środa, 24 sierpnia 2022

Porozmawiajmy o tym

 
 

Seks.

Teraz, gdy mam waszą uwagę, porozmawiajmy o tym trochę. Po tym wszystkim, jest to najgorętszy temat w mieście teraz (nie kalambury zamierzone!)

Pierwsze rzeczy, niech to będą trudne kawałki z drogi. Na początek, KAŻDA OSTATNIA SEKSUALNA FANTASJA, którą możesz sobie wyobrazić - lub której jeszcze nie możesz sobie wyobrazić - już tak bardzo istnieje jako część Źródła. Dzieje się tak dlatego, że ŹRÓDŁO jest NIESKOŃCZONONE. To jest, po wszystkim, wszystko, co jest. A nie "WSZYSTKO, co jest-MINUS-THIS" lub "WSZYSTKO, co jest-MINUS-THAT". /od minusa do plusa/

To Źródło, jest to Wszystko-Co-Jest, zawiera WSZYSTKO. Wszystko, co możecie sobie wyobrazić. Bo jeśli możecie to sobie po prostu wyobrazić, to to już istnieje gdzieś w obrębie stworzenia. W przeciwnym razie nie bylibyście w stanie nawet tego sobie wyobrazić.

Co oznacza, że każda dziwna, zboczona, przerażająca, dzika, przerażająca, tabu, odrażająca, obrzydliwa, wynaturzona, niezwykła, czy wręcz szalona fantazja seksualna twoja (lub kogoś innego) JUŻ ISTNIEJE gdzieś w obrębie stworzenia. Czy ci się to podoba czy nie. I pozostanie tak na zawsze, przez całą WIECZNOŚĆ (nie mniej).

-

Dlaczego jest to tak bardzo WAŻNE, aby wiedzieć, uświadomić sobie i w pełni pogodzić się z tym w tym czasie?

Ponieważ prędzej czy później wpadniesz na tych wszystkich ludzi i ich spotkasz.

To naprawdę jest takie proste.

-

Jeśli jest jedna rzecz, która dzieli i polaryzuje społeczność duchową (tak gładko i skutecznie, jak "istoty pozaziemskie są prawdziwe" dzielą obudzonych i śpiących ludzi), to jest to seks i duchowość.

 

Niektórzy chcieliby wierzyć, że nawet samo wspomnienie słowa "seks" AUTOMATYCZNIE dyskwalifikuje kogoś z rozmowy o duchowości i innych pokrewnych tematach.

 

Inni uważają, że ktoś nie może być "duchowy" jeśli nie jest 100% celibatem czy coś w tym stylu. Nie mówiąc już o tym, że jest oświeconym duchowym guru, nauczycielem, przewodnikiem czy mistrzem.

 

W rzeczywistości można niemal dostrzec pewnego rodzaju wyścig (w obrębie całej społeczności duchowej) w udawaniu, że "seks" - nawet jako IDEA - nawet nie istnieje. Mam na myśli, pomyślcie o tym: Większość z was czytających ten artykuł odwiedza każdego dnia wiele duchowych i alternatywnych stron internetowych. Jaki procent artykułów na tych stronach (lub nawet filmów na YouTube, czy cokolwiek innego) nawet wspomina o seksie - ANI JEDNOCZEŚNIE nie omawia go dogłębnie - tak samo, jak wspomina się tam o każdym innym duchowym temacie?

 

I to również wtedy, gdy jest to zdecydowanie NAJWAŻNIEJSZA, POTĘŻNA i WPŁYWOWA energia w tobie... taka, która wpływa na twoje życie, na twój świat, nie mniej?

 

I broń Boże, jeśli osoba, która pomogła ci wyjść z niektórych najtrudniejszych wyzwań w twoim życiu - jak to jest w moim przypadku - jest dosłownie duchowym nauczycielem, który cieszył się dosłownymi trójkątami i POSTEM ich samorealizacji. Co za bluźnierstwo! (Uwaga dla osób tłumaczących ten artykuł: to był sarkazm).

 

-

 

My - jako duchowo OBUDZENI - tak bardzo chcielibyśmy wierzyć, że "kreślimy niezbadane wody" z każdym wyobrażalnym tematem, no cóż, wszystko z wyjątkiem SEKSU i SEKSUALNOŚCI, tematu, od którego konsekwentnie uciekamy (lub nieśmiało poruszamy, a nawet tak bardzo jak AKCEPTUJEMY), nie inaczej jak robią to uśpione i wyprane z mózgu masy ludzkości.

 

Co jest takiego "najnowocześniejszego" w nas wszystkich, dokładnie, jeśli wszyscy zamierzamy działać NIE RÓŻNIĄC SIĘ OD ŚPIĄCYCH I WYPŁUKANYCH MÓZGÓW, kiedy przychodzi do zajęcia się tym, co jest prawdopodobnie najpotężniejszą energią w naszym BYCIE? Energią, która jest najbardziej niezrozumiana, tłumiona i traumatyzowana ze WSZYSTKICH?

 

-

 

Przynajmniej ci uśpieni mogą obwiniać swoją niezdolność do przejrzenia wszystkich religijnych, społecznych, politycznych, rodzicielskich, rządowych, edukacyjnych, komunalnych i społecznych programów i prania mózgu za ich tendencję do uciekania od zajmowania się czymkolwiek i wszystkim, co ma związek z seksem.

 

Jakie mamy usprawiedliwienie? Zwłaszcza jako budząca się lub przebudzona istota, która zagląda do wszystkich swoich cieni i uzdrawia, uwalnia i rozpuszcza wszystkie swoje ukryte i wyparte traumy, z których największa dotyczy (w większości przypadków) SEKSU?

 

A przede wszystkim, jeśli my (jako przebudzony kolektyw) unikamy całkowicie tego (wprawdzie niewygodnego) tematu, jak dokładnie mamy zamiar w ogóle służyć naszym śpiącym braciom i siostrom?

 

Warto się nad tym zastanowić, czyż nie?

 

-

 

A mówiąc o seksie, wszystko, dosłownie WSZYSTKO w ramach tworzenia pochodzi z połączenia męskich i żeńskich energii, jak SEX.

 

To co nazywamy Wyobraźnią lub Siłą Twórczą jest męską energią (i polaryzacją). Natomiast Uczucia lub Emocje tworzą energię Żeńską (i polaryzację). I poprzez ich połączenie ze sobą (aka seks) poprzez połączoną INTENCJĘ / WOLNĄ WOLĘ, rodzą się "dzieci" aka "kreacje". Te "dzieci" obejmują wszystko od maleńkich sadzonek, które widzicie jak kiełkują z nasion, do gwiazd, galaktyk i całych wszechświatów, nie mniej.

 

Wszechświat. To jedna wielka orgia.

 

 

Nie mówiąc już o tym, że nasi oświeceni przodkowie - zupełnie inaczej niż my - UTRWALALI seks. Spójrzcie na malowidła świątyń w Khajuraho. Zajrzyj do starożytnej księgi ponadczasowej duchowej (i seksualnej) mądrości znanej jako Kama Sutra. Obie te rzeczy (wśród niezliczonych innych), nawiasem mówiąc, zawierają obrazy i opisy, które wyglądają i czują się ekstremalnie, i mam na myśli EKSTREMALNIE "zboczone", "dewiacyjne" lub "wynaturzone", według standardów obecnych ludzi. A jednak, tylko one zawierają (intensywnie święte i ponadczasowe) rozumienie seksu i seksualności oraz ekspresji seksualnej we wszystkich ich niezliczonych intensywnych formach, nie mniej!

 

Tantra - czyli gałąź Tantrycznego seksu i Magii seksualnej - jest najpotężniejszym sposobem zmiany samej PRAWDY. Tak bardzo, że ci z negatywną agendą zrobili WSZYSTKO, co było do pomyślenia, aby stłumić tę wiedzę w naszym świecie!

 

I na koniec, ale w żadnym wypadku nie najmniej, ty, tak ty jesteś tu dzisiaj z powodu seksu. Tak, ten straszny, odrażający, nie do opisania, tabu akt wejścia penisa twojego ojca do pochwy twojej matki... akt, którego najwyraźniej należy się wstydzić. Chyba, że naprawdę urodziłeś się w probówce, w tym przypadku, komentarze mile widziane.

 

Jak dokładnie zamierzasz przejść przez wstyd, winę i zażenowanie do BEZWZGLĘDNEJ MIŁOŚCI DO SIEBIE (tak jak chcą tego wszystkie te "legalne" i "niekontrowersyjne" nauki duchowe...), jeśli czujesz się zawstydzony i winny nawet z powodu samych SPOSOBÓW, w jakie się urodziłeś?

 

Po prostu coś do przemyślenia, już wiesz.

 

-

 

Teraz, to wszystko nie oznacza ani trochę, że musisz lubić, akceptować lub pobłażać każdemu innemu dzikiemu lub zwariowanemu sposobowi wyrażania seksualności, który istnieje w całym istnieniu. Nie, oczywiście, że nie. Wiecznie macie daną przez Boga Wolną Wolę, aby stworzyć swoją własną rzeczywistość, wybierając to, co wolicie, zamiast tego, co nie.

 

To jednak wcale nie oznacza, że możecie po prostu IGNOROWAĆ i PRETEND-OUT-OF-EXISTENCE wszystkie swoje błędne seksualne przekonania i ukryte / stłumione seksualne traumy, a następnie radośnie mieć nadzieję, że nigdy nie pojawią się w jakiś sposób, kształt lub formę kiedykolwiek ponownie w waszym życiu lub waszym świecie. Ponieważ te traumy, represje i seksualne rozbieżności najprawdopodobniej (i najsprytniej!) przebrały się za różne formy "moralności" i "praw" i "krzywd" oraz "stosowności" i "niestosowności" głęboko w twojej jaźni i twojej podświadomości, nie mniej! I potrzebują one uzdrowienia i rozwiązania, w przeciwieństwie do obwiniania, zawstydzania, ukrywania, represji, tłumienia, samooszukiwania się czy wyzywania!

 

-

 

Podsumowując, NI****. Nope. To nie jest słowo na N, o którym myślisz, że jest. W rzeczywistości słowo to jest czymś znacznie bardziej niewinnym: Nipple. /sutek/

 

Czy nie jest to niezwykle dziwne i dziwaczne, że nasz świat zaprogramował i wyprał nam mózgi, abyśmy wierzyli, że nawet bardzo święte części naszego najbardziej ŚWIĘTEGO ciała mają być uważane za odrażające? Nawet obrzydliwe? Że nasze obdarzone przez Boga CIAŁO ma być postrzegane jako coś niesamowicie podłego, chorego i coś, na co należy się bać? Że coś tak naturalnego i normalnego jak masturbacja jest czymś, czego należy się bardzo wstydzić?

 

Jakby się zastanowić, co jest takiego złego w sutkach, że kobiety muszą je zakrywać za wszelką cenę lub ryzykować, że zostaną zawstydzone? To naturalna część ich ciała. W rzeczywistości jest to coś więcej niż tylko "jakaś część ciała", ponieważ sutek dostarcza mleko, które jest dosłownie ŻYCIEM dla dziecka. I nie tylko sutek, każda inna część ciała, którą można wymienić, czy to u mężczyzny czy u kobiety, jest darem od BOGA.

 

Dlaczego więc, gdybym wypowiedział słowa Penis, Wagina, Sutek, Cycki, Kutas, Cipka, Kulki czy Richard - tak wielu uznałoby je za obraźliwe lub zabawne (głównie z powodu ich postrzeganej obraźliwości?) Czy chodzi o same słowa - które są jedynie wibracjami dźwiękowymi, jeśli nie zostaną umieszczone w kontekście konkretnego języka ludzkiego - czy też o samą ilość tabu, szyderstw, obrzydzenia i innych form ciemności i negatywności związanych z nimi przez nasze społeczeństwo? Przez nasz świat?

 

Jak to jest, że nasz świat nauczył nas, nie, PRZEKONAŁ nas, abyśmy byli tak bardzo dziwni, obrzydzeni i niezręczni w stosunku do naszych bardzo obdarzonych przez Boga, normalnych i naturalnych pojazdów fizycznych i ich części? To znaczy, wyobraź sobie, że jesteś obrażony o rzeczywiste części pojazdu przez sekundę: wyobraź sobie, że ludzie tracą go, jeśli powiedziałeś słowo takie jak "opona", "układ kierowniczy", lub "żmije przednie". Soooo kinky, prawda?

 

-

 

Czy zapomnieliśmy, że przyszliśmy na ten świat zupełnie NADZY, nie różniąc się zbytnio od innych zwierząt?

 

Czy zapomnieliśmy, że większość naszych przodków (którzy żyli w ABSOLUTNEJ harmonii z naturą) - w tym niektóre piękne rdzenne kultury na całym świecie nawet dzisiaj - żyły (i nadal żyją) całkowicie NADZY?

 

 

Czy może naprawdę jesteśmy pod wpływem jakiegoś dziwnego przekonania lub wrażenia, że jesteśmy jakoś znacznie lepsi od tych "plemiennych typów" (którzy mieli i nadal mają o wiele mniej chorób i zaburzeń niż my, jakoś), ponieważ nosimy "ubrania" i tłumimy wszystkie formy i sposoby seksualności? I jesteśmy wtedy, jakoś, mądrzejsi i bardziej "zaawansowani" do tych "mniejszych istot", które żyją w jedności i jako jedność z Matką Naturą?

 

-

 

Moi drodzy przyjaciele, NIE MOŻEMY z jednej strony dążyć do Ujawnienia Pozaziemskiego i Pierwszego Kontaktu, a z drugiej strony być tak osądzeni w stosunku do naszych własnych CIAŁ (nie mówiąc już o naszej SEKSUALNOŚCI i wielu innych sprawach). Jeśli bowiem tak bardzo osądzamy SIEBIE, to wyobraź sobie, że spotykamy (i zaprzyjaźniamy się) z INNYMI kulturami! Kultur, które mogą mieć zupełnie inne sposoby bycia, sposoby seksualne, normy, moralność i standardy kulturowe! Jak to dokładnie będzie działać?

 

-

 

A przede wszystkim, kim my jesteśmy, żeby mówić, co jest "dobre", a co "złe"? Co jest "w porządku", a co "nie jest fajne"? Kiedy my sami nawet nie przeszliśmy przez nasze własne traumy, represje i błędne przekonania, żeby zacząć?

 

Kim jesteśmy, by mówić, co jest "poprawne", a co "niepoprawne", skoro jeszcze dziś jesteśmy tą samą kulturą, która uważa wiele rzeczy, takich jak homoseksualizm i transseksualizm - rzeczy, które występują naturalnie i powszechnie u wielu innych gatunków, nawet w naszym WŁASNYM świecie - za coś, co należy eliminować, odrzucać, nienawidzić, a nawet wyśmiewać?

Czy w ogóle mamy kwalifikacje, by osądzać innych za ich "prawa" i "krzywdy", skoro sami ledwo pozbywamy się własnego gówna?

Nie możemy mieć naszego ciastka i zjeść go również.

Nie możemy szukać lub oczekiwać Pierwszego Kontaktu (i wspaniałych przyjaźni i relacji) z naszymi braćmi i siostrami z zewnątrz - jednocześnie robiąc tysiące innych rzeczy, które uniemożliwiają nam zaistnienie tego zdarzenia.

Nie możemy budować mostów, jednocześnie je paląc, i mieć nadzieję, że wszystko to jakoś "ułoży się dla nas" w końcu.

-

Więc ludzie...

Nadszedł czas, aby się wyleczyć.

Dla nas samych i dla WSZYSTKICH innych, dla których warto żyć.

Jesteście kochani.

- Don Spectacularis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz