Pomyśl o naszej Zbiorowej Ludzkości doświadczającej harmonii, jedności i wspólnie tworzącej najlepszą możliwą rzeczywistość dla siebie (jako społeczeństwo, jako społeczności, jako kraje itp.). Jak wyobrażasz sobie jednostki w tym scenariuszu? Czy uważasz, że Osobista Suwerenność pomaga w tworzeniu tej rzeczywistości? Czy też uważasz, że musimy odłożyć na bok naszą Suwerenność Osobistą dla dobra Całości?
Czym jest Suwerenność Osobista?
W gruncie rzeczy jest to koncepcja posiadania samego siebie.
Prawo do cielesnej autonomii i integralności.
Prawo do bycia autorem swojego życia.
Uznanie swojego wrodzonego wewnętrznego autorytetu
i jako takie branie odpowiedzialności za siebie,
za swoje myśli, przekonania, słowa i działania.
To jest puszczanie starych cykli władzy:
Puszczenie potrzebowania kogoś innego, aby być twoim autorytetem.
Porzucenie potrzeby, by ktoś inny mówił Ci, co masz robić, co myśleć lub w co wierzyć,
Porzucenie potrzeby kontrolowania innych.
Porzucenie mówienia innym, co mają robić, co myśleć lub w co wierzyć.
Ludzie czasami zakładają, że osobista suwerenność równa się egoizmowi, lekceważeniu innych i czemuś, co jest szkodliwe dla zdrowia i dobrego samopoczucia naszej społeczności. To założenie jest, jak sądzę, oparte na błędnej interpretacji tego, czym naprawdę jest prawdziwa suwerenność osobista.
Prawdziwa osobista suwerenność pochodzi z głębokiego połączenia z samym sobą, które było pielęgnowane przez długi czas. Nie chodzi tu o ego. Nie chodzi o bycie buntownikiem. To jest tylko o tobie być teraźniejszym z tobą. Chodzi o to, abyście żyli ze swoim ja za kierownicą samochodu swojej Duszy, zamiast siedzieć na miejscu pasażera, na tylnym siedzeniu lub na miejscu kierowcy samochodu czyjejś Duszy. Jest to jedyne miejsce, z którego możemy uzyskać dostęp do naszego osobistego GPS, GPS, który został zaprojektowany specjalnie dla nas. Jest to jedyne miejsce, z którego możemy uzyskać dostęp do naszej wrodzonej wewnętrznej mądrości, wewnętrznego przewodnictwa i wewnętrznej prawdy. Jest to jedyne miejsce, z którego możemy dotrzeć do tego, kim naprawdę jesteśmy i uzyskać dostęp do naszego pełnego potencjału, abyśmy mogli być tym, kim przyszliśmy tu być i robić to, po co tu przyszliśmy. Jest to jedyne miejsce, z którego możemy prawdziwie ucieleśnić to, co wiemy.
Prawdziwa osobista suwerenność nie może być nam dana poprzez wzięcie udziału w kursie lub przeczytanie książki. Nie możemy jej uzyskać. Prawdziwa osobista suwerenność jest zazwyczaj wynikiem przejścia przez ogień różnych życiowych/duchowych inicjacji, które sprawiły, że dorosłeś, zacząłeś mówić i wszedłeś w swoją osobistą moc. Suwerenność osobista to tak naprawdę posiadanie swojej autentycznej wewnętrznej mocy, autonomii i siły. Wiele z was czytających to, jeśli nie wszystkie, już przeszły taką "inicjację" w swoim życiu osobistym. To toksyczny związek lub złe rozstanie, po którym zwinęłaś się w kłębek. To kryzys zdrowotny, w którym myśleliście, że możecie umrzeć. To śmierć bliskiej osoby, która sprawiła, że zaczęliście się zastanawiać, jak możecie dalej żyć. To sprawa sądowa, która cię przygniotła. I to jest feniks powstający z popiołów, który dał ci początek na nowo: silniejszy dzięki temu doświadczeniu, mądrzejszy, mniej naiwny, bardziej bystry. W starożytnym cyklu życie/śmierć/odrodzenie zawsze jest odrodzenie. Zawsze.
Tak jak wielu z nas przeszło przez to na poziomie osobistym, teraz nadszedł czas, aby ludzkość przeszła przez to na poziomie zbiorowym. Oznacza to: a) miliony ludzi przechodzących osobistą inicjację jeden po drugim i b) kolektyw jako całość przechodzący przez ogień transformacji. Osobista i zbiorowa suwerenność nie jest nam po prostu dana. Jest ona ucieleśniona od wewnątrz. To jest uczucie. To jest wiedza. To przeżyte doświadczenie. Tak jak nie może być nam przekazana, tak i my nie możemy jej przekazać nikomu innemu. Dlatego możesz powiedzieć komuś coś sto razy, ale on nie usłyszy tego, dopóki nie będzie gotowy, aby to usłyszeć. Podobnie, jestem pewien, że też miałeś takie doświadczenie, kiedy czytałeś lub słyszałeś coś przez lata i to po prostu nie utkwiło lub nie kliknęło. Ale potem pewnego dnia grosz spada i zdajesz sobie sprawę "Ohhhh!!!!".
Kiedy w pełni aktywujemy nasz unikalny kawałek gigantycznej układanki, jaką jest ludzkość, to właśnie wtedy możemy wnieść nasze najlepsze jaźnie, w pełni i całkowicie. Robimy to chwila po chwili, poprzez nasze najmniejsze codzienne decyzje i ruchy. Robimy to przez lata i dekady poprzez wszystko, co tworzymy i oferujemy światu, od naszych przyjaźni i rodzin po naszą pracę i służbę.
Prawdziwa osobista suwerenność ma głęboki szacunek i poważanie dla innych. Prawdziwa osobista suwerenność chce, aby każdy czuł się wolny i miał prawo do kierowania swoim życiem. Prawdziwa suwerenność osobista głęboko ceni i kocha wspólnotę, ponieważ jesteś częścią tej wspólnoty, a nie jesteś od niej oddzielony.
Kiedy stajesz w ten sposób w swojej osobistej suwerenności,
bierzesz odpowiedzialność za swój kawałek układanki.
Kiedy wychodzicie z waszej osobistej suwerenności
to tak, jakbyście wyskoczyli z jadącego autobusu, który powinniście prowadzić.
Kiedy prosisz innych o wyjście z ich osobistej suwerenności,
prosisz ich, aby wyskoczyli z jadącego autobusu, za którego prowadzenie są odpowiedzialni.
Co się dzieje, kiedy postrzegamy osobistą suwerenność jako coś złego lub samolubnego? Przekazujemy kluczyki do naszego samochodu komuś innemu. Ten ktoś inny podejmuje wielkie decyzje, na które my działamy, a my ufamy, że robi to dla naszego dobra i dla dobra naszej społeczności. A może zabieramy kluczyki od cudzego samochodu, bo nie podoba nam się sposób, w jaki ktoś inny prowadzi.
Być może myślisz sobie: "Ale nikt z nas nie jest wszechwiedzącym ekspertem. Nie żyjemy na małych, indywidualnych wyspach. Czasami potrzebujemy, aby inni nam doradzali".
Prawdziwa suwerenność docenia nasze różnice. Ceni mądrość innych. Współdziała z innymi poprzez harmonijne relacje, w których każdy dzieli się tym, co ma do zaoferowania. Jeśli ja jestem genialnym wytwórcą mąki, a ty masz stado kur, które produkują wspaniałe jajka, a nasz przyjaciel ma krowy, które dostarczają mleka, to ma sens wspólne wyjście na niedzielne naleśniki, prawda? Nie zamierzam się upierać, że nie potrzebuję żadnego innego rolnika poza sobą samym. Nie zamierzam też nikomu narzucać mojej miłości do naleśników. Może nasz inny znajomy z krowami woli piec ciasta z ich mleka i dobrze dla niego! Posiadanie wokół siebie innych, którzy są ekspertami w różnych dziedzinach, to dobra rzecz - osobista suwerenność nie musi się temu sprzeciwiać. Jednak wszyscy mamy prawo do poszukiwania drugiej i trzeciej opinii. Wszyscy mamy prawo ostatecznie wybrać eksperta lub radę, która jest dla nas najbardziej odpowiednia, biorąc pod uwagę nasze osobiste okoliczności.
Dlaczego temat osobistej suwerenności jest tak ważny właśnie teraz? Ponieważ jako Dusze przechodzące przez Przesunięcie, zbiorowo posuwamy się do przodu w nową fazę naszej ewolucji. Ta faza może być nazwana Wkroczeniem w naszą Duchową Dorosłość aka 'Rozbijanie fałszywej iluzji, która przekonywała nas, że nie jesteśmy już Duchowymi Dorosłymi i zawsze byliśmy'. W tej nowej fazie możemy wcielić się w to, kim naprawdę jesteśmy i żyć tu na Ziemi - lub gdzie indziej - wolni od kłamstw, fałszywych iluzji, wolni od manipulacji i kontroli. Są dwa sposoby, na jakie może się to stać: 1) Fałszywy Matrix upada, a my podskakujemy mówiąc "Jesteśmy wolni!" lub 2) Opuszczamy Matrix energetycznie/mentalnie/emocjonalnie/duchowo i deklarujemy się jako wolni niezależnie od jego nalegań, że nadal jest "prawdziwą" rzeczywistością. Obydwie te ścieżki do wolności wymagają od nas żądania naszej Osobistej Suwerenności. Jeśli tego nie zrobimy, możemy dosłownie stanąć przed zasłoną Czarnoksiężnika z Krainy Oz, zobaczyć prawdę i szybko zasunąć kurtynę ponownie, ponieważ nie jesteśmy gotowi na to, co ta prawda wtedy oznacza.
Jako, że Zmiana wzywa nas wszystkich do wkroczenia w naszą Osobistą Suwerenność, wszystko co nie jest z nią w zgodzie, zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne, jest uwypuklane i intensyfikowane: nasze lęki, rany i podatności. Kiedy nie ufamy naszemu wewnętrznemu autorytetowi, czepiamy się autorytetów zewnętrznych. Postrzegamy Osobistą Suwerenność jako zagrożenie dla systemu, w którym czujemy się chronieni. Postrzegamy indywidualną wolność wyrażania myśli, opinii i kwestionowania jako wroga, który stanie się naszą zgubą. Dlatego właśnie obserwujemy nasilające się zjawisko grupowego myślenia: wymaganie, aby wszyscy robili to, co my, wierzyli w to, co my i myśleli tak, jak my myślimy. Konsekwencje tego zjawiska doprowadziły do nasilenia się kultury anulowania, shadow-banningu i cenzury, wspomaganych przez armie botów AI, które mieszają w tym wszystkim.
Nie każdy reaguje na proces życia/śmierci/odrodzenia/transformacji/prawdy objawionej w ten sam sposób, w tym samym czasie lub z tą samą prędkością. Niektórzy ludzie dostają najmniejszy zapach ukrytej prawdy, czy to osobistej, społecznej czy globalnej i bum, kopią w dół króliczej nory. Inni nie chcą wiedzieć i uciekają tak szybko, jak tylko mogą, nawet przed najmniejszą sugestią, że rzeczywistość na powierzchni może nie być taka, na jaką wygląda. Niektórzy lubią usiąść i obserwować z polityką "czekaj i obserwuj", ani nadmiernie nie kopiąc, ani nie uciekając, pozostając otwartymi umysłami.
Żadne z tych podejść nie powinno być osądzane lub zawstydzane.
Każdy z nas ma swój wrodzony sposób reagowania na zmiany, reagowania na nieznane, reagowania na fazę "śmierci" w naszym osobistym lub zbiorowym życiu. I wszyscy, w pewnym momencie, zareagowaliśmy na rzeczy inaczej niż zwykle, jeśli czuliśmy się bardziej wrażliwi niż zwykle, bardziej niż zwykle przestraszeni, bardziej niż zwykle pobudzeni.
Jako ludzie, nasz mózg jest tak skonstruowany, aby chronić nas przed tym, co postrzega jako zewnętrzne zagrożenie. Unikamy więc, ignorujemy lub zaprzeczamy wszelkim sprzecznościom z tym, co postrzegamy jako prawdę, jeśli są one dla nas zbyt niewygodne do strawienia lub zaakceptowania, lub jeśli zagrażają naszemu poczuciu bezpieczeństwa i bezpiecznej rzeczywistości.
Ze względu na naszą ludzką biologiczną potrzebę bezpieczeństwa, którą kojarzymy z przetrwaniem, możemy postrzegać przeciwstawne wybory jako zagrażające naszym wyborom, a w głębi duszy zagrażające naszemu życiu lub sposobowi życia. To uczucie "zagrożenia" jest wyzwalane, gdy jesteśmy w naszej reakcji stresowej walcz/ uciekaj/ zamrażaj - która pojawia się, gdy doświadczamy niepewności lub stoimy w obliczu nieznanego. Witaj 2020, 2021 i inne! Jeśli mamy zamiar wyjść z tej obecnej fazy a) z jakimś poziomem osobistego rozsądku i b) z jakimś pozorem zbiorowej jedności w przeciwieństwie do podzielonej ludzkości, musimy znaleźć sposoby na uspokojenie i ukojenie naszych osobistych reakcji na stres. Posiadanie naszej osobistej suwerenności jest jednym ze sposobów, aby to zrobić, ponieważ pomaga przestać postrzegać swoich bliźnich jako zagrożenie dla nas samych.
Faza "śmierci" w każdym cyklu życia/śmierci/odrodzenia nigdy nie jest zabawna ani przyjemna. Byłoby wspaniale przeskoczyć od razu do fazy Odrodzenia - błysk światła i Nowa Ziemia jest tutaj, yay! Errr, nie. To się nie stanie w ten sposób. To jest trochę jak te historie o ludziach, którzy wygrywają miliony dolarów, a potem po latach, kiedy lokalna gazeta przeprowadza z nimi wywiad, okazuje się, że stracili wszystkie swoje pieniądze. Nie możemy ominąć pewnych aspektów koniecznego wzrostu. Jeśli dasz komuś ze świadomością niedoboru lub uzależnionemu od hazardu milion dolarów, te pieniądze prawdopodobnie znikną dość szybko. Tak samo Zbiorowa Wolność, Pokój, Harmonia i Jedność nie mogą być po prostu rzucone nam na kolana w wielkim błysku światła. A) nie przetrwałoby to i B) byliby ludzie, którzy nadal zachowywaliby się, jakby byli zakuci w łańcuchy i chcieliby, żeby wszyscy inni też byli zakuci, tak jak w tej historii o słoniach cyrkowych, które dawno temu zerwały swoje łańcuchy i mogłyby je zerwać w każdej chwili, ale były uwarunkowane, żeby nimi pozostać od czasu, kiedy były niemowlętami i tak pozostały.
Czasami musimy zostać popchnięci w dorosłość, popchnięci do naszej mocy, popchnięci do przebudzenia, popchnięci do naszej osobistej suwerenności. Dlatego właśnie rzeczy muszą stać się brzydsze i bardziej szalone, ponieważ: im większe pchnięcie, tym większy odrzut. Jeśli płyniemy z prądem, nie ma bodźca do dramatycznego skoku ewolucyjnego - a dramatyczny skok ewolucyjny jest tym, do czego jesteśmy przeznaczeni.
Tak szalone rzeczy jak te, które się dzieją, są na dobrej drodze. Pchnięcia będą coraz bardziej natarczywe, ale wtedy też nastąpi odepchnięcie. A z każdym pchnięciem i odepchnięciem, coraz więcej ludzi wchodzi na następny poziom osobistej suwerenności, mocy i przebudzenia.
Starajcie się być łagodni dla siebie, kiedy nawigujecie po falach. Spróbujcie być delikatni dla innych. Kurtyna została dość mocno odsunięta. Dywan został podniesiony, aby każdy mógł zobaczyć co jest pod nim. Dostępna jest ogromna ilość informacji. Każdy widzi to, co jest gotowy zobaczyć, kiedy jest gotowy to zobaczyć. I każdy robi to, co czuje, że powinien zrobić. Oni nie mogą usiąść na miejscu kierowcy, a ty nie możesz usiąść na ich miejscu. Mocno wyśrodkuj siebie w swoim własnym fotelu kierowcy i ustaw swój GPS na "najlepsze możliwe "ja", najlepszą możliwą rzeczywistość i najlepszy możliwy ruch do przodu".
Jak się wszyscy czujecie?
(c) Dana Mrkich 2021. Zezwala się na swobodne udostępnianie tego artykułu pod warunkiem, że autor zostanie uznany, a adres URL http://www.danamrkich.com zostanie podany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz