wtorek, 4 sierpnia 2020

Sprawa o bycie człowiekiem



Kanały Pameli Kribbe Mary Magdalena

Drodzy mężczyźni i kobiety,

Witamy w tym kręgu. Jestem Maria Magdalena. Byłam kiedyś na Ziemi jako kobieta, która żyła i kochała, a czasami rozpaczała i zmagała się z bardzo ludzkimi emocjami, które wszyscy tak dobrze znacie w sobie.

Jestem tu dzisiaj po to, aby spierać się o to, co to znaczy być człowiekiem. Wielu z was jest zmęczonych byciem ludzkim. W waszych sercach jest wiele zmagań, bólu i strachu z przeszłości, a czasami zmęczenia, jak również odwracania się od prawdziwej otwartości, z powodu tego co może przynieść wam człowiek na Ziemi. Wszystko to jest całkiem zrozumiałe, ponieważ przychodząc na Ziemię napotykacie na opór, który jest podyktowany wspomnieniami z przeszłości i podsycony nostalgią za Domem, domem, który znacie w sferze harmonii i światła. Wszyscy nosicie te wspomnienia w sobie i gdy przychodzicie na Ziemię jako zstępująca dusza, wasz nastrój może czasami stać się bardzo przygnębiony.

Połączcie się z tą częścią siebie, która zmaga się tutaj na Ziemi i zaakceptujcie to, że odczuwacie strach przed byciem tutaj. Wasza świadomość nie jest z Ziemi, wasza świadomość jest nieskończona, kosmiczna i czuje się jak w domu w całym wszechświecie. Jest tutaj z wizytą i żyje tylko tymczasowo w ziemskim ciele. Uznajcie i przyjmijcie tę część siebie, która boi się być tutaj, boi się naprawdę brać udział w życiu i boi się być otwartym na wszystko, co może być doświadczone tutaj na Ziemi. Pozwólcie, aby ten ból tam był: zwątpienie, samotność, nuda, rozpacz. Proszę, abyście otworzyli się na tę ranę, ponieważ ból można uleczyć tylko wtedy, gdy płynie ku niej uwaga miłości.

Wielu z was chce wziąć na siebie ozdobę drogi duchowej. Ale kiedy sięgacie wysoko po światło, zanim je poznacie, pozostawiliście za sobą ziemskie. To do czego naprawdę jesteście zachęcani, tu i teraz, to patrzeć na ciemność w sobie i wysyłać światło do tej ciemności, która może wywołać w was opór. Jednak to, co może dać wam największe spełnienie, to zejście w waszą własną ciemność, samotność, poczucie odrębności. Kiedy to robicie, odkrywacie kim naprawdę jesteście, nosicielem światła, kimś kto może oświetlać ciemności.

Teraz wyobraźcie sobie, że stary ból, który mieszka w waszych duszach, gromadzi się w centrum tego kręgu ludzi. Ból ten wyrażany jest na tak wiele sposobów, może przejawiać się jako wzburzenie, niepokój, smutek, niepewność, poczucie rozłączenia. Proszę was o wyobrażenie sobie, jak wszyscy stoicie w kręgu wokół tego starego bólu, że w rękach każdego z was znajduje się zapalona pochodnia, która jest wyciągnięta w kierunku centrum kręgu, żeby ból ten mógł być w pełni rozświetlony i widoczny i nie musiał już dłużej ukrywać się w ciemności.

Pozwólcie by wasze światło świeciło. To nie wy jesteście tym bólem, to wy możecie złagodzić ten ból i przekształcić go, i to jest wasze prawdziwe zadanie i misja tutaj na Ziemi. Kiedy w ten sposób rzucasz swoje światło na swoją własną ciemność, światło świeci również na innych i zachęca ich do tego samego. Jesteś wtedy pracownikiem światła, zaczyna się ono od ciebie. Najgłębsze zaproszenie jest po to, abyście w pełni zaakceptowali i objęli swoje najbardziej bezbronne części, i to właśnie zrobiliśmy w tym tygodniu. Kiedy spojrzysz na najgłębsze rany w człowieku, zobaczysz, że są one takie same u praktycznie każdego, mężczyzny czy kobiety, i pochodzą z potrzeby bycia znanym i kochanym, albo z poczucia bycia pozbawionym miłości i zrozumienia.

Pierwotnym celem seksualności, intymności, jest radość, a to spotkanie jest bardzo cenne, można by nawet nazwać je świętym.  Kiedy mężczyzna i kobieta spotkają się w otwartości i szacunku, dojdzie do połączenia energii, które jest dosłownie twórcze. Z tego związku może narodzić się dziecko, wspaniałe i piękne nowe ludzkie dziecko. Ale to spotkanie jest również twórcze w głębszym sensie. Na poziomie duszy, możecie się ożywić i dotknąć duszy innego w sposób, który intensywnie was wzbogaca i dzięki któremu stajecie się częścią Jednego, nie tracąc swojej wyjątkowości, swojej indywidualności. Takie jest prawdziwe znaczenie spotkania mężczyzny i kobiety. Poczuj piękno tego i poczuj jak bardzo tego pragniesz, święte znaczenie seksualności. Jako dusza zawsze poszukujesz Jedynego, wracasz do siebie, do domu do boskiego. Masz na to wiele imion, ale zawsze są one niewystarczające: Bóg, Jedyny, wszystko co jest, wszechświat, kosmos.
Chodzi o tę tęsknotę za tym, że czujesz się w głębi siebie, by trwać w bezwarunkowym bezpieczeństwie, by być całkowicie zaakceptowanym i by móc swobodnie wyrażać siebie. Ta głęboka nostalgia żyje we wszystkich i wielką rzeczą w spotkaniu między mężem i żoną - lub między dwoma partnerami miłosnymi, które może być również między dwoma mężczyznami lub dwiema kobietami - wspaniałą rzeczą w spotkaniu seksualnym jest to, że można tam doświadczyć spojrzenia Jednego, jedności. Będąc człowiekiem, właśnie poprzez taką polaryzację - dwoistość mężczyzny i kobiety - otrzymujesz spojrzenie na Dom, na raj, i jesteś dzięki temu wzbogacony. Seksualność ma być źródłem światła, czułym tańcem.

Jednak, szczególnie w dziedzinie seksualności, człowiek stał się głęboko zraniony; rozwinął się dystans i wrogość między obiema płciami. Ludzie nie czują się już jak w domu z energią płci przeciwnej, nawet jeśli te energie są w sobie. Kobiety mają trudności z przyjmowaniem swojej męskiej energii, swojej pewności siebie, swojej mocy. Mężczyźni z trudem poddają się swoim uczuciom, emocjom, radościom i fuzji z innymi. Jak to się stało? Byłaby to bardzo długa historia, która ujawniłaby wszystkie aspekty ewolucji męskiej i żeńskiej energii. Ale podstawowym faktem jest to, że Bóg, źródło tego wszystkiego, co jest, dał wam wolność w odkrywaniu i eksperymentowaniu, a także w ryzyku uzyskania wyników w postaci energii, która jest niezrównoważona. Było to jednak konieczne, żeby rzeczywiście zrozumieć kim jesteście i jaka odpowiedzialność została wam dana. Nie jesteście dzieckiem w ręku Boga, jesteście Bogiem w tworzeniu, który musi nauczyć się brać odpowiedzialność i być w równowadze ze wszystkimi elementami życia.

Jesteś Bogiem w zarodku. Poczuj, że jesteś potężny i autonomiczny. Jesteś jeden i niepodzielny, i chociaż jesteś nierozerwalnie związany ze Źródłem wszystkiego, jesteś również całkowicie sobą, całkowicie wyjątkowy. Pozwólcie tej wiedzy zatopić się w niej. Jesteś ty i nikt inny, a to jest cudem, tajemnicą. Tak to jest być duszą, niepodzielną i niepowtarzalną; tak to jest być Bogiem, twórcą: wolnym, niezależnym, autonomicznym.

Czy można w pełni wziąć na siebie odpowiedzialność za tak wielką autonomię? To jest właśnie prawdziwe pytanie. Część z was nie chce ponosić tak wielkiej odpowiedzialności, a ta część jest waszym cieniem. Czuje się bezsilny, niespokojny, oddzielony od Źródła. Chce wrócić do domu, jak dziecko, które wzywa swoją matkę. I bardzo często, romantyczne związki seksualne są wykorzystywane jako sposób na powrót do domu - ale to nie działa.

Dom jest w tobie - bycie swoim własnym, niepowtarzalnym ja. Wzięcie na siebie pełnej autonomii jest pierwszym krokiem do dojrzałego związku. Bycie w domu w sobie, odpoczynek w swoim własnym rdzeniu, jest warunkiem głębokiego, radosnego związku z innym. Ale ten warunek biegnie wbrew dziecięcemu pragnieniu, które często szuka się w romantycznym związku miłosnym, tęsknocie za tym, aby trwać w innym, aby całkowicie połączyć się w inny, tak jakby inny jest wszechwiedzącym rodzicem, na którym można się oprzeć jako dziecko. To właśnie w miłości romantycznej wewnętrzne dziecko chce uwolnić swoje własne ciężary i położyć je na innym. Istnieje wtedy emocjonalna zależność i wkrótce oboje partnerów zostaje stłumionych.

Pierwszym krokiem do świętego, uzdrawiającego związku jest pełny powrót do siebie, położenie rąk wokół dziecka, które zbłądziło i czuje się zagubione. Podejmij się swojej własnej, dorosłej roli; druga osoba nie może wyleczyć twoich ran; jesteś swoim własnym uzdrowicielem, swoim własnym światłem. Kiedy możesz w ten sposób zejść do siebie, akceptując siebie głęboko i całkowicie, jesteś gotowy do wyciągnięcia ręki i dotknięcia drugiego człowieka w otwartości i zdumieniu. To jest krok drugi w budowaniu radosnej, obfitej relacji. Sięgnąć do drugiego w zdumieniu, a zdumienie oznacza, że nie ma żadnych oczekiwań, nie chce się czegoś i nie potrzebuje niczego, tylko po prostu spojrzeć zdumiewająco, z zainteresowaniem na drugiego.

Najpiękniejszą formą romantycznej miłości jest zadziwiać, być przyciąganym do drugiego, chcieć uczyć się i poznawać drugiego w najbardziej otwarty i intymny sposób. I robić to nie chcąc dodawać tej osoby do swojego światopoglądu, do swoich pomysłów; nie chcąc kształtować drugiego do swoich oczekiwań, swoich potrzeb, ale naprawdę grać razem. Tylko wtedy inny może dać z siebie wszystko, bo wtedy nie ma presji ani obowiązku. Jesteście wolni, ten drugi jest wolny i spotykacie się dobrowolnie.

Jest wtedy coś wyższego, co łączy was obu, coś, co spoczywa w sercu. Nie próbujecie zmienić, uzdrowić drugiego, ani uczynić go lepszym. Nie, wspólnie celebrujecie życie, a przez to jesteście uzdrowieni. Nie przez drugiego, ale przez siebie i swoją zdolność do odpoczynku w sobie, a stamtąd do bycia otwartym na przyjęcie z bogactwa i obfitości innej duszy.
Proszę cię o to teraz w myślach. Wyobraźcie sobie, że jesteście całkowicie spokojni. Zrób to fizycznie, schodząc wzdłuż kręgosłupa, przez serce i brzuch do miednicy i poczuj, że tutaj jest ten obszar w twoim ciele, który jest związany z seksualnością. Poczuj to w zdumieniu i otwartości bez uprzedzeń, uczucia wstydu czy nieczystości, które były związane z seksualnością ze społeczeństwa i przeszłości. Poczuj ten obszar tak samo akceptowalny i neutralny, jak na przykład to, jak czuje się palec u nogi. Tu jest kotwica dla twojego bycia człowiekiem, a tu, w okolicy brzucha i miednicy, są twoje podstawowe instynkty. To tutaj spoczywacie na Ziemi.

Zejdźcie z waszej świadomości, po prostu bądźcie obecni. Gdziekolwiek jesteście teraz, czujcie się jak u siebie w domu, z jakimikolwiek ludzkimi emocjami zmagacie się. Liczy się to, że jesteście tam dla siebie. Wasze światło, wasze jądro, może stawić czoła wszystkiemu, ponieważ jest to nieśmiertelne światło, światło które zmiękcza i rozumie. Wypełnijcie tym światłem całą waszą aurę. Poczujcie się prawdziwie trzymani w waszym własnym Boskim świetle i poczujcie jak wszechświat, Bóg, Źródło wszystkiego, kocha was. Dlatego stworzył was, abyście byli tak wyjątkowi jak wy. Jesteście w pełni zaakceptowani, podziwiani, kochani, ponieważ jesteście tym, kim jesteście, dokładnie takim, jakim jesteście teraz.

Spójrzcie z tego stanu świadomości na kogoś, kogo kochacie. Może to być wasz partner życiowy, ale także przyjaciel, wasze dziecko, wasz ojciec lub matka. Po prostu wybierzcie kogoś, kto teraz przychodzi wam do głowy, z kim chcecie się teraz połączyć. Podczas gdy ty łączysz się z tą osobą, którą widzisz przed sobą, zostań całkowicie z sobą; twoje granice są zachowane, więc odpocznij w sobie. Poczuj się w ten sposób łatwo i wygodnie. Oddychaj spokojnie do brzucha i nie czuj, że powinieneś pomagać lub zmieniać drugą osobę. W rzeczywistości nie musisz nic robić, po prostu pozostań w sobie. Następnie spójrz z otwartością i zastanów się nad tą drugą osobą. Spójrz na to, co promieniuje tak, jak teraz jest przed tobą. Kiedy obserwujesz w ten sposób, docierasz do drugiej osoby w zdumieniu. Nie musisz nic robić, a ten drugi nie musi nic robić. Po prostu obserwujecie jak ten drugi wygląda, jak się porusza i co widzicie o jego energii.

Wtedy zbliżasz się do tej osoby, podczas gdy twoje pole energetyczne pozostaje wokół ciebie. Z twojego serca, głęboko czujesz do tej osoby. Niech to, co czujesz do niej, spontanicznie się wznosi i obserwujesz to z podziwem i bez osądu. Spójrz na to, co cię łączy i co daje ci najważniejsze i najbardziej radosne połączenie. Nie patrzcie na to, co nie idzie tak dobrze lub zderza się, i co powoduje spotkania, ale patrzcie na najwyższą, najlżejszą, najbardziej radosną nitkę, która was łączy, w której energia bez wysiłku przepływa między wami i cieszcie się tym. Nie musicie robić z nią nic poza czerpaniem z niej przyjemności.

Odbierzcie to światło na chwilę. Poczujcie jak światło przechodzące przez tę nitkę płynie do waszego serca i zobaczcie co to z wami robi. Wnosi ono do waszego życia coś nowego i błyszczącego, coś, z czym możecie iść naprzód, co jeszcze bardziej was wzbogaca. Otrzymacie to od waszego bycia razem, a jednocześnie pozwolicie sobie nawzajem być wolnym. To właśnie w cudowności i w tym, że pozwalacie innym być wolnymi, spotykacie się najgłębiej. Taki jest cel prawdziwej intymności.

Krok pierwszy to bycie w domu ze sobą, odpoczynek w sobie i kontynuowanie tego nawet w kontakcie z drugim człowiekiem. Krok drugi polega na tym, że nie chcesz się zmieniać ani kontrolować innego, a jedynie patrzeć, czuć i odkrywać. A krok trzeci to cieszenie się tym, co łatwo przepływa między wami, gdy jesteście razem. Cieszcie się tym, co płynie i pozwólcie drugiemu być wolnym.

Relacje na Ziemi są bardzo cenne. To właśnie tam energetycznie napotykacie na wasze najbardziej intensywne ludzkie emocje. Powiedziałem na początku: "Jestem tu dzisiaj, aby być orędownikiem bycia człowiekiem." Rozumiem przez to, że historycznie często próbowano zamanifestować w sobie to, co boskie, przekraczając swoje człowieczeństwo, próbując wznieść się ponad nie i uciec od własnych emocji, stając się samotnikiem, aby uniknąć więzów autentycznych relacji partnerskich. Moja droga do boskości polega na byciu człowiekiem poprzez relacje, ponieważ nawet jeśli to jest miejsce, w którym najgłębiej zderzasz się z uczuciem samotności, tęsknoty za domem i rozpaczy, to jest to również miejsce, w którym doświadczasz cudu, głębokiej radości, więzi i intymności, która jest tak cenna
Kiedy raz weszliście w głęboką, intymną relację z inną duszą w ludzkiej postaci, pozostaje ona na zawsze w pamięci waszej duszy. Kiedy dusza jest głęboko dotknięta przez bycie człowiekiem, przez bycie mężczyzną i kobietą połączonymi poprzez seksualność, to jest to naprawdę brama do boskości. W ten sposób duchowe, boskie światło, może naprawdę zacząć żyć w ludziach i w społeczeństwie ludzkim. Duchowość osiąga żywy, złoty blask, nie poprzez izolację w jakiejś sferze daleko powyżej, ale właśnie poprzez interakcję na Ziemi pomiędzy człowiekiem a człowiekiem.

Chcę wam podziękować za wasze wspólne przebywanie tutaj, za otwartość, z którą jesteście połączeni z waszego serca. To jest właśnie to, co się liczy! Prawdziwa duchowość nie polega na dyscyplinie, czy rozwijaniu pewnych umiejętności lub sztuk, które opanujecie. Sprowadza się ona do tego jednego: otwarte serce, serce ludzkie, które samo chce się pokłonić przed własną ciemnością w zdumieniu i łagodności, a przez to zakosztuje również radości z miłości - ciepłej ludzkiej miłości.

Dziękuję bardzo.

© Pamela Kribbe
Translation by Maria Baes and Frank Tehan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz