wtorek, 13 lipca 2021

Jak "samotne ogrody" pomagają wyobrazić sobie świat bez więzień


jackie sumell, Photo by Maiwenn Raoult

Wolontariusze spotykają się z osobami obecnie przetrzymywanymi w izolatkach, aby budować empatię, współczucie i orędownictwo na rzecz świata bez więzień.

Roshan Abraham, Yes Magazine, 2 lipca 2021 r.

https://www.yesmagazine.org/social-justice/2021/07/02/solitary-gardens-help-envision-world-without-prisons

W małym skrawku zielonej przestrzeni przy Andry Street w dziewiątym okręgu Nowego Orleanu, dziewięć grządek ogrodowych leży obok siebie, każda o wymiarach 6 stóp na 9 stóp, każda wielkości standardowej celi izolacyjnej.

Na każdej grządce rośnie mieszanka ziół i kwiatów, wśród nich bratki, pokrzywy, cebula, bylica.

Są to rośliny o właściwościach leczniczych i takie, które po prostu cieszą oczy, a ich wzrost jest ograniczony do tych części maleńkiej przestrzeni, w których człowiek mógłby się swobodnie poruszać w celi izolacyjnej, z miejscem przeznaczonym na meble - nic więcej niż łóżko i toaleta.

Rośliny w każdym ogrodzie zostały wybrane przez osobę przebywającą w izolatce i zasadzone przez ogrodnika-ochotnika z zewnątrz.

Jak mówi Jackie Sumell (nie piszę jej nazwiska wielkimi literami), pomysłodawczyni projektu, efektem jest zarówno symbolika, jak i produkcja roślin o konkretnych zastosowaniach; rośliny o właściwościach leczniczych będą rozprowadzane wśród ludzi, którzy ich potrzebują, dzięki temu, co Sumell nazywa "więzienną apteką".

Grządki w odosobnieniu w końcu zaroją się od roślin, co będzie wizualną reprezentacją świata bez więzień - idei, która stanowi główną misję projektu.

Zazwyczaj ogrodnik-wolontariusz z zewnątrz wysyła listę roślin do osadzonego w więzieniu ogrodnika.

Lista zawiera wiele opcji, ale jest ograniczona do tego, co będzie dobrze rosło w danym klimacie i o danej porze roku.

Współpracują nad planem ogrodniczym i kalendarzem, często z małym planem wypełnionym przez osadzonego ogrodnika, określającym rozmieszczenie roślin.

Po wybraniu roślin, z uprawianego na miejscu tytoniu, bawełny i indygo, które miesza się z wapnem, wodą i gliną, powstaje mikstura, którą Sumell nazywa "rewolucyjną zaprawą", buduje się grządkę.

Rośliny te zostały wybrane ze względu na ich rolę w niewolnictwie, co ma przywołać związek między handlem niewolnikami a systemem więziennictwa.

Następnie wolontariusz sadzi wybrane przez osadzonego rośliny najlepiej, jak potrafi.

Ponieważ grządki mają wymiary zaledwie 6 na 9, czasami nie wszystkie rośliny się zmieszczą i trzeba będzie poczekać, aż zbiorą to, co mają teraz.
 
Wolontariusz na jednej z samotnych działek ogrodowych. Zdjęcie od Jackie Sumell.

Sumell mówi, że jeden z ogrodników jest zainteresowany adaptogenami, roślinami takimi jak żeń-szeń i święta bazylia, które uważane są za redukujące poziom stresu i które, jak twierdzi Sumell, mogą pomóc w przypadku zinternalizowanej traumy.

"Ich ogród został specjalnie zaprojektowany z myślą o sposobach, które pozwoliłyby im uniknąć trafienia do więzienia" - mówi Sumell.

Pomysł na ogrody powstał w wyniku kilkunastoletniej współpracy Sumell z Hermanem Wallace'em, który wraz z Albertem Woodfoxem i Robertem Kingiem jest jednym z "Trzech Angoli", byłych Czarnych Panter, którzy spędzili dziesięciolecia w izolatce w Zakładzie Karnym Stanu Luizjana i których wyroki zostały później unieważnione.

Ich rozmowy i dążenie Sumella do wyobrażenia sobie domu, do którego Wallace mógłby wrócić z więzienia, doprowadziły do powstania projektu artystycznego "The House That Herman Built", który jest również tematem filmu dokumentalnego.

 

In Solitary Confinement For A Crime He Didn’t Commit,
Herman Wallace Built His Dream House

"O jakim domu marzy człowiek, który żyje
w celi o wymiarach 6 stóp na 9 stóp przez 30 lat?”




 

Wallace został zwolniony z więzienia 1 października 2013 r. i zmarł na raka wątroby trzy dni później.

Sumell rozpoczął projekt samotnych ogrodów, aby kontynuować jego spuściznę, zapraszając Alberta Woodfoxa, który został zwolniony w 2016 roku, do bycia jednym z inauguracyjnych ogrodników.

Ogród został sfinansowany dzięki grantom od około tuzina organizacji na przestrzeni lat, a obecnie otrzymuje większość funduszy od nowojorskich organizacji non-profit Creative Capital i Art For Justice, ale w dużej mierze polega na wsparciu oddanych wolontariuszy.

Christin Wagner, wolontariuszka, która mieszka w Nowym Orleanie od dziewięciu lat, współpracuje z osadzonym ogrodnikiem o imieniu Jesse, który jest przetrzymywany w ADX Florence, więzieniu federalnym o zaostrzonym rygorze w Kolorado.

Solitary Gardens poprosił, aby nie używać nazwiska Jessego z obawy przed odwetem ze strony władz więzienia.
Jeden z planów ogrodu stworzony przez samotnego ogrodnika. Zdjęcie od jackie sumell.

Według Wagnera prośby Jessego dotyczyły roślin, które ludzie mogliby uznać za użyteczne.

"Podoba mu się pomysł, że mogą one pochodzić z ziemi i kogoś odżywiać", mówi Wagner.

Jesse prosił też o bratki, ze względu na kolor i dlatego, że jego matka uwielbia tę roślinę.

Pisanie listów z Jesse'm doprowadziło Wagner do nawiązania przyjaźni z żoną Jesse'ego, która wraz z matką, ciotką i kuzynami odwiedziła ogród, który Jesse zaplanował z więzienia.

To było naprawdę, naprawdę, niesamowite, ale też bardzo ciężkie" - mówi Wagner.

"Nikt z nas w ogrodzie nigdy nie spotkał Jesse'ego, ale czujemy, że jest on częścią naszej dalszej rodziny".

Dwóch samotnych ogrodników zostało niedawno zwolnionych z więzienia i teraz osobiście udzielają się w wolontariacie.

Ricky Teano, 30, był więziony przez 10 lat i został zwolniony w styczniu.

Teano mówi, że odsiedział kilka wyroków w izolatce, z których najdłuższy trwał dwa tygodnie.

Zaangażował się w ogród z więzienia około 18 miesięcy temu, kiedy więzienny mentor - który również ma ogród przy Andry Street - połączył go z Sumell.

"To był sposób na uzdrowienie pomostu między mną, osadzonym w więzieniu, a jednostkami w społeczeństwie" - mówi Teano.

"Kiedy dorastałem, mój tata był zwolennikiem starodawnych środków leczniczych i innych" - mówi.

To skłoniło go do wyboru roślin o właściwościach leczniczych, takich jak mięta i szałwia.

Od czasu uwolnienia mówi, że wolontariat w ogrodzie pomógł mu odnaleźć się w społeczeństwie.

"Jest to dla mnie forma terapii" - mówi.

Photo from jackie sumell.

Koncepcja samotnych ogrodów została powielona w całym kraju, w tym na rabatach ogrodowych w Filadelfii i Teksasie.

"Ogrody samotności są otwarte i można je całkowicie powielać" - mówi Sumell.

Nie jest zaangażowana we wszystkie ogrody, ale pomaga przy niektórych, w tym przy ogrodzie uprawianym we współpracy z wydziałem sztuki UC Santa Cruz.

Kuratorem tego ogrodu jest Tim Young, który przebywa w więzieniu stanowym San Quentin.

Young odpowiadał na pytania przez telefon za pośrednictwem pośrednika, ponieważ San Quentin ogranicza jego kontakty telefoniczne do wcześniej zatwierdzonej listy.

"Myślę, że była to kwestia gwiazd i wszechświata, które idealnie się zgrały" - mówi Young o połączeniu z Sumellem i ogrodami.

Young widział sumell w filmie dokumentalnym "Herman's House" w 2012 roku i pisał do niej listy przez lata, powiedział, nie otrzymując odpowiedzi.

W 2019 roku otrzymał list z prośbą o wzięcie udziału w projekcie samotnych ogrodów, na który odpowiedział twierdząco.

Dwa miesiące później, sumell odwiedził go w San Quentin i poprosił go, aby był samotnym ogrodnikiem dla UC Santa Cruz.

"Uważam, że to zbrodnia zamykać ludzi w betonowych klatkach i pozbawiać ich kontaktu z naturą" - powiedział Young.

"Ogród pozwolił mi bardziej docenić wszystkie rzeczy, których nie jestem już w stanie poczuć, dotknąć czy cieszyć się nimi. Od ponad 22 lat nie dotknąłem ziemi ani nie oparłem się o drzewo" - powiedział z więzienia.

Young chciał roślin, które mogą uzdrowić ciało i umysł, dlatego wybrał bylicę, a także ulubione pokrzywy.
Docelowo kraty te zostaną pokryte zielenią. Zdjęcie autorstwa Maiwenn Raoult.

Przez lata Young otrzymywał listy od osób odwiedzających ogród, w tym studentów i ich rodziców podczas wycieczek po kampusie.

"Wielu z nich pisało, że ogród zmienił ich życie, że stał się dla nich objawieniem" - powiedział.

"Ku mojemu zaskoczeniu, wykiełkowało o wiele więcej niż rośliny i zioła," powiedział Young o swoim doświadczeniu z projektem.

"Pojawiły się przyjaźnie, sojusze, współpraca i, no wiecie, ogólne wsparcie".

Sumell chce stworzyć bardziej stałą przestrzeń w Nowym Orleanie, aby gościć aptekę więźniów, i ma nadzieję, że w końcu zapewni miejsca pracy z żywą płacą dla byłych więźniów pracujących w ogrodach.

Ta historia została pierwotnie opublikowana przez Next City i pojawia się tutaj jako część SoJo Exchange z Solutions Journalism Network, organizacji non-profit zajmującej się rygorystycznym raportowaniem odpowiedzi na problemy społeczne.

What Does Accountability Look Like
Without Punishment?

 

Share

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz