wtorek, 29 sierpnia 2023

Biometria w handlu detalicznym budzi obawy konsumentów i obrońców prywatności



Autor: Masha Borak

Firmy promują płatności biometryczne jako rozwiązanie problemu oszustw i kradzieży. Jednak ich szybka ekspansja sprawia, że niektórzy konsumenci i obrońcy prywatności są nieufni - zwłaszcza gdy firmy nie oferują alternatywnych opcji płatności. Według prognozy Goode Intelligence, do 2026 r. prawie 5,8 bln USD płatności będzie dokonywanych przy użyciu danych biometrycznych każdego roku.

Najnowszy przykład pochodzi z Kalifornii. Biometryczna firma fintech PopID zwróciła uwagę na imprezę studencką na kampusie Uniwersytetu Południowej Kalifornii (USC) w Los Angeles po tym, jak nie pozostawiła możliwości zakupu jedzenia w lokalu poza systemem płatności PopPay opartym na rozpoznawaniu twarzy.

"[To] nieco przymusowe, ponieważ tak naprawdę nie masz wyboru między zwykłymi metodami płatności a używaniem twarzy, co jest dość intymną kwestią" - powiedziała studentka USC Vera Wang gazecie studenckiej The Daily Trojan.

PopID wyjaśnił, że firma była "płatnym sponsorem wydarzeń promocyjnych w celu promowania naszych produktów". Posunięcie to wywołało jednak pytania o zaangażowanie PopID w prywatność i bezpieczeństwo danych.

Firma, której współzałożycielem i założycielem jest konglomerat spożywczy i detaliczny Cali Group, twierdzi, że przestrzega najsurowszego prawa w Stanach Zjednoczonych dotyczącego danych rozpoznawania twarzy, ustawy Illinois Biometric Information Privacy Act, ale gazeta studencka zauważa, że jej polityka prywatności stanowi, że "nie może zagwarantować bezpieczeństwa danych przesyłanych do naszej witryny".


Obrońcy prywatności wydają ostrzeżenia

Podobnie jak wiele innych firm zajmujących się płatnościami biometrycznymi, PopID był w tym roku bardzo zajęty, współpracując z restauracjami takimi jak Steak 'n Shake, kioskami samoobsługowymi Tyme i kioskami POS firmy Samsung. Podobne wysiłki podejmują Amazon, Mastercard, Clear i JPMorgan Chase. Ta ostatnia firma pilotowała płatności za pomocą dłoni i twarzy podczas majowego wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Miami.

Styczniowe badania przeprowadzone przez Research and Markets potwierdzają, że konsumenci mogą być pewni, że płatności biometryczne są bezpieczne. Obrońcy prywatności wyrazili jednak obawy dotyczące ryzyka kradzieży danych biometrycznych przez złodziei tożsamości lub nadużywania ich przez organy ścigania, donosi Bloomberg Law.

Przykładowo, grupa walcząca o prawa cyfrowe Fight for the Future organizuje internetową petycję wzywającą sklepy spożywcze do niewykorzystywania technologii skanowania dłoni Amazon jako opcji płatności. Grupa ostrzega, że wrażliwe dane mogą zostać potencjalnie wykorzystane, zhakowane lub skradzione.

Cobun Zweifel-Keegan, dyrektor zarządzający grupy handlowej International Association of Privacy Professionals, zauważa, że firmy zazwyczaj nie przechowują surowych informacji biometrycznych, ale zamiast tego przechowują komputerową interpretację cech fizycznych, takich jak zestaw liczb.

Jednak inni eksperci, tacy jak Jen King, pracownik ds. prywatności i polityki danych w Stanford Institute for Human-Centered Artificial Intelligence, utrzymują, że hakerzy lub oszuści mogą próbować łączyć skany z innymi danymi konsumentów.

"Jeśli spojrzę na obraz dłoni, prawdopodobnie nie będę w stanie stwierdzić, czy to ty, czy ja" - powiedział King agencji Bloomberg. "Ale to nie znaczy, że nie można go zidentyfikować, ponieważ gdyby nie można go było zidentyfikować, nie korzystaliby z niego".

W Stanach Zjednoczonych podjęto fragmentaryczne wysiłki w celu uregulowania płatności biometrycznych, w tym ustawę na szczeblu stanowym sponsorowaną przez senatora stanu Nowy Jork Jamesa Skoufisa. Wcześniejszy wniosek do Washington State Liquor and Cannabis Board o zezwolenie na wykorzystanie danych biometrycznych do weryfikacji wieku przy ograniczonych zakupach został odrzucony, według rzecznika zarządu.

Tymczasem podobny sceptycyzm wobec tej technologii rośnie w innych częściach świata.
Australijska grupa ds. prywatności ostrzega przed biometrią w handlu detalicznym

Australijska Fundacja Prywatności ostrzega, że rosnące wykorzystanie telewizji przemysłowej w sklepach jest poważnym problemem. Według Sydney Morning Herald, rząd przygląda się również narzędziom do rozpoznawania twarzy, a Departament Prokuratora Generalnego niedawno zakończył kompleksowy przegląd ustawy o ochronie prywatności.

Obawy zostały wywołane niedawnymi inwestycjami australijskich supermarketów w nadzór po gwałtownym wzroście liczby kradzieży sklepowych: W zeszłym roku ujawniono, że Kmart i Bunnings wprowadziły technologię rozpoznawania twarzy w sklepach, co wywołało dochodzenie prowadzone przez Biuro Australijskiego Komisarza ds.

Najnowszym przedmiotem kontrowersji jest Woolworths. Sieć supermarketów ogłosiła, że zainwestuje 40 milionów dolarów w modernizację telewizji przemysłowej, kamery noszone na ciele i inne urządzenia. Przeciętny sklep Woolworths ma 62 kamery CCTV, podczas gdy kasy samoobsługowe są wyposażone w sześć do ośmiu kamer, w tym system sztucznej inteligencji określający, czy skanowane są prawidłowe produkty.

 Organizacja pozarządowa twierdzi, że podczas gdy pracownicy supermarketów prawdopodobnie nie mają dostępu do tych danych ani ich nie analizują, zewnętrzni dostawcy usług mają taką możliwość. Perspektywa rozprzestrzeniania się danych zebranych w supermarkecie rodzi możliwość zastosowania do nich technologii biometrycznej po fakcie lub bez wiedzy klientów.

"W przypadku takiej technologii występuje brak wzajemności. Nie wiesz, co robi firma, więc nie możesz nawet zdecydować, czy nie chcesz popaść w paranoję" - mówi David Vaile, przewodniczący Australian Privacy Foundation.

Według Woolworths, kamery monitorujące stany magazynowe rejestrują sylwetki klientów lub pracowników, podczas gdy kamery kas samoobsługowych zamazują twarze, zaciemniają pady PIN i nie są oglądane na żywo. Wszystkie nagrania z kamer CCTV były przechowywane lokalnie i dostępne tylko dla kierowników zespołów sklepowych i zespołów dochodzeniowych, a także policji, jeśli było to konieczne, podczas gdy nagrania z kas samoobsługowych były przechowywane w Australii.

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz