Fotografia tajemniczego artefaktu znalezionego na Kamczatce
Archeolodzy z Uniwersytetu w St.
Petersburgu prowadzili wykopaliska na odległym półwyspie Kamczatka, w
okolicy miejscowości Tigil. Odkryli dziwną skamielinę, wygląda jak jakiś
mechanizm. Autentyczność tego znaleziska jest potwierdzona.
Według archeologa, Jurija Golubeva,
odkrycie zaskoczyło naukowców, co do swej natury, co najmniej
nadzwyczajnej, zdolnej zmienić historię a nawet prehistorię.
To zresztą nie pierwszy raz, kiedy
odnajdywane jest coś, co wywraca ogólnie przyjmowana wersję historii.
Zwykle konsekwencje przyjęcia takiego znaleziska do wiadomości wiążą się
z takim szokiem kulturowym, że zaczyna działać psychologiczny mechanizm
wypierania i o pewnych znaleziskach po prostu się nie rozmawia.
W tym przypadku mechanizm jest
zaskakująco dobrze zachowany i tłumaczone jest to faktem, że Kamczatka
to kraina wulkanów i wiele takich znalezisk zawdzięczamy właśnie im.
Jest to po prostu odcisk tego mechanizmu. Może to być zegarek albo jakaś
forma komputera. Jedno jest pewne, ta skamielina ma, co najmniej 400
milionów lat.
Ten artefakt również pozostałby
nieodkryty gdyby nie turyści, którzy przypadkowo się na to natknęli. To
na ich wezwanie pojawili się tam naukowcy i znaleziono setki
odciśniętych cylindrów, które wyglądały jak części maszyny.
Według tego, co mówi Jurij Gobulev
artefakt oglądali też amerykańscy koledzy i byli zaskoczeni tym, co
zobaczyli. Nikt nie mógł w to uwierzyć, że 400 milionów lat temu na
Ziemi istniał człowiek, ale znalezisko sugeruje obecność inteligentnych
istot w tamtym zamierzchłym okresie.
Gobulev obawia się, że pomimo odkrycia
zostanie ono zamiecione pod naukowy dywan, bo już teraz podnoszą się
głosy, że te dowody nie są definitywne. Uważa on, i trudno się z nim nie
zgodzić, ze ewolucja nie jest linearna i mogła zachodzić kilka razy.
Skąd zresztą założenie, że ta maszyneria mogła być wytworzona przez
człowieka, przecież gady królowały na tej planecie dużo dłużej niż
ludzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz