwo) i lokalne agencje policyjne (które aż się palą, żeby zdobyć ten nowy gadżet do walki z przestępczością).
Na przykład, maszyny Rapid DNA - przenośne, wielkości drukarki biurkowej, wysoce nieuregulowane, dalekie od niezawodności, i tak szybkie, że mogą stworzyć profile DNA w mniej niż dwie godziny - pozwalają policji na wyprawy w poszukiwaniu wszelkich wskazówek dotyczących możliwych wykroczeń przy użyciu próbek DNA.
Dziennikarka Heather Murphy wyjaśnia: "W miarę jak agencje policyjne rozbudowują swoje lokalne bazy danych DNA, zbierają DNA nie tylko od osób, którym postawiono zarzuty popełnienia poważnych przestępstw, ale także, w coraz większym stopniu, od osób, które są jedynie uznane za podejrzane, trwale łącząc ich genetyczne tożsamości z kryminalnymi bazami danych".
Wszystkie 50 stanów utrzymuje obecnie własne rządowe bazy danych DNA, chociaż protokoły zbierania danych różnią się w zależności od stanu. Coraz częściej dane z lokalnych banków danych są przesyłane do CODIS, ogromnej bazy danych DNA FBI, która stała się de facto sposobem identyfikacji i śledzenia Amerykanów od urodzenia do śmierci.
Nawet szpitale włączyły się do gry, pobierając i przechowując DNA noworodków, często bez wiedzy i zgody rodziców. Jest to część rządowych obowiązkowych badań genetycznych noworodków. W wielu stanach DNA jest przechowywane bezterminowo. Już teraz trwają prace nad sekwencjonowaniem całego genomu noworodków, co rzekomo ma pomóc we wcześniejszym diagnozowaniu rzadkich chorób i poprawie zdrowia w późniejszym okresie życia.
Dla osób urodzonych dzisiaj oznacza to włączenie ich do rządowej bazy danych, która zawiera intymne informacje o tym, kim są, jaki jest ich rodowód i co czeka ich w przyszłości, w tym ich skłonności do bycia naśladowcami, przywódcami lub awanturnikami.
Całkiem niedawno policja w New Jersey uzyskała dostęp do DNA z próbki krwi dziewięcioletniego noworodka, aby zidentyfikować ojca dziecka jako podejrzanego o napaść seksualną sprzed kilkudziesięciu lat.
Konsekwencje tego rodzaju profilowania DNA są daleko idące.
W minimalnym stopniu te bazy danych DNA pozbawiają nas wszelkich pozorów prywatności czy anonimowości.
Lukratywne możliwości dla hakerów i podmiotów komercyjnych chcących czerpać zyski z czyjegoś biologicznego zapisu są nieskończone. Szacuje się, że globalny rynek identyfikacji ludzi osiągnie do 2032 roku wartość 6,5 miliarda dolarów.
Te genetyczne bazy danych i technologia genomiczna sprawiają, że jesteśmy o wiele bardziej narażeni na podstępy i cyberstalkerów, profilowanie genetyczne i tych, którzy chcieliby wykorzystać tę technologię przeciwko nam.
Niestety, debata na temat prywatności genetycznej i tego, kiedy czyjeś DNA staje się towarem publicznym, który nie jest chroniony przez zakaz rewizji i konfiskat bez nakazu, zawarty w Czwartej Poprawce, nadal pozostaje daleko w tyle za rządem i korporacyjnymi ingerencjami Ameryki w nasze prawa.
Co więcej, podczas gdy większość debaty publicznej, wysiłków legislacyjnych i wyzwań prawnych w ostatnich latach skupiła się na protokołach dotyczących tego, kiedy policja może legalnie zebrać DNA podejrzanego (z nakazem przeszukania lub bez niego i czy po aresztowaniu czy po skazaniu), kwestia tego, jak postępować z "przelanym" lub "dotkniętym" DNA w dużej mierze prześlizgnęła się bez większej debaty lub sprzeciwu.
Jak zauważa naukowiec Leslie A. Pray:
Wszyscy rozsiewamy DNA, pozostawiając ślady naszej tożsamości praktycznie wszędzie, gdzie się udajemy... W rzeczywistości śmieci, które zostawiasz do odbioru przy krawężniku, są potencjalną kopalnią złota tego rodzaju materiału. Całe to rozrzucone lub tak zwane porzucone DNA jest wolne do wzięcia przez lokalnych śledczych policyjnych, którzy mają nadzieję na rozwiązanie nierozwiązywalnych spraw... rozrzucone DNA jest również wolne do włączenia do tajnego uniwersalnego banku danych DNA.
Oznacza to, że jeśli masz nieszczęście zostawić swoje ślady DNA w miejscu, w którym popełniono przestępstwo, masz już plik gdzieś w jakiejś stanowej lub federalnej bazie danych - choć może to być plik bez nazwy. Jak ostrzega Heather Murphy w New York Times: "Przyszłość science-fiction, w której policja może szybko zidentyfikować rabusiów i morderców na podstawie wyrzuconych puszek po napojach i niedopałków papierosów, już nadeszła... Genetyczne pobieranie odcisków palców stanie się tak rutynowe, jak staroświeckie".
Jak słusznie ostrzega zdanie odrębne do wyroku Sądu Apelacyjnego Maryland w sprawie Raynor, "Osoba nie może już głosować, uczestniczyć w ławie przysięgłych, ani otrzymać prawa jazdy, bez otwarcia swojego materiału genetycznego dla państwowej kolekcji i kodyfikacji." Rzeczywiście, odmawiając rozpatrzenia sprawy Raynora, Sąd Najwyższy USA dał milczącą zgodę na zbieranie przez agentów rządowych DNA szopów, przyrównując je do odcisków palców danej osoby lub koloru jej włosów, oczu czy skóry.
To tylko kwestia czasu, zanim agenci rządowi będą wiedzieli, gdzie byliśmy i jak długo przebywaliśmy w każdym miejscu, śledząc nasze szopowe DNA. W końcu naukowcy już teraz mogą śledzić łososie przez setki mil kwadratowych strumieni i rzek za pomocą DNA.
Dziś, dzięki robotyce i automatyzacji, przetwarzanie, analiza i raportowanie DNA zajmuje o wiele mniej czasu i może dostarczyć wszelkich informacji, aż do koloru oczu danej osoby i jej krewnych. Niewiarygodnie, jedna z firm specjalizuje się w tworzeniu "zdjęć" dla policji na podstawie próbek DNA od nieznanych "podejrzanych", które są następnie porównywane z osobami o podobnych profilach genetycznych.
Oczywiście, żadna z tych technologii nie jest nieomylna.
Dowody DNA mogą być błędne, czy to z powodu błędu ludzkiego, manipulacji, czy nawet jawnej fabrykacji, a zdarza się to częściej, niż nam się mówi.
Oznacza to scenariusz, w którym mamy niewielką lub żadną obronę przed zarzutami o popełnienie wykroczenia, zwłaszcza gdy "skazuje" nas technologia, a jeszcze mniejszą ochronę przed rządem, który gromadzi nasze DNA w taki sam sposób, w jaki gromadzi nasze rozmowy telefoniczne, e-maile i SMS-y.
Jak jasno stwierdzam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People oraz w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries, to tylko kwestia czasu, zanim policyjna pogoń państwa za przestępcami z przeszłości rozszerzy się na profilowanie genetyczne i wyprzedzające polowanie na przestępców przyszłości.
**Autor: John W. Whitehead
**Źródło
**By
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz