czwartek, 8 lipca 2021

Spokój mojego rozumienia

 

 
 
July 7, 2021
Żadna tchórzliwa dusza nie jest moja
Nie drżę w burzliwej sferze świata.
Widzę, jak lśni chwała nieba
A wiara lśni równym orężem od strachu...
~Emily Brontë, Nie tchórzliwa dusza jest moja

 

Wyrażenie "Pokój, który przewyższa wszelki rozum" ciągle przewija się przez mój umysł, aż do punktu irytacji, więc pomyślałem, że lepiej to sprawdzę.

"A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, będzie strzegł waszych serc i umysłów..." (Filipian 4, King James Version of Bible)

Nie jestem nawet trochę znawcą Biblii i nie mogę zrozumieć, dlaczego utknąłem w tym miejscu. Co oznacza pokój, który jest poza zrozumieniem w mojej osobistej sferze?

Dr Peebles powiedział mi kiedyś, że jedną z moich największych misji (może nawet największą misją) jest niesienie pokoju. Wtedy zinterpretowałem to jako "przynosić pokój innym", ale teraz zastanawiam się, jak mogę być spokojny w sobie?

Tak naprawdę mogę zmienić tylko siebie. Ale wierzę, jak często przypominają nam duchowi pisarze i kanały, że poprzez nasze myśli, uczucia i działania, nawet jeśli nikt nie wydaje się tego zauważać, wpływamy na wszystko.

Jeśli nie jestem spokojny, promieniuję tym. Jeśli jestem spokojny, promieniuję tym. Jeżeli promieniuję pokój, jestem bardziej prawdopodobny przyciągać je ja. Uniwersalne prawa w działaniu.

*****

Pokój jest, w mojej interpretacji, przede wszystkim stanem fizycznym. To jest mój 3D sposób bycia; Jeszcze go nie straciłem (bez wątpienia dlatego, że wciąż jestem wcielony na Planecie Ziemia).

Od ponad pięciu lat nie doświadczam fizycznego spokoju, ponieważ mam ciągły ból. Święte osoby mogą ucieleśniać świętość będąc poddane fizycznemu dyskomfortowi, ale mi nigdy się to nie udało. Tak więc pokój został skutecznie zablokowany już przy pierwszej bramie.

Wciąż mam do czynienia z bólem. Ale teraz, pomimo tego, że nigdy nie byłem w stanie chodzić bez bólu, przesuwam się bokiem do czegoś, co nagle postrzegam jako Pokój.

Nie jestem na tyle mistrzem Zen, żeby czuć się spokojnym i akceptującym, kiedy aktywnie doświadczam bólu, ale przynajmniej moje przygnębienie nie zawsze rozciąga się na strefy czasowe wokół bólu.

*****

Dr Peebles powiedział mi jeszcze, że nigdy nie wyleczę bólu fizycznego, próbując poradzić sobie z nim najpierw na poziomie fizycznym, ponieważ jego źródłem są emocje. Emocjonalne zdenerwowanie utkwiło w moim ciele do tego stopnia, że w końcu zamanifestowało się na poziomie odczuwalnym.

Mało tego, gdybym próbował powstrzymać ból poprzez operację wymiany stawu biodrowego - zwyczajowe zachodnie lekarstwo - to może i by go "naprawiło", ale nierozwiązany problem emocjonalny wylądowałby w innej wrażliwej części ciała i wróciłbym do punktu wyjścia.

Czy mam wymieniać moje stawy jeden po drugim, w miarę jak się niszczą i stają się nieznośnie bolesne, jak robi to wielu moich rówieśników? Mnóstwo bólu, niewygód i ryzyka, idąc tą drogą. Nie brzmi to atrakcyjnie.

Nic z tego nie jest rocket science; jest to dość podstawowa wiedza dla tych, którzy są zaznajomieni z fizycznymi / emocjonalnymi krajobrazami i jak każdy wpływa na inne.

Aby mieć go umieścić tak dosadnie, jak w "nie będziesz czuć się lepiej, dopóki nie zajmiesz się bazowym niefizycznym problemem", było zniechęcające. Więcej emocjonalnego śmiecia do zgarniania przez mentalne węgle!

Ale jestem dość cholernie chora na ból, więc byłam skłonna spróbować jeszcze jednego emocjonalnego lub duchowego "lekarstwa" na moją fizyczną dolegliwość. To wysłało mnie na poszukiwanie metody uwolnienia tych uwięzionych emocji, co doprowadziło mnie do pracy z Kodem Emocji, którą teraz wykonuję z praktykującą Barbarą.

*****

Oto ironia: Nadal odczuwam wiele bólu, w rzeczywistości więcej niż czasami, ale... nie zawsze przeszkadza mi to w taki sposób, jak kiedyś.

Przypomina mi się zdanie Krishnamurtiego: "Nie przeszkadza mi to, co się dzieje". Odkrywam, że nie przeszkadza mi, przynajmniej nie tak bardzo, ból, od którego nie mogę uciec. Uważam to mentalne przesunięcie za mały, ale godny uwagi cud, szczególnie, że nie było to coś, co starałem się osiągnąć.

Jest to inny rezultat niż wszystkie, których doświadczyłam wcześniej, na przykład kiedy poleciłam sobie "nie przejmuj się tym" lub "bądź wdzięczna, że nie jest gorzej". Albo kiedy powtarzałam afirmacje mające przynieść spokój, które kończyły się przynoszeniem więcej zmarszczek niż uśmiechów, bo nic tak naprawdę nie pomagało. Byłam tam, nadal cierpiąc i nadal królewsko wkurzona z tego powodu.

Głośne deklaracje, że jestem DOBRA, nie przyniosły nic poza wylaniem odrobiny soku z cytryny na ranę. Nie da się oszukać, że "czujesz się lepiej", kiedy twoje ciało z każdym krokiem oferuje ci kłujący ból

*****

Więc nie czuję się lepiej, per se, ale jestem... na nieco innej ścieżce. Uwolniwszy niektóre zacementowane, odziedziczone emocje podczas ostatnich kilku sesji Kodu Emocji, żongluję budulcem ciała, duszy, umysłu, serca, tak że te kawałki mogą ułożyć się w sposób, który nie jest ciągle drażniony przez fizyczny ból.

Nie żebym mógł go ignorować, dokładnie. Po prostu nie odbiera mi on całkowicie zdolności do spokoju.

Ograniczona, ale jest to pokój, który mogę zrozumieć, docenić i zrobić wszystko, co w mojej mocy, by go rozpowszechnić. Jestem pewien, że każda mała plamka pokoju dodaje promień Światła i jestem szczęśliwy, że mogę wnieść co mogę.


Dr. Peebles through Natalie Gianelli, nataliegianelli.com  ~ The Emotion Code by Dr. Bradley Nelson

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz