środa, 27 stycznia 2021

Cztery oblicza strachu, cz. II- Strach przed oświeceniem

 

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.
 
Polskie tłumaczenie przekazu Kryona otrzymanego podczas spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 13.01.2021.
 
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Zawsze oczekujemy spłynięcia pięknej energii, związanej z procesem zwanym przekazem natchnionym. Energia ta nie stanowi dla mego partnera żadnego misterium, gdyż jest to pierwsze, co poczuł, zanim na stałe zajął się przekazem natchnionym, a co naprawdę przekonało go do rzeczywistości i stosowności zajmowania się tym. Lee nie miał metafizycznego przygotowania; absolutnie żadnego! Jako inżynier, który dotychczas polegał tylko na logice lewej półkuli, channeling był czymś, czym wcale nie miał zamiaru się zajmować. Co jednak skłoniło go do zmiany zapatrywania? Miłość. Uczucie, które go ogarniało za każdym razem, kiedy zasiadał do przekazu. Lee zrozumiał, że można coś takiego przekazywać nawet na odległość właśnie tak samo, jak to robimy teraz.
Tak, naprawdę, słuchacie tego przekazu siedząc w bezpiecznym miejscu. W tym miesiącu skupiamy się na zagadnieniu strachu. W niniejszym przekazie, który jest drugim z czterech, opowiem wam o rodzaju strachu, który jest bardzo nieuchwytny i może się wam wydawać tajemniczy. Możecie się nawet nie domyślać, że go macie; ale o tym wszystkim za chwilę.
Możecie się zastanawiać, czy podczas przekazu Lee ma jakieś wizje? Odpowiedź: Nie. Lee czuje energie i te odczucia dyktują mu intuicyjną wizję. Jest to pojęcie skomplikowane. Wyobraźcie sobie, że zamykacie oczy i i pod powiekami coś widzicie. Być może jest to wizja postrzegana wzrokiem wewnętrznym. Zatem czy to, co w ten sposób odbieracie, to wizja, czy nie? To samo będziemy oglądali później, podczas sesji medytacji w Kręgu Dwunastu. Wizja zatem, to coś o wiele więcej niż sam wzrok. Odpowiem pełniej na wcześniej zadane pytanie. Podczas przekazu natchnionego Lee czuje i widzi to, co pragniemy przekazać. Wszystkie przekazywane mu w ten sposób obrazy mają do czynienia z dobroczynnością Stwórcy, miłością dusz, które nawet mogą być nieobecne w 3D; on widzi jak każdy jest połączony z tym i tamtym i jeszcze kimś innym. [Podczas przekazu natchnionego] Lee widzi Pełnię, ma holistyczną wizję spotkania wielu dusz jako jedności, nawet jeśli one same tej jedności zupełnie nie rozumieją, ani nie są jej świadome. Krąg Dwunastu zaczyna coraz bardziej przypominać rodzinę. To, co Lee widzi teraz, to to, iż większość z was, którzy tego teraz słuchają i to czytają - to Stare Dusze.
Wstępny przekaz Kręgu Dwunastu jest udostępniany za darmo, gdyż jak to niejednokrotnie już wspominałem, cały przekaz powinien być darmowy i dostępny dla wszystkich. Ten otwierający Krąg Dwunastu również nie stanowi wyjątku. Zatem tego co teraz mówię, będą słuchać w przyszłości Ludzie, którzy niekoniecznie muszą posiadać te same przymioty co ci, którzy biorą udział w naszym spotkaniu na żywo, a którzy wyrazili na nie intencję, gdyż są tymi sprawami zainteresowani. Samo to zainteresowanie świadczy o tym, że jesteście Starymi Duszami.
„Kryonie, podaj nam definicję Starej Duszy”. Nie jest to pojęcie trudne i znaczy, że wielokrotnie już tutaj żyliście. Stara Dusza to Człowiek, który raz po raz się tutaj rodzi. Mamy na myśli pojęcie przeszłych inkarnacji. Mamy na myśli cykle żyć czy ekspresji. Dusza każdego z was żyje na Ziemi wiele razy, można powiedzieć, że gra wiele ról w różnych zakątkach Ziemi, zbierając tym samym mądrość. Każdy z was odgrywa je, w przeróżnych miejscach, jako członek wielu ras. Każdy z was doświadcza rzeczy wspaniałych. Być może także doświadczacie pewnych wyzwań, w efekcie czego, bierzecie udział w takiej audycji jak moja, bogaci w drzemiące w waszym wnętrzu doświadczenia Starej Duszy, oparte na tym, gdzie i kim już byliście oraz od jak dawna się tutaj wcielacie. Możecie tego wszystkiego wcale nie odczuwać, lecz zakumulowana mądrość Starej Duszy spoczywa w każdym z was.
Jednym z charakterystycznych przymiotów energii spływającej na Ziemię po roku 2012 jest odkrywanie. Każdy z was odkrywa więcej z tego, kim jest naprawdę. Jak wcześniej wam o tym wspomniałem, obecnie otwieracie pewne drzwi, za którymi odkrywacie to, kim jesteście od zawsze, a czego dotychczas się nie domyślaliście. Otwieracie te drzwi i dochodzicie do przekonania, że jesteście o wiele więksi i to jest dobra wiadomość. Odkrywacie, że macie w sobie przymiot duchowy, niemający nic wspólnego z żadną religią, przymiot duchowy zawarty w każdej komórce ciała świadczący o tym, że stanowicie część Stworzenia, część wszystkiego, co istnieje na Ziemi. Nie ma separacji między wami i skałami, drzewami, kwiatami, owadami i zwierzętami. Odkrywacie, że stanowicie integralną część o wiele większej rodziny zwanej życiem, która jest o wiele wspanialsza, niż wam było o tym dotychczas wiadomo. Odkrywacie, iż istnieją narzędzia na wypadek, gdybyście się mieli obudzić do tej prawdy. Tymi narzędziami są wydłużenie przeciętnej życia, umiejętność samoistnego uzdrawiania, bezpieczeństwo, umiejętność wymazania bojaźni z komórek ciała, usunięcie stamtąd wszelkich niepokoi i zmartwień, które spędzają wam sen z powiek. Co wam w tej chwili mówię, to prawda.
Strach, o którym pragnę wam dzisiaj opowiedzieć należy do ukrytych, choć jest bardzo, bardzo rzeczywisty. Tym strachem jest strach przed oświeceniem. [Kryon się śmieje.] Już niejednokrotnie wam o nim wspominałem [nadając mu także miano strachu zalążkowego – przyp. tłum.] Jeśli zaś jeszcze tego nie słyszeliście, pozwólcie, że wam opiszę, skąd się on bierze. Stare Dusze, żyłyście już tutaj bardzo wiele razy i dlatego jesteście Starymi Duszami. Jako takie, już całe wieki temu dojrzałyście do mądrości zadając pytania, które całe rzesze innych, obecnie zadają sobie dopiero po raz pierwszy. Być może już parę wcieleń temu obudziłyście się do większej prawdy. Chodzi mi tutaj o prawdę na temat tego, „Czy prawda o mej sferze duchowej i o samym Źródle Stwórczym,być może jest większa od tej, której mnie uczono?” „Czy sam stanowię cząstkę tego wszystkiego?” „Czy mogę w tym wszystkim uczestniczyć w sposób piękny?” Za każdym razem, kiedy w bardzo starej energii otwieraliście usta, aby zadać sobie ten rodzaj pytań byliście za to prześladowani. To, co obecnie robicie na przykład w codziennych medytacjach, kiedyś było karane śmiercią na stosie!
Zatem powiadam wam, że niektórzy z was cierpieli kaźnie za przebudzenie do większej prawdy. Wielu z was za to cierpiało i to zarówno jako mężczyźni jak i kobiety. Jeśli zaczynaliście wtedy podważać sprawy przekazywane wam jako prawdy, jeśli pytaliście się, czy może istnieje coś więcej... Wiecie, co chcę wam przez to powiedzieć. Sprawy wtedy nie kończyły się dla was za dobrze. Oto jakie przymioty kryją się w tkwiących w was programach.
Dla niektórych możecie się wydawać wspaniałą Starą Duszą, kimś, kto żył w czasach prastarej Lemurii, a przecież sami nigdy nie mielibyście ochoty wzięcia udziału w programie podobnym naszemu. Takich Ludzi nazywam siedzącymi w szafie pracownikami światła. [Kryon się śmieje.] Nie wyjdziecie z niej, gdyż za każdym razem, kiedy w życiu pojawia się możliwość podjęcia takiego wyboru, wewnątrz was odzywa się jakiś alarm.
Zadajecie sobie pytania: „Czy faktycznie istnieje więcej, niż mnie o tym uczono?” „Czy powinienem dać wiary temu, o czym tutaj mowa? Trzeba by się przyjrzeć styczniowi [2021] z perspektywy astrologicznej, niektóre układy planet są wręcz nie dowiary! Trzeba by się przyjrzeć ponownie układowi planet w grudniu [2020], wtedy też były zdumiewające. Chciałbym się na temat znaczenia tych układów dowiedzieć czegoś więcej”. [Kryon się śmieje.] Mruczycie tak sobie pod nosem i ktoś wam przytakuje, a przecież kiedyś sama wzmianka o czyś takim groziła więzieniem, dlatego teraz was to nie interesuje. Teraz poprzestajecie na przekonaniu, że ani wam w głowie drążenie tego tematu głębiej. Ktoś wam daje jakąś książkę na tematy duchowe, a wy na to: „Dziękuję, ale to nie dla mnie”. I postępujecie tak pomimo, że potraficie te sprawy rozumieć często lepiej, niż dajecie to do zrozumienia. To właśnie strach przed oświeceniem sprawia, że czynicie uniki, to on nie pozwala wam na głębszy wgląd we wszystkie te sprawy. Zaraz wam coś powiem. Wielu z was, którzy oglądają ten program poślubili takich Ludzi! Ci, których takie programy nie interesują często są wspaniałymi Ludźmi i dlatego się z nimi związaliście. I choć nie partycypowaliby w niczym, co was interesuje, to widzicie w nich miłość bożą. Tak wygląda siedzący w szafie pracownik światła.
Strach przed oświeceniem przeszkadza nawet tym, którzy wiedzą, że są Starymi Duszami i nie pozwala dokończyć medytacji Kręgu Dwunastu. Dochodzicie do mgły na moście i dalej ani rusz. Wielu z was na tym poprzestaje, albo zbliżając się mówicie sobie, „Okay, pójdę dalej”, ale zamiast tego zasypiacie. W ten sposób wasze ciało daje wam do zrozumienia: „Stara Duszo, wiem, co będzie dalej, to może być niebezpieczne, najlepiej przespać całą medytację”. Dlatego często podczas naszych medytacji wchodząc na most przypominam wam, abyście nie zasypiali i afirmowali, że jesteście bezpieczni, że to dla was dobre, możecie się dowiedzieć o sobie czegoś więcej, tutaj nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Tutaj jest tylko miłość.
To ciekawe czego Ludzie się boją. Ci, którzy was tego nauczyli nie wiedzą, co teraz robicie. Jeśli powiecie, że przechodzicie przez most, to powiedzą: „Och, przecież w ten sposób mogą zniewolić ci duszę!” Prawdopodobnie sami to już gdzieś słyszeliście. Albo: „Jak będziesz wykonywać polecenia, to wpadniesz w jakąś sektę, czy kult i staniesz się częścią czegoś, na co zupełnie nie masz ochoty”. Albo, że to zniewolenie umysłu. Na pewno to słyszeliście. Nic podobnego! Właśnie przeciwnie! Kiedy wchodzicie w mgłę wszystko się poszerza. Widzicie więcej tego, kim jesteście naprawdę, a co nigdy nie było wam dane zobaczyć. Dowiadujecie się o sobie rzeczy, które wybiegają poza to, co wydawało się wam możliwe. Zauważacie własną wspaniałość i wielkość. Zaczynają was opuszczać bojaźnie i wracacie z takiej podróży lepiej zrównoważeni. I o to w tym wszystkim chodzi! Ta równowaga powinna być zauważalna dla Ludzi postronnych. Kochani, otoczenie powinno to zauważyć, że im więcej czasu poświęcacie na samopoznanie, stajecie się bardziej odprężeni w życiu społecznym i towarzyskim, w rodzinie, w stosunku do samego siebie. Mogą wam nawet mówić: „Nie wiem, czym ty się na tych spotkaniach zajmujesz, ale to mi się podoba”. Mówią tak, gdyż widzą, że pod wieloma względami jesteście o wiele bardziej odprężeni. Oto co się dzieje po przekroczeniu mostu. Wielu jednak się tego obawia.
Strach przed oświeceniem nie pozwala Ludziom doświadczać piękna tego, kim są naprawdę.
I w tym miejscu mówimy wam, jak się tego strachu wyzbyć! [Kryon się śmieje.] Wcale go nie potrzebujecie, żeby nie dowiedzieć się o sobie zbyt wiele! Kochani, to ważne, abyście o tym wiedzieli. Każdy z was ma możliwość wolnego wyboru. Uszanujcie własne odczucia. Niektórzy z was zapragną dowiedzieć się czegoś więcej. Niektórzy nawet zapragną podzielić się tymi informacjami z tymi, których uważają za siedzących w szafie pracowników światła. Zapraszamy do poznania, ale do niczego nie zmuszamy i przypominamy, że tutaj nie ma żadnych „powinności”. Mówimy wam o tym wszystkim, abyście w tym opisie mogli rozpoznać samych siebie, abyście mogli sobie powiedzieć: „Aha! Tak przypuszczałem, coś faktycznie mnie powstrzymuje przed podjęciem następnego kroku”. Ale od teraz już nie będzie. Możecie nawet sobie powiedzieć tak: „Te wspomnienia już nic nie znaczą, gdyż nie mają odniesienia do teraźniejszości. Dzisiaj nie wydają mi się zbyt wspaniałe i dlatego dłużej nie będą mi dyktowały, jak żyć”. To proste. Na tym polega moc Starej Duszy.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz