SPIS TREŚCI:
- 1. Wstęp do Mandali Cienia
- 2. Paradoks Szatana
- 3. Wędrówka Szatana od upadku do zbawienia
- 4. Archetypy Mesjasza: Chrystus, Asklepios, Sziwa, Metatron
- 5. Integracja archetypów cienia w harmonię Ducha i Ciała
- 6. Duch – Świadomość Boga i Jego Ciało – Bogini
- 7. Lucyfer – świadomość dzieląca i walcząca z cieniem
- 8. Zejście Duszy w wymiar fizyczny – oddzielenie Ducha i Ciała
- 9. Sorat – Ten, który udaje Boga
- 10. Lilith – znienawidzone Ciało Boga i zbiorowy cień żeński
- 11. Duch uwięziony w Ciele: Przemoc
- 12. O Niszczycielu, który przebudza – mity pogańskie i monoteistyczne
- 13. Niszczyciel w praktyce. Czy wypada kochać „Szatana”?
- 14. Taniec Życia i Śmierci- Duch w fazie Odrodzenia
- 15. O pierwotnym pożądaniu Ducha i jego seksualności w relacji z człowiekiem
- 16. Cień w rozwoju duchowym – gdy za ciemną kurtyną czeka Absolut
Funkcja: Zarządca Świata, Sędzia, Realizator prawa Przyczyny i Skutku, Karma. Pan porządku i prawa. Zbiorowa Świadomość, kultura.
Wyższa Jaźń: Archanioł Michał
Psyche: Ego wie już, że ma swoje alter ego, ale nie potrafi go przepracować co powoduje wewnętrzne zmagania dobra ze złem, rywalizacja ego z cieniem, wyrzuty sumienia, samokaranie się za uleganie „złu”. Mechanizm wewnętrznej kary i nagrody, który ma za zadanie dyscyplinować człowieka, uchronić przed szeroko pojętym „złem” i zapewnić powodzenie w życiu.
Sorat to nazwa jaką użyłam by opisać zbiorowy umysł, zbiorową świadomość – Ducha wszystkich ludzi, którzy znaleźli się w stanie odłączenia od Wyższej Jaźni, tutaj, w wymiarze fizycznym. Reprezentuje Świadomość na poziomie super – ego, podczas gdy Szatan jest tą częścią Świadomości, która wniknęła jeszcze głębiej w Materię – w samą nieświadomość (archetypowe podziemie), co opisuję w poprzednim odcinku. Przypomnę, że wymiar fizyczny to żeńska emanacja Absolutu, największe przeciwieństwo dla Ducha – Świadomości Absolutu, który jednak jawi mu się jako Cień. Dlatego widzi materię jako archetypowy chaos, padół łez i cierpienia, królestwo nieobliczalnej cielesności. Tą cielesność niedojrzała Świadomość zanegowała w archetypie Lucyfera, dlatego została zmuszona w nią wniknąć (tak zwany upadek, znany z mitów). To ma oczywiście odzwierciedlenie w historii ludzkości, która zanegowała w wielu kulturach cielesność, zadając jej przemoc i gwałt.
Duch na etapie super ego, będąc już uwięzionym w wymiarze materii, próbuje sobie poradzić z „cierpieniem” i uporządkować chaos. Dlatego jest związany z wzorcem świadomości człowieka uwikłanego w system zasad, norm, morali, jakie wpoili nam rodzice i otoczenie w wymiarze indywidualnym oraz zbiorowym. Jest również odpowiedzią na ich łamanie, wewnętrznym „sędzią” dysponującym podświadomym mechanizmem kary i nagrody. Reprezentuje również wzorzec miłości toksycznej, czyli opartej na kontroli i zawłaszczaniu drugiej osoby, która ma swoją przyczynę w miłości negatywnej, jaką mogliśmy doświadczyć w dzieciństwie ze strony naszych opiekunów. Jest to cały czas obraz zbiorowej Świadomości – Wyższej Jaźni (archetyp Starego Mędrca z Junga, wszyscy bogowie zarządzający), który jednak jest mocno zafałszowany przez projekcje naszego ego i formy nieprzepracowanej podświadomości (cienia, czyli uwiezionych aspektów Ducha).
Duch: Dualizm, który ogranicza i więzi w grze. Niekończąca się walka jasności i ciemności, które tak naprawdę są swoim odbiciem. Niemożność wyjścia z tego błędnego koła. Dlatego Bóg jawi się jako Sędzia, który raz nagradza (jasność), raz karze (ciemność). Obraz Boga pokrywa się z super ego (antropomorficzna projekcja ego). Obraz miłości Boga oparty na idei „zasłużenia na nią”, walki ze złem itd.
Inne imiona, które przybiera: Zeus, Jahve, Szamasz, Assur, Thaumiel, Źródło, Wisznu, Bóg Ojciec, Allah, Pustka, Budda, Metatron, itd. Oczywiście są to imiona pogańskie jak i z religii monoteistycznych, które Duch przybiera po to by przekonać człowieka, że jest Bogiem.
Tak jak napisałam wyżej, dla potrzeb mojej Mandali Cienia, nazywać go będę Soratem, zgodnie z odkryciem Rudolpha Steinera, mistyka, który rozpoznał go jako demona słonecznego (Słońce to uniwersalny symbol duchowej emanacji Boga jak i jaźni). Z tym, że to, co niżej opisuję, wykracza zupełnie poza opisy Steinera i jest moją własną interpretacją Ducha uwięzionego na poziomie super -ego, projekcji umysłu uwikłanego w dualizmach.
Wygląd: Przybiera wygląd zgodny z naszym wewnętrznym bohaterem, Rodzicem, ideałem, wyobrażeniem Boga.
Paradoks duchowy: Zbiorowy Duch na tym etapie udaje Boga dla ludzi. Zarządza mechanizmem kary i nagrody, przyczyny i skutku i ma dużą władzę nad podzielonymi jaźniami ludzkimi, ale cokolwiek by nie zrobił, i tak jest z woli najwyższej Świadomości. On sam paradoksalnie poprzez mechanizm nieuświadomionego cienia, prowadzi do wyzwolenia człowieka z iluzji i schematów na temat Boga i duchowości poprzez doprowadzenie do punktu kulminacyjnego walki z siłami „ciemności”. Konfrontacja z cieniem zawsze prowadzi do rozpadu iluzji i dojrzewania Świadomości, która uczy się wychodzić z każdego podzielenia do poziomu harmonijnej jedności.
JAK WĄŻ STAŁ SIĘ SORATEM
Wąż schodzi w dół poprzez jaźń ludzi dzięki spożytemu owocu poznania dobra i złego. Innymi słowy wszedł w ciało człowieka jako świadomość wartościująca. Jego pełnym ucieleśnieniem są synowie Ewy – pierwsi ludzie na ziemi – Kain i Abel, reprezentujący ograniczoną, uwikłaną w dualizmy świadomość ego. Odtąd każdy człowiek będzie dorastał w podzieleniu wewnętrznym i projektował to na swoją rzeczywistość.
Świadomość ograniczoną, zafałszowaną tymi właśnie dualizmami i sprzecznościami reprezentuje wzorzec Sorata. Z kolei świadomość całkowicie wypartą, która zeszła jeszcze niżej, w samą nieświadomość, w najgłębsze rejony Ciała, symbolizuje Cień – czyli maleficzne postacie Ducha typu Szatan, czy inni bogowie i demony, z którymi zazwyczaj ego walczy. Ta walka jest podstawą wielu fałszywie pojmowanych praktyk duchowych.
Duch na poziomie wzorca Sorata zrozumiał swoją dualistyczną naturą wyrażającą się w tym, że istnieją w nim dwie siły. Jedna, przyczynowa, dąży do fałszywego oświecenia (lucyferyczna). Związana z poczuciem misji i odpowiedzialnością Boga, za którego przecież się uważał. Druga natomiast ukazuje się w skutkach – niszczycielska w swej istocie, zbuntowana, nienawidząca i karząca (przyszły Aryman, nieprzepracowany cień, innymi słowy uwięziony Szatan w najgłębszej nieświadomości).
Duch na tym etapie świadomości, reprezentujący dualizm w jakim został uwięziony, jest w stanie naturalnie władać prawem przyczyny i skutku, kary i nagrody, oraz wypełniać je.
Sorat jako nadświadomość – zbiorowa Wyższa Jaźń ludzi tyle, że odbierana jak wspomniałam wcześniej przez pryzmat cienia i wzorców, włada rzeczywistością niefizyczną, tym samym jest władcą całego astrala i wszystkich istot duchowych, symbolizujących podzielenie duchowe ludzi. (Astral to jak wiemy, projekcja nieświadomości zbiorowej, innymi słowy przestrzeń umysłu zbiorowego wszystkich ludzi).
Jest całą kulturą człowieka, obrazującą stopniowe dojrzewanie Ducha – od uwikłania w dzielące i generujące cierpienie dualizmy (czego przykładem jest odbiór okrutnego boga Jahve) do pojęcia Miłości, która jest wyjściem z każdego podzielenia. Ta dojrzała miłość, potrafi pogodzić każdą sprzeczność w harmonii Ducha i Ciała, Dnia i Nocy a nie w walce, jak było wcześniej. Harmonię przeciwieństw reprezentują archetypy Ducha na poziomie Zbawców typu Chrystus, Dionizos, Sziwa itd, o których pisałam w odcinku: Archetypy Mesjasza.
Dalej: https://ciemnanoc.pl/2013/11/29/klucz-do-alchemii-upadlych-mandala-cienia-cz9/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz