Język jest partyzancki, ale jeśli uda się przełożyć na język neutralny, to ta analiza jest najlepszą, jaką widziałem na temat stanowiska FBI po nalocie na Mar-a-Lago. Chodzi o skarpetki. OK, OK.
FBI's Mar-a-Lago Raid Unravels like a worn out sock!
Diane Marshall, The Marshall Report, 18 sierpnia 2022 r.
(https://diannemarshallreport.com/fbis-mar-a-lago-raid-unravels-like-a-worn-out-sock/)
Dzięki przeszłym orzeczeniom sądowym w sprawie dokumentów i materiałów Archiwum Narodowego, wydaje się, że prezydent Trump ma wszelkie prawo do decydowania, tak jak cały czas twierdził, co jest tajne, a co ma być odtajnione!
Według sprawy Billa Clintona "Sock Drawer", gdzie znaleziono taśmy audio złożone między skarpetami, to wszystko jest własnością osobistą. Sprawa 1:10-cv-01834-ABJ Document 13 Filed 03/01/12, JUDICIAL WATCH, INC., Plaintiff, v NATIONAL ARCHIVES AND RECORDS ADMINISTRATION, Defendent.
To jest fantastyczne. Rekordy usunięte przez prezydenta Trumpa są pozostawione w wyłącznej gestii prezydenta. Prezydent Trump zastawił pułapkę, która ostatecznie będzie kosztować Billa Clintona. Dziękuję skorumpowanemu demokratycznemu FBI pic.twitter.com/tjhnqWxWsM
- ᗰISᕼKᗩ™ - (@kingojungle) 18 sierpnia 2022 r.
Wygląda więc na to, że gdy prezydent użyje executive privilige, aby odtajnić dokument, lub jakikolwiek materiał, taki jak taśmy audio, Trybunał orzekł, że po odtajnieniu staje się on osobistą własnością prezydenta. Tak więc wszelkie dokumenty, które prezydent Trump miał w swoim posiadaniu lub w szafie Melanii, są jego osobistą własnością, tak samo jak wszystko, co znajduje się na jego osobie lub własności.
Wygląda na to, że FBI jest teraz w poważnym doo doo. Powinni znać te protokoły. To jest ich praca i protokoły dla obecnych i byłych prezydentów są dostępne on-line, więc FBI powinno było spojrzeć na to wszystko najpierw i jest oczywiste, że albo nie, albo zrobił i wybrał, aby zignorować to wszystko. W końcu fake news jest ponad prawem i pewnie liczyli na to, że oczernianie na opak będzie miało jakiś magiczny efekt.To Judicial Watch poszedł do sądu, aby zażądać przekazania taśm do National Archives and Records Administration, aby naród amerykański mógł je usłyszeć. W sprawie zatytułowanej Judicial Watch przeciwko National Archives and Records Administration, konserwatywny watchdog starał się zmusić archiwa do przymusowego przejęcia godzin nagrań audio, które Clinton wykonał podczas swojej prezydentury z historykiem Taylorem Branchem.
Sędzia okręgowy USA Amy Berman Jackson w Waszyngtonie prowadziła sprawę i odrzuciła pozew Judicial Watch, stwierdzając, że w ustawie o aktach prezydenckich nie ma przepisu, który zmuszałby Archiwa Narodowe do zajęcia nagrań byłego prezydenta.Halo? Powtórzmy to jeszcze raz... "Nie ma żadnego przepisu w Presidential Records Act, który zmusiłby Archiwa Narodowe do zajęcia akt byłego prezydenta!"
Orzeczenie Jacksona - i sama sprawa sądowa, uwiarygodniły wiele uchybień, jakich dopuściło się FBI w swojej decyzji o nalocie na Mar-a-Lago i zarekwirowaniu wszystkiego, co chcieli, nawet paszportów i ręcznie pisanych notatek. Było to ogromne naruszenie praw obywatelskich i ogromne naruszenie własności osobistej byłego prezydenta, nie mówiąc już o tym, że nie zostało to zrobione zgodnie z protokołami z agentami służb specjalnych, którzy są tam po to, aby pilnować i chronić prezydenta.
Istnieją konkretne protokoły dla FBI do naśladowania, które zajmują się bezpośrednio z Secret Service, które są przewidziane na całe życie, aby chronić byłego prezydenta. Największą wpadką FBI było zignorowanie faktu, że to prezydent decyduje o tym, co jest osobistym, a co oficjalnym zapisem i ta decyzja ma być podtrzymana i należy wyłącznie do niego.
Poza tym decyzja sędziego Jacksona odnosiła się do zasad i protokołów przywilejów wykonawczych prezydenta, tak jak są one określone w protokołach rządowych i archiwach.
W decyzji sędziego Jacksona ze sprawy Clintonów z 2012 r. stwierdziła: "Ponieważ prezydentowi całkowicie powierzono zarządzanie, a nawet pozbywanie się prezydenckich zapisów w czasie sprawowania urzędu, trudno byłoby temu sądowi stwierdzić, że Kongres zamierzał, aby miał on mniejsze uprawnienia do robienia tego, co mu się podoba z tym, co uważa za swoje osobiste zapisy" - dodała.
Więc masz to ... osobiste zapisy Trumpa są tym, czego szukali, a teraz, gdy je mają ... FBI nie wygląda tak dobrze, ani Garland, wąż, który kazał to zrobić, ani Biden nie wygląda lepiej i kto wie, czyj to był jasny pomysł poza budyniową głową Joey? Ktokolwiek sprawia, że klon Joe chodzi, ślini się i mamrocze... ten bardzo źle obliczył.
Sędzia zauważył, że prezydent może zniszczyć każdy zapis, który chciał podczas swojej kadencji, a jego jedynym obowiązkiem było poinformowanie archiwum.
Pełne orzeczenie można przeczytać tutaj: Plik: memorandum opinion.pdf
Tym oskarżonym był ten sam Departament Sprawiedliwości, który autoryzował nalot na posiadłość Trumpa. Ich argumenty sprzed dekady można przeczytać z transkrypcji rozprawy tutaj: Hearing Transcript.pdf JUST THE NEWS SAID, że Kevin Brock, były asystent dyrektora FBI ds. wywiadu, że nakaz przeszukania wydany przez biuro był zbyt szeroki i wykraczał poza to, co zalecał podręcznik FBI dla agentów. "Specyficzność jest ważna, aby chronić prawa czwartej poprawki przed wybujałym rządowym overreach zaprojektowanym, aby znaleźć wszystko, co mogą". Powiedział również, że nie wierzy, że DOJ i FBI mają uprawnienia do kryminalizacji przechowywania rekordów prezydenckich.
Brock powiedział: "Nakaz "najwyraźniej czyni nowatorskie twierdzenie prawne, że każdy rekord prezydencki przechowywany przez byłego prezydenta jest sprzeczny z prawem. Trzeba się zastanowić, co myślą o tym inni żyjący byli prezydenci. Mają oni prawo i, najwyraźniej, wyraźne pragnienie zachowania milczenia".
Tom Fitton, prezes Judicial Watch, który przegrał sprawę szuflady na skarpetki Clintona, powiedział, że uważa, iż orzeczenie Jacksona może mieć głęboki wpływ na nadchodzące batalie prawne dotyczące przeszukania Trumpa. Fitton stwierdził: "Rząd, prawnik Archiwum, powiedział: 'Wiecie co? Jeśli dokumenty są w rękach byłego prezydenta, gdzie są przypuszczalnie osobiste, to po prostu, wiesz, zakładamy, że są osobiste."
Fitton dodał również, że "Departament Sprawiedliwości wcześniej powiedział nam w odpowiedzi na pytanie o Billa Clintona: 'Trudno, powodzenia. To jego. Ale zmienili zdanie w przypadku Donalda Trumpa? Prawo i decyzja sądu sugerują, że Trump ma rację. I szczerze mówiąc, w oparciu o tę analizę, Trump powinien odzyskać każdy pojedynczy dokument, który mu zabrali. To wszystko są akta osobowe".
Czyli TAK, prezydent może odtajnić dokumenty i nie ma ustalonego protokołu, którego muszą przestrzegać...
Amerykański system klasyfikacji ma trzy poziomy: ściśle tajny, tajny i poufny."To jest oparte na poziomie szkód, jakie jego wydanie spowodowałoby dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych", powiedział Kel McClanahan, dyrektor wykonawczy Doradców Bezpieczeństwa Narodowego. "Kiedy klasyfikujesz dokument, oznacza to, że tylko osoby z poświadczeniem bezpieczeństwa równym klasyfikacji lub wyższym mogą go przeczytać".
Prezydent "nie musi podawać żadnego powodu odtajnienia" informacji. Może po prostu powiedzieć: 'Decyduję, że to powinno być odtajnione' i jest to odtajnione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz