sobota, 22 stycznia 2022

Val: Harmonijna ludzka orkiestra życia


22 stycznia 2022 r. przez Steve Beckow


Autor gościnny

Val napisała do nas, aby podzielić się z nami "Harmonijną ludzką orkiestrą życia". Zapytałem ją, czy moglibyśmy podzielić się tym z wami.

Zauważyłem, że zaczynamy słyszeć historie ludzi o świeżych świadomościach, nowych odkryciach, otwarciach serc, wizjach i przełomach. Odbieram to jako wskazówkę, że energie wzrastają i jesteśmy w nich przesiąknięci.

Powyższy tytuł jest cytatem z wielkiego artysty jazzowego, Herbiego Hancocka, pod koniec jego wykładu na Uniwersytecie Harvarda na temat "Buddyzmu i kreatywności", który można zobaczyć na YouTube.

Kiedy słuchałem Hancocka z pasją opowiadającego o swoim podejściu do muzyki i życia oraz o tym, jak wszystko w jego życiu opiera się na jego praktyce buddyjskiej, zdałem sobie sprawę, że w ciągu ostatnich dwóch lat moje postrzeganie życia stało się bardzo ograniczone, nieświeże, a nawet sztywne. Moja uwaga została pochłonięta przez ekstremalny dramat i hałas tego, co wydaje się rozpadać w moim życiu i na świecie. Media społecznościowe i przeładowanie informacjami przyćmiły moją wewnętrzną wrażliwość.

Muzyka zawsze była mostem do innego świata i sposobem na wyjście z samoograniczenia. Dla mnie muzyka jest najbardziej bezpośrednim połączeniem z życiem. Moja zmarła matka była muzykiem, a ja dorastałem przy muzyce klasycznej, Cole Porter, George Gershwin, Henry Mancini i Dave Brubeck. To jak oddychanie powietrzem.

Mimo że nigdy nie nauczyłem się czytać muzyki, wypożyczałem partytury Gershwina z biblioteki w liceum i próbowałem podążać za partyturą, słuchając jego muzyki. Co jest ćwiczeniem w szaleństwie, jeśli kiedykolwiek słuchałeś muzyki Gershwina.

Ponownie, słuchanie żywiołowości i radości Herbiego Hancocka uwydatniło moją własną utratę wiary w moc mojej modlitwy i mój brak zaufania do procesu życia. Ten piękny muzyk i istota ludzka przypomniał mi, że ogromna siła życiowa wszechświata jest we mnie i czeka na wezwanie. Przypomniał mi, że prawdziwa kreatywność leży w "sztuce życia".

W niedawnym wywiadzie ze słynnym saksofonistą jazzowym, Waynem Shorterem zapytano go, jaka jest twoja definicja sukcesu? Shorter odpowiada: "To napotkanie tak wielu przeszkód, że przełamujesz się i prosisz o więcej przeszkód. Jak ja to mówię: Bring it on. Przynieś opór. Jeśli uczynisz sukces swoim sprzymierzeńcem, to już po wszystkim. Jesteś w pułapce. Zostałeś oszukany. To tak, jakbyście byli w piekle tak długo, że myślicie, że to niebo. Dla mnie sukcesem są zawsze ziemskie pragnienia równe oświeceniu. To jest mój partner i pomocnik".

Cytując z tego samego wywiadu, Shorter w wieku 88 lat, wraz z czterokrotną laureatką nagrody Grammy, Esperanzą Spalding, ukończył swoją pierwszą operę, Iphigenię, którą postrzega jako kontynuację, a nie kulminację pracy swojego życia. New York Times uznał go za najważniejszego żyjącego kompozytora jazzowego." Pełny artykuł zatytułowany "Making Resistance My Ally" znajduje się w wydaniu World Tribune z 1 stycznia 2022 roku na stronie: sgi-usa.org.

Na marginesie dodam, że Shorter stracił zarówno swoją ukochaną żonę Anę Marię, jak i 18-letnią siostrzenicę swojej żony w eksplozji samolotu TWA Flight 800 w lipcu 1996 roku.

Czerpanie wskazówek od tych mężczyzn prowadzi mnie z powrotem do moich własnych zmagań, aby otworzyć "ciężkie, jęczące drzwi" do głębi mojego własnego życia i "uczynić opór moim sprzymierzeńcem", aby wykorzystać mój własny twórczy ogień i być wiernym sobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz