poniedziałek, 30 maja 2016

Dziecko




 


"Dziecko dowiaduje się od normatywnego dla niego otoczenia, że jest brudne i złe. [...] Dokonuje się traumatyzująca inicjacja, głęboko osiadająca w psychice, bo oddziałująca na ośrodki w starej części mózgu, odpowiedzialnej za warstwy odruchowe: gwałtowny lęk, agresję, popęd seksualny. [...] Lęk religijny, silny i nie do opanowania, towarzyszy dorosłym już ludziom aż do starości, i nigdy ich nie opuszcza. U tych, którzy odwracają się od Kościoła, zostaje raczej stłumiony, niż przepracowany. Reaktywność, resentyment wobec kościelnych struktur u pewnego typu wojujących ateistów jest także wyrazem ich bezradności wobec wczesnego, silnego uwarunkowania.

Dla Kościoła – świadomie lub nie – jest to najskuteczniejsza, wymagająca najmniej nakładów, forma utrzymania na całe życie aktywności religijnej wyznawców, którzy bez możliwości wyrażenia swojej woli zostają uzależnieni od religii, osadzonej na pierwotnym instynkcie lęku.

Efekt jest pogłębiany w okresie po uroczystościach. Dziewczynki i chłopcy jeszcze przez tydzień w sukienkach ślubnych i małych marynarkach codziennie chodzą na mszę świętą, później mają obowiązek uczestniczyć w comiesięcznej spowiedzi i komunii świętej w pierwsze piątki miesiąca.

Cała ta operacja zostaje przeprowadzona na osobach, które nie mają możliwości ustosunkowania się, świadomej asymilacji pozwalającej przyjąć to, co dobre w tym rytuale, a zachować dystans wobec jego elementów ocenianych za niesympatyczne, przesadzone, głupie, czy po prostu złe [...]
Ośmioletnie dzieci mają pełne prawo do komunii świętej bez spowiedzi. Taka praktyka jest stosowana i akceptowana w wielu krajach katolickich. Czas skończyć z ukrytą przemocą, powiedzieć „nie” nieludzkiej praktyce."

Link do całości artykułu
http://m.newsweek.pl/dziecko-przed-sadem,63723,1,1.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz