piątek, 16 grudnia 2022

 Atlantyda i wewnętrzna walka Lightworkerów



Lightworkerzy są na swojej drodze od wielu wcieleń.

W tym artykule będę mówił o ich roli jako sprawców w czasach Atlantydy i życiach ofiar, które miały miejsce później; o wewnętrznych konfliktach, które powstały z tych sprzecznych doświadczeń i jak ostatecznie doprowadziły do narodzin świadomości Chrystusa.

ATLANTYDA I POJAWIENIE SIĘ DUALNOŚCI NA ZIEMI

Przede wszystkim: czym jest dualność? Dualizm to zaprzeczenie wewnętrznej jedności wszechświata. Jest to wiara w podział na ludzi, oraz człowiek kontra natura; mężczyźni przeciwko kobietom, rasy przeciwko sobie, narody w stanie wojny, natura, która nam zagraża i dlatego musi być ujarzmiona. Dualizm to przekonanie, że jesteśmy otoczeni przez wrogów, z którymi musimy walczyć. Dualizm jest mentalną iluzją, która więzi ludzkość; iluzją, która powstaje, gdy nasze myślenie nie jest już oparte na miłości, ale na strachu.

Co to ma wspólnego z Atlantydą?

Atlantyda była cywilizacją, która powstała dawno temu, kiedy pewna grupa kosmicznych dusz, które pochodziły z innego miejsca we wszechświecie, postanowiła wcielić się na Ziemi. W tym czasie na Ziemi żyli już ludzie, których można nazwać Ziemianami. Mieli oni nieco inne wewnętrzne dostrojenie i inną świadomość. Byli bardzo "przyziemni" i czuli się częścią ziemskiej natury; na przykład postrzegali zwierzęta jako równych współmieszkańców. Ze względu na ich więź z Ziemią, energia Matki odgrywa dużą rolę w ich psychice.

Atlantydzi byli bardziej zorientowani kosmicznie, mieli świadomość swojego pochodzenia. Byli bardziej rozwinięci psychicznie, intelektualnie, posiadali moce trzeciego oka. Wyglądali też nieco inaczej, byli wyżsi i jaśniejsi, uważali się za lepszych.

Konsekwencją ich inkarnacji na Ziemi było powstanie społeczeństwa klasowego, w którym Atlanteczycy tworzyli klasę wyższą, klasę rządzącą. Między innymi przybyli tutaj, aby pomóc i chronić Ziemian. Ale patrzyli też z góry na Ziemian, uważając ich za mniej rozwinięte istoty, które muszą być nauczane i oświecane.

Można porównać to, co działo się wtedy, z tym, co wydarzyło się znacznie później w historii ludzkości - inspirowane podświadomymi wspomnieniami o Atlantydzie - podczas Wieku Kolonizacji. Biali kolonizatorzy postrzegali siebie jako tych, którzy przybyli, by oświecić, schrystianizować i zaszczepić nowoczesną cywilizację "dzikusom". Widzieli nawet to zadanie jako "brzemię białego człowieka": obowiązkiem białego człowieka było oświecenie reszty świata.

Dopiero później ludzie zaczęli rozumieć, że możemy się wiele nauczyć od tych tak zwanych "dzikusów": ich więzi z naturą, szamanizmu, duchowości plemion indiańskich, a także od kraju takiego jak Indie, który wniósł i nadal wnosi wiele nowych spostrzeżeń do naszego zachodniego społeczeństwa. Ideały oświecenia, które tak głęboko zmieniły nasze społeczeństwo, miały swój początek w spotkaniu z Indianami, którzy często nie darzyli sympatią hierarchicznego i nastawionego na zysk materialny społeczeństwa Europejczyków. "Wolność, równość i braterstwo" nie jest europejskim wynalazkiem.

Obecnie zaczynamy dostrzegać, że ta kolonizacja przyniosła ogromne cierpienia i nieszczęścia kolonizowanym ludom. Jest to powtórzenie wątków atlantyckich. Atlantydzi również myśleli, że mogą przynieść postęp i cywilizację i działali z pewnej arogancji i braku docenienia wartości istniejących "prymitywnych" kultur.

W pewnym momencie ta atlantycka cywilizacja się skończyła. Było to częściowo spowodowane siłami Ziemi (klęski żywiołowe), a częściowo także rosnącą świadomością samych Atlantów, że postępują źle i osiągają odwrotność tego, co zamierzali. Efektem tego był upadek cywilizacji Atlantów.

Następnie, w kolejnych wcieleniach, Atlantydzi wymieszali się z Ziemianami. Stali się ich częścią. Długotrwała cywilizacja Atlantów, która trwała około stu tysięcy lat, miała jednak głęboki wpływ psychologiczny. Funkcjonowała jako rodzaj energetycznej formy dla przyszłych społeczeństw.

Ziemianie zaczęli naśladować kulturę swoich poprzednich władców, próbując odtworzyć Atlantydę w swoim sposobie życia i pracy. A wraz z tym powtórzyły się również błędy Atlantydy. Zinternalizowali oni dualistyczne idee, które powstały w czasach Atlantydy.

PSYCHOLOGICZNE DZIEDZICTWO ATLANTYDY

Wymienię tutaj trzy przykłady dualistycznych sposobów myślenia, które powstały na Atlantydzie, sposobów myślenia, z którymi wciąż się zmagamy.

    Stworzenie klasy władców
Na początek Ziemianie zinternalizowali ideę atlantydzkiej klasy rządzącej. Ta internalizacja doprowadziła do stworzenia spośród siebie szlachty, klasy ludzi, którzy mieli specjalne prawa z powodu swojej krwi i pochodzenia. Była to klasa rządząca ludzi, którzy byli wyjątkowi z racji urodzenia, a często, jak w przypadku faraonów Egiptu, uważani nawet za boskich. Boskie moce były im przypisywane z pamięci o mocy trzeciego oka Atlantów.

Ta szlachta, z rodziną królewską jako najwyższą, istnieje do dziś. Na podstawie dziedziczności ludzie są stawiani ponad innymi i nazywani królem lub królową. Fakt, że wpływ rodziny królewskiej maleje, świadczy o tym, że ludzkość uwalnia się od psychologicznych konsekwencji Atlantydy. Niemniej jednak hierarchiczna idea, że pewni ludzie są lepsi od innych, sięga głęboko i nadal jest przyczyną wielu niesprawiedliwości i cierpienia.

Sami władcy często byli bardziej zainteresowani rozszerzaniem swojej władzy poprzez wojny i samouwielbienie niż poprawą dobrobytu swoich poddanych. Nie pomagała im wiara, że zostali wybrani przez Boga do rządzenia innymi.

    Podporządkowanie natury

Innym rezultatem Atlantydy jest idea, że Ziemia jest czymś, co należy kontrolować. Atlantydzi nigdy tak naprawdę nie czuli się częścią Ziemi; wiedzieli, że mają inne pochodzenie i identyfikowali się z tym kosmicznym pochodzeniem. Patrzyli na Ziemię z góry i wierzyli, że Ziemia i natura muszą być kontrolowane. Czyniąc to, stworzyli rosnące napięcie z naturą, które w końcu miało doprowadzić do fatalnej erupcji i spowodować upadek Atlantydy.

W naszych czasach wiara ta doprowadziła do wyobcowania człowieka z natury. Dążąc do naśladowania Atlantów, Ziemianie zapomnieli o tym, co zostało im dane: o głębokiej więzi z Ziemią i wszystkimi jej żywymi istotami. To również wyjaśnia czasami dziwaczne sprzeczności współczesnego człowieka. Ludzie mogą bardzo kochać swoje zwierzęta domowe i nadal jeść mięso z przemysłu mięsnego, w którym zwierzęta są okropnie maltretowane. Ludzie poświęcają tak wiele swojej energii na dogadzanie swojemu szefowi, a nie na swoje dzieci i rodzinę. Wszędzie wokół nas widzimy zderzenia pomiędzy starymi wzorcami energetycznymi pochodzącymi z Atlantydy a naturalnymi energiami Ziemian.

    Hierarchiczna Duchowość i Fałszywa Świadomość Jedności

Ściśle z tym związany i mający ogromne znaczenie jest fakt, że Ziemianie, w ślad za Atlantami, ustanowili hierarchiczną formę duchowości. Ponieważ dusze Atlantów silnie identyfikowały się ze swoim kosmicznym pochodzeniem, ich doświadczenie duchowości było silnie zorientowane na kosmos, na to, co inne. Sama Ziemia, ziemska natura, była uważana za mniejszą. Tak więc, zasadniczo wprowadzili oni dualistyczną duchowość.

Z tym dziedzictwem żyjemy do dziś. Większość nauk duchowych zarówno ze Wschodu jak i Zachodu potępia to, co ziemskie, to, co zmysłowe, to, co fizyczne i seksualne. Masz przekroczyć je i skupić się na "wzniosłości", tym co inne; to co ziemskie jest niższe, przyziemne. To jest zasadniczo świadomość atlantydzka, która jest skierowana na kosmos. Ma na celu podporządkowanie sobie Ziemi, a także głosi ideę klasy wyższej, która będzie uczyć o tym "ludzi".

Ta hierarchiczna duchowość często promuje fałszywą ideę jedności. Przykładami tego są:

    Jest jeden Bóg, ale jest też diabeł.
    Jest niebo, ale jest też piekło.
    Wszystko jest jednym, ale twoje ego, twoja osobowość nie jest jego częścią.
    Wszyscy jesteśmy jednym, ale niektórzy są bardziej "jednym" niż inni, a niektórzy w ogóle nie należą do tej jedności.
    Wszystko jest jednym, ale Ziemia nie jest jego częścią i życie na Ziemi oddala nas od tej jedności.
    Wszystko jest jednym, ale musimy odpuścić sobie zewnętrzny świat; nie jest on jego częścią.

To bardzo proste: kiedy wszystko jest jednym, wszystko należy do tej jedności. Osobowość, ego, zabawa, pieniądze, iluzje, seksualność, Ziemia, wewnętrzne, zewnętrzne, czas i przestrzeń - wszystko, co ma nazwę, należy do tej jedności i może być widziane i kochane, i ma znaczenie. Opieranie się czemuś, zaprzeczanie czemuś, zawsze prowadzi do dualności, a wiara w dualność prowadzi do napięcia psychicznego oraz do konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych.

Konsekwencje dualizmu są dramatyczne: tłumienie własnej seksualności, tłumienie naturalnej duchowości i kreatywności oraz pojawienie się w ludziach głębokich uczuć winy, wstydu i niższości. Cierpienie i szkody psychiczne, jakie spowodowały te idee, są niemal nie do pojęcia. Nie tylko główne religie świata są temu winne, ale wszędzie widzimy "oświeconych" guru, którzy głoszą świadomość jedności, a tymczasem wykorzystują seksualnie swoich uczniów.

To głównie sami Atlantydzi, reinkarnowani po upadku Atlantydy i teraz świadomi swoich błędów, ścierali się z tymi hierarchicznymi ideami. Buntowali się przeciwko własnemu dziedzictwu i byli za to zwykle potępiani przez społeczeństwa, w których żyli. Przechodzili od władcy do prześladowanego, od sprawcy do ofiary.

KONFRONTACJA Z PRZESZŁOŚCIĄ

Droga obrana po Atlantydzie nie była łatwa dla dusz atlantydzkich. Życie wśród Ziemian i pod energetycznym ciężarem Atlantydy było dla tych dusz bolesnym doświadczeniem. Stało się to drogą samopoznania, ale także drogą prawdziwego nauczania. Była to konfrontacja z przeszłością.

Jak wspomniano powyżej, struktury i idee, które Atlantydzi stworzyli, żyły w Ziemianach po upadku Atlantydy. Zinternalizowali oni te koncepcje: idee hierarchii i klasy oraz podporządkowania natury; ideę duchowości wznoszącej i zaniedbywanie niższych czakr.

Okazało się, że są to struktury, których dawni Atlanteczycy, zarówno z powodu swojej naturalnej arogancji, jak i z powodu rosnącej świadomości serca, nie mogli w ogóle znieść. Jak na ironię, to właśnie oni najbardziej zderzali się z hierarchicznymi ideami i strukturami społecznymi, które kiedyś stworzyli. Stali się buntownikami, outsiderami, rewolucjonistami - a także czarownicami palonymi na stosie.

Pod względem psychologicznym nastąpił jednak bardzo cenny rozwój: zaczęli identyfikować się z Ziemianami; dostrzegli ich ciepło, ich człowieczeństwo, ich miłość do dzieci. I zobaczyli, co system im robi. Po raz pierwszy pojawiła się między nimi prawdziwa miłość i zrozumienie, coś, czego brakowało w czasach Atlantydy. Pierwszy krok w kierunku prawdziwego nauczania został zrobiony.

OD ATLANTCZYKA DO LIGHTWORKERA

Podstawowym błędem Atlantów było to, że chcieli uświadomić ludziom ich boskość poprzez narzucenie im zewnętrznego autorytetu. To nie zadziałało; ludzie zaczęli wierzyć tylko w (boski) autorytet poza sobą.

Dopiero gdy zaczęli żyć wśród Ziemian, a często sami stawali się ofiarami, zaczęli nawiązywać kontakt z ziemską rzeczywistością od wewnątrz i zmieniać rzeczy od środka.  Dopiero wtedy wielu spełniło swoją duchową misję. Pozostając wiernymi sobie, mimo prześladowań, mimo spalenia na stosie, pokazali ludziom coś. Mianowicie, że istnieje wewnętrzna siła, wewnętrzny autorytet i boskość, której nie da się podporządkować zewnętrznej władzy. W ten sposób pokazali, co naprawdę oznacza duchowość. Ich wewnętrzne światło pokazało się w ich bezsilności: wewnętrzne światło, które jest wolne od władzy.

Ofiara nabrała znaczenia.

W ten sposób Atlantydzi stali się nauczycielami, którymi zawsze chcieli być, stali się lightworkerami. Rozpoczęła się Era Oświecenia. Ludzkość zaczęła uwalniać się ze swoich mentalnych kajdan.

Aby świadomie zakończyć przejście od Atlantów do lightworkera, potrzebne są trzy kroki.

1) Porzucenie myślenia ofiary

Myślenie o ofiarach zakłada, że istnieje sprawca. Tymi sprawcami są oczywiście obecni władcy. Za tymi władcami często podejrzewa się ciemne, czasem pozaziemskie spiski. W pewnym sensie, co jest słuszne, tylko spisek jest energią przeszłości, Atlantydy. Sami Atlantydzi są spiskiem, z którym walczą. Sprawca nie znajduje się w świecie zewnętrznym, ale jest wewnątrz nich samych.

Przejście ze świadomości atlantyckiej do świadomości Chrystusowej może nastąpić poprzez pełne miłości objęcie Atlantydy w sobie ze świadomości ziemskiej, wskazanie Atlantydzie mocy i harmonijnego piękna natury. Spójrz na Atlantean w sobie i powiedz: "Spójrz na mądrość indiańskiego plemienia, na intuicyjne połączenie z naturą. Poczuj, że światło jest we wszystkim, nawet w każdym kamieniu. Poczuj, co oznacza jedność, że naprawdę wszystko należy do tej jedności, w tym niższe czakry, a także seksualność i emocjonalność. Poczuj naturę, poczuj miłość do Ziemi".

2) Odpuszczenie myślenia o wyższości

Rozpoznając i obejmując Atlantów w sobie z mądrości, którą teraz nabyłeś po tych wszystkich inkarnacjach, demontujemy idee, które Atlantydzi przynieśli na Ziemię i z powodu których Ziemia cierpi do dziś: mentalność wyższości; myślenie, że wiesz, jak zrobić to za innych.
Każdy człowiek ma duszę i na głębokim poziomie każdy człowiek podąża swoją ścieżką. Nigdy nie można wiedzieć za kogoś innego, jak ta ścieżka przebiega i jakich doświadczeń, czasem trudnych, ktoś szuka i jakie są jego powody. Jeśli ktoś potrzebuje rady na swojej drodze, poprosi o nią. Wielu ludzi, którzy nazywają siebie mistrzami duchowymi, w gruncie rzeczy odciąga innych od ich ścieżki duszy. Dobry nauczyciel zaszczepia w swoich uczniach zaufanie do własnego wewnętrznego autorytetu i czyni siebie zbędnym tak szybko, jak to możliwe. Tak długo jak nie jesteś Wszystkim, tak długo jak nie jesteś Jednością, nigdy nie możesz w pełni zrozumieć wyborów i ścieżki innej osoby.

3) Przekraczanie wewnętrznej dwoistości

Byliśmy zarówno sprawcą, jak i ofiarą. Możemy dojść do miłosnej syntezy obu, gdy zrozumiemy, że dwoistość nie jest czymś ze świata zewnętrznego, ale z naszego własnego świata wewnętrznego. Zarówno sprawca, jak i ofiara są w nas. W końcu ofiara nie jest ofiarą zewnętrznego sprawcy, ale sprawcy w nas. Po długiej, wielowiekowej podróży energia sprawcy znalazła się z powrotem w nas. Przekraczamy ten wewnętrzny dualizm, patrząc z miłością na sprawcę w nas. Zaczął on z najlepszymi intencjami: aby szerzyć swoje światło i wiedzę. Jednocześnie, co jest początkiem błędu: przekonanie, że inni nie mogą sami znaleźć drogi; że bez ciebie są zagubieni, bo ty wiesz lepiej i widzisz właściwą drogę.

W ten sposób pomocnik stał się sprawcą, a ostatecznie ta energia sprawcy wraca do ciebie. Prawie wszystkie struktury, z którymi zderzają się lightworkerzy na tym świecie, sztywne władze kościelne i świeckie, organizacje eksploatujące Ziemię itp. zostały stworzone przez nich samych w pewnym momencie w zapomnianej już przeszłości. Sposobem na rozmontowanie tych organizacji nie jest pójście na wojnę przeciwko nim, ale usunięcie ich pożywki poprzez pełne miłości wybaczenie i zintegrowanie sprawcy w sobie. To właśnie nazywamy świadomością Chrystusową.

ŚWIADOMOŚĆ CHRYSTUSOWA

Świadomość Chrystusowa jest świadomością jedności. Jest to uznanie, że to samo boskie pochodzenie jest obecne we wszystkich żywych istotach. Świadomość Chrystusowa wiąże się z bezwarunkową miłością do wszystkiego - a wszystko naprawdę oznacza wszystko. A więc nie: możesz osiągnąć to, co wyższe tylko wtedy, gdy coś odepchniesz, gdy stłumisz to, co ziemskie i powiesz "nie" ziemskiej części. Kochajcie swoich wrogów; kochajcie wszystko, co według was nie należy, bo należy.

W głębszym sensie świadomość Chrystusa rodzi się z małżeństwa Atlantów i Ziemian. Atlantydzi mieli kosmiczne dostrojenie, dusze ziemskie dostrojenie do Ziemi i natury. Miłość i integracja obu dostrojeń wynikają z równego spotkania obu, równego docenienia tego, co ziemskie i kosmiczne. Dostrzeganie niezwykłego bogactwa świata zewnętrznego z jego piękną naturą i uznanie wewnętrznej boskości: docenienie tego, co duże i tego, co małe.

Jest to połączenie wiary w boskość w człowieku (atlantydzkie) i wiary w równość wszystkich ludzi (ziemskie). Duchowość, która z tego wynika, to uznanie boskości we wszystkim: prawdziwa świadomość jedności.

Narodziny świadomości Chrystusowej były też ostatecznie głębszą ezoteryczną misją Atlantów. Przybyli oni na Ziemię z zamiarem pomocy Ziemi, ochrony jej przed wrogimi siłami i oświecenia tutejszych ludzi. Ale w głębi duszy wiedzieli również, że sami mają coś do nauczenia się na Ziemi: emocjonalne ciepło, połączenie z Ziemią i naturą, życie w teraz - i że to jest droga do świadomości Chrystusowej.

Sekret Świadomości Chrystusowej

Rozróżniamy świat wewnętrzny i zewnętrzny, ale dla świadomości Chrystusowej nie ma takiego rozróżnienia. Świat zewnętrzny jest odbiciem naszego wewnętrznego świata, miłość w naszym wewnętrznym świecie prowadzi do harmonii w świecie zewnętrznym. Wewnętrzna walka tworzy dwoistość w świecie zewnętrznym.

Ten wewnętrzny świat nie jest ograniczony do teraźniejszości: kiedy zintegrujemy przeszłość i staniemy się wewnętrznie wolni od niej, promieniuje ona na wszystkie życia, których kiedykolwiek doświadczyliśmy na Ziemi. Poprzez miłosną integrację sprawcy w nas, Atlantyka w nas, demontujemy struktury władzy z pradawnej przeszłości.

Sekretem świadomości Chrystusa jest to, że nie jest to tylko coś z teraz, jest to kochająca świadomość, która przepływa przez wszystkie nasze wcielenia przynosząc uzdrowienie. Miłosna fala, która dotyka wszystkich aspektów nas, gdziekolwiek są w czasie i przestrzeni. Podnosi całą historię do innej świadomości.

OSTATNI

Przeszliśmy długą drogę. Najpierw żyliśmy jako wyżsi władcy wobec Ziemian i obarczyliśmy ich ideami i strukturami, które do dziś im przeszkadzają. Potem zaczęliśmy żyć wśród nich i zaczęliśmy walczyć z tymi strukturami; ze strukturami władzy, wyższymi klasami, z narzuconą hierarchiczną duchowością, która potępiała seksualność i tłumiła to, co ziemskie. Teraz chodzi o to, by objąć świadomość Chrystusową, pozwolić obu siłom spotkać się ze sobą i poczuć, że znajdujemy w tym jedność. Świadomość Chrystusa rodzi się z małżeństwa tego, co ziemskie i tego, co kosmiczne. Powstaje z przekroczenia wewnętrznego dualizmu, który jest zarówno sprawcą jak i ofiarą.

Świadomość Chrystusa rodzi się, gdy porzucamy wewnętrzną walkę; rodzi się ze świadomości, że wszystko w nas należy i tęskni za miłością. Rodzi się, gdy dajemy miłość wszystkiemu w sobie; rodzi się z harmonii, która wtedy powstaje.

Jest to uzdrawiająca świadomość, która rozprzestrzenia swoje światło nie tylko w teraźniejszości, ale w każdej chwili, w której tu żyliśmy i oddychaliśmy.

Jest to miłość, która przekracza czas i przestrzeń.

**By Translation by Maria Baes, Frank Tehan and Pamela Kribbe – Edited by Frank Tehan

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz