25 grudnia 2020 r. przez Złoty Wiek Gaji
Jesteśmy tu w tym jednym dniu, przyjętym przez wielu w świecie zachodnim (i innych) jako dzień miłości i pokoju.
Jezus był przykładem tych cech. Prawie każdy, kto zetknie się z Jego nauką, kończy próbując Go naśladować.
Urodziłem się u żydowskich rodziców... jak Jezus. Ale nigdy nie znalazłem słów żadnego innego nauczyciela tak pamiętnych, jak jego.
Jego nauki o nie-dualności są jak chóry Zen, których nie można wyrzucić z głowy. Ja i mój ojciec jesteśmy jednym. Ja jestem w moim Ojcu, a mój Ojciec jest we mnie. Chociaż jesteśmy jednością, Ojciec jest większy ode mnie. O, moje niebiosa! Ktoś wyłączy te małe klejnoty, proszę? Nie mogę spać!
Mówi o celu życia w najprostszym języku. Ale musimy otworzyć się na ten poziom znaczenia, aby go osiągnąć.
To jest to, prawda? Zdobycie czegoś tylko intelektualnie jest całkiem niezłym trzecim wymiarem, zgadza się pan? Zrozumienie, że jest to piąty wymiar i wyższy.
Prawda, jak nauczał Jezus, uwolni nas od iluzji. To przyniesie błogość, Wielki Pocieszycielu.
Błogość podnosi nas i przynosi urzeczywistnienie.
Urzeczywistnienie oznacza po prostu, że żyjemy na wyższym planie przez krótki czas i z tego wyższego planu widzimy to, czego inaczej nie moglibyśmy zobaczyć.
Wyższa istota obserwująca nas może pomyśleć, że obudziliśmy się na chwilę (świadomość świadoma), a następnie wróciliśmy do snu (świadomość nieświadoma).
Żadna mądrość nauczyciela nie jest bardziej zwięzła niż mądrość Jezusa. Żadna prezentacja mistrza nie jest bardziej przekonywująca.
Pociągają mnie jego nauki do Jezusa. Jego prawda uwalnia mnie od mojej ignorancji. To wyzwala błogość, a to z kolei prowadzi do realizacji.
W ten sposób i z tego powodu, podążając za słowami i przykładem Jezusa, przemawiają do mnie. Nie trzeba mnie przekonywać. Jego słowa mówią same za siebie.
Kiedyś rozmawiałem z Aniolem w "Godzinie" i zapytałem go, co ma na myśli, gdy mówi: "Jestem prawdą, drogą i życiem". Czy mówił o sobie jako o osobie czy o Jaźni/Chrześcijanie/Atmanie? Odpowiedział:
Steve Beckow: A kiedy mówisz, "Jestem światłem", to kim jest "Jestem"? Czy mówisz jak Jezus, czy mówisz jak Chrystus, jak Światło?
Jezus: Nie, mówię jak Światło. (1)
Nazywam to Jaśnie Panem Chrystusem.
Czyż nie jest to istotą niedualnej filozofii: Że odwieczne "ja" to prawda, droga i życie? Myślę, że jest. (2)
Wesołych Świąt dla wszystkich, którzy kochają Jezusa! OK, OK, wszystkim!
Od nas wszystkich tutaj w Złotym Wieku Gai
(alfabetycznie)
Cat
Karen
Kathleen
Sitara
Suzi
i ja
https://goldenageofgaia.com/2020/12/25/merry-christmas-to-one-and-all/
Przypisy
(1) "Transkrypt Godziny z Aniołem, z Jezusem, 16 stycznia 2012 r." pod adresem http://goldenageofgaia.com/ascension-as-of-2012/the-masters-speak/transcript-of-an-hour-with-an-angel-with-jesus-jan-16-2012/).
(2) Jeśli człowiek widzi Światło Jaźni w doświadczeniu oświecenia w czwartej czakrze, to w końcu rozprasza się. To Światło jest teraz znane jako prawda. Sposobem na wykorzystanie tej możliwości jest medytowanie nad tym Światłem. Światło to otworzy się na coraz to większe poziomy Światła. W ten sposób jest to droga. Medytując do momentu dramatycznego zakończenia Wniebowstąpienia, Światło, obecnie objawione jako transcendentne, każe nam opuścić Trzeci Wymiar, gdzie musimy się narodzić i umrzeć w "życiu wiecznym" Piątego Wymiaru, gdzie nie musimy się narodzić ani umrzeć.
Zawsze byliśmy wieczni, ale teraz nie musimy wchodzić i wychodzić z materii - nie potrzebujemy "wychodzić więcej".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz