Ujawnianie informacji trwało prawdopodobnie od jakiegoś czasu, ale większość z nas była na to niepomna. Bill Nelson, administrator NASA, przedstawił najbardziej zaskakujące twierdzenia dotyczące pozaziemskich gości. Uważa on, że istnieje inteligentne życie poza Ziemią, na światach, które mogą być równie wyrafinowane i dobrze zorganizowane jak nasz. Pan Nelson wyraził nadzieję, że niektóre z niewyjaśnionych obserwacji UFO nie są dowodem na istnienie "przeciwnika tu na ziemi". Zasugerował, że bardziej prawdopodobne jest, iż obserwacje te są dowodem na istnienie życia na innych planetach.
Spiskowcy/oszustki z NASA mają pełne przekonanie, że amerykańska agencja kosmiczna tuszuje dowody na istnienie UFO od czasu pierwszej misji Apollo. Donna Hare twierdziła, że pracowała dla kontrahenta NASA, firmy Philco Ford, na początku lat 70. Miała wysoki certyfikat bezpieczeństwa, aby wejść do laboratorium fotograficznego NASA i innych działów.
Podczas konferencji prasowej Disclosure Project, Hare ujawniła, że NASA zatuszowała i wyeliminowała anomalie kosmiczne takie jak UFO ze zdjęć satelitarnych. Hare dostała kilka nagród w programach kosmicznych. Większość swojego czasu poświęciła programom kosmicznym jako ilustratorka techniczna. Tworzyła mapy księżycowe, oraz slajdy do lądowania i przez 15 lat pracowała jako podwykonawca dla NASA.
Były naukowiec NASA Robin Brett, który był wśród pierwszych osób badających i kierujących badaniami skał księżycowych powiedział: "Wydaje się, że łatwiej jest wyjaśnić nieistnienie Księżyca niż jego istnienie". Poza tym, według naukowców, Księżyc jest starszy od Ziemi o prawie 800 000 lat, co rodzi wiele pytań.
Były sierżant US Air Force Karl Wolfe, który zginął w wypadku rowerowym w 2018 roku, był kolejną osobą, która podzieliła się historią podobną do Donny Hare. Miał również prześwit ściśle tajny i pracował w bazie Langley Air Force w Wirginii, USA. Pracował jako naprawiacz fotografii elektroniki precyzyjnej dla projektu NASA Lunar Orbiter. Pewnego dnia został zabrany do laboratorium przez innego pracownika, który pokazał mu zdjęcie sztucznych budynków w bazie księżycowej. Zdjęcia te zostały wykonane przed lądowaniem Apollo w 1969 roku.
Sierżant Karl Wolfe
Sierżant Karl Wolfe
"...W każdym razie byłem pewnego dnia w laboratorium kolorystycznym, kiedy mój szef, sierżant sztabowy Taylor, podszedł do mnie i powiedział, że mają problem z pewnym sprzętem w bazie, a był to pierwszy program orbitera księżycowego, gdzie mieli misję zlokalizowania pierwszych miejsc lądowania astronautów na misji księżycowej w 1969 roku.
Powiedział, że mają tam problemy ze sprzętem. Był to sprzęt podobny do tego, który my mieliśmy - był to skomputeryzowany sprzęt do druku kontaktowego. Chciał wiedzieć, czy mógłbym pójść i rzucić na to okiem. Powiedział mi, że to placówka NSA. Wtedy nie wiedziałem, co to jest NSA - byłem dość naiwny.
Myślałem, że powiedział NASA. Więc w moim umyśle, przez długi czas, myślałem, że to była placówka NASA, do której się udałem, ale pamiętałem, że powiedział NSA i przekształciłem to w moim własnym umyśle na NASA..."
Wolfe twierdził, że pewnego dnia, gdy sprzęt fotograficzny NSA uległ awarii, poproszono go o pomoc w ważnych pracach naprawczych, które były konieczne, aby utrzymać maszyny na stanowisku. Był jedyną osobą, która była wtedy łatwo dostępna i została przeszkolona w zakresie rodzaju sprzętu, który uległ awarii. To był naprawdę zbieg okoliczności. W normalnym toku zdarzeń złamałby protokół, wkraczając na terytorium NSA.
Poziom jego poświadczenia bezpieczeństwa został podniesiony i w rezultacie pozwolono mu nawet wejść do wyjątkowo zabezpieczonego laboratorium. Serce Wolfe'a waliło, gdy tego dnia wszedł do zakazanego do tej pory hangaru i był zdumiony, gdy zobaczył gorączkową aktywność w laboratorium, prowadzoną przez osoby z różnych krajów.
Wolfe spodziewał się, że tylko ludzie z amerykańskim obywatelstwem będą w laboratorium NASA, ale był zaskoczony widząc dużą liczbę ludzi z gościnnymi identyfikatorami i oczywiście z innych krajów obecnych w tym szczególnym dniu. To doprowadziło go do przekonania, że ludzie ci przybyli ze swoich krajów w związku z jakimś wydarzeniem, które wymagało ich tymczasowej obecności.
Jeśli chodzi o wynik jego misji, doświadczył uczucia strachu. Cokolwiek wymagało jego obecności, miało to ogromne znaczenie. Ktoś poinformował go, że odpowiedni sprzęt znajduje się w pobliskim ciemnym pomieszczeniu.
Kiedy po raz pierwszy został wprowadzony do komory, jedyne co go przywitało to czerwony blask lampki bezpieczeństwa. Jednak po pewnym czasie udało mu się dostrzec postać jednego lotnika, który obsadził to miejsce, mimo że było ciemno.
Wolfe zdawał sobie sprawę, że aby naprawić sprzęt do przetwarzania obrazu, trzeba go najpierw zdemontować, a także był świadomy, że diagnostyka tego typu urządzeń zajmie trochę czasu.
Szybko zorganizowano przeniesienie sprzętu fotograficznego w bezpieczniejsze miejsce, aby Wolfe mógł rozpocząć długi proces ustalania, co jest nie tak. Podczas gdy Wolfe czekał na swój transport, zaczął rozmawiać z drugim lotnikiem. Wolfe bardzo dokładnie zapytał, dlaczego prace NASA były wykonywane w Langley zamiast w siedzibie NASA w Houston.
Po czym został poinformowany, że wszystkie dane zdjęciowe NASA były przekazywane do Langley, gdzie były ulepszane i przekształcane w gotowe zdjęcia, które następnie były analizowane przez różne części sił zbrojnych. Wolfe uzyskał pewien wgląd od obsługi ciemnej komory co do natury enigmy otaczającej sytuację.
Wolfe'owi powiedziano, że nowe, lepsze zdjęcia ukazały struktury na powierzchni ciemnej strony Księżyca, które były zarówno zaskakujące, jak i jasne. Struktury, które nie mogły powstać w sposób naturalny, jak meteory czy starożytne kolizje innych ciał niebieskich. Struktury te zostały stworzone przez inteligentne istoty. "Odkryliśmy", powiedział lotnik, "bazę tylnej strony Księżyca".
Wolfe był oczywiście oszołomiony tym niezwykłym ujawnieniem. Pamięta, że dosłownie "trząsł się" próbując ogarnąć ogrom tego, co mu powiedziano. Widząc niedowierzanie Wolfe'a, obsługujący ciemny pokój kontynuował: "Tak, baza na ciemnej stronie Księżyca".
Chociaż obsługujący nie stwierdził wprost, że struktury nie zostały stworzone przez mieszkańców Ziemi, wydawało się to oczywiste. Wolfe wciąż był w zachwycie, gdy patrzył w dół na zdjęcia, które próbował zwizualizować w swoim umyśle. Gdy schylił się pod świecącą na czerwono lampą, zobaczył coś, co tak niewielu będzie w stanie dostrzec. Był w stanie dostrzec geometryczne kształty, które były dobrze zorganizowane i zaplanowane. Najbardziej rzuciło mu się w oczy to, co wyglądało dokładnie jak anteny radarowe, bardzo podobne do tego, co można zobaczyć na Ziemi.
W umyśle Wolfe'a nie było już żadnych wątpliwości, co do powodu, dla którego osobliwy zespół śledczych i naukowców był obecny w tym miejscu tego szczególnego dnia. Podróżowali oni na Księżyc, aby obejrzeć i zbadać struktury, na które właśnie się gapił, a które zostały zbudowane na Księżycu przez inteligentne istoty.
Mógł zostać zatrzymany lub gorzej. Chciał tylko wykonać swoje zadanie, wydostać się stamtąd i zostawić sprawy w spokoju. Wolfe kontynuował swoje zadanie, odsuwając wspomnienia tego dnia na tył umysłu i dalej żył swoim życiem. Wolfe'a jednak przez wiele lat prześladowały obrazy, które widział tamtego dnia.
Po odejściu z czynnej służby, jego poświadczenie bezpieczeństwa zabraniało mu opuszczania Stanów Zjednoczonych przez pięć lat, a on sam został zaprzysiężony, by zachować dla siebie to, co widział. Zanim w końcu poinformował kogokolwiek o tym niezwykłym dniu, miało minąć trzydzieści lat.
74-letni sierżant Wolfe zginął po potrąceniu przez przyczepę podczas jazdy rowerem w Lansing w stanie Nowy Jork. Wolfe został przewieziony do Cayuga Medical Center, gdzie później zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku.
Wolfe nie był jedynym sygnalistą, którego śmierć wydaje się tajemnicza. Były sierżant sztabowy armii amerykańskiej Robert Orel Dean twierdził, że kiedy pracował dla NATO we Francji, w latach 60. przeczytał dokument zatytułowany "The Assessment". Według niego, dokument zawierał informacje o "zdjęciach martwych kosmitów, rozbitych UFO i raportach pilotów wojskowych i naukowców." Przypadkowo zmarł tydzień przed śmiercią Wolfe'a w 2018 r.
**By Vicky Verma
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz