Wiele osób używa sformułowania „proza życia”. Są to osoby,
które przegapiają życie. Każdego dnia, obok nas zdarzają się cuda. Życie jest
cudem, my jesteśmy cudem. Nie dostrzegamy tego, ponieważ nie ma nas tam, gdzie
powinniśmy być – w tu i teraz. Nie kontrolujemy naszych myśli. To one przejęły
władzę nad nami. Nie zwracamy uwagi na treści, których dotyczą nasze myśli.
Stale się czymś martwimy, co przenosi nas w przyszłość. Ciągle czegoś żałujemy,
co sprawia, że wracamy do przeszłości. Kiedy już uda nam się skupić uwagę na
chwili obecnej, to zazwyczaj dotyczy ona kwestii materialnych.
Budząca się do życia natura, śpiew ptaków, kołyszące się na
wietrze drzewa, wschodzące każdego ranka słońce nie są prozą. To poezja w
najczystszym wydaniu. Pełna i absolutna harmonia. Wszystko jest ze sobą
idealnie zsynchronizowane. Wszystko czemuś służy. Nie ma mowy o jakiejkolwiek
przypadkowości. Tylko i wyłącznie od nas zależy, czego chcemy doświadczać. Jeżeli
nieustannie będziemy powtarzać, że „przygniata nas proza życia”, to wkrótce
rzeczywiście tak się stanie. Wszechświat obdarzy nas tym, o co prosimy. Jeśli
spojrzymy na nasze życie jak na cud, ono będzie cudem. Kiedy tylko dostrzeżemy
poezję wokół nas i otworzymy się na nią, ona stanie się naszą rzeczywistością.
Świat jest taki, jaki myślimy, że jest. Myśli, które są pełne obaw, strachu,
troski i gniewu wpędzają nas w choroby i negatywnie wpływają na nasze
samopoczucie. Myśli przepełnione miłością, wdzięcznością, współczuciem,
ufnością i przebaczeniem uzdrawiają nas i podnoszą naszą witalność. Nasze myśli
przyciągają swoje odpowiedniki, tworzą naszą rzeczywistość. Wszystko o czym
myślimy, wcześniej czy później, zamanifestuje się w naszym życiu. Sami kreujemy
nasze własne doświadczenia. Innymi słowy, pozytywnymi myślami przyciągamy
pozytywne zdarzenia i ludzi, natomiast negatywnymi myślami przyciągamy
negatywne zdarzenia i ludzi. Zatem, jeśli chcemy zmienić nasz świat, najpierw
musimy zmienić nasze myśli.
Większość rzeczy wykonuje za nas podświadomość. Działamy jak
roboty. Przez lwią część dnia funkcjonujemy na autopilocie. Nie angażujemy się
w stu procentach na czynnościach, które wykonujemy. Robiąc jedną rzecz, myślimy
już o następnej. W taki oto sposób popadamy w monotonię, rutynę. Dosięgnęła nas
proza życia.
Opublikowano 10 hours ago, autor: Paweł Chomik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz