29 września 2020 r., Steve Beckow
Kredyt: Virtuesforlife.com
Pozwolisz mi na chwilę osobistej refleksji?
Żyję w paradoksalnej sytuacji, w której moi czytelnicy wiedzą o mnie więcej niż większość moich przyjaciół.
Nie mówię o tym jako o krytyce. To ma sens.
Lokalna rozmowa może brzmieć: "Co dziś zrobiłeś?" A ja odpowiadam litanią tego, co zrobiłem.
Nic z tego nie mówi nic o tym, kim jestem w tej sprawie.
Tutaj mówię, kim jestem w tej sprawie. Czy to coś złego?
Tutaj mogę być sobą. Mam tylko siebie do zgłoszenia za to, co mówię. Mogę mówić swobodnie.
Chyba nie doceniamy tego aspektu internetu. To jest komunikacja, którą kontrolujemy, gdzie możemy być sobą i mówić swobodnie. (1)
Niektórzy ludzie używają go do trolla i krzywdzenia innych. Szkoda. Ale to pójdzie.
Postawy poniżej tego typu działań nie wyposażą jednostek w zdolność do przyjmowania i integrowania wyższych energii. Przewiduję, że trolle i hakerzy będą w coraz mniejszym stopniu wpływać na wydarzenia.
***
W międzyczasie, gdy wrócimy do pokoju i harmonii, Internet, ta wewnętrzna przestrzeń, może być wykorzystana do osiągnięcia pełnej ekspresji siebie.
Mogę do tego mówić, ponieważ czuję się w pełni wyrażony w wyniku pisania. I ten poziom łączności dostępny z Internetem sprawia, że ten poziom pisania jest możliwy - i satysfakcjonujący.
Poczucie pełnej samoekspresji nie dotyczy liczby publikacji, ani tego, czy zrobiła ona listę bestsellerów (nigdy nie sprzedałem ani jednej książki).
Z mojego punktu widzenia, podobnie jak mistrzostwo i obfitość, pełne wyrażanie siebie jest przestrzenią, stanem bycia. A skoro tak, to jest to wyższy wymiar.
Zrealizowanie jest zwykłym wejściem do niego. Czasami doświadczenie może być na tyle potężne, że nas w nim katapultuje. Ale w dzisiejszych czasach, dla mnie, łatwiej jest oddychać przestrzenią z mojego serca.
Kiedy ją oddycham, czuję się uniesiony, zadowolony, spełniony. Pamiętam, jak Andrew Cohen powiedział, że nie jest to obiekt pożądania, który udowadnia, że jest satysfakcjonujący i podnoszący na duchu. To chwilowe zaprzestanie pragnienia.
Tak. U mnie jest to zaprzestanie pragnienia szukania "więcej", aby osiągnąć punkt, który uważam za "spełnienie". Już czuję się spełniony.
Zrobiłem już wystarczająco dużo w służbie własnego programu, by udowodnić swoją wartość. To nie znaczy, że nie będę dalej służył Matce. Oczywiście, że będę. To po prostu oznacza, że drugi skrypt samozwańczy jest teraz z drogi.
Jakże cudownie wyzwalające. Czuję się w pełni wyzwolona. Czy to nie jest przedmiotem wewnętrznej gry pisarskiej?
Możemy więc dodać pisanie jako kolejną ścieżkę do tej samej przestrzeni wyższego wymiaru, którą już znamy jako miłość, błogość, pokój, opanowanie i obfitość. W tym przypadku znamy to jako pełne wyrażanie siebie. Kolejne drzwi do środka.
***
Ta przestrzeń jest dla mnie, w przeciwieństwie do innych - tzn. ma swój własny smak - pod tym względem, że wazony związane z pracą stanowiły dużą część mojego życia.
Moje problemy z poczuciem własnej wartości pojawiły się, ponieważ mój tata nazywał mnie leniwym, nieudacznikiem na nic. W rezultacie stałem się producentem wysokonakładowym, aby udowodnić, że się myli.
Dotarłszy do miejsca, w którym czułem się w pełni sobą, wszystkie te dokuczliwe problemy i zdenerwowania (które składają się na vasanę) zostały teraz uwolnione.
Nigdy nawet nie podejrzewałem ich istnienia. (3)
Upewniłem się, że odpowiednio obaliłem zarzut, że jestem leniwy, nieudolny, nic dobrego. Zrobiłem wystarczająco dużo. Mogę teraz przestać służyć temu niewidzialnemu programowi, a teraz z moją pełną uwagą służyć programowi Matki.
Przypisy
(1) Oczywiście to, co mówimy, pozostawia zapis, który oficerowie personalni mogą odczytać w trakcie poszukiwań związanych z zatrudnieniem. Często emerytom łatwiej jest przemawiać w tym środowisku.
(2) Struktury napięcia mięśniowego w ciele uniemożliwią rozszerzenie świadomości; ciemne przekonania uniemożliwią dostrzeżenie tego, co rzeczywiste; ciężar przeszłych czynów obciąży wolę do dobra.
(3) Więcej dowodów na to, że wszystkie zdenerwowania nadchodzą do uwolnienia. Jesteśmy ściśnięci jak tubka pasty do zębów.
https://goldenageofgaia.com/2020/09/29/i-feel-fully-self-expressed/
Właśnie Steve mnie uzmysłowił, że to samo robię i podobnie się czuję,
Gdy codziennie coś naskrobię w Myślach dnia i to od wielu, wielu już lat.
Przyznaję, że niewielu moich znajomych pewnie jak i z rodziny ktoś czyta.
Czasami gdy zaglądam do komentarzy to jestem zaskoczony opiniami,
Co ciekawe nikt mnie nie atakuje i na ogół są pochlebne podziękowania.
Czyli w realu mam rodzinę traktującą mnie jako niezbyt groźnego dziwaka,
A drugą rodzinę tj. czytelników za niewidzialnym lustrem Internetu blogera.
W zasadzie wszyscy żyjemy razem w dwóch światach,
Zewnętrznym jakim się objawiamy i wewnętrznym w sobie.
Coś mi podpowiada, że teraz będziemy już w obu i to na raz ...
Transparentni dla wszystkich w obu światach i to mi nawet nie przeszkadza,
No bo co my mamy tak naprawdę do ukrycia, chcąc dla wszystkich dobrze?
autor blogu
Pozdrawiam 😁
OdpowiedzUsuń