niedziela, 2 sierpnia 2020

Strach przed śmiercią umiera


2 sierpnia 2020 r., Steve Beckow


"Oh!"

Musi być koniec strachu.

Dusza w mojej wizji z 1987 roku nie skończyła się w złym miejscu, ale w dobrym. Musiał być koniec strachu, żeby to się stało.

Głównym strachem jest strach przed śmiercią. Prawda jest taka, że my zawsze, już jesteśmy nieśmiertelni. Nie musimy nic robić, aby na to zasłużyć. To nie jest przed nami. Nasza nieśmiertelność zawsze taka była.

Więc nie ma się czego obawiać o "śmierć".

Kiedy po raz pierwszy mamy jasny sen lub doświadczenie pozaustrojowe i widzimy nasze ciało jako odrębne od "nas", wszechobecnego obserwatora, strach przed śmiercią umiera.

To jest głowa wampira.

Teraz nie boimy się ryzykować, grać, ryzykować - nie głupio. Głupota rodzi się ze strachu.

Ale mamy niekończące się lęki poza tym głównym winowajcą.

Oni wszyscy skupiają się wokół... przegranej.

Wszystkie opierają się na przekonaniu, że potrzebuję czegoś, by żyć i rozwijać się, i że coś istnieje oddzielnie ode mnie, poza mną samym.

Nic z tego nie jest prawdziwe i wierzę, że to właśnie to prowadzi do życia, które prowadzimy. Po prostu rozejrzyj się wokół nas. Jak wewnątrz, tak i bez. Ten świat, który stworzyliśmy, jest taki, jaki jest, ponieważ wierzymy w śmierć i utratę.

Ostatecznie ujawniają się one jako iluzje. Stwarzają świat wysokiego dramatu.

Prawda jest taka, że nie potrzebujemy niczego więcej niż tego, czym już jesteśmy - miłości/światła - aby żyć i rozwijać się. Udowodnienie tego kosztowało niektórych świętych ich życie. Jest to prawda, która wykracza poza materię, poza fizyczną śmierć. Jest to "ostateczna" prawda.

Samo przeczytanie tych słów ma mniej więcej taki sam efekt jak śniadanie. Wypełnia pustkę na pół godziny.

Prawdy tej wypowiedzi należy doświadczyć, a następnie zrealizować, ponieważ wczoraj uświadomiłem sobie, że wizja z 1987 roku, którą miałem, była w rzeczywistości Boskim planem. (2)

Tak więc tutaj prawda o tym, że nie ma śmierci dla duszy, musi być również uświadomiona, aby strach przed śmiercią zniknął.

Ponieważ nic poza nami nie jest trwałe - nawet sama dusza - (3) wynika z tego, że faktycznie i uporczywie nie istnieje.

Mówił to każdy duchowy komentator od czasów Wedy, ale im mniej jesteśmy przywiązani, tym mniej odczuwamy strachu.  Nie oznacza to, że musimy żyć jak asceci. Nie rezygnujemy z dóbr.  Rezygnujemy z przywiązań do nich.

Kilka razy stanąłem w obliczu strachu przed utratą strony, wszystkich jej artykułów, bibliotek i baz danych. Zajęło mi to o wiele mniej czasu, niż myślałem, że będę się z tym czuł dobrze.

A ostatnie hakowanie strachu może równie dobrze pochodzić z Almanachu z 1853 roku: Kiedy poczujesz strach, stempluj nogę. Jeśli to nie wystarczy, by wysłać strach w powietrze, podstempluj go ponownie, mówiąc "Nie!". Strach jest emocją i nie zostaje, chyba że będziemy go dalej karmić.

Moja hipoteza jest taka, że strach się kończy. Skoro Wniebowstąpienie zakończy strach, to myślę, że moja jest całkiem bezpieczna.

Przypisy

(1) Patrzyłem, jak pojedyncza dusza przechodzi od Boga do Boga w świętym łuku i spirali duchowej. Relację z tej wizji można znaleźć w "The Purpose of Life is Enlightenment - Ch. 13 - Epilogue", 13 sierpnia 2011 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/2011/08/13/the-purpose-of-life-is-enlightenment-ch-13-epilogue/.

(2) Zob. "The Vision WAS the Divine Plan for Life", 21 lipca 2020 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/?p=312152.

(3) Św. Paweł opisuje ostatni moment indywidualności osoby, zanim ponownie połączy się ona z Bogiem:

"Wtedy nadejdzie koniec, gdy wyda królestwo Bogu, nawet Ojcu; gdy położy wszelkie panowanie i wszelką władzę i władzę.

"... A gdy wszystko będzie mu podporządkowane, wtedy Syn [Ja, Chrystus, Atman] również będzie poddany temu, który wszystko podłożył, aby Bóg był wszystkim we wszystkim". (Św. Paweł w I Koryntian 15:24 i 28).

Kropla wraca do Oceanu.
https://goldenageofgaia.com/2020/08/02/the-fear-of-death-dies/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz