czwartek, 15 grudnia 2022

Ruch na rzecz praw do aborcji w Stanach Zjednoczonych toczy walkę o swoje życie


 

Ruch na rzecz praw do aborcji w Stanach Zjednoczonych toczy walkę o swoje życie

Tina Vasquez, Yes! Magazine, 21 listopada, 2022 r.

(https://www.yesmagazine.org/issue/bodies/2022/11/21/la-lucha-sigue-lessons-from-latin-americas-abortion-victories)

Chociaż wyciekły projekt opinii w sprawie Dobbs v. Jackson Women's Health Organization z wyprzedzeniem zapowiadał, że Roe v. Wade zostanie obalone, decyzja Sądu Najwyższego z 24 czerwca nadal była druzgocącym ciosem. W ciągu ostatnich miesięcy sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna dla osób potrzebujących opieki aborcyjnej. Od października 2022 roku aborcja jest zakazana lub poważnie ograniczona w 15 stanach, a 11 kolejnych stanów i terytoriów grozi ograniczeniem lub wyeliminowaniem dostępu.

W rezultacie osoby potrzebujące aborcji w USA szukają opieki zdrowotnej wszędzie - także za granicą.

Przez ponad 20 lat meksykańska grupa feministyczna Las Libres pracowała na rzecz zakończenia przemocy wobec kobiet i rozszerzenia dostępu do usług zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego w Meksyku. W styczniu grupa utworzyła transgraniczną sieć z aktywistami z Teksasu, pomagając ludziom w uzyskaniu leków do samodzielnej aborcji. Po obaleniu Roe, sieć rozszerzyła się, aby budować sojusze w stanach, w których aborcja jest teraz zakazana lub poważnie ograniczona.

"Macie wielką szansę w Stanach Zjednoczonych, by forsować to jako prawo zbiorowe, a nie tylko indywidualne prawo poszczególnych kobiet" - mówi po hiszpańsku Verónica Cruz, współzałożycielka Las Libres. "To nie stanie się z dnia na dzień; może to zająć od 10 do 20 lat. Ale jakkolwiek to się skończy, ruch w USA jest teraz bardziej żywy niż kiedykolwiek."

Cruz mówi z doświadczenia: Las Libres było kluczowe w walce o legalizację aborcji w Meksyku, począwszy od 2000 roku, kiedy to ustawodawcy z Guanajuato przyjęli ustawę usuwającą jedyny wyjątek od stanowego prawa antyaborcyjnego - ciąże będące wynikiem gwałtu. Las Libres zorganizowały akcje bezpośrednie i publiczne storytellingi aborcyjne dla ocalałych, co w tamtym czasie było niespotykane.

"Byliśmy naprawdę wkurzeni, wywołaliśmy wiele społecznego oburzenia i zaczęliśmy pracować nad zagwarantowaniem kobietom dostępu do tego prawa" - mówi Cruz.

    Dekady aktywizmu w końcu się opłaciły. We wrześniu 2021 roku Sąd Najwyższy Meksyku jednogłośnie orzekł, że kryminalizacja aborcji jest niezgodna z konstytucją, torując drogę do legalizacji aborcji w całym kraju.

Dekady aktywizmu w końcu się opłaciły. We wrześniu 2021 r. Sąd Najwyższy Meksyku jednogłośnie orzekł, że kryminalizacja aborcji jest niekonstytucyjna, torując drogę do legalizacji aborcji w całym kraju.

To zwycięstwo w Meksyku nastąpiło po podobnym zwycięstwie w Argentynie, która zalegalizowała aborcję w styczniu 2021 roku. W lutym 2022 roku Kolumbia również zalegalizowała aborcję do 24 tygodnia ciąży, co jest jednym z najbardziej liberalnych praw aborcyjnych na świecie.

Kiedy amerykański ruch na rzecz praw do aborcji przegrupowuje się, jedna rzecz jest pewna: możemy się wiele nauczyć od aktywistów z Ameryki Łacińskiej..

Donning the Latin American abortion rights movement’s signature green bandanas and signage, advocates protest in front of the U.S. embassy in Buenos Aires, Argentina, on June 27, 2022, two days after the U.S. Supreme Court overturned Roe v. Wade
Zielone bandany i znaki rozpoznawcze latynoamerykańskiego ruchu na rzecz praw do aborcji. Protest przed ambasadą USA w Buenos Aires, w Argentynie, 27 czerwca 2022 r., dwa dni po tym, jak Sąd Najwyższy USA unieważnił wyrok Roe v. Wade. Fot. Juan Mabromata/AFP via Getty Images

Pchanie pod górę

Choć warunki społeczno-polityczne, które sprzyjały powstawaniu ruchów w Argentynie, Kolumbii i Meksyku nie są identyczne z tymi w Stanach Zjednoczonych, istnieją podobieństwa.

Według Mayca Balaguer, adwokata z Córdoby w Argentynie, amerykańscy aktywiści mają pod górkę, biorąc pod uwagę coraz bardziej skomplikowane prawo aborcyjne.

Balaguer widzi, jak decyzja Dobbsa ośmieliła siły antyaborcyjne i stworzyła męczącą atmosferę dla tych, którzy próbują chronić dostęp do aborcji - zwłaszcza, gdy prawa stanowe tak bardzo się różnią. Kiedy zapewnianie opieki aborcyjnej jest legalne w jednym stanie, a w innym jest karane dożywociem w więzieniu, działacze w terenie stają przed coraz wyższą stawką i mogą szybciej odczuć wypalenie, mówi Balaguer.

"Myślę, że kiedy otrzymujesz taki wynik prawny, pierwszą rzeczą jest diagnoza", mówi adwokat zapytany o kolejne kroki dla amerykańskich obrońców aborcji. "Zbadaj, co się stało i jak się tam dostałeś. Przeanalizuj wszystko, co się stało i spróbuj zrozumieć dlaczego - wszystkie czynniki. Postaraj się mieć mapę sytuacji".

Po dołączeniu do argentyńskiej walki o prawa do aborcji jako student w 2014 roku, Balaguer następnie zaoferowała swoją wiedzę prawną Campaña Nacional por el Derecho al Aborto Legal, Seguro y Gratuito, która rozpoczęła się w 2005 roku i stała się głównym graczem w argentyńskim ruchu na rzecz legalizacji aborcji.

Ruch ten składał się z aktywistów, prawników, pracowników służby zdrowia, adwokatów, organizatorów i zwykłych kobiet, którzy kierowali swoją energię w stronę legalizacji aborcji. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku, budowali narodowy ruch, wymachując swoimi charakterystycznymi zielonymi chusteczkami aż do momentu w 2020 roku, kiedy to Kongres Narodowy uchwalił ustawę o dobrowolnym przerywaniu ciąży, która zalegalizowała aborcję w pierwszych 14 tygodniach ciąży.

Natomiast kolumbijscy aktywiści wywalczyli prawa aborcyjne na drodze sądowej. W 2021 roku ponad 100 indywidualnych działaczy i 92 organizacje złożyły petycję do Trybunału Konstytucyjnego o zajęcie się aborcją - co sąd uczynił w lutym 2022 roku, legalizując aborcję do drugiego trymestru.

Było to uderzające wydarzenie w konserwatywnym i w przeważającej większości katolickim kraju. Aborcja w Kolumbii była całkowicie zakazana do 2006 r., kiedy to pierwsze orzeczenie sądu konstytucyjnego zdekryminalizowało aborcję w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia ciężarnej, w przypadku poważnych nieprawidłowości płodu lub jeśli ciąża była wynikiem gwałtu. Orzeczenie to zostało wywołane przez aktywistów z ruchu Causa Justa, składającego się z ponad 100 grup walczących o prawa do aborcji.

Jedną z nich była organizacja Women's Link Worldwide, która starała się wykorzystać siłę prawa nie tylko do wygrania sprawy, ale do "osiągnięcia trwałej zmiany społecznej", mówi Mariana Ardila, była prawniczka zarządzająca organizacją. Spór sądowy może być własnym narzędziem rzecznictwa, dając możliwość organizowania się, zdobywania sojuszników i partnerstwa, tworzenia materiałów edukacyjnych, planowania wydarzeń publicznych i strategii.

"Jest wiele decyzji na papierze, które nie zmieniają rzeczywistości kobiet, dziewcząt i kobiet w ciąży", mówi Ardila. Dodaje, że kluczowe jest zbudowanie szerokiego ruchu - tak, aby w momencie wydania dobrej decyzji prawnej, społeczno-kulturowe nasiona do wdrożenia prawa zostały już zasiane. A jeśli wyrok pójdzie w inną stronę, obrońcy zyskają silniejszy, bardziej zjednoczony ruch i zaczną przedzierać się przez dezinformację. Jest to szczególnie ważne, gdy tematem jest aborcja, która wciąż jest przesiąknięta dezinformacją i piętnem.

Ardila mówi, że odwrócenie scenariusza na powszechne antyaborcyjne punkty widzenia było ważnym aspektem ruchu Causa Justa, prowadząc niektórych polityków do publicznego poparcia aborcji po raz pierwszy. Kluczowym elementem kolumbijskiego pozwu z 2021 roku była "wolność sumienia". Wersja tego argumentu od dawna była używana przeciwko dostępowi do aborcji, zezwalając na odmowę tej opieki zdrowotnej w oparciu o względy religijne.

"Ale my jakby [odwróciliśmy] ten argument i powiedzieliśmy: 'OK, ta kryminalna regulacja aborcji jest w rzeczywistości narzucaniem decyzji na sumienie ludzi, z którymi [oni] mogą się nie zgadzać, więc utrudniacie ludziom faktycznie podejmowanie decyzji zgodnie z ich indywidualnym sumieniem'", mówi Ardila. "To był właściwie jeden z argumentów, który sąd przyjął. Po raz pierwszy wolność sumienia została wykorzystana do ochrony dostępu do aborcji i praw aborcyjnych, a nie do ich przeciwstawiania."
Według prawników i aktywistów z Kolumbii, Meksyku i Argentyny, zabezpieczenie prawa do aborcji było wynikiem wielostronnego podejścia: organizowania się u podstaw, strategicznych procesów sądowych, a co najważniejsze - zmiany narracji.
A group of demonstrators, some with purple hair and purple or green bandanas, shout feminist slogans at a march in Bogota, Colombia, on June 11, 2022.
 
Grupa demonstrantów wykrzykuje feministyczne hasła podczas marszu w Bogocie, w Kolumbii, 11 czerwca 2022 roku. Grupy feministyczne w kilku kolumbijskich miastach zebrały się tego dnia, aby zaprotestować przeciwko seksistowskim wypowiedziom kandydata na prezydenta Rodolfo Hernándeza. Fot. Antonio Cascio/SOPA Images/LightRocket via Getty Images

W Kolumbii Ardila nazywa to "społeczną dekryminalizacją" aborcji: wyeliminowanie stygmatyzacji wokół aborcji i tym samym zmiana sposobu, w jaki ludzie myślą, mówią i czują się w stosunku do tej formy opieki zdrowotnej.

"Jeśli tylko naprawisz prawo poprzez pozew lub poprzez projekt ustawy - a ludzie nadal uważają, że [aborcja] nie powinna mieć miejsca - to bardzo możliwe, że decyzja nie zostanie wprowadzona w życie lub że zostanie obalona, [jak to się stało] w Stanach Zjednoczonych" - mówi Ardila. "Powiedzieliśmy bardzo wyraźnie: Tu nie chodzi o to, czy aborcja jest dobra czy zła, czy się z nią zgadzasz czy nie, czy chcesz aborcji czy nie. Chodzi o to, jak uregulować aborcję. Czy chcemy ją regulować za pomocą przepisów karnych, które są nieskuteczne w zapobieganiu aborcji [i] które narażają wrażliwe kobiety na niebezpieczeństwo? Czy też chcemy spróbować innych środków regulacji aborcji, takich jak prawo ochrony zdrowia i polityka społeczna?"

Ruch praw aborcyjnych musi ustalić warunki debaty, echo feministycznej adwokatki Sabriny Cartabia Groba, która walczyła o zabezpieczenie praw aborcyjnych w Argentynie. Cartabia Groba mówi, że najbardziej skuteczny przekaz odrzucił język śmierci: śmierci "nienarodzonych dzieci" lub kobiet z powodu niebezpiecznych nielegalnych aborcji.

"Dlaczego 'aborcja' to słowo związane ze śmiercią, a nie z życiem?" pyta Cartabia Groba. "Zawsze będziemy mieć ten rodzaj tabu wokół aborcji, ponieważ śmierć jest tabu wokół niej. Musimy zmienić narracje, aby zacząć mówić o tym, dlaczego kobiety dokonują aborcji. Jakie są znaczenia tych aborcji w [życiu] tych kobiet? To możliwości. To wybór. To wolność."

Balaguer woli pochylić się nad kwestią opieki zdrowotnej. Kobiety umierają z powodu niebezpiecznych aborcji. I ważne jest, aby jasno powiedzieć, że "umierające kobiety są bardziej tragiczne niż dzieci, które się nie rodzą", mówi.

"Jeśli chcesz skupić się na kobiecie decydującej, to nie jest to miłe", wyjaśnia Balaguer. "Nikt nie chce mieć wolnej kobiety. To się nie sprzedaje."

Cruz, z meksykańskiej organizacji Las Libres, zgadza się, że zmiana narracji jest kluczowa dla rozszerzenia dostępu do aborcji. Nazywa te wysiłki "pracą mrówek": krok po kroku ludzie zaczynają rozumieć, że aborcja jest naturalna, bezpieczna i zawsze istniała.

"Nie jest bezpieczna, gdy jest napiętnowana i gdy jest nielegalna" - mówi Cruz. "W Stanach Zjednoczonych ... jest wiele do zrobienia, aby naprawdę zmienić narrację i doprowadzić do tej całej zmiany kulturowej, w której aborcja jest postrzegana jako istotna część życia i coś, co po prostu się dzieje".

Balaguer widział, jak ta zmiana kulturowa nastąpiła w Argentynie, jak ludzie zaczęli uznawać aborcję za normalną część opieki zdrowotnej.

"Aby móc mówić o tym i zmienić piętno i to, co ludzie wiedzieli o tym, było kluczowe", mówi Balaguer. "To, co stało się w 2018 roku, to fakt, że wszyscy zaczęli mówić o tym w swoich domach, w szkole i w instytucjach".
 
Zwolennicy aborcji w Mexico City, Meksyk, biorą udział w demonstracji domagającej się legalizacji aborcji 28 września 2020 r. Zdjęcie Gerardo Vieyra/NurPhoto via Getty Images

Walka trwa nadal

Jednak niepowodzenia globalnych ruchów na rzecz praw aborcyjnych nie są ograniczone granicami państw. Międzynarodowe grupy antyaborcyjne już próbują wykorzystać katastrofalną decyzję Dobbsa. Dla grup takich jak Las Libres jest to przypomnienie, że ochrona praw do aborcji oznacza ciągłą konieczność ich obrony.

Sąd Najwyższy Meksyku zdekryminalizował aborcję we wrześniu 2021 r., w tym samym tygodniu, w którym Teksas uchwalił SB 8, wówczas najbardziej restrykcyjne prawo aborcyjne w USA. Zakazało ono aborcji po wykryciu aktywności elektrycznej w embrionie, co ma miejsce mniej więcej w szóstym tygodniu ciąży, zanim wiele osób w ogóle wie, że jest w ciąży. Ustawodawca zezwolił również każdemu - niezależnie od tego, czy mieszkał w Teksasie, czy miał jakikolwiek związek z pacjentką - na pozwanie dostawcy aborcji, który złamał sześciotygodniowy zakaz, lub każdego, kto pomógł pacjentce uzyskać aborcję po sześciu tygodniach.

Te zmiany są ze sobą powiązane, dlatego Cruz mówi, że jej celem jest "praca na rzecz powszechnego dostępu do aborcji dla wszystkich ludzi, wszędzie".

Obrona dostępu do aborcji wymaga osobistej oceny ilości ryzyka, jakie każda osoba jest gotowa podjąć, wyjaśnia Cruz. Las Libres podjęło świadomą decyzję o zapewnieniu dostępu do aborcji medycznej, wbrew prawu i pomimo krytyki ze strony innych grup feministycznych. Do dziś Cruz mówi, że nie wierzy, że praca Las Libres była nielegalna - ponieważ dostęp do aborcji jest chroniony przez międzynarodowe prawo praw człowieka.

Cruz zachęca amerykańskich aktywistów aborcyjnych, by nie romantyzowali tego ruchu. Las Libres musiała nauczyć się, że nie wszyscy walczą razem i że nie każda grupa ma takie same cele. Pomimo niepowodzeń, gróźb i chwil beznadziei, Cruz popiera wszystkie wybory Las Libres. Wiele z uzasadnień meksykańskiego sądu najwyższego dla dekryminalizacji aborcji było tymi samymi, które jej grupa skandowała przez dekady.

To pouczająca lekcja dla Stanów Zjednoczonych, gdy zwolennicy aborcji radzą sobie z życiem bez Roe. "Walka, walka trwa" - mówi Cruz. "W Stanach Zjednoczonych mamy teraz wielką odpowiedzialność za pomoc kobietom".
    

Tina Vasquez jest dziennikarką ruchową, która przez ponad dekadę informowała o imigracji, niesprawiedliwości reprodukcyjnej, płci, żywności, pracy i kulturze. Jest redaktorem naczelnym Prism i członkiem zarządu południowego kolektywu dziennikarskiego Press On. Wcześniej była starszą reporterką zajmującą się imigracją w Rewire.News. Jej prace pojawiały się w The Guardian, Playboyu, NPR i New York Review of Books. Mieszka w Karolinie Północnej, mówi po angielsku i jest członkiem National Association of Hispanic Journalists.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz