środa, 6 kwietnia 2022

Yeshua: Strach wzmacnia wasze ego



W życiu chodzi o Miłość i nic innego! Tak, ciągle mówię o Miłości, a to dlatego, że wszystko, co istnieje, jest w niej zawarte z największą miłością, ponieważ jest ona wszystkim, co istnieje. Nie ma i nie mogłoby być niczego ani nigdzie indziej, ponieważ jest nieskończenie rozległa, obejmująca wszelkie czujące życie, całe stworzenie, a tym samym zaspokajająca wszelkie potrzeby i pragnienia, i oczywiście wszystko, co istnieje, jest żywe. Każdy z nieskończonej liczby Bożych tworów jest żywy, jest czujący, chociaż ludzkość postanowiła wierzyć, że większość pozornie nieożywionej materii lub podstawowych elementów, które tworzą świat form - w rzeczywistości cały wszechświat - jest pozbawiona życia, świadomości lub czucia jakiegokolwiek rodzaju.

Wasza nauka głównego nurtu nadal wierzy i nadal rozpowszechnia przesłanie, że życie powstało przypadkowo, bez powodu i bez celu, mimo że statystyczna szansa, że tak się stanie, jest poza granicami możliwości. Materia i forma w żadnym wypadku nie są tak proste i podstawowe, jak się wydaje, gdy patrzy się na nie przez bardzo ograniczone soczewki percepcji, którymi dysponują wasze ludzkie formy. To, co wydaje się wam martwą materią, nie jest martwe, a współczesna fizyka bardzo wyraźnie wykazała, że wszystko jest w ciągłym ruchu, ale nie ma odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak jest. Prawda jest taka, że wszystko, co istnieje, jest wiecznie połączone z nieskończonym polem energii - MIŁOŚCI - i stanowi z nim jedność! I właśnie dlatego ciągle mówię o Miłości!

W waszym codziennym życiu zwróćcie uwagę na to, jak często szukacie akceptacji, macie nadzieję na nią. . na Miłość. Przez większość czasu nie robicie tego świadomie, ale kiedy wykonujecie jakieś zadanie, umysłowe lub fizyczne, bardzo często kryje się za tym nadzieja, że ktoś was zauważy i doceni za to, co osiągnęliście. W Rzeczywistości, będąc w Jedności i w pełni świadomy swojego istnienia stale w Obecności Matki/Ojca/Boga, zawsze wiesz, że jesteś nieskończenie kochany i doceniany przez swoje Źródło, a ty oczywiście nieskończenie kochasz i doceniasz siebie. To jest twój naturalny i niezmienny stan. Jako ludzie w formie, ból, że tego nie doświadczacie lub nie wiecie, jest przytłaczający i dlatego zawsze tego szukacie, chociaż najczęściej nie przyznajecie się do tego przed sobą. Wierzycie przecież, że jesteście niezależnymi istotami i dlatego staracie się przedstawiać innym obraz siebie, który to pokazuje.

Przypominam wam, że jesteście Miłością, obecnie wcieloną w mocno ograniczoną ludzką formę, i że zawsze powinniście być otwarci na Miłość - Wrażliwi! Miłość jest energią, która wiecznie ożywia istnienie, a blokowanie Miłości z powodu poczucia niegodności zmniejsza siłę życiową, która wzmacnia istoty w formie, dlatego też myśl o byciu bezbronnym przeraża większość ludzi, ponieważ utożsamiają ją, błędnie, z utratą swojej mocy, podczas gdy w rzeczywistości bycie otwarcie bezbronnym z własnego wyboru oznacza bycie w pełni w swojej mocy i demonstrowanie jej innym. A ponieważ wielu z was czuje się niegodnymi, niekochanymi, niewidzianymi, mało wartościowymi, przedstawiacie innym nierealny obraz lub maskę, którą stworzyło wasze ego, mając nadzieję, że nie zobaczą oni przerażonego, małego was, ukrytego wewnątrz. Z czasem, gdy dorastacie od niemowlęctwa do dorosłości, zaczynacie wierzyć, że jesteście maską, którą prezentujecie światu, co sprawia, że niezwykle trudno jest wam dostrzec i zrozumieć, że bycie w formie jest dla was okazją do duchowego rozwoju, do uświadomienia sobie waszej prawdziwej natury - Świadomości Chrystusowej - wiecznie będącej w Jedności ze Źródłem.

Dlatego przyjmijcie siebie! Poznajcie siebie takimi, jakimi naprawdę jesteście, tak jak Bóg was zna i widzi was wiecznie. To, co Bóg stwarza, jest zawsze doskonałe i pozostaje wiecznie i niezmiennie w tym stanie doskonałości. Jesteście tacy, jakimi stworzył was Bóg. . . NA ZAWSZE. To się nigdy nie zmienia.

Kiedy odbędziecie codzienną podróż w głąb siebie, do waszych świętych wewnętrznych sanktuariów - a powinniście to robić przynajmniej raz dziennie - i kiedy ustanowicie intencję, by otworzyć wasze serca na Miłość i zaprosić ją do środka, Miłość przyniesie do waszej świadomej świadomości poczucie, wiedzę głęboko w was o boskiej prawdzie, że nigdy nie byliście oddzieleni od waszego kochającego Źródła.

Wasze poczucie oddzielenia jest iluzoryczne, nierealne, a jednak staje się coraz silniejsze, gdy wzrastacie od niemowlęctwa do dorosłości, gdy wasze ego upiera się, że jesteście waszymi ciałami i niczym więcej, organizmami, które bardzo łatwo zranić lub uszkodzić i które w końcu ulegają zniszczeniu. Cenicie swoje życie, co jest dobre, ale ponieważ wierzycie, że jest ono krótkie, tymczasowe i kończy się w momencie fizycznej śmierci ciała, żyjecie w strachu przed jego utratą. Dokładacie wszelkich starań, aby ukryć lub zakopać ten strach, ponieważ świadome uświadomienie go sobie jeszcze bardziej drenuje waszą energię i potwierdza wasze zakorzenione i całkowicie błędne przekonanie o własnej niegodności i nieistotności, a wasze ego zachęca do tego, ponieważ daje mu to ogromną władzę nad wami.


Musicie poskromić swoje ego, a nauczycie się tego, wchodząc codziennie do swojego wnętrza i zapraszając Miłość do swoich serc. Kiedy czujecie w sobie Miłość, uświadamiacie sobie, że nie potrzebujecie swojego ego. Strach wzmacnia wasze ego, ale Miłość rozpuszcza strach. Bądźcie więc z Miłością, bądźcie Miłością, bądźcie wrażliwi, pokazując się w ten sposób takimi, jakimi naprawdę jesteście, a czyniąc to, podnosicie na duchu i inspirujecie wielu innych, o wiele więcej niż będziecie świadomi, i w ten sposób pomagacie w doprowadzeniu procesu zbiorowego przebudzenia do jego najwspanialszego spełnienia. Po to się wcieliliście, więc teraz dokończcie ten proces, otwierając się w pełni na Miłość i będąc swoimi prawdziwymi doskonałymi jaźniami - bezbronnymi i bezwarunkowo akceptującymi wszystkich innych - dając im w ten sposób możliwość pełnego otwarcia się i rozkoszowania się poczuciem pokoju i wolności, które ta wiedza im przynosi.

Wasz kochający brat, Jezus.

**Channel: John Smallman

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz