wtorek, 21 września 2021

Powstanie: Z piekła na śniadanie - część 1/2



21 września 2021 r. przez Steve Beckow


Mam tutaj mini-przegląd całego życia w wyniku zobaczenia mojego rodzinnego scenariusza. (1) Wspomnienia przelatują jak błyskawica.

Przypomniałem sobie, że lubiłem się złościć, bo kiedy się złościłem, zlewałem się w jedno.  Stawałem się znowu sobą. Rozkoszowałem się tymi chwilami.

Kiedy się nie złościłem, byłem tym zdysocjowanym, niepewnym siebie facetem, który robił wszystko, żeby przypodobać się ludziom. Zupełnie jak mój tata.

Cóż, jeśli tak było dla mnie, a wiem, że mój tata cierpiał z powodu gorszych nadużyć w swojej rodzinie... Mogę docenić, dlaczego był taki, jaki był.

Kiedy teraz oddycham do mojej wewnętrznej muskulatury, zamiast czuć, że jest twarda jak skała, czuję, że jest miękka jak masło.

Z takim stopniem trzymania mięśni, który dzieje się rutynowo, mogę teraz docenić, jak to możliwe, że mój emocjonalny zakres doświadczeń wydawał mi się wąski.

I mogę sobie wyobrazić, jak inni, którzy również doświadczyli przemocy i traumy w dzieciństwie, mogą mieć zawężony zakres emocjonalnych doświadczeń i ekspresji.

O patrz, znowu mogę oddychać!

Uwolnienie tych mięśni, które trzymałam, nie przynosi szczęścia samo w sobie. To jest znowu platforma startowa.

Jestem przywrócony do wewnętrznego spokoju, dostępny dla tego, co jest dalej. Ale nie katapultuję się w błogość. (Jeszcze nie.)

Wszystko to działo się od 2 w nocy do 4:30.
***

Widząc poziom napięcia w moim własnym ciele od pielęgnowania tego cyklu nadużyć i chodzenia w koleinie, którą stworzył, mogę docenić, dlaczego tata był tak nieświadomy. Moja rodzina po stronie mojego taty nie była znana z wrażliwości i świadomości.

Dawno, dawno temu napisałam pracę na temat cyklu nadużyć, ale do tej pory nie doświadczyłam go ani nie widziałam jego wpływu na moje ciało, umysł i uczucia. Teraz to sobie uświadamiam, nawet jeśli w tym momencie to uświadomienie jest raczej niewielkie niż duże.

Ta mechaniczna zewnętrzna powłoka, którą budowałem dla siebie przez dziesięciolecia, pęka i kruszy się. Nie będę się mieszał, dopóki nie zniknie.

(Do dokończenia jutro.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz