poniedziałek, 5 lipca 2021

NBC News: "Chińskie części, ukryta własność, rosnąca kontrola: Wewnątrz największego amerykańskiego producenta maszyn do głosowania".

 

 

Nieuczciwe media głównego nurtu zrobiły wszystko, aby tylko spalić Mike'a Lindella na stosie za przestępstwo zbadania maszyn do głosowania używanych w wyborach w listopadzie 2020 roku. Sklepy wielkopowierzchniowe wycofały jego produkty ze swoich sklepów, przez co stracił dziesiątki milionów w sprzedaży w 2020 roku.

Dominion Voting Machines pozywa firmę Lindell's My Pillow.  Pozwali również adwokatów Sidneya Powella, Rudy'ego Giulianiego, Lin Wood, One America News, Fox News, Newsmax, pracownika kontraktowego Dominion oraz informatorkę Mellissę Carone, a także zagrozili ponad 150 osobom pozwami o zniesławienie. Niestety, żaden z mainstreamowych mediów nie stanął w obronie prawa firm medialnych lub osób prywatnych do prowadzenia śledztwa lub nawet dyskusji na temat dochodzenia w sprawie firmy produkującej maszyny do głosowania.

W Michigan, adwokat hrabstwa Antrim Matthew DePerno nadal ocenia wyniki badań kryminalistycznych maszyny do głosowania Dominion Voting używanej w tym hrabstwie, gdzie ponad 5,000 głosów zostało "przypadkowo" przerzuconych z Trumpa na Bidena. Licencja prawnicza DePerno została zagrożona przez radykalną demokratkę z Michigan, prokurator generalną Danę Nessel.

Dlaczego nieuczciwe media głównego nurtu i Demokraci walczą, aby powstrzymać śledczych od przyjrzenia się maszynom użytym w listopadowych wyborach? Nie tak dawno temu nieuczciwe media głównego nurtu prowadziły poważne prace śledcze w sprawie maszyn do głosowania użytych w wyborach w 2016 roku.

19 grudnia 2019 roku NBC News przyjrzała się dogłębnie maszynom do głosowania używanym w naszych wyborach.
Chińskie części, ukryta własność, rosnąca kontrola: Wewnątrz największego amerykańskiego producenta maszyn do głosowania

Tuż przy tętniącej życiem autostradzie międzystanowej w pobliżu granicy między Nebraską a Iowa, amerykańska flaga o powierzchni 2800 stóp kwadratowych powiewa nad squatowym parkiem biurowym, który jest domem dla Election Systems & Software LLC.

Nijaka nazwa i budynek odpowiadają względnej anonimowości firmy, znanej bardziej jako ES&S, która od lat działa w ukryciu, mimo że odgrywa kluczową rolę w amerykańskich wyborach. Prawie połowa Amerykanów, którzy zagłosują w wyborach w 2020 roku, użyje jednego z jej urządzeń.

To zaczyna się zmieniać. Nowy poziom kontroli systemu wyborczego, spowodowany ingerencją Rosji w wybory w 2016 roku, sprawił, że ES&S znalazło się w centrum uwagi polityków. Źródło krajowych maszyn do głosowania stało się pilną kwestią ze względu na realne obawy, że hakerzy, zagraniczni lub krajowi, mogą manipulować mechaniką systemu głosowania.

Doprowadziło to do wezwania firmy ES&S i jej konkurentów, Dominion Voting Systems z siedzibą w Denver oraz Hart Intercivic z siedzibą w Austin w Teksasie, do ujawnienia szczegółów dotyczących ich własności oraz pochodzenia części, z których część pochodzi z Chin, a z których zbudowane są ich maszyny.

Ale ES&S wciąż stoi w obliczu pytań o łańcuch dostaw firmy i tożsamość jej inwestorów, choć firma twierdzi, że jest w całości własnością Amerykanów. A wyniki rządowych testów penetracyjnych, w których autoryzowani hakerzy próbują się włamać, aby zidentyfikować i naprawić luki w zabezpieczeniach, nie zostały jeszcze ujawnione.

    NBC News zbadała publicznie dostępne online rejestry wysyłkowe dla ES&S z ostatnich pięciu lat i odkryła, że wiele części, w tym elektronika i tablety, zostały wyprodukowane w Chinach i na Filipinach, co budzi obawy o kradzież technologii lub sabotaż.

    Podczas wycieczki po zakładach, Burt powiedział Cynthii McFadden z NBC, że zagraniczne zakłady są "bardzo bezpieczne". Powiedział, że ostateczny montaż maszyn do głosowania odbywa się w Stanach Zjednoczonych.

Chińscy producenci mogą być zmuszeni do współpracy z żądaniami chińskich urzędników wywiadu do dzielenia się wszelkimi informacjami na temat technologii i dlatego stanowią zagrożenie dla amerykańskich firm, analityk NBC News Frank Figliuzzi, były asystent dyrektora FBI ds. kontrwywiadu, powiedział. To może obejmować własność intelektualną, taką jak kod źródłowy, materiały lub plany. Istnieje również obawa o maszyny dostarczane z niewykrytymi lukami lub backdoorów, które mogłyby pozwolić na manipulację.

    W liście do NBC News, ES&S powiedział, że podejmuje "wielką staranność" w odniesieniu do swojego zagranicznego łańcucha dostaw, w tym przeprowadza oceny ryzyka i przeprowadza wizyty na miejscu u dostawców, aby upewnić się, że komponenty "są zaufane, przetestowane i wolne od złośliwego oprogramowania". Powiedziała, że wszystkie jej zakłady stosują się do międzynarodowych standardów, że produkuje zgodnie ze wszystkimi wytycznymi federalnymi i że stosuje najlepsze praktyki w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego.

Tajemniczość firmy ES&S i jej konkurentów popchnęła polityków do poszukiwania informacji na temat bezpieczeństwa, nadzoru, finansów i własności. W tym miesiącu grupa polityków demokratycznych wysłała do firm private equity, które są właścicielami głównych dostawców maszyn wyborczych, list z prośbą o ujawnienie szeregu takich informacji, w tym własności, finansów i inwestycji w badania.

    "Lobby producentów maszyn do głosowania, prowadzone przez największą firmę ES&S, wierzy, że są ponad prawem", powiedział senator Ron Wyden, członek Komisji Wywiadu, który był współsygnatariuszem listu. "Nikt nie pociągnął ich do odpowiedzialności nawet w najbardziej podstawowych sprawach".

Szef ES&S Tom Burt odrzucił krytykę jako nieuniknioną i niemożliwą do odpowiedzi, ale wezwał do większego nadzoru nad krajowym procesem wyborczym.

"Będą ludzie, którzy będą mieli opinie od teraz do wieczności na temat bezpieczeństwa sprzętu, stronniczości tych firm, które produkują sprzęt, stronniczości administratorów wyborów, którzy przeprowadzają wybory" - powiedział Burt w wywiadzie. "Nie mogę nic zrobić, aby wpłynąć na opinie tych ludzi".

"To, czego potrzebują Amerykanie, to system, który można poddać audytowi, a następnie te audyty muszą się wydarzyć i zostać zademonstrowane amerykańskiej opinii publicznej" - powiedział Burt. "To jest to, co przetnie się przez hałas".

    Oświadczenie szefa ES&S Toma Burta jest ciekawe, biorąc pod uwagę ich milczenie w sprawie audytu kryminalistycznego w Maricopa County, AZ.

W czerwcu, Burt napisał op-ed z prośbą do Kongresu o więcej regulacji, które obejmowałyby wymagania dla papierowych kopii zapasowych pojedynczych głosów, obowiązkowe audyty powyborcze i więcej środków dla amerykańskiej Komisji Pomocy Wyborczej w celu przyspieszenia ulepszeń.
Więc, gdzie jest teraz głos Burta? Wiemy, że Dominion Voting Systems pozywa firmy medialne i osoby prywatne, które zakwestionowały rolę maszyn do głosowania w wynikach listopadowych wyborów. Jeśli firmy produkujące maszyny do głosowania są tak pewne bezpieczeństwa swoich maszyn, dlaczego nie pozwolą na otwarcie i zbadanie losowo wybranych maszyn w całej Ameryce?
I wreszcie, dlaczego nieuczciwe media, które były tak zaniepokojone maszynami do głosowania po wygranej Trumpa, nagle straciły wszelką ciekawość co do bezpieczeństwa maszyn do głosowania po wyborach w 2020 roku?

**Source


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz