Posted on 09/22/2020 by EraOfLight
Prawda musi być powiedziane era oflightdotcom Jeśli zaczynalibyście od zera i chcieliście pomóc dzieciom stać się pełnoprawnymi, wszechstronnymi członkami społeczeństwa, czy wymyślilibyście ten plan? Pewnie, że nie. Nikt inny tego nie zrobił. Cóż, prawie nikt inny.
Na całym świecie, uczniowie uczęszczają do szkół, które mają zdumiewający stopień podobieństwa.
- Dzieci muszą do nich uczęszczać.
- Biegnie od przedszkola do 12 klasy.
- Uczniowie są podzieleni według wieku, a nie według tego, czego potrzebują lub chcą się uczyć, ani według tego, czego się już nauczyli.
- Nauczyciel jest autorytetem. Dzieci dostarczają głowy, które nauczyciel ma wypełniać.
- Niewiele jest możliwości, by uczniowie zgłębiali dany temat, rozwijali pasję, doskonalili swoje umiejętności, albo nie ma ich wcale.
- Jest godzina na jeden przedmiot, potem godzina na inny.
- Nauczyciele są uznawani za wykwalifikowanych, jeśli i tylko wtedy, gdy posiadają wymagany certyfikat.
- To, czy potrafią dobrze uczyć, nie ma znaczenia.
- To, czy kochają czy nienawidzą dzieci, jest nieistotne.
- Nie ma znaczenia, czy dzieciństwo jest szczęśliwym czasem dla każdego, nie ma znaczenia. Nie ma tego w arkuszu kalkulacyjnym.
- Program nauczania jest stały i nauczany w stałym tempie, nawet jeśli to nie działa dla niektórych uczniów... nawet jeśli to nie działa dla nikogo.
- Skupia się wokół znormalizowanego programu nauczania i planów lekcji, a nie rzeczywistych doświadczeń.
- Zarówno uczniowie, jak i nauczyciele uważają, że głównym celem szkoły jest przygotowanie uczniów do zdawania egzaminu.
Pochodzenie szkół
Czy to w kolonialnym Madagaskarze w 1908 roku (powyżej) czy w Ameryce w latach dwudziestych (poniżej), szkoły publiczne rozwijały się w bardzo podobny sposób.
Pochodzenie szkół Usa
Gdybyś zaczynał od zera i chciał pomóc dzieciom stać się pełnoprawnymi, pełnoprawnymi członkami społeczeństwa, czy wymyśliłbyś ten plan? Pewnie, że nie. Nikt inny tego nie zrobił. Cóż, prawie nikt inny.
Przez wiele wieków ulubioną rozrywką europejskich władców było najeżdżanie siebie nawzajem, by zdobyć więcej terytorium.
Król pruski Fryderyk Wilhelm III napotkał na problem: Większość jego wojsk to rolnicy, którzy zostali powołani, by mu służyć. Kiedy wróg do nich strzelał, mieli irytującą tendencję do wracania do domu, do swojej rodziny i gospodarstwa. Nie wygrałby więcej ziemi z tą armią! Chciał, aby żołnierze, którzy gdyby otrzymali rozkaz samobójczego oskarżenia, byli ślepo posłuszni - a nie żołnierze, którzy mogliby zastrzelić swojego kapitana i wrócić do domu.
Aby ich stworzyć, Prusy ustanowiły system szkół, które skupiały się na tym, aby uczniowie szanowali i byli posłuszni postaci władzy - nauczycielowi. (1)
Kiedy młodzi mężczyźni przybyli na pierwszy dzień w mundurze, wiedzieli już, jak stać w linii prostej. Prusy stały się militarną potęgą. Poszerzyły swoje terytorium, a dzisiaj nazywamy je Niemcami.
Ale król nie mógł powiedzieć rodzicom: "Wyślij nam swoje dzieci, abyśmy mogli nauczyć je jak mają karmić moje armaty ciałami". Szkoły uczyły też czytania i arytmetyki. Historia nie mówi nam, czy głównym celem było kształtowanie posłusznych żołnierzy czy posłusznych obywateli. Prusy dostały oba. Uczniowie nie uczyli się jednak myśleć samodzielnie. Nauczyciel miał odpowiedź; zadaniem uczniów było ją zapamiętać.
Samo to wystarczyłoby, aby przekonać innych władców do przyjęcia tego, co stało się znane jako system pruski. Wkrótce pojawiła się kolejna zachęta: Rewolucja Przemysłowa.
Wcześniej większość Europejczyków mieszkała na wsi i pracowała dla siebie - zazwyczaj jako rolnicy, sklepikarze, kowale, stolarze.
Wynalezienie maszyny parowej zmieniło to wszystko. W ciągu kilku dziesięcioleci powstały fabryki miejskie. Rolnicy - czasem szukający lepszego życia, innym razem wypędzeni z ziemi - przeprowadzali się do miasta. Ale nie byli to niezawodni pracownicy fabryk.
Właściciele potrzebowali robotników, którzy pokazywaliby się na czas, wykonywali polecenia i akceptowali nudę jako swój życiowy los. Wypędzały ich pruskie szkoły.
Więcej wsparcia przyszło z innej strony. Horace Mann, amerykański reformator, uważał, że pruski system szkolnictwa może poprawić życie biednych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Zmusił Massachusetts do jego przyjęcia, a wkrótce potem inne stany.
Narody europejskie wprowadziły pruski system w swoich koloniach. Stworzył on potulną, niską siłę roboczą, której potrzebowali, a jednocześnie wydawał się korzystny dla miejscowej ludności.
W większości dzisiejszych krajów wzrosła liczba przyjęć do szkół, ale system pruski nadal dominuje.
Dzisiaj, dalsze wsparcie dla tego pruskiego systemu pochodzi z nowego źródła: Przemysł edukacyjny. Rozległa sieć - administratorzy, nauczyciele i urzędnicy państwowi; wydawcy podręczników i programów nauczania; kolegia szkoleniowe dla nauczycieli; pracownicy pomocniczy w krajach rozwijających się; oraz nieuchronni konsultanci - wszyscy czerpią swoje dochody z publicznego systemu szkolnego, który ewoluował.
Wielu z nich autentycznie troszczy się o dzieci i edukację. Ale zależy im również na ich dochodach i bezpieczeństwie pracy. To kształtuje ich myślenie i ogranicza ich entuzjazm dla głębokich zmian.
I tak oto jesteśmy dzisiaj, z modelem szkoły, która ma kształtować żołnierzy, którzy nie uciekliby, gdy wróg zaczął strzelać, i która ewoluowała, by zaspokoić potrzeby właścicieli fabryk, ale także by każdy czuł się dobrze, wysyłając do niej swoje dzieci. Początki tego systemu są nadal w dowodach.
W tym roku Global Partnership for Education, zachodnia organizacja pozarządowa, która wydała 6 miliardów dolarów na wpływanie na politykę szkolną w rozwijających się regionach, z dumą ogłosiła swoje ostatnie dotacje z tym zdjęciem uczennic maszerujących w śluzach. (Chłopcy z tyłu nie są aż tak entuzjastycznie nastawieni do tej kwestii) (2).
Niekończący się strumień krytyków, zarówno na globalnym Południu, jak i na Północy, wyraźnie widzi, że system nie działa i uważa, że jest to tak oczywiste, że nie powinno być trudno go poprawić.
Ale system działa - dla wielu ludzi. Nie tylko dla tych z branży edukacyjnej, ale także dla globalnej elity. I tak, nadal się rozwija. Nawet jeśli dzieci tego nie robią.
Co ty możesz zrobić?
Moim celem jest przedstawienie krótkiej historii modelu szkoły, który rozprzestrzenił się na dużą część świata. Były szkoły na długo przed tym, ale najwcześniejsze szkoły skupiały się na nauce. Ten system nie.
Jeśli to jest to, co masz, i chcesz to zmienić, nie mogę ci powiedzieć, co masz robić. Zbyt wielu ludzi już próbuje go uruchomić z daleka! Ale ja zasugeruję punkt wyjścia:
Ustalić cel rozmowy z pięcioma osobami w ciągu najbliższych trzech dni - rodziną, przyjaciółmi, innymi rodzicami, urzędnikami państwowymi - o tym. Zapytaj, co oni myślą. Przedyskutujcie swoje pomysły.
Jeśli to zrobisz, chciałbym usłyszeć, co z tego wynika, albo w formie komentarza (poniżej), albo odpowiedzi na Tweeta z 17 września 2020 roku (w @k_colonialism), który przyciągnął wiele osób na tę stronę.
I oczywiście z zadowoleniem przyjmujemy linki do tej strony w mediach społecznościowych lub na twojej stronie. Jeśli znalazłeś te informacje, twoi przyjaciele i naśladowcy prawdopodobnie również je znajdą.
Przez Sashę Alyson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz