poniedziałek, 14 września 2020

Relacja między byciem i robieniem

stargate eraoflightdotcom


stargate era oflightdotcom

I przemawiam do was w kilku słowach to, o czym myślałem przez ostatnie kilka minut, a mianowicie, że główne zasady życia można podsumować w dwóch słowach: być i robić. Świat jest przeważnie zaangażowany w robienie, a cały program życia ludzkiego może być zdefiniowany jako intensywne zaangażowanie w robienie jednej lub drugiej rzeczy, niezależnie od tego, jaki jest jego sposób życia czy zawód, który wykonuje. Nie ma znaczenia, gdzie znajdujemy się w społeczeństwie, jakie są nasze okoliczności i tak dalej. Ogólna zasada jest taka, że każdy jest zmuszony do zrobienia czegoś, a życie jest w większości utożsamiane z robieniem. Życie jest działaniem, jak mówi się wielokrotnie w cytatach biblijnych.

Ale to, czego wielu ludzi nie miałoby czasu zrozumieć lub zastanowić się, to fakt, że nasze działanie jest procesem, który powstaje z istoty, którą jesteśmy. To nie jest ruch w powietrzu. Nie jest to tylko latanie, bez niczego, co lata. Jest coś, co leci, gdy mówimy, że coś leci. To jest latanie, czyli ruch. Nie może być ruchu, chyba że jest coś, co się porusza; tak samo nie może być czynienia, lub działania, chyba że jest ktoś, kto działa, lub to robi.

Teraz jesteśmy ogólnie przytłoczeni ideą robienia wszystkiego, co możliwe, w największym możliwym stopniu, w najbardziej intensywny sposób, dla największego zysku, jaki możemy sobie wyobrazić w naszym umyśle. Dążymy do czegoś w rodzaju nieskończonego rezultatu, który będzie wynikał z naszych działań. Wszystko, co robimy, musi dać duży rezultat. Musi być największy produkt, który uszczęśliwi mnie i innych. Bez wątpienia jest to bardzo pobożny entuzjazm, ale sam entuzjazm nie liczy się w tym świecie. Przypomina mi się linia może z Milton, gdzie mówi się: "Droga do piekła jest wybrukowana dobrymi intencjami." Same dobre intencje się nie liczą, ponieważ wiele razy to, co uważamy za dobre intencje, może nie być dobre, gdy wszystkie czynniki, plusy i minusy tej sprawy, są rozpatrywane beznamiętnie. W przeciwnym razie w życiu nie byłoby żadnej porażki lub niepowodzenia. Jeśli wszystko jest jasne dla naszych umysłów, to dlaczego jesteśmy pokonani w życiu? Oznacza to, że pewne warunki życia nie są jasne dla naszego umysłu. Pewne aspekty są poza zasięgiem ludzkiej percepcji. Dlatego to, co uważamy za słuszne, czasami daje najbardziej nieoczekiwany rezultat.

Cała ta trudność wynika z naszego nadmiernego entuzjazmu do robienia rzeczy, a nie znajdowania czasu na zastanawianie się nad tłem naszych działań czy czynów - że musimy być czymś, zanim coś zrobimy. Pusta przyczyna nie może dać bogatego rezultatu lub skutku, a raczej, mówiąc żartobliwie, świętość nie może wynikać z pustki. Musimy być święci wewnątrz, aby móc szerzyć wokół siebie świętą atmosferę.

Mówiąc dokładniej, nie możemy zrobić czegoś więcej niż to, czym jesteśmy. Jest to bardzo ważny fakt naukowy, o którym musimy pamiętać. Przyczyna nie może wywołać efektu szerszego niż ona sama lub jakościowo bardziej wartościowego niż ona sama. Głupotą ze strony każdego człowieka jest myślenie, że nieskończone rezultaty lub nieograniczone skutki mogą wynikać z ograniczonych przyczyn. I abyśmy mogli mieć dostęp do charakteru wyniku, który musi wynikać z naszych działań lub czynów, musimy wiedzieć, jaki jest zakres naszego własnego istnienia, zarówno pod względem ilościowym, jak i ilościowym. Niezależnie od tego, kim jesteśmy pod względem jakości i ilości, to samo może wyjść na jaw w wyniku naszego działania. Nic innego nie może z tego wyjść, nawet jotka więcej niż to, czym jesteśmy.

Teraz ludzie nie są, powinienem powiedzieć, dostatecznie wykształceni w linii poprawnego myślenia, z powodu którego idą w złym kierunku. Błędem, który popełniają, jest myślenie, że w ogóle nie należy ich liczyć w działaniach, które muszą wykonać: Nie jesteś czynnikiem zaangażowanym w czynności, które wykonujesz. Czynniki związane z twoimi działaniami znajdują się na zewnątrz świata, w innych osobach i innych rzeczach, a ty jesteś poza nim. Nie macie nic do zrobienia; jesteście raczej świadkami swoich działań, a sukces lub porażka waszych działań zależy całkowicie od czynników zewnętrznych w stosunku do was, od ludzi wokół was, od świata zewnętrznego w stosunku do was, od rzeczy przed wami, i tak dalej, i zapominacie, niestety dla was, że jesteście bardzo istotnym czynnikiem, być może najważniejszym.
Zacząłem od tego, że robienie i bycie są skorelowanymi czynnikami zasady istnienia. W rzeczywistości nie powinno się używać słowa "i", kiedy odnosi się do bycia w jego związku z robieniem. Jest to tylko wymuszona gramatyka angielska. Nie ma żadnego "i" pomiędzy byciem w stosunku do robienia. Relacja pomiędzy byciem i robieniem jest czymś w rodzaju relacji pomiędzy promieniami słońca i samym słońcem. Nie można powiedzieć "słońce i jego promienie". Promienie te są nierozłącznie związane z bytem słońca. Jeśli więc sukces ma być wynikiem twojej egzystencji lub życia na tym świecie, to musi istnieć tolerowana przez ciebie koncepcja własnego ja, nie tylko z punktu widzenia twojej skończoności, ale z punktu widzenia różnych czynników, które mają wpływ na rozwój twojej osobowości, jak również procesów twojego działania.

Jedną z rzeczy, których ludzkość nie może zrozumieć, jest to, że wszyscy żyjemy w świecie o powiązanych ze sobą przyczynach. Żadne zdarzenie nie ma miejsca z powodu odosobnionej przyczyny, tak jak jedno zdarzenie zimnego wiatru wiejącego nad głową itp. nie powoduje nagłego zachorowania. Zimny wiatr wiejący nad głową nie jest jedyną przyczyną twojej choroby, przeziębienia. Zimny wiatr wiejący nad Twoją głową nie jest jedyną przyczyną przeziębienia. Może to być od razu widoczna przyczyna, ale były też inne czynniki, które przyczyniły się do tego, że złapałeś przeziębienie, chociaż wiatr był prawdopodobnie ostatnią słomką na grzbiecie wielbłąda. Byłeś podatny na chorobę ze względu na specyficzny stan różnych składników twojej istoty fizjologicznej. Podobnie, nasze sukcesy i porażki w życiu nie wynikają z indywidualnych przyczyn. Oto wielka sprawa dla wspólnego działania i być może podstawa filozofii uniwersalnego braterstwa i uniwersalnego uczucia, uniwersalnej pracy w zjednoczonym duchu. To, że wydarzenia nie następują na tym świecie z pojedynczych przyczyn, nie jest jedynie obserwacją psychologiczną, ale filozoficzną prawdą.

Postaram się przenieść twój umysł z powrotem do wielkiego hymnu Rigwedy, Purusha Sukta, gdzie wielki mędrzec, widzący hymn, mówi nam, że świat jest połączonym systemem w sensie istoty żywej, żywej, aby wydobyć z niej jasno, że świat został poczęty, że wszechświat został uznany za Purusha. Wszechświat nie został stworzony przez Purusha. To nie jest to, co mówi nam hymn. Wszechświat jest Purusha, mówi Veda: puruṣa evedaṁ sarvam yadbhūtaṁ yacca bhavyam (P.S. 2). Puruṣa evedaṁ, mówi Veda. On nie mówi, że Purusha stworzył świat lub wszechświat. Stworzeniem jest sam Purusha.

Dlaczego ta analogia została ujawniona? To tylko po to, by powiedzieć nam o relacji, która istnieje między nami, między rzeczami na tym świecie, między duszami, a może między duszami a samym Bogiem. Purusha, jak mówi Weda, jest żywą istotą, a nie martwą mechaniczną strukturą i wiemy jak działa żywa istota. System żywy jest ciałem połączonym organicznie, tak jak nasze własne ciało, gdzie każde zdarzenie zachodzące w jakiejkolwiek części ciała odbija się w każdej innej części ciała, a my nie możemy powiedzieć, która jest przyczyną, a która skutkiem. O ile pomiędzy częściami tego żywego organizmu istnieje wzajemne działanie i reakcja, o tyle związek przyczynowo-skutkowy w sposób naukowy nie ma tu zastosowania. Nie ma tu żadnego liniowego ruchu skutku od przyczyny, jak w linii prostej. Nie chodzi o to, że ludzie są ustawieni w jednej linii prostej i jeden popycha drugiego, drugi popycha trzeciego, trzeci popycha do przodu itd. To jest jak okrągłe pchnięcie, można powiedzieć, jak w grze, gdzie jeden szczypie drugiego, a jest okrągłe szczypanie. Podobnie jest ze wzajemnym działaniem i interakcją części systemu, tak że nie możemy powiedzieć, który jest czynnikiem decydującym o tym, co. Oto wielka duchowa prawda, która również wychodzi na jaw, oprócz faktu psychologicznego. Działania nie następują z odizolowanej istoty, ale są nierozerwalnie związane z istotą, którą można nazwać sobą samym.

Działania, które mają miejsce w naszym systemie fizjologicznym, są prawie identyczne z samym systemem. Nie wychodzą one z ciała. Jest to dostosowanie sił, czynników, warunków itd. w obrębie całej gamy organizmu, a nawet stan pojedynczej komórki fizycznej w naszym ciele jest zdeterminowany przez całkowity stan zdrowia całego systemu. Mówią, że cała nasza osobowość może być widziana przez jedną kroplę krwi pobraną z naszego ciała. Jedna kropla naszej krwi powie nam, czym jesteśmy, jeśli jest właściwie obserwowana. Wszystko tam jest. Nawet komórka z ciała jest wystarczająca, jedna komórka. To powie nam, że jesteśmy całością, bo każda komórka jest sama w sobie. To nie jest część. Całość, którą nazywamy naszym ciałem, składa się z mniejszych całości, a na tym świecie nie ma części, tak jak nie ma części w naszym ciele. Każda część, tak zwany aspekt lub część, działa jako całość sama w sobie.
I tak, biorąc tę analogię do punktu ułożonego przez hymn Rigwedy, Purusha Sukta, możemy bezpiecznie stwierdzić, że żyjemy w świecie, który charakteryzuje się warunkami innymi niż te, które widzimy naszymi oczami. Żyjemy w zupełnie innym świecie. Świat, który widzimy naszymi oczami, nie jest tym, czym się wydaje. Rzeczy nie są tym, czym się wydają, a fakt ten nie jest jasny dla naszych umysłów; nie rozumiemy go, a zatem przychodzimy jako krupier. Poruszamy się na ślepo z naszymi własnymi logicznymi systemami stworzonymi przez nasze własne intelekty i z naszymi tak zwanymi naukowymi obserwacjami, które są dalekie, dalekie od prawdy rzeczy; dlatego nic dziwnego, że zawodzimy w naszych wysiłkach w życiu. Przez "wysiłek" rozumiem każdy rodzaj wysiłku, nawet nasz duchowy sadhana. Nawet to może być porażką, tak jak to było w większości przypadków, ponieważ nasza podstawowa koncepcja jest błędna.

Podstawowym pojęciem osoby jest: "Jestem człowiekiem, ciałem całkowicie niepowiązanym z innymi osobami, innymi ciałami, z którymi mam do czynienia w jakiś szczególny sposób". Musimy mieć do czynienia z ludźmi. Oh, to bardzo żałosny stan uważać innych ludzi za coś, z czym trzeba sobie radzić. Czy chcielibyśmy, aby ktoś się z nami zajmował? Nie podoba nam się to słowo. Nawet ten pomysł jest odrażający. "Ta osoba chce się ze mną rozprawić, skonfrontować, stawić mi czoła, wykorzystać mnie lub wykorzystać?" Żadna część ciała nie tolerowałaby takiej postawy przez inną część ciała, znowu odwołując się do Purusha Sukta. Nie sądzę, aby nawet mózg używał nogi jako narzędzia lub traktował ją jako służącą. Mózg nie jest szefem, a pozostałe części ciała nie mogą być uważane za swoje podwładne.

Czasami żartobliwie podawałem przykład okularów. Okulary są na użytek oczu, ale ciężar spoczywa na nosie. Jaka szkoda! "Dlaczego miałbym coś dla pana zrobić, sir? Co pan dla mnie zrobił? Dlaczego nos miałby dźwigać ciężar okularów dla dobra oczu? Cała korzyść trafia do oczu, a ja dźwigam ciężar. Co to jest?" Ale nos tego nie mówi, bo między nosem a oczami istnieje istotny organiczny związek.

Wedy bardzo trafnie daje tę analogię do Purushy, ponieważ nie możemy myśleć o niczym wyższym niż człowiek. Najwyższym pojęciem w naszym umyśle jest istota ludzka. Nawet nasza koncepcja Boga jest antropomorficzna, jako ogromnego człowieka. Być może jest on tak ogromny jak przestrzeń, ale jest tylko jak człowiek. Widzący Wedyjski być może był tego świadomy, więc powiedział nam: "Dobra, w porządku, cały wszechświat to Purusha, osoba". Cóż, możemy go nazwać Osobą Najwyższą.

Teraz, mówię to wszystko w formie opowieści, jakby to było, bo nie powinniśmy żartować z życia. Wielu z nas to osoby starsze, a nie małe dzieci. Mówi się, że nie ma żartów z życia po czterdziestce. Nie możemy po prostu odbierać życia jako dywersji. Jest to bardzo poważna sprawa i nie możemy po prostu jeść, pić i wyobrażać sobie, że jesteśmy weseli, bo nadejdzie dzień, kiedy nagle zaskoczy nas prawda rzeczy. Prawda rzeczy zacznie się na nas gapić: "Ignorowałeś mnie przez tyle lat. Teraz jestem tutaj." Przyjdzie przed nami jak wielki wierzyciel. Nie możemy stanąć przed wierzycielem po tym. Powie nam: "Teraz jestem tutaj. Co zamierzasz ze mną zrobić?"

Prawda życia jest zupełnie inna niż ta, którą sobie wyobrażamy w naszych umysłach. Twój związek ze mną i mój związek z tobą jest zupełnie inny od tego, co myślimy w naszych umysłach, a nasze idee nie będą brane pod uwagę przez naturę rzeczy. Natura będzie po prostu dbać o to, co myślimy. Natura nie troszczy się o naszą logikę ani o nasze naukowe obserwacje. Są one tylko dla naszych badań w naszym laboratorium, a natura jest zupełnie inną rzeczą. Przyjdzie nam to do głowy jak strach pewnego dnia i lepiej jest być teraz trochę ostrożnym, zanim zostaniemy doprowadzeni do tej sytuacji przez moc natury, która jest mocą samego Boga.

Bóg nie jest tak współczujący, jak go sobie wyobrażamy, ponieważ mamy sentymentalne pojęcie o współczuciu. Bóg nie jest istotą sentymentalną. On jest strasznym sędzią. Może nawet wydać wyrok śmierci, ale nie można powiedzieć, że sędzia nie jest istotą współczującą. Możesz nazwać sędziego okrutnym człowiekiem? Nikt tak nie mówi. Sędzia Sądu Najwyższego nie jest okrutnym człowiekiem, nie jest twardym łotrem. Nazywa się go sędzią. Robi sprawiedliwość. Sama nazwa to sprawiedliwość, ale może cię nawet wykończyć. Jaka szkoda! Czy to miłość? Prawo i miłość nie są sprzeczne, na przykład w przypadku wyroku sądu. Sędzia może mieć wielką miłość do ciebie, ale może wysłać cię do więzienia.
Więc, moi drodzy przyjaciele, powiedziałem wam, co myślałem przez kilka minut, zanim przyszedłem do tego miejsca. Życie się toczy, ale nie jest po prostu robieniem tego, co myślisz. To nie jest puste działanie, bezproduktywne konsekwencje, ale to straszna rzecz, w którą się angażujesz. I kiedy staje się to straszną rzeczą, staje się prawem karmy, wiążącym was do odrodzenia się.

Karma nie będzie was wiązała, jeśli będziecie mogli harmonijnie połączyć się z istotą, która jest jej tłem. Lecz jeśli zignorujecie aspekt bycia i będziecie kłaść nacisk tylko na robienie, to będzie to odwet. Niczym bumerang, rezultat działań przyjdzie na ciebie. Czasami twoje zęby gryzą twój język i tam jest on krwawiący, ale ty nie gniewasz się swoje zęby. Ale jeśli ugryzie cię ktoś inny, stworzysz hullabaloo i pójdziesz na policję, żeby złożyć pozew w sądzie i co tam jeszcze.

Taka jest prawda. To wszystko są analogie, które ciążą z wielkimi siłami, które panują na tym świecie. Nasza relacja między nami, nasza relacja z Bogiem, nasza relacja z naturą na zewnątrz, może być podsumowana w jednej zasadzie: relacja bycia i robienia. I nie można zrozumieć, czym jest bycie, a zatem nie można zrozumieć, czym jest czynienie. Jak więc można coś zrobić, skoro nie można zrozumieć, co to jest?

Dlatego Bhagawan Sri Kryszna niestrudzenie wyjaśnia konieczność rozumienia rzeczy, zanim zaczniesz działać. Zawsze mówi, że działanie zawsze powinno być oparte na buddyjskiej jodze. Nie opowiada się za głupimi działaniami. Nie prosi cię, abyś poszedł na całość do dołu zagłady. Każde działanie ma być oparte na zrozumieniu zalet i wad działania, różnych czynników związanych z działaniem, pięknie umieszczone w Bhagavadgicie: adhiṣṭhānaṁ tathā kartā karaṇaṁ ca pṛthagvidham, vividhāś ca pṛthakceṣṭā daivaṁ caivātra pañcamamam ( B.G. 18.14). Myślisz, że jesteś jedynym czynnikiem zaangażowanym w swoje działania, ale on mówi, że istnieje pięć czynników, z których większość ludzi nie jest świadoma. I w końcu zamyka go mówiąc daivaṁ caivātra pañcamam: Istnieje wieczne prawo uniwersalne, które ostatecznie określa wynik swojego działania. Jeśli zignorujesz jego obecność, płacisz cenę.

Tak więc, cokolwiek to jest, że rodzaj życia, które prowadzisz, czy to w biurze lub fabryce, w polu lub na ulicy, w klasztorze lub w świątyni, jedno prawo będzie działać na nim. Centralna konstytucja Boga będzie czynnikiem decydującym o każdym waszym działaniu, nawet jeśli będzie to najmniejsze z działań. Istnieje tylko jedno prawo, które w Rigwedzie nazywa się rita i jest ono oparte na satyi. Ritam ca satyam cābhiddhāt tapashāt adhyajāyata mówi Rigveda: Rita i Satya działają w tym świecie. Rita jest obliczem satyi, lub możemy powiedzieć, że sprawiedliwość królestwa Bożego, jak to określił Chrystus: Szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości. Jego sprawiedliwość jest obliczem królestwa, które jest w niebie, a oni są nierozłączni jak rząd i jego prawa. Nie można odizolować jednego od drugiego. Rząd jest prawem, a prawo jest rządem. Podobnie, Bóg jest głównym, a zasadą jest Bóg. Rita jest satya, a satya jest rita. Bycie jest byciem, a robienie jest byciem. Jak możesz żyć na tym świecie?

Samo życie jest straszne, jeśli dalej analizujemy włókna, które je tworzą, ale traktujemy je bardzo lekko. Życie nie jest takie proste i jeśli weźmiemy je jako bezsensowną radość, to musimy zapłacić za nie cenę. Yat tadagre viṣam iva pariṇāme'mṛtopamam (BG 18.37): Na początku, to jest jak straszna trucizna. Kiedy amryta została wyrzucona z oceanu w Samudra Mathana, pierwszy nektar nie wyszedł; przyszła tylko trucizna, a Pan Siva musiał ją wypić. Trucizna przyszła pierwsza. Nawet, gdy jesteś zaangażowany w uczciwe działanie, bardzo przyjemny wynik nie nastąpi natychmiast. Tak się nie robi rzeczy. Istnieje reakcja wywołana przez pył, który najpierw oślepi twoje oczy. Zostaniesz zaskoczony przez czynniki, których się nie spodziewałeś.
Zatem życie jest tajemnicą, nie jest równaniem z matematyką. Nie możesz po prostu obliczyć konsekwencji, które wynikają z twoich działań. Gdyby tak było, każdy wiedziałby, co nastąpi w wyniku twojego działania, a ty zawsze odnosiłbyś sukcesy. Nie możesz matematycznie obliczyć natury wyniku, który wynika z twoich czynów, ponieważ nie znasz czynników sprawczych tych czynów. Żeby wyjaśnić sprawę, mogę wam powiedzieć, że głównym czynnikiem sprawczym wszystkich waszych czynów jest samo bycie i nie mam czasu na wyjaśnianie różnych aspektów tego, co właściwie oznacza słowo "bycie". Bycie nie oznacza jedynie twojego cielesnego bytu, choć jest to oczywiście jedna z rzeczy, które należy rozważyć. Działania nie wynikają tylko z pańskiej istoty cielesnej, pana lub pani istoty i tak dalej. Czyny nie wynikają tylko z tej istoty. Ta tak zwana pańska cielesna istota, którą błędnie pan sobie wyobraża jako przyczynę pańskich działań, jest jednym z wielu czynników, o których jest pan całkowicie zapomniany.

Nie będę się wypowiadał na ten temat. Jest to bardzo skomplikowany temat, lecz gdy już go zrozumiecie, nie będziecie chcieli nawet później spożywać swojego posiłku. Powiesz: "Do widzenia na lunch". Jestem zadowolony. To straszna rzecz, jaką słyszałem." Zamkniesz oczy i zaczniesz płakać w tej właśnie chwili, jeśli wiesz, z czego jest zrobione życie. Nie będziesz miała potem ani głodu, ani pragnienia. Ten głód i pragnienie, i tak dalej, powstają z powodu naszego brania życia za żart. To nie jest żart. To bardzo poważna sprawa, a jeśli wiesz, jak poważna jest ta sprawa, to będziesz po prostu głupi: "Oh, oto co to jest. Nikt mi tego nie powiedział." Kto ci to powie, skoro wszyscy są tacy jak ty? Niewidomi prowadzą niewidomych.

Source

https://eraoflight.com/2020/09/14/the-relationship-between-being-and-doing/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz