środa, 5 października 2016



Jedna z moich ulubionych historii, która mówi o sile niezachwianej wizji, opowiada o chłopcu imieniem Marty Roberts. Marty był synem wędrownego trenera koni. W rezultacie większość swoich szkolnych lat spędził podróżując ze swoją rodziną od jednej farmy do drugiej. Jego edukacja była bardzo powierzchowna.
Udało mu się jednak skończyć szkołę średnią. Kiedyś w szkole miał zadane napisać pracę o swoich marzeniach i aspiracjach na przyszłość. Podszedł do tego bardzo poważnie i przelał swoje serce na papier. Jego wizją było 200 akr ranczo z domem mierzącym 4 000 stóp kwa­dratowych. Załączył nawet wykresy. Był bardzo dumny ze swojej pra­cy i uważał, że jest to jego najlepsza praca w życiu.
Możecie sobie wyobrazić wielkie zdziwienie Marty’ego, kiedy zo­baczył na pracy wielką, czerwoną jedynkę? Poszedł od razu do nau­czyciela, chcąc wiedzieć, dlaczego jego praca dostała tak negatywną ocenę.
Nauczyciel powiedział strapionemu młodemu człowiekowi, że nie zaliczył tej pracy, ponieważ treść nie była realistyczna. Przecież, zauważył nauczyciel, Marty był synem wędrownego trenera koni. Nie miał pieniędzy ani możliwości. Nie miał kapitału, by kupić ziemię i konie i wybudować na niej dom oraz stajnie. Co oznaczało, w ograni­czonym umyśle nauczyciela, że praca Martyego to czysta fantazja.
Nauczyciel powiedział Marty’emu, że jeżeli chce zaliczyć, musi na­pisać pracę od nowa. Marty wrócił do domu i powiedział rodzicom, co się stało. Poprosił o radę. Ojciec powiedział: „Marty, zostawiam to twojej decyzji”. Następnego dnia Marty powiedział nauczycielowi, że zatrzymuje swoją jedynkę, bo nie zrezygnuje ze swoich marzeń.
Na szczęście wizja Marty’ego przetrwała cynizm nauczyciela i dziś Marty Roberts jest właścicielem 200 akrowego rancza z domem, mierzącym 4 000 stóp kwadratowych. Nad kominkiem, oprawiona w ramkę, wisi praca Marty’ego, w której po raz pierwszy zdefiniował swoje marzenia.
Jeżeli opowieść ta skończyłaby się w tym momencie, powiedzieli­byście, że ma ona szczęśliwe zakończenie. Ale to nie koniec. Wizja Marty’ego obejmowała miłość i przebaczenie. Aby wypełnić swoją wizję, wiele lat później Marty poprosił nauczyciela, który przed laty postawił mu jedynkę, by zorganizował na jego ranczu letni obóz dla młodzieży.
Nauczyciel wdzięcznie przyjął ofertę i pierwsze lody zostały przełamane. Później nauczyciel przyznał się, że Marty nie był jedynym uczniem, którego skrzywdził swoją cyniczną postawą.
– „Jako nauczyciel” – wyznał – „przez te wszystkie lata zniszczyłem wiele młodzieńczych marzeń i wstydzę się tego. Zabrałem im coś, co by uczyniło z nich w przyszłości ludzi, którymi mogli zostać. Dziękuję Bogu, że ty nie pozwoliłeś mi odebrać swojej wizji”.
Ci dwaj mężczyźni są chodzącym dowodem na to, że wizja może dotknąć i zmienić nie tylko osobę, której jest wymysłem. Wizja Marty’ego zmieniła jego pozycję w świecie, ale również zmieniła poglądy nauczyciela na świat, a potem poglądy setki młodych ludzi, którzy byli uczniami tego nauczyciela.
Charles C. Lever – Jeżeli nie możesz pokonać muru, zbuduj drzwi
ze strony - link

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz