niedziela, 19 lutego 2023

Anioły: Akceptacja siebie gdziekolwiek jesteś

 

Moi drodzy przyjaciele, tak bardzo was kochamy,

W tej chwili każdy z 7,8 miliarda ludzi na waszej planecie ma inne i bardzo unikalne doświadczenie życiowe. Kiedy do was mówimy, widzimy kobietę siedzącą przy basenie za swoim rozległym domem, żonglującą kilkoma organizacjami charytatywnymi, które prowadzi. Martwi się o urzędników jednej z nich, którzy nie wydają się być w zgodzie z jej wizją, a jednocześnie próbuje skoordynować rezerwacje kolacji z grupą, z którą musi nawiązać kontakt, aby sfinansować swoją sprawę. Tymczasem widzimy młodego człowieka, który czuje się bezsilny, próbując dowiedzieć się, jak kłamać, oszukiwać i kraść od tych, którzy się o niego troszczą, ponieważ nie rozumie jeszcze, że jest kochany.

Widzimy, jak ludzie budzą się, idą do swoich straganów przed wschodem słońca i rozpalają palniki pod swoimi wokami, przygotowując swoje sosy i dania, by później tego dnia nakarmić głodnych klientów. Widzimy odważne dusze ratujące ranne zwierzęta i odważnych ludzi ratujących dzieci. Widzimy ludzi ubranych w drogie garnitury udających się do swoich miejsc pracy w wieżowcach, aby negocjować z wielkimi firmami, które dostarczają systemy nawadniające i energetyczne dla rolnictwa. Widzimy również robotników, którzy w brudzie zbierają sałatę, która będzie karmić tych dyrektorów.

Widzimy projektantów pochylonych nad deską kreślarską wymyślających wasze przyszłe pojazdy i artystów z pasją przenoszących swoje wizje z niewidzialnych do widzialnych światów. Widzimy muzyków pakujących i rozpakowujących sprzęt, aby zaoferować kilka godzin błogiej ucieczki swojej publiczności i elektryków podłączających gniazdka do swojego sprzętu. Widzimy hydraulików odetkających toalety, śmieciarzy i zamiataczy ulic utrzymujących w czystości wasze dzielnice oraz kucharzy przygotowujących jedzenie dla nielicznych lub mas.

Widzimy matki i ojców budzących się wcześnie, aby zabrać swoje dzieci do szkoły. Widzimy dzieci śmiejące się na placach zabaw, podczas gdy inne dzieci siedzą skulone w brudnych kątach, mając nadzieję na jedzenie. Widzimy niezliczone dusze pogrzebane pod gruzami ostatniego trzęsienia ziemi, czekające na ratunek lub poddające się w drodze do domu. Widzimy to wszystko, kochani, i jesteśmy z każdym z was, przez cały czas.

Niezależnie od tego, czy uważacie swoje doświadczenie za wspaniałe czy straszne, jesteśmy z wami, szepcząc miłosną zachętę do waszego ducha, przypominając wam o tym, czego chcieliście się nauczyć, jak chcieliście wzrastać i jak, nawet w najcięższych okolicznościach, staracie się dawać i otrzymywać miłość. Widzimy nawet tych, którzy pogrzebani pod gruzami modlą się za swoje rodziny, poddając się nieuchronności ich własnej podróży do nieba.

Drodzy, zawsze jesteście dokładnie tam, gdzie umieściła was was wasza wibracja. Błagamy was, abyście nie oceniali siebie i innych na podstawie okoliczności. Nie jesteście szczęściarzami, jeśli siedzicie przy basenie i nie jesteście opuszczeni przez Boga, jeśli przeżyliście trzęsienie ziemi. Niektórzy z tych, których uważacie za szczęściarzy, czują o wiele mniej miłości niż ci, którzy walczą o przetrwanie. Wiele dusz, które urodziły się i mieszkają na terenach zniszczonych przez trzęsienie ziemi, są aniołami na waszej ziemi. Niektóre z nich, jeszcze przed urodzeniem, zgłosiły się na ochotnika, by przyjść, żyć krócej i być częścią masowego uwolnienia miłości na waszej planecie Ziemi. Wiedzieli, że ich życie i śmierć nie pójdą na marne, lecz jeszcze bardziej obudzą planetę do waszego wspólnego człowieczeństwa, współczucia i miłości. Nawet poza tym, co widzialne, wiedzieli, że będą częścią wibracyjnego uwolnienia potężnych częstotliwości miłości. Gdy jechali na fali miłości uwolnionej przez waszą planetę do niebios, czuli radość z ewolucji ziemi i waszej.

Większość ludzi na obszarach dotkniętych trzęsieniem ziemi to hojne dusze, współczujące, opiekuńcze, kochające i życzliwe. Wielu z nich ledwie ma bochenek chleba dla siebie, ale kiedy go otrzymują, dzielą się nim. Wielu widziało, jak rozpadają się budynki, ale odważnie wracają, by ratować uwięzionych. Wielu z nich widziało i odczuwało okropności, ale ich serca pozostają otwarte. Te anioły zgłosiły się na ochotnika przed urodzeniem, aby żyć w obszarze, który może przejść przez taki horror i ból, ale z nieba, były chętne. Wyślij im miłość.

Jeśli siedzisz w wygodnym życiu, to też nie rób sobie z tego powodu krzywdy. Masz inne lekcje i inne wybory. Nie musisz czuć się winny, że żyjesz, obfitujesz i masz się dobrze. Gdybyś oddał wszystko, co miałeś i umarł z tymi, którzy opuścili planetę, nie zrobiłbyś nic dobrego. Jeśli robicie to, co możecie, tak jak jesteście prowadzeni, stajecie się również częścią zbiorowego przebudzenia - odgrywając łatwiejszą rolę, aby być pewnym, ale nadal częścią tego masowego uwolnienia miłości.
Uwolnijcie swoje serca, zaczynając od siebie. Wybierzcie akceptację siebie, bycie życzliwym dla siebie, a następnie zapytaj siebie po cichu: "Do czego czuję się powołany?". Może jesteście powołani do przeżywania swojego życia w życzliwości. To jest wibracja, która jest wymagana właśnie teraz. Zaufaj temu. Być może jesteś wezwany do przekazania dokładnie jednego dolara na cele charytatywne. Odpowiedziałeś na wezwanie jednej osoby w potrzebie i chociaż nie poznasz jej na tej ziemi, kiedyś dowiesz się o tym, jak ten bochenek chleba lub zapas pierwszej pomocy zmienił jej życie, dał jej nadzieję i podtrzymał ją na duchu. Być może zostaniesz wezwany, by usiąść w duchu i zapytać, za kogo możesz się modlić danego dnia. Zaufaj uczuciu lub obrazowi, który widzisz. Wspieraj kogoś w duchu. Być może jesteś powołany do ignorowania świata i zabawy. Zaufaj temu. Użycz swojej radości do zbiorowej wibracji, ponieważ jest ona potrzebna do podniesienia wielu, którzy są w smutku.

Nie mówimy tu o waszych działaniach w świecie fizycznym, ale o energii, którą emitujecie. Oczywiście nie "wcierajcie" swojego dobrego samopoczucia wokół tych, którzy cierpią, ale możecie cicho emanować pokojem, radością, miłością, troską i współczuciem, ponieważ te wibracje ich dotkną. Nie chwaliłbyś się swoją obfitością tym, którzy jej bardzo potrzebują. Zamiast tego możesz emanować wibracją, która mówi światu: "Bóg jest hojny i z hojności mojej duszy proszę, aby wszyscy czuli się zaopiekowani, kochani, wspierani i chronieni".

W świecie materialnym róbcie tak, jak was prowadzą, ale w sferach duchowych dzielcie się swoją miłością, pokojem, radością i współczuciem jako wibracyjnym wkładem w ludzkość.

Nie chcemy, aby ktokolwiek z was czuł się winny za to, że żyje wygodnie, ani też nie chcemy, aby ktokolwiek z was, kto cierpi, czuł się zapomniany, opuszczony lub niekochany. Życzymy wam wszystkim po równo świadomości miłości, która płynie nieustannie. Życzymy wam wszystkim po równo świadomości, że wszyscy jesteście częścią czegoś tak wielkiego na waszej planecie w historii ewolucji ludzkości, że trudno to ująć w słowa.

Jesteśmy teraz z cierpiącymi. Jesteśmy również z tymi z was, którzy czują, że "mają łatwo". Prowadzimy was wszystkich. Pocieszamy tych z was, którzy są w potrzebie. Pokazujemy drogę żyjącym, aby mogli żyć swoją ścieżką i celem, i trzymamy umierających, gdy przechodzą w błogość Boskiej miłości.

Wszyscy jesteście, drodzy, pomimo wyglądu czy warunków materialnych, dokładnie tam, gdzie wasza dusza postanowiła być tu i teraz. Możecie oczywiście to zmienić, ale na razie nie czyńcie siebie złymi. Nie czyńcie innych złymi. Jak mówi powiedzenie, nie można oceniać książki po okładce. Możesz ją poznać tylko żyjąc zgodnie z prawdą w niej zawartą.

Niech Bóg cię błogosławi! Tak bardzo Cię kochamy.
- The Angels

**Channel: Ann Albers

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz