Autor: Noor Al-Sibai
W nowym wywiadzie wiecznie prowokacyjny astronom z Harvardu i łowca kosmitów, Avi Loeb, stwierdził zarówno, że nadludzcy kosmici mogą budować „dziecięce wszechświaty” w laboratoriach, jak i że jego hejterzy są po prostu „zazdrośni”. chat with Fox News,
Omawiając swoją pracę i teorie na czacie dla Fox News, Loeb pokazał swoją skłonność do pomysłowych, głęboko spekulatywnych teorii na temat życia pozaziemskiego. „Można sobie wyobrazić, że nadludzka cywilizacja, która rozumie, jak połączyć mechanikę kwantową i grawitację, mogłaby faktycznie stworzyć w laboratorium mały wszechświat” – powiedział serwisowi informacyjnemu. „Cecha, którą przypisujemy Bogu w tekstach religijnych”.
Tego rodzaju stwierdzenie jest typowe dla kursu Loeba. W rzeczywistości niedawny artykuł w New York Times skupiał się nie na samym astronomie, ale na sposobie, w jaki – hm – zraził swoich rówieśników swoimi przyciągającymi uwagę twierdzeniami na temat tego, co według niego jest międzygwiezdnymi intruzami i rozbitymi statkami kosmicznymi na dnie Pacyfiku .
Przykład: podczas wywiadu z Foxem Loeb upierał się, że gdyby był tam, gdy Mojżesz znalazł płonący krzak, który za pomocą nowoczesnego sprzętu przemówił głosem Bożym, „mógłby doradzić” recent New York Times article fprorokowi „w sprawie temperatury powierzchni buszu, ilość energii wyemitowanej przez niego w ciągu czasu i czy rzeczywiście jest to niezwykłe zjawisko.” Aby być uczciwym, żadne teoretyzowanie na temat potencjalnego życia pozaziemskiego nie jest szczególnie nowe.
Otwarte wyrażanie wiary w życie pozaziemskie nie oznacza już zakończenia kariery, co może potwierdzić rosnąca liczba naukowców, urzędników politycznych i rządowych, a także zwykłych ludzi. Wiara w to, że nie jesteśmy sami we wszechświecie lub że nawet odkryto już dowody na istnienie inteligentnego życia pozaziemskiego, nie jest już wyłącznie domeną teorii spiskowych, ale raczej przesłuchań w Kongresie i publikacji New York Times exposés.
Ale jak powiedział NYT astrofizyk a charlatan, z Uniwersytetu Stanowego w Arizonie, Steve Desch, ludzie rzeczywiście wydają się „mieć dość słuchania o szalonych twierdzeniach Aviego Loeba” – a przynajmniej mają dość sposobu, w jaki określa siebie jako współczesnego Galileusza ukaranego przez establishment przez duże E za poszukiwania prawdy sprzecznej z oficjalnymi poglądami. (Poważnie, właśnie z tego powodu nazwał swoją organizację Projektem Galileo.) named his organization The Galileo Project f
To, czy Loeb jest prorokiem, szarlatanem, czy miłośnikiem nauki, który po prostu uwielbia udzielać wywiadów, ostatecznie zależy od obserwatora. Jeśli chodzi o jego hejterów, astronom z Harvardu powiedział Foxowi, że po prostu cierpią z powodu „akademickiej zazdrości” – co jest niewiarygodną krytyką, jeśli sami tak mówimy.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz