piątek, 24 września 2021

Archanioł Michał: Przychodzący i odchodzący na drodze do wzniesienia

 


Drodzy! Jestem Archanioł Michał.

Chcę rozpocząć ten tydzień z wami. Nie, nie ma nic specjalnego w tym tygodniu, po prostu lubię przychodzić tu od czasu do czasu, aby zostawić trochę mojej energii, mojej siły, mojej odwagi dla każdego z was. Czy droga jest ciężka? Podróż jest trudna, jest zagmatwana? Tak wiele rzeczy dzieje się w tym samym czasie. Tak, powiedziałbym, że dla tych z was, którzy są na drodze, tej drodze wznoszenia, mogę powiedzieć, że z każdym krokiem, który robicie, droga staje się trochę bardziej niesamowita.

Nie wyobrażajcie sobie, że będziecie mieli kwiecistą drogę, czystą, bez żadnych przeszkód, że będziecie mogli iść nawet z zamkniętymi oczami, ponieważ nie potkniecie się, nie upadniecie; ale jednocześnie nie chcecie zamykać oczu, ponieważ kwiaty są piękne, natura staje się coraz bardziej wspaniała, ale wydaje się, że dzieje się coś dziwnego. Wiesz, że droga jest taka, ale twoje wizje zaczynają się nieco zacierać, nie widzisz już nic wyraźnie i ostro. Dlaczego tak się dzieje?

Wyobraźmy sobie, co się z wami dzieje. Wyobraźcie sobie siebie wewnątrz wielkiego wiru. Nie, nie, nie wyobrażajcie sobie, że jesteście całkowicie pokryci wodą. Wyobraźcie sobie, że ten wir dzieje się od waszej szyi w dół i nie możecie ustać na nogach. Ale ten wir nie jest bardzo głęboki, możecie postawić nogę, ale siła wody wyrywa was z miejsca, wstrząsa wami, przewraca was.

Często nurkujesz, brakuje ci powietrza. Czujesz strach i nagle twoja głowa wraca na zewnątrz, a ten wir wciąż tam jest, porusza się. Czujesz jak twoje ciało się zmienia, jak ta woda, która jest wokół ciebie, przenika przez twoją skórę, wewnętrznie zmieniając wszystko w środku. Czasami boli, czasami swędzi, czasami jest to uczucie chłodu, czasami czujesz się tak, jakbyś doznał wstrząsu. Słyszysz hałasy, słyszysz głosy, słyszysz śpiew, słyszysz muzykę... masz wrażenie, że wariujesz.

Świat wokół ciebie wiruje, w tym samym kierunku co twój wir, a ty nie możesz już na nic zwrócić uwagi. Chcesz zatrzymać swój umysł, swój wzrok w jednym miejscu, ale już nie możesz, bo cały czas wirujesz. Och, nie możemy zapomnieć o zawrotach głowy, mdłościach, niektórzy nawet wymiotują. Ale co to jest ten wir? Dlatego lubię przedstawiać rzeczy w obrazach, ponieważ w twoim trójwymiarowym umyśle możesz to lepiej zrozumieć.

Więc wyobraźcie sobie, że macie basen, mały basen, który mieści tylko jedną osobę. Woda jest trochę poniżej waszych ramion. Jesteście tam zrelaksowani, zanurzacie się od czasu do czasu, od czasu do czasu wypływacie na powierzchnię; woda jest ciepła, przyjemna, jesteście tam zrelaksowani. Następnie decydujesz, że chcesz się wznieść. Decydujesz się: "'Nie, chcę się wznieść, chcę się tam dostać'. I kiedy myślisz o tej decyzji, nie musisz nawet nic mówić, wystarczy, że o tym pomyślisz; to tak, jakby ten basen nagle stał się wielkim mikserem, a ty zaczynasz wirować.

Te wody, kiedyś tak spokojne, tak ciepłe, zaczynają cię poruszać, albo rzucać tobą w jedną stronę, w drugą. Nie, nie, nic ci się nie stanie, bo to jest taki specjalny basen, gdzie ściany są puszyste. Możesz więc uderzać w nie ile chcesz i nic ci się nie stanie. Prędkość nie jest jeszcze zbyt duża, ale już czujesz, że nie możesz dłużej stać w miejscu. W tym samym czasie ktoś pokazuje ci fajny program, lub kilka programów, które możesz robić z wnętrza basenu. I wtedy, jak w telewizji, wybierasz jeden z tych programów do obejrzenia. I dziwnym zbiegiem okoliczności każdy program, który wybierzesz, sprawia, że basen staje się bardziej energiczny, a ty próbujesz wyłączyć ten program, zmieniając kanał. Tak, ale basen nie staje się lepszy, ciągle cię bobruje.

Wtedy myślisz, że możesz zastąpić jeden program innym, wybierasz jeszcze jeden. Ah, zła decyzja, bo basen stał się jeszcze bardziej niespokojny. I tak próbujesz robić wiele programów, oglądasz kilka z nich, aby spróbować sprawić, że basen się zatrzyma. Tylko z każdym kolejnym wyborem, basen staje się coraz bardziej niespokojny. A ty chcesz wyjść z tego zamieszania, chcesz wrócić do tego spokoju, chcesz wrócić do leżenia w hamaku i proszenia o wszystko. Ale ten mały głosik wewnątrz mówi w ten sposób: "Nie, musicie się wznieść, musicie przejść przez ten wir!".

Tak więc każdy program tego, który wybraliście jest procesem transformującym, jest to proces, który zmienia wasze umysły, jest to proces, który oczyszcza wasze dusze, jest to proces, który sprawia, że myślicie inaczej. Więc to potrząsanie basenem jest niczym innym jak wyciąganiem z waszego ciała, z waszej duszy, z waszego umysłu wszystkiego, co tam utknęło, osadzone, głęboko wewnątrz waszego ciała, wewnątrz waszej duszy, wewnątrz waszego umysłu. A te procesy nie są proste; musicie dużo potrząsać, aby to wydobyć, aby to z was wyszło.

 Tak więc to potrząsanie jest prośbą o przebaczenie, jest ruchem przebaczenia, jest nową decyzją, aby już więcej tego nie popełniać, jest nowym krokiem myślącym inaczej, jest spojrzeniem na drugiego w inny sposób. Każde potrząśnięcie nie jest po to, by osądzać, każde pchnięcie nie jest po to, by krytykować, każde zanurzenie nie jest po to, by osądzać. A z czasem, z biegiem czasu, zaczynasz nawet cieszyć się tym drżeniem. Zaczynacie uczyć się utrzymywać swoje ciała w równowadze, nawet wewnątrz wiru. Ponieważ wasze ciała się oczyszczają. Więc ten wir zaczyna się robić trochę słabszy. Teraz, jeśli się poślizgniecie, jeśli wrócicie do starych myśli, starych postaw, wir powróci, ponieważ znowu niesiecie wszystko, co zostało zabrane.

Tak więc zrozumcie moi bracia i siostry, medytacja, procedura, cokolwiek, przez co przechodzimy, nie jest wieczne, działa w tym momencie, w którym to robicie, i pozostaje, jeśli zachowacie równowagę. Jeśli nie dbasz o siebie, jeśli skupiasz się na niepozytywnych energiach, cała ta praca przepada. To tak, jakbyście nic nie zrobili. To dlatego spacer wznoszenia jest krokiem tam i z powrotem. Robicie kroki do przodu; trudne, przeciągające się... teraz powrót jest szybki i ma prędkość. To dlatego, wiele razy, nie wychodzicie z miejsca, wydaje się wam, że płyniecie, płyniecie, płyniecie i nigdy nie docieracie do brzegu, mimo że widzicie brzeg tuż obok. Ponieważ ślizgasz się.

Pozwalacie złym myślom wypełniać wasz umysł. Przywiązujesz się do energii, które nie są dobre. Oczywiście, nie powiem ci, i nie mogę tego powiedzieć, że nic, co robisz, nie jest niepotrzebne. Ponieważ za każdym razem, kiedy podejmujecie decyzję, aby coś zrobić, jesteście napędzani do przodu. To jest to, co sprawia, że idziecie do przodu. Teraz, niestety, również cały czas wracacie. Każda pojedyncza rzecz, która obniża waszą energię, sprawia, że wracacie, i wracacie z absurdalną prędkością, ponieważ tak właśnie jest. Gdybyśmy po prostu robili wszystko, co robimy, bylibyście tam do czwartku, ale tak nie jest. Wszystko, co wam przekazujemy i przez co was prowadzimy, na pewno prowadzi was do przodu.

Teraz wszystko, co źle wibrujecie, cofa was do tyłu i cofacie się o wiele kroków, a gdy przeprowadzacie procedurę, gdy oglądacie te programy w naszej telewizji, idziecie do przodu, lecz nie jest to szybki marsz, jest to powolny marsz. Dlaczego jest powolny? Jeżeli mamy tyle siły, jeżeli mamy tyle miłości we wszystkim co robimy dla was, dlaczego to jest powolne? Ponieważ to musi zmienić wasz umysł. To jest nauka, która utrzymuje was w ruchu. Kiedy macie świadomość negatywnej energii i mówicie jej "nie", wtedy następuje uczenie się i już nie wracacie. Możecie nawet nie iść do przodu, ponieważ spotkaliście się z tą energią, ale nie wracacie.

Więc ta nauka się wydarzyła, kroki, które zrobiliście naprzód, wciąż tam jesteście, nie cofnęliście się. Tak więc to nauka sprawia, że idziecie naprzód, a nie nasze procesy. One popychają cię do przodu, teraz utrzymywanie cię tam jest twoją nauką, jest każdym punktem, każdą chwilą, każdym wyborem, którego dokonujesz. To tam utrzymujesz się w ruchu. Nie myśl, że robienie wszystkiego, przez co przechodzimy, jest tym, co wprowadzi cię do Piątego Wymiaru. Ponownie, to przez co przechodzimy jest tylko impulsem, to jak katapultowanie cię do przodu. Aby tam pozostać, to nie to, co robimy, to czyni. To są decyzje, wybory, energie, z którymi się łączycie.

Posuwanie się naprzód na drodze wznoszenia nie jest trudne, istnieje wiele technik, które w tym pomagają. Dużym problemem jest pozostanie tam, gdzie jesteście. Ale zapewniam was, że z czasem ten wir nie będzie już silny, ponieważ nauczyliście się swojej lekcji. Dzisiaj, kiedy robicie zły krok, wasze ciała krzyczą, wasze umysły krzyczą. Ci, którzy są świadomi, czują. "Zrobiłem coś złego!" Ponieważ wasze własne ciało już się manifestuje.

Więc w tym momencie nadszedł czas, aby się zatrzymać i pomyśleć: "Co zrobiłem źle?". I prosty fakt, że zatrzymujesz się, siadasz i analizujesz, już pokazuje, że masz świadomość. Twoja zemsta nie będzie tak wielka, ponieważ uczysz się swojej lekcji. Więc za każdym razem, gdy popełniasz błąd i masz świadomość tego błędu, ten poślizg nie jest tak gwałtowny, nie omijasz tak wiele drogi. Więc w tej chwili jedyną rzeczą, o którą musisz się martwić, są twoje myśli, twoje postawy, twoje słowa, twoje uczucia, abyś mógł pozostać tam, gdzie wszystko, co robisz, cię prowadzi. W przeciwnym razie będziecie przychodzić i odchodzić, ale będziecie często wracać i będziecie musieli zacząć wszystko od nowa w swojej podróży.

Nie, nie musisz zaczynać wszystkiego od nowa, to byłoby niepraktyczne. To tylko proces uczenia się, kontynuuj od miejsca, w którym jesteś. Ale nauczcie się być świadomi błędów, które popełniacie, tego, co emanujecie. Wszystko ma swoją konsekwencję, każda akcja ma swoją reakcję. Bądźcie więc bardzo ostrożni, szanujcie każdy wybór, którego dokonujecie, abyście mogli wyprzedzić to, dokąd wszystko, co robicie, was prowadzi.

 Uczcie się, nie ma sensu prosić nas o przebaczenie. "Och, popełniłem błąd, wybacz mi!" Nie, nie, nie, nie, nie proście o przebaczenie od nas, ponieważ my nikogo nie osądzamy ani nie przebaczamy. Ponieważ nie ma nic do wybaczenia. Nic nam nie zrobiliście, zrobiliście to przeciwko sobie. Ale siebie też nie osądzajcie, siebie też nie krzyżujcie, siebie też nie męczcie. Czy popełniliście błąd? Co powinieneś zrobić? Zadekretować, że ten błąd już nigdy nie zostanie popełniony i dotrzymać słowa. Nie pozwól, aby ten błąd znów cię dotyczył. Naucz się żyć bezwarunkową miłością, to jest pierwszy duży krok. Ponieważ kiedy podejmiesz decyzję, by żyć tylko bezwarunkową miłością, wszystko inne staje się małe, wszystko inne staje się łatwe do przyjęcia.

Ponieważ to właśnie życie w bezwarunkowej miłości jest najtrudniejsze. To tam ranicie, nie działacie z miłością, może nawet nie mówicie, ale myślicie krytykując. Więc zamknijcie swoje myśli i usta. Kiedy zdacie sobie sprawę, że zamierzacie zrobić, mówić, działać lub myśleć coś złego, natychmiast to powstrzymajcie, zmieńcie swoją wibrację. Ponieważ jeśli zmienisz wibrację, poślizg jest niewielki, natychmiast się zatrzymuje. I zmienicie wibrację, zaczniecie znowu iść do przodu. To jest wielka lekcja.

Nie wkładaj wszystkiego w procedury i techniki, które stosujesz, one nie są cudowne; one popychają cię do przodu, jeśli są wykonywane z miłością, z poświęceniem. Ale to ty jesteś tym, który cię tam utrzymuje, nie technika.

Nie myślcie więc, że wykonując technikę "A", "B", "C", "D", "E", tysiąc technik, będziecie coraz bardziej do przodu. Tak, będziesz coraz bardziej do przodu, ale każdy błąd, który popełnisz, każdy błąd, na który nie zwrócisz uwagi, będziesz wracał i wracał, i wracał, i wracał, i cała ta przestrzeń, przez którą przeszedłeś, wszystko stracisz.

Więc nie traktuj technik jako kamienia milowego, abyś mógł szybciej dojść i tam pozostać. Dojdziesz tam, ale pozostanie tam to już inna historia.

**Kanał: Vania Rodriguez

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz