Drodzy przyjaciele, jestem waszym bratem Jeszuą. Jestem tak szczęśliwy, że mogę być tutaj z wami. Kiedy mówię przez kanał, jestem trochę bliżej Ziemi, ludzkości, i cieszę się, że jestem blisko was.
Widzę wasze błyszczące serca i chciałbym wam przekazać wielkość i piękno tego, kim jesteście. Chcę wam przypomnieć, że ta wielkość nie jest czymś, co jest daleko przed wami lub daleko od was; nie jest czymś, co powinniście osiągnąć poprzez dużą dyscyplinę; jest tym, kim jesteście z natury. Smutno mi widzieć, jak bardzo oddaliliście się od bycia po prostu sobą. Przywykliście do ciągłego osądzania i krytykowania siebie. Zwłaszcza, gdy jesteście na ścieżce duchowej, macie w głowie pewne wyobrażenia o tym, kim powinniście się stać.
Ale życie duchowe jest naprawdę bardzo proste. Polega na byciu intymnym i szczerym wobec siebie. Duchowość zaczyna się od akceptacji tego, kim jesteś. Jeśli masz negatywne myśli, trudne emocje, niech tak będzie. Myślisz, że aby żyć z serca, musisz wznieść się ponad te ciemne rzeczy, ale wzrost duchowy nie odbywa się na drodze wznoszenia się. Prawdziwie duchowi ludzie są również bardzo skromni. Nie myślą o sobie wysoko, w tym sensie, że czują, iż przekroczyli swoją ciemność, ale czują się swobodnie ze swoją ciemnością; nie odrzucają jej. I to właśnie wtedy dzieje się magia: kiedy możesz spojrzeć na swój własny ból bez strachu i z okiem współczucia.
Kiedy spojrzysz za swoje negatywne zachowania lub nawyki, to co widzisz to przerażone dziecko wewnątrz ciebie. Tak, zmierzenie się z tym dzieckiem wymaga siły i otwartego serca. Jednak istotą energii Chrystusa jest rozpoznanie twarzy niewinnego dziecka za wszystkimi negatywnymi i zakłócającymi zachowaniami. I dla was wszystkich jest to wyzwanie, aby najpierw zobaczyć swoją własną niewinność.
Kiedy krytykujecie siebie i próbujecie popychać siebie w określonym kierunku, uważacie, że to, co robicie, jest słuszne. Wychodzicie z założenia, że to, co teraz robicie, jest złe i że nawet z wami jest coś nie tak. Ale kiedy to robicie, nie postępujecie z miłością, nie traktujecie siebie z życzliwością i w ten sposób zawsze bawicie się z sobą w chowanego. Chcecie iść w stronę światła, ale ciemność dostanie się do was, że tak powiem, "tylnymi drzwiami". Musicie być spokojni ze wszystkimi częściami siebie, aby naprawdę zyskać wolność.
Chciałbym zaprosić cię teraz do połączenia się z twoim wewnętrznym dzieckiem. Wyobraź sobie, że jest w tobie dziecko, które od dawna się tam chowa. Może to dziecko nie pokazuje się od razu i musisz je przywołać, zaprosić. Ale bądź na nie otwarty i pozwól, aby to dziecko pokazało Ci najciemniejszą część, którą wciąż nosisz w sobie. Może dziecko płacze lub krzyczy, ale to nie ma znaczenia. Bądź jego przewodnikiem, jego rodzicem i zobacz, czy możesz czuć się swobodnie z tym dzieckiem, czy możesz je pocieszyć.
Zawsze istnieje powód dla cech, które uważasz za ciemne, więc trzymaj ręce tego dziecka i patrz mu w oczy. Kiedy to zrobisz, zauważysz, że to dziecko ma coś cennego do przekazania tobie. Ma dla ciebie dar, coś co jest dla ciebie ważne, właśnie teraz. Przyjmij ten dar i podziękuj za niego temu dziecku. Twoja wewnętrzna praca polega na zajrzeniu w najciemniejsze zakamarki swojej istoty i zaproszeniu wewnętrznego dziecka, aby wyszło na zewnątrz. To właśnie oznacza przejście przez przejście od świadomości opartej na ego do świadomości opartej na sercu.
Serce nie walczy z ego, serce jest wszechogarniające. Serce sięga do wszystkich zakątków waszej istoty i to jest prawdziwe znaczenie energii Chrystusowej. To, co robisz dla siebie, jak siebie traktujesz, ma wpływ na świat wokół ciebie. Współczucie i zrozumienie, jakie masz dla siebie, zmieni twoją wibrację, twoją energię i to jest prawdziwe znaczenie bycia lightworkerem. Jest to transmisja energii w dużo większym stopniu niż przekazywanie informacji.
W tym czasie wiele rzeczy się zmienia, wiele energii się porusza i możecie to również zobaczyć na poziomie globalnym. Kiedy to przejście do serca ma miejsce, wtedy wiele ciemności wychodzi z ukrytych zakamarków. Więc jest to rodzaj paradoksu w tym, że wydaje się, że robi się ciemniej, zanim stanie się jaśniej. Ale kluczową częścią tego procesu jest to, że pozwala się ciemności wyjść na powierzchnię.
Ważne jest, abyście wszyscy, którzy obserwujecie to, co dzieje się na świecie, zachowali spokój i koncentrację, nie osądzali zewnętrznych ciemności, które dostrzegacie, i trzymali się mądrości i zrozumienia, które zdobyliście poprzez swój własny wewnętrzny proces. Kiedy osądzacie ciemność, którą dostrzegacie w świecie, macie tendencję do postrzegania świata jako swoistego pola walki pomiędzy światłem a ciemnością. Ale prawdziwą mocą lightworkera, pioniera świadomości, jest również rozpoznanie niewinności i twarzy dziecka w ciemności, którą postrzegacie wokół siebie.
Nie oznacza to jednak, że po prostu pozwalacie, aby wszystko było i się działo. W swoim własnym życiu musisz podejmować decyzje o tym, co robisz lub czego nie robisz, co lubisz, a czego nie lubisz, i możesz to robić z głębokiego wewnętrznego uczucia bez osądzania. Możecie podejmować bardzo jasne decyzje z serca bez wydawania osądów z głowy. A jeśli uda wam się nie osądzać, będziecie utrzymywać energię współczucia i promieniować nią na zewnątrz na świat.
Musicie pamiętać, że wszystko, co jest ciemne i wszystko, co ukrywa się w ciemnym kącie, tęskni za światłem i nie jest szczęśliwe w ciemności. Pamiętajcie o tym, gdy będziecie się rozglądać po świecie. I nie oznacza to, że musicie zbawiać świat, ale po prostu utrzymywać stabilnie swoje własne światło, swoją mądrość, swoje nieosądzanie. W ten sposób kierujecie nową energię na Ziemię, a to, co będziecie robić w swoim codziennym życiu, aby wyrazić tę nową energię, jest inne dla każdego człowieka.
Chciałbym zakończyć zapraszając was do głębszego połączenia się z tym, co jest waszym indywidualnym sposobem wyrażania siebie. Po prostu wyobraź sobie, że trzymasz w prawej ręce pochodnię i poczuj energię płomienia tego światła. Poczuj jak z jednej strony jest ono płonące i pełne pasji, a z drugiej strony jest spokojne i ciche. To światło wypływa z poczucia radości, a nie z chęci walki lub robienia bitwy. Pochodzi ono z głębi ciebie i wyobraź sobie, że jesteś teraz wypełniony światłem tej pochodni. To jest światło twojej duszy, twojego pochodzenia i pamiętaj, jak bardzo jest ono promienne, jak pełne radości, jak figlarne i pomysłowe. Niech więc przepływa ono przez wszystkie komórki twego ciała - ciesz się nim! Życie z serca ma być radosne.
Łącząc się z tym światłem, zapytaj siebie, czy jest coś, co chciałbyś zrobić w swoim życiu, lub cokolwiek, co już robisz, co jest w zgodzie z tym światłem, i czy jest w porządku eksperymentować z tym w swoim codziennym życiu. Zobaczcie, co daje wam najwięcej radości i nie akceptujcie niczego mniej. W przeszłości głosy strachu trzymały was w dole, dyscyplinowały was zbyt mocno. Zaufaj głosowi radości, uczuciu radości i zawsze, gdy zastanawiasz się: "Co powinienem robić w swoim życiu, jak mogę coś zmienić?", to idźcie z tym, co daje wam najwięcej radości. I może to się zacząć od czegoś prostego, ale im bardziej będziesz szedł z tym przepływem, tym większy się on stanie. I właśnie w ten sposób robisz różnicę w tym świecie.
Dziękuję za bycie tym, kim jesteś.
**Channel: Pamela Kribbe
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz