https://margo0307.wordpress.com/2016/11/17/101-wielka-macierz-i-slowianie/
Nie jest wstydem przyznać się do błędu – wstydem jest tkwić w ignorancji błędu !
Winicjusz Kossakowski m.in. pisze:
” Stary bajarz góralski z Poronina pan Furtok od swego dziadka, co to w Ameryce bywał, takie bajanie słyszał…
Jak starożytna wieść niesie, Słowianie pośli od SŁOWA, ale w prawdziwym rozumieniu a nie takim jak teraz. Bo „słowo” to było tylko to, co się znakami kreśliło, a nie to z gadki.
A SŁOWO nakreślone, było to samo co prawo i co honor. Raz podane było święte.
A ludzie co je kreślić umieli byli Słowianie nazwani. Był to lud prawy a honor wyżej życia był u nich ceniony”.
Po dzień dzisiejszy Słowianie używają m.in. określenia:
„U mnie słowo, więcej pieniądza stoi” – u mnie słowo droższe od pieniędzy”… na okazanie odpowiedzialności za to co wyrażają w swoich słowach…
Matrix jest pojęciem, które do świata naukowego wprowadził w 1944 roku Max Planck, uznawany przez wielu za ojca teorii kwantowej.
Opisywana przez niego macierz jest stanem energetycznym rzeczywistości, na której rozpięty jest wymiar naszego istnienia.
Ta wiedza nie jest powszechnie znana, choć symbolem macierzy jest Wielka Matka, której odzwierciedlenie przedstawiane jest w obrazach obecnych we wszystkich kulturach świata.
Jednak ta… nowatorska zdawałoby się wiedza… tak naprawdę wcale nie jest taka nowatorska…, ponieważ została ona zaczerpnięta ze starszej wiedzy zwanej Wedą.
Weda to po polsku „wiedza”.
Oznacza prawdziwe poznanie, nie zaś powstałe w kali-judze – wieku ciemności martwe obyczaje. Skostniałe wierzenia i religie to tarcza ochronna niewiedzy.
Pradawną, olbrzymią wiedzę naukową zakodowano w Wedach, aby mogła przetrwać niesprzyjający okres, w miarę jak człowiek coraz głębiej pogrążał się w materię, tracił świadomość swych możliwości i umiejętność czerpania z zapisów wiedzy kosmicznej.
Obecnie, w związku z przejściem planety w nową epokę Prawdy – satja-jugę spontanicznie ją odzyskujemy.
Wedy przekazano po to, aby wiedza zachowała się dla potomnych. Przemyślnie upostaciowano opisywane siły i zjawiska przyrody w barwny panteon bóstw.
Źródło, czyli wszech przenikającą Świadomość, podstawę manifestacji wszelkich bytów, Wedy nazywają brahmanem – Tym, co się rozszerza.
Gdy ciemność niewiedzy skryła istotę prawdziwej, naturalnej religii – sanatana dharmy, uniemożliwiając bezpośredni kontakt ze Źródłem, TO stało się niezrozumiałym Bogiem, napawającym czcią, a w naszej kulturze wręcz bojaźnią.
Wedanta, czyli upaniszady, pisma stanowiące ukoronowanie i esencję treści Wed, określa Źródło jako samoświetlną Świadomość, jedyną Rzeczywistość (Sat) i zarazem szczęśliwość (ananda).
Brahman zapragnął się podzielić i dlatego „wymarzył”, czyli wyprojektował z siebie wszechświaty. Dusze ludzkie, Jego cząstki, jak iskry jednego, ponadczasowego Ognia rozlatują się w nieskończonej przestrzeni, w miarę zagęszczania się energii (materii) stopniowo przybierając coraz gęstsze ciała.
Świat jest zatem iluzją, majakiem (mają)… zrodzonym z pragnienia…
Nasi Przodkowie postrzegali jednego Boga upostaciowanego przez cztery istotności:
Mądrości – Perun – Stwórca. Bez atrybutu.
Prawa – Perkun – trzymający w ręku atrybut prawa, kunę czyli obręcz.
Mocy – Świętowit, z atrybutem – miecza i konia.
Życia – G’Run (Ku życiu) z atrybutem – rogu obfitości.
Kosmologia wedyjska mówi o dziesięciu wymiarach zwiniętych w struny, nadprzestrzeniach, olbrzymich próżniach w obszarach zbitek galaktyk, szczegółowo opisuje też wszystkie rządzące wszechświatem prawa – grawitację, odpowiedzialną za jego rozszerzanie się, przeciwnie doń skierowaną siłę napięcia powierzchniowego na jego obrzeżach, siły elektromagnetyczne, oddziaływania słabe i silne, cząstki elementarne itp.
Wszystkim siłom i zjawiskom nadano imiona bóstw, zaś cząstkom elementarnym nazwy zwierząt. Ich listę sporządził dr Raja Ram Mohan Roy, autor książki „Vedic Physics”.
I tak na przykład zwierzęta udomowione to bozony, zwierzęta dzikie – fermiony, ptaki – cząstki pola; krowy to fotony, owce, kozy, konie – jeszcze inne cząstki.
Dla przetrwania młodego wszechświata najważniejsze były dwie przeciwstawne siły: grawitacja i napięcie powierzchniowe. Gdyby grawitacja była za słaba, napięcie powierzchniowe spowodowałoby skurczenie się wszechświata do zera. Grawitację uosobiono jako Bryhaspatiego, zaś napięcie jako demona Wrytrę.
Nasze istnienie zawdzięczamy Indrze, sile elektryczności, który pokonał Wrytrę w zaciętej walce. Między innymi, zagonił on rozproszone krowy (fotony) do jaskini, czyli na granice wszechświata.
Mówiąc o Wrytrze, warto wspomnieć, że stał się on później… biblijnym szatanem. Jasne staje się też pochodzenie świętych krów w hinduizmie.
Dlatego właśnie Indrze poświęconych jest najwięcej wedyjskich hymnów. Okazuje się, że liczba hymnów też jest kodem, który można odczytać. Wisznu to cały wszechświat (wszystkie wszechświaty), jego pierwotną wibracją (OM, Słowem) jest Saraswati, Rudra to promieniowanie kosmiczne, itd.
Jajo wszechświata składa się z trzech rejonów: ziemi, strefy pośredniej i nieba. Ziemia to materia, sfera pośrednia – pole elektromagnetyczne, niebo – pole kwantowe. Światło kwantów, poruszające się skokowo, jest światłem wtórnym, wytworem Świadomości. Światło Świadomości jest nieruchome. Jak pamiętamy, TO jest samoświetlne…
Ziemia jest obszarem obserwatora, bowiem obserwujemy wszystko ze świata materii. Pośredni świat energii oraz niebiański świat światła nie są bezpośrednio dostępne naszym zmysłom.
Można powiedzieć, że wszystkie trzy światy są jakby perforowane; dopiero po nałożeniu ich na siebie „dziurki” mogłyby się wypełnić, co umożliwiłoby ogląd całości. Jednak taki całościowy ogląd dostępny jest tylko oświeconym mędrcom, którzy rozwinęli postrzeganie pozazmysłowe.
Nie wiadomo, kiedy powstały Wedy, uważa się, że są wieczne. Wiedza jest naturą wszechświata; trzeba tylko przypomnieć sobie, jak ją odczytywać.
Nie wiadomo też na pewno, kto Wedy ułożył. Okazuje się, że różni mędrcy (riszi), którym się to przypisuje, nie są tak naprawdę ludźmi: zapis wiedzy istnieje gdzieś na poziomie cząstek elementarnych na przykład słynny Wasisztha, nauczyciel Ramy, to jądro atomowe, Mitra (bóg słoneczny) to elektron, a Waruna – proton. I tak dalej…
Agni to ogień wewnętrzny, który nas trawi, gdy cierpimy z powodu niewiedzy. Rozpala naszą wolę, spala nieczyste myśli i pożądania. Dzięki wielkiej ofierze wewnętrznej, riszi zdobywa boską naturę, przeobraża siebie w wielkim ogniu.
Staje się arya – co w sanskrycie znaczy: ten, który uprawia (duszę jak) ziemię, walczy i wspina się na szczyty…
Termin ten w żadnym wypadku nie określał rasy, lecz wartości duchowe; podobnie Juliusz Słowacki mówił o arystokracji ducha.
Riszi nie nawoływali do porzucenia świata jak późniejsi asceci, lecz pozostawali w samym jego centrum, uczestnicząc w domowych i polnych zajęciach zwykłych ludzi, nauczali, że… poznawszy zakamarki „domostw świata tego” dochodzi się do poznania własnych.
W hymnach nie ma aury cudowności czy jakiejś nadprzyrodzonej tajemnicy, jaśnieje w nich sielskość kultury, uprawiania ziemi i… tej cichej, spokojnej, mozolnej i cierpliwej, codziennej pracy nad sobą.
Jeśli praca jest dobrze wykonana, stajemy się arya, urodzeni po raz drugi, urodzeni z siebie samych.
Rozumiemy, że to my sami jesteśmy kapłanami naszego ognia, siewcami naszego poletka, zdobywcami światła i wojownikami o prawdę.
Bogowie są w nas, mówią hymny wedyjskie, są mocami, nad którymi uczymy się panować, ale i opiekunami, którzy odpowiadają na każde nasze zawołanie, inkantację…
Matryca, zwana Wielką Matką jest stanem naszego wnętrza i jego projekcją.
Wgląd w macierz, którą obserwować można w poszerzonym stanie umysłu, przedstawia obraz neutralnej w swojej istocie matrycy, której kształt i inteligencję określa świadomość każdego istnienia.
Jest holograficznym, fraktalnym ekranem, żyjącą strukturą para-neuronowych relacji, która odbija nasze wewnętrzne stany duszy.
Matryca odbija nasze potrzeby i pragnienia, które powstają z naszych przekonań i wyobrażeń na temat świata.
Dzień po dniu… w przestrzeni naszego umysłu układamy sobie obraz, z którego powstaje nasz światopogląd i pod jego dyktando – budujemy obraz rzeczywistości, która się nam materializuje.
W ten sposób stwarzamy nasz los otulony Macierzą, w której wnętrzu zadziewa się nasz świat.
Poszerzone widzenie Wielkiej Matrycy i jej lustrzanej – matrycowej roli w istnieniu, wyjaśnia m.in:
– prawo przyciągania, którego zasadę określa konsekwencja zasiewu i zbioru,
– interakcję świadomości obserwatora i obiektu obserwowanego, czyli kwantowe rozważania nad naturą procesów, w których wynik działań determinowany jest przez nastawienie prowadzącego eksperyment,
– wzajemne połączenie, telepatię, widzenie poza czasem oraz wszystkie fenomeny, które są pochodną życia w Macierzy – wspaniałej, fraktalnej, holograficznej, nieskończonej i wiecznej przestrzeni.
Jej piękno sprawia, że ślemy w nią żarliwe modlitwy, malujemy ją podobiznami pełnymi uroku świętych i oświeconych…
Matryca jest wszystkim, czego potrzebujemy, by nieustannie i od nowa przejawiać się w kolejnych światach. Rodzimy się w niej i odchodzimy w niej w następne przestrzenie jej nieskończonej miłości.
Od nas zależy – czym siebie i ją wypełniamy – jakie emocje uczuć, słów i myśli wysyłamy w jej stronę – takim staje się nasze życie…
Istnienie jest wielkim doświadczaniem, podczas którego możemy poznać naturę Matrycy i zacząć się z nią świadomie komunikować.
W oparciu o ten cybernetyczny mechanizm rzeczywistości oraz jej nieskończone zasoby – mamy możliwość świadomie projektować swój świat, wg. naszych jasnych myśli i marzeń.
Pogłębione zrozumienie życia – to docenienie kreującej siły umysłu, który napędzany filmami naszych wyobrażeń i wewnętrznych przekonań, uczuć i pragnień – stwarza świat i jego ciągłą przemianę.
Uśmiechnięta Matryca jest stanem wewnętrznego świata człowieka, który zrozumiał plastyczną rzeczywistość Macierzy. Zaczął kształtować ją wg zasad współodczuwania, komunikacji na falach wysokich wibracji serca, zrozumienia, radości oraz miłości dla wszelkiego życia.
Tak wygląda świadoma droga łagodnej zmiany swojego świata, poprzez cierpliwe i uważne przyjrzenie się własnym negatywnym przekonaniom i ich zmianę…
Świadomość egzystencji w neutralnej Matrycy powoduje poszerzenie naszego rozumienia życia wewnątrz Światła Świateł, w Macierzy zwanej Źródłem…, na której rozpościera się Rzeczy Istność rozpięta na algorytmach tkających gobelin naszej subtelnej materii życia.
I jedynie od nas zależy… w jakim kolorze, zapachu, emocji i świadomości siebie będziemy żyć w Tu i Teraz, poza przemijaniem.
Matryca jest dziełem wielkiego Architekta, który udostępnił nam zasady fraktalnego życia. Ono rozwija się samoistnie, holograficznie powtarza się uniwersalny układ relacji.
W tej przestrzeni możemy realizować swoje doświadczenie, sięgać po nieskończone możliwości talentów, uważnie dobierać słowa, oczyszczać myśli, by Matryca mogła odpowiadać nam harmonicznym obrazem życia w dostatnim spokoju i jedności – ponad iluzjami wojen o przetrwanie.
Wielu jeszcze z nas… nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji
wypowiadanych słów…, bowiem każda nasza myśl, wyobrażenie czy
przekonanie… wzmocnione i wyemitowane przez oddech i dźwięk jest
realnym, fizycznym czynnikiem, który w postaci wibracji odciska się w
naszej rzeczywistości…
I z całą pewnością w taki czy inny sposób odzwierciedli się w niej w stosownym czasie…
Tak się składa, że nasze słowa stanowią połączenie czterech fundamentalnych dla naszego rozwoju energii, którymi są:
– energia oddechu – słowa wypowiadamy na wydechu, przy wydychaniu powietrza;
– energia dźwięku – słowa by zaistnieć poruszają struny głosowe, które wydają dźwięk;
– energia myśli – myśl zawsze poprzedza wypowiadanie słowa;– energia emocji – bardzo dynamiczna moc pobudzona i poruszona polem myśli.
Każda z tych energii sama w sobie posiada ogromną moc stwórczą, a połączenie tych mocy w słowie – tę moc potęguje…
Świadomie wypowiadane słowa to wspaniałe i potężne narzędzie o ogromnym potencjale…
A my… jak z niego czasem korzystamy ?…
Słowami możemy zarówno… uzdrawiać, jak i uśmiercać – my wybieramy…
Bądźmy więc świadomi, że… wypowiadane przez nas słowa są wyrazicielami i nośnikami energii naszej woli.
My i tylko my mamy wpływ na własne słowa i nieważne… czy
wypowiadamy je wobec szerszego audytorium, czy do siebie pod nosem, czy
na blogach w internecie…
Myślimy, mówimy i mamy…, ponieważ Matryca odpowiada na nasze słowa, myśli i uczucia.
Zarówno zdarzenia, które uważamy za szczęśliwe, jak i te, które
uznajemy na nieszczęśliwe – sami zapraszamy wypowiadanymi przez nas
słowami do swego życia.
„Pech”, „przypadek” czy „oni”… to brak odpowiedzialności za
samego siebie…, to wykręt znalezienia kozła ofiarnego za nasze własne
projekcje…
Na przełomie wieków XX i XXI Matryca została naznaczona piętnem skojarzeń w klimacie psychotycznego braku wyborów.
Nadano Jej nowe imię Matrix i wpleciono w negatywnie uwarunkowany sens rzeczywistości, który został wprowadzony do szerokiej świadomości społecznej przez twórców takich filmów jak „Matrix” i całego szeregu innych filmów jak choćby „eXistenZ”…
Obrazy te są jedynie jednym z elementów presji, jaką poddaje się nas, by tworzyć z nas otępiałe, nierozumne i zalęknione maszyny – niewolników obsługujących wyspy szczęścia, na których wiodą swe życie „panowie tego świata”.
Idee destrukcji, wojny i niepokoju, głodu i niedostatku, doktryny braku zaufania, walki i śmierci… wszystkie te obrazy zaciemniają nasze postrzeganie – tworząc w nas rzeczywistość zagrożenia.
Matryca jednak – będąc neutralną – nie różnicuje i nie zatrzymuje niczego ponadto to – co sami wysyłamy w jej przestrzeń, dzieląc w kategoriach dobra i zła, zależnie od przyjętych przez nas trendów – pokoju lub wojny…
Macierz odbija te obrazy, a Rzeczy Istność materializuje je wg. nadawanego z naszego wnętrza scenariusza.
Zwycięstwem i Przebudzeniem jest zobaczenie poplątania, w którym egzystujemy na co dzień, matni programów w postaci norm i nakazów, sterujących naszym postępowaniem.
Nie ma na zewnątrz odpowiedzialnych za dzisiejszy obraz świata – to każdy z nas ponosi odpowiedzialność za świat, który tworzy i tylko od każdego z nas zależy, w którą stronę popłynie jego okręt i na jakie wody wyniesie nas nasza sprawcza moc.
Jakimi będziemy ludźmi dla siebie i dla innych czujących istot…
Wgląd w to – co toczy się w głębi każdego z nas nie jest rzeczą ani łatwą ani prostą, ponieważ równoznaczne jest z początkiem upadku wszystkich iluzji ja snujemy na temat siebie, świata i wzajemnych relacji.
Matryca osoby żyjącej w poplątaniu odbija jej jedyną prawdę, którą każdy samodzielnie w sobie stworzył na przestrzeni lat w oparciu o normy narzucone w procesie udomawiania i indoktrynacji… a także w oparciu o zasłyszane półprawdy i niejasne dogmaty i… przekształcił je w swoje ugruntowane przekonania oraz wyobrażenia.
W ten sposób sferyczne pole percepcji wykrzywia takiej osobie każdy obiektywny fakt, zdarzenie, informację – zakłócając komunikację, co powoduje, że w konsekwencji porozumienie z taką osobą często staje się niemożliwe…
Ponieważ… podobne przyciąga podobne – ludzie żyjący w poplątaniu… zaczynają spotykać ludzi podobnych sobie – pogrążonych w ideach nienawiści, żyjących w ideach uprzedzeń religijnych, kulturowych i rasowych, którzy zachowują się zawsze tak samo – nie słyszą nikogo, nie widzą niczego poza własnym osądem i interpretacją i wyobrażeniami…
Ich Matryca więc… krystalizuje się wg. ich życzeń…
Światowy system władzy, od setek lat koduje ludzi lękiem, a ich świętą Macierz – Wielką Matkę, zastępuje Bogiem Wojny i odwetu na człowieku przebudzonym.
I w takim świecie przekonań – na przełomie wieków żyjemy wśród cieni, urojeń i nieustannego zagrożenia, walcząc ze sobą, gdzie Matryca stała się matnią, a my pytamy…
– kto temu winien ?
– jaki diabeł skłóca ludzi i odbiera im moc jedności serc ?
Karmieni kłamstwami, uczeni szukania odpowiedzi na zewnątrz, zaśnieni w iluzji programów – nie dostrzegamy prostej zasady, w której – Wielka Macierz odpowiada nam tym samym – czym wypełnione są nasze wnętrza…
Miejmy na uwadze fakt, że…
Z każdej dobrej drogi można zbłądzić…, podobnie jak – z każdej złej drogi można zawrócić…
Źródła:
– http://forum.swietageometria.info/index.php?topic=59.0
– http://abelikain.blogspot.com/2013/12/fizyka-skryta-w-wedach.html
– http://abelikain.blogspot.com/2013/07/kim-sa-sowianie-i-wedy.html
– http://www.jantra.com.pl/pliki/artykuly/art06.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz