poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Osho na temat przebudzenia, świadomości i teraźniejszości

Cosmos-A-Spacetime-Odyssey-KeyArt-16x9-2

„Ludzkość jeszcze się nie narodziła; znajduje się wciąż w stanie embrionalnym. To, co postrzegasz jako ludzkość, jest jedynie jakąś mistyfikacją. I tak będzie, dopóki  każdy nie osiągnie swojej indywidualnej wolności, całkowitej wolności bycia sobą, istnienia w sobie właściwy sposób. Oczywiście bez wchodzenia w drogę innym ludziom – to stanowi część wolności. Nikt nie powinien komukolwiek przeszkadzać.
Jedną z najważniejszych rzeczy, jaką trzeba zrozumieć o człowieku, jest to, że człowiek jest uśpiony. Jest uśpiony nawet wtedy, kiedy wydaje mu się, że nie śpi. Stan czuwania jest bardzo kruchy; jest tak krótkotrwały, że prawie w ogóle nie ma znacznie. Przebudzenie to piękne, lecz zupełnie puste słowo. Spisz w nocy, śpisz w dzień – od urodzenia aż do śmierci zmienia się forma twojego snu, ale nigdy tak  naprawdę się nie budzisz. Nie oszukuj się. To, że otwierasz oczy, nie oznacza, że jesteś przebudzony. Dopóki nie otworzą się wewnętrzne oczy – dopóki nie wypełni cię światło, dopóki nie poznasz siebie i nie zobaczysz, kim jesteś – nie myśl, że jesteś przebudzony. To iluzja, w której żyją ludzie. Gdy zaakceptujesz wmówisz sobie to, że nie śpisz, zniknie problem trudu, jaki musisz włożyć w przebudzenie.

Pierwszą rzeczą, jaką trzeba wziąć sobie do serca, jest to, że śpisz, jesteś całkowicie pogrążony we śnie. Śnisz, każdego dnia. Czasami robisz to z otwartymi, a czasami z zamkniętymi oczami, ale śniesz – jesteś snem. Nie jesteś rzeczywistością.
Tak, nie obudzisz się, dopóki nie doznasz wstrząsu, dopóki nie zostaniesz poruszony aż do samych fundamentów. Sen trwał tak długo, że dotarł do jądra ciebie; jesteś nim przesiąknięty. Każda komórka twojego ciała, każde włókno twojego umysłu jest przepełnione snem. To nie jest jakiś drobiazg. Dlatego potrzeba aż tyle wysiłku, aby zachować czujność, być uważnym, stać się świadkiem.[…]
Cisza to przestrzeń, w której człowiek się budzi, a hałaśliwy umysł to miejsce, w którym człowiek pozostaje pogrążony we śnie. Jeśli twój umysł nadal zajmuje się paplaniną, to znaczy, że śpisz. Gdy siedzisz w ciszy, twój umysł znika, a ty jesteś w stanie usłyszeć świergot ptaków, poczuć ciszę… ten gwizd ptaków, ćwierkanie niezakłócone przez paplający umysł; kompletna cisza… wtedy pojawia się w tobie świadomość. Nie przychodzi ona z zewnątrz, narasta w tobie, rozwija się w tobie. Pamiętaj: bez niej jesteś pogrążony we śnie. […]



Stając się umysłem, tracisz świadomość – rozum to uśpienie, rozum to hałas, rozum to mechaniczność. Jeśli staniesz się umysłem, stracisz świadomość. Dlatego cała praca, jaką trzeba wykonać, to pozostawienie umysłu i ponownie stanie się świadomością. Powinno pozbyć się wszystkiego, co zebrałeś w sobie jako wiedzę. To ona cię usypia; dlatego im większą wiedzę ma człowiek, tym bardziej jest pogrążony we śnie. […]
Jedyna rzecz jakiej trzeba się nauczyć, to uwaga. Obserwuj! Obserwuj każdą rzecz, którą robisz. Obserwuj każdą myśl, jaka przepłynie ci przez głowę. Obserwuj każde pragnienie, które przejmuje nad tobą kontrolę. Obserwuj nawet najmniejsze gesty: chodzenie, rozmowę, jedzenie, kąpiel. Obserwuj wszystko. Niech każda czynność stwarza ci szansę do obserwacji.


harvest-moon-meditation-laura-iverson

Nie jedz mechanicznie, nie opychaj się, bądź uważny. Przeżuwaj dokładnie i z uwagą… a zdziwisz się, jak wiele do tej pory traciłeś, ponieważ każdy kęs da ci ogromną satysfakcję. Jeśli będziesz jadł z uwagą, jedzenie stanie się smaczniejsze. Nawet bardzo zwyczajne potrawy smakują lepiej, kiedy jesteś uważny; a jeśli nie jesz z uwagą, to możesz próbować najsmaczniejszego jedzenia i nie będzie ono miało smaku.
Wąchaj, dotykaj, czuj bryzę i promienie słońca. Patrz na księżyc i stań się wyciszonym zbiornikiem świadomości, a księżyc odbije się w tobie jako coś niezwykle pięknego.
Poruszaj się przez życie, nieustannie obserwując. Ciągle będziesz o tym zapominał. Nie martw się; to naturalne. Przez miliony wcieleń nigdy nie spróbowałeś żyć uważnie, więc to oczywiste i naturalne, że ciągle będziesz zapominał. Ale z chwilą gdy sobie przypomnisz ponownie, zacznij obserwować.
A kiedy obserwujesz, pojawia się przejrzystość. Dlaczego wyrasta ona z uwagi? Ponieważ im stajesz się uważniejszy, tym bardziej maleje w tobie pośpiech. Stajesz się pełen wdzięku. Gdy obserwujesz, twój trajkoczący umysł, rozmawia mniej, ponieważ energia, która była wykorzystywana do trajkotania, zmieniła się i stała uwagą – ale to ta sama energia! Teraz coraz więcej energii będziesz przemieniać się w uwagę, a umysł straci pożywienie. Myśli staną się mniejsze, zaczną tracić na wadze. Powoli, powoli zaczną umierać. A kiedy umierają myśli, pojawia się przejrzystość. To umysł zamienia się w lustro. […]
Bycie świadkiem to rewolucja. To radykalna zmiana zachodząca u samych korzeni. Powołuje do życia zupełnie nowego człowieka, ponieważ uwalnia twoją świadomość od wszelkich uwarunkowań. Znajdują się one, co prawda, w ciele i umyśle, ale świadomość pozostaje nieuwarunkowana. Zawsze jest ona czysta, nienaruszona; jej czystość nie da się sprofanować.



Myślenie nigdy nie doprowadzi cię do prawdy. Jest ona bowiem czysta i trzeba się z nią zmierzyć w jej czystej postaci. Kiedy wprowadzasz do niej swoją przeszłość, niszczysz ją. Staje się ona interpretacją, nie zaś – uświadomieniem sobie rzeczywistości. Zniszczyłeś ją; jej czystość przepadła. Myślenie to wprowadzanie przeszłości do twojej teraźniejszości. Bycie świadkiem to brak przeszłości, to tylko teraźniejszość – bez śladów przeszłości. W byciu świadkiem nie ma poczucia istnienia „ja”. W myśleniu – jest. Bycie świadkiem oznacza wyjście poza język, werbalizację, poza umysł. Bycie świadkiem, to stan nie-umysł, stan braku myśli. Kiedy w umyśle nie ma myśli, to jest to medytacja. Jeśli jesteś świadomy i myśli znikają, to jest to medytacja.Więc wypróbuj to! To wymaga czasu i niczego nie da się przewidzieć, ale spróbuj. Otworzy się wtedy nowy wymiar. Zdasz sobie sprawę z istnienia innego świata, świata równoczesnego, świata tu i teraz, świata pozbawionego umysłu, świata rzeczywistego. […]
Pierwszym krokiem do świadomości jest obserwowanie swojego ciała. Powoli człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę z każdego gestu, z każdego ruchu. A gdy zaczynasz być tego świadomy, wydarza się cud: wiele rzeczy, które do tej pory robiłeś, po prostu znika. Twoje ciało staje się bardziej odprężone, lepiej zestrojone, zaczyna dominować w nim spokój, pulsuje w nim delikatna muzyka.
Następnie stań się świadomy swoich myśli – należy zrobić z nim to samo. Są one delikatniejsze niż twoje ciało i dużo bardziej niebezpieczne. Gdy uświadomisz sobie swoje myśli, będziesz zaskoczony tym, co się w tobie dzieje. Jeśli zapiszesz sobie to, co dzieje się w jakimkolwiek momencie, czeka cię ogromna niespodzianka. Nie uwierzysz: „To takie rzeczy dzieją się we mnie?”. Pisz przez dziesięć minut. Zamknij drzwi i okna, aby nikt nie mógł wejść i żebyś mógł być całkowicie szczery – rozpal ogień, żebyś mógł wrzucić do niego swoje zapiski! – aby nikt, poza tobą, się nie dowiedział. I bądź naprawdę szczery; pisz wszystko, co dzieje się w twoim umyśle. Nie interpretuj, nie zmieniaj, nie poprawiaj. Spisz to na papierze w całkowicie nagiej formie; takie jakie jest.
Przeczytaj to po dziesięciu minutach – odkryjesz w sobie szalony umysł! Nie zdajemy sobie sprawy, że całe to szaleństwo płynie w nas jak ukryty strumień. Oddziałuje na wszystko co jest w tobie istotne. Ma wpływ na wszystko, co robisz; powoduje, że czegoś nie robisz; wpływa na wszystko. Dotyczy wszystkich elementów, które składają się na twoje życie!
Trzeba więc przemienić tego szaleńca. A cud uzyskania świadomości polega na ty, że jedyne, czego od ciebie wymaga, to stać się uważnym. Sam fakt obserwowania sprawia, że zachodzi zmiana. Powoli, powoli szaleniec znika. Powoli myśli układają się w określony schemat: znika z nich chaos, zaczynają przypominać kosmos. A wtedy pojawia się głęboki spokój.
Gdy twoje ciało i umysł są spokojne, zauważysz, że są również ze sobą zestrojone, że między nimi znajduje się most. Nie są już tak rozbiegane, nie dosiadają zupełnie innych koni. Po raz pierwszy panuje między nimi harmonia, która bardzo pomaga w pracy nad trzecim krokiem: uświadomieniem sobie swoich uczuć, emocji, nastrojów. Jest to najdelikatniejsza warstwa i najtrudniejsza, ale jeśli potrafisz być świadomy swoich myśli, to znajduje się ona zaledwie o krok. Aby odzwierciedlić nastroje, emocje i uczucia, potrzeba jeszcze większej świadomości.
Kiedy uświadomisz sobie wszystkie te trzy elementy, połączą się one w jedną całość. A kiedy staną się jednością, gdy działają razem, doskonale współgrają, słyszysz ich muzykę, jakby były orkiestrą – wtedy pojawia się coś czwartego. Nie możesz tego wywołać – to dzieje się samo z siebie, jest prezentem od całości. Jest nagrodą dla tych, którzy przeszli już trzy kroki.
Punktem czwartym jest ostateczna świadomość, która sprawia, że człowiek staje się przebudzony. Uświadamia sobie swoją własną świadomość – oto czwarty krok. Tylko dzięki takiemu przebudzeniu człowiek może poznać, czym jest błogość. Ciało zna przyjemność, umysł wie, co to szczęście, serce zna radość, krok czwarty wie, co to stan błogości. Błogość jest celem, a świadomość to droga prowadząca do niego. […]

Stań się uważniejszy, bardziej świadomy, wnikając coraz głębiej w siebie, aż dotrzesz do swojego centrum. Do tej pory żyłeś na peryferiach, gdzie zawsze pełno wrzawy. Im głębiej wnikasz, tym większa cisza, światło, radość; twoje życie nabiera innego wymiaru. Błędy, wady zaczynają znikać. Toteż nie przejmuj się nimi zawczasu. Skup się na tym jednym, najważniejszym zjawisku. Włóż całą swoją energię w to, by stać się bardziej świadomym, bardziej przebudzonym. Jeśli włożysz w to całą energię, zdarzy się na pewno; to nieuniknione. To twoje prawo zagwarantowane już w dniu narodzin.
Moralność zajmuje się zaletami i wadami. Dobry człowiek, według jej zasad, jest uczciwy, szczery, prawdziwy, godny zaufania. Człowiek świadomy jest nie tylko dobrym człowiekiem. Jest kimś więcej. Dla dobrego człowieka jego dobroć jest wszystkim; dla człowieka świadomego dobroć jest po prostu jednym z „produktów ubocznych” świadomości. Od kiedy stajesz się świadomy, dobroć podąża za tobą jak cień.Nie musisz czynić żadnych wysiłków, dobroć staje się czymś naturalnym. Drzewa są zielone, ty jesteś dobry. Jest tylko jeden sposób, by rzeczywiście stać się dobrym; jest to możliwe dzięki wprowadzeniu więcej świadomości do swego życia. Nie jest ona czymś, co trzeba hodować; już w tobie jest, musi jedynie zostać obudzona. W stanie pełnego przebudzenia – wszystko, co robisz, to rzeczy dobre i nigdy nie uczynisz niczego złego. […]



Umysł zawsze znajduje się albo w przeszłości, albo w przyszłości. Nie może funkcjonować w teraźniejszości, to dla niego niemożliwe. Kiedy jesteś w teraźniejszości, nie ma umysłu – ponieważ umysł to myślenie. Jak można myśleć o teraźniejszości? Możesz rozmyślać o przeszłości; jest ona częścią twoich wspomnień, umysł może o niej myśleć. Możesz rozmyślać o przyszłości; jeszcze jej nie ma, rozum może o niej marzyć. Rozum może robić dwie rzeczy: poruszać się wstecz – jest tam wystarczająco dużo miejsca, niezmierzona przestrzeń przeszłości; można o niej myśleć bez końca – albo poruszać się w stronę przyszłości; znów ogromnej przestrzeni, nieskończonej, można w niej marzyć i marzyć. Ale w jaki sposób mógłby on działać w teraźniejszości? Nie ma w niej miejsca, aby mógł wykonywać jakikolwiek ruch.
Widzisz piękny kwiat w ogrodzie i mówisz: „Piękna róża” – wtedy przestajesz być z różą, w tym właśnie momencie; staje się ona przeszłością. Kiedy jest kwiat i kiedy jesteś ty; oboje jesteście dla siebie obecni, jak możesz myśleć? O czym? Jak myślenie może być w ogóle możliwe? Nie ma na nie miejsca. Miejsca jest tak mało – a tak właściwie w ogóle go nie ma – że ty i kwiat nie możecie nawet istnieć jako dwie różne istoty, ponieważ nie ma miejsca dla dwóch, możliwe jest istnienie tylko jednej.
Właśnie dlatego w doznaniu głębokie obecności, świadomości ty jesteś kwiatem, a kwiat staje się tobą. Kiedy nie ma myśli – kto jest kwiatem, a kto obserwatorem? Obserwator staje się obserwowanym. Nagle znikają wszystkie bariery. Nagle zagłębiasz się, zagłębiasz w kwiat, a kwiat zagłębia w ciebie. Nagle nie jesteście dwiema osobnymi istotami – jesteście jednią.
Jeśli zaczniesz myśleć, znów się rozdzielicie. Jeśli nie myślisz, gdzie przebiega podział? Nie myśląc, współistniejesz z kwiatem. Kiedy współistniejesz z ukochaną osobą, nie ma podziału na dwie osoby.
Kiedy jesteś w teraźniejszości, nie myśląc, po raz pierwszy wkraczasz w świat duchowy! Otwiera się nowy wymiar – tym wymiarem jest świadomość. Świadomość oznacza bycie tu i teraz tak całkowicie, że nie ma ruchu w stronę przeszłości ani w stronę przyszłości – cały ruch zostaje zatrzymany. To nie oznacza, że stajesz się statyczny. Rozpoczyna się nowy ruch, w głąb. […]
18e4d1f70794476d7b42cc3408b5ad9b

Jeśli poruszasz się od jednej myśli do drugiej, pozostajesz w świecie czasu. Jeśli zagłębiasz się w chwilę – nie w myśli – poruszasz się w stronę wieczności. Cała egzystencja porusza się w stronę wieczności. Umysł przemiesza się w czasie. Egzystencja porusza się wzwyż i w głąb, a umysł w przód i tył. Rozum przemieszcza się w płaszczyźnie poziomej – tym właśnie jest sen. Jeśli potrafisz przesuwać się w pionie, jest to świadomość.
Żyj chwilą. Całym sobą skup się na danej chwili. Nie pozwól przeszłości integrować i nie dopuść, aby pojawiła się przyszłość. Z chwilą gdy wkracza przyszłość, wkracza także czas. Zgrzeszyłeś (chybiłeś celu) przeciw egzystencji, przegapiłeś. I stało się to jak niezmienny szablon: działasz jak robot, ciągle tracisz. Stań się bardziej uważny i świadomy, bardziej wrażliwy na teraźniejszość.
Co zrobisz? Jak możesz tego dokonać? Tak głęboko śpisz, że i to mógłbyś robić jedynie we śnie. Kiedy uświadomisz sobie, że zapuściłeś się w przeszłość lub w przyszłość, nie rób z tego wielkiego problemu. Po prostu wróć do teraźniejszości, bez stwarzania problemów. Jest dobrze! Po prostu przywróć swoją świadomość. Przegapisz coś milion razy; nie nauczysz się teraz, natychmiast. Nauczenie się jest możliwe, ale nie dzięki tobie. Tak długo posługiwałeś się schematem zachowania, że nie jesteś w stanie go teraz zmienić. Ale nie martw się, egzystencja się nie spieszy. […]
Świadomość to technika ześrodkowania siebie, po to, by dotrzeć do swego wewnętrznego ognia, który płonie w każdym; trzeba go tylko odkryć. Ale dopiero kiedy zostanie odkryta świadomość, będziemy w stanie wejść do świątyni – nigdy wcześniej. Możemy zwodzić się symbolami. Symbole mają pokazywać nam głębsze światy. Możemy zapalić kadzidło, możemy wielbić przedmioty i czuć się zadowoleni, bo mamy wrażenie, że coś zrobiliśmy. Możemy czuć, że jesteśmy religijni, chociaż to wcale nie jest prawdą. Oto to co się dzieje; oto co się stało z ziemią. Ludzie myślą, że są religijni, tylko dlatego, że podążają za zewnętrznymi symbolami, że nie potrzebują dotrzeć do swego wewnętrznego ognia. […]
Słowo grzech oznaczało pierwotnie brak czegoś. Nie oznacza robienie czegoś źle; oznacza brak, nieobecność. Hebrajski rdzeń słowa grzech oznacza brak. To jest brak twojej uwagi, robisz coś, będąc nieobecnym. Oto jedyny grzech. A jedyna cnota? Kiedy robiąc co, jesteś tego całkowicie świadomy. Świadomość oznacza, że cokolwiek się w danej chwili dzieje, wydarza się z przytomnością umysłu; jesteś tam obecny, Jeśli jesteś obecny tam, gdzie rodzi się gniew, to gnie nie jest w stanie się narodzić. Może się pojawić tylko w głębokim śnie. Gdy jesteś obecny, zaczynają się w tobie zmiany. Kiedy jesteś obecny, świadomy, wiele rzeczy po prostu nie może się wydarzyć. Wszystko, co nazwane zostało grzechem, nie może się wydarzyć, gdy człowiek jest świadomy. Więc tak naprawdę istnieje tylko jeden rodzaj grzechu, jest nim brak świadomości […]
Osho – „Świadomość”

1 komentarz:

  1. Lubię tego pisarza,mądrale w dobrym sensie,Jednak dla równowagi trochę pesymizmu.Nasz gatunek można równać z żyjącym żukiem który miał by się obudzić.Ludzie posiadają cechy ,które nigdy nie pozwolą na wejście na wyższy poziom.Jesteśmy uwięzieni w zwierzęcej naturze.Nasza fizyczność ,instynkty ,których nie pokonamy jest barierą.Umysł mógł by awansować ,ciało ściągnie nas do świata zwierząt.Nie bez powodu w różnych religiach,koncepcjach filozoficznych,praktykach duchowych zaniedbywano ciało do granicy śmierci ,aby wznieść się ponad nędzę cielesnej egzystencji gdzie potrzeby ciała podporządkowują szlachetną ''duszę''(nie mylić z duszą katolicką)do zaspokajania;głodu,pragnienia,snu,potrzeby sexu.Myślę ,że my ludzie myślimy o sobie lepiej niż na to zasługujemy.Marzenie Osho to piękna idea,gdzie autor daje ludziom iluzję przez którą być może będą chcieli by być lepsi.Ten tekst pobrzmiewa jak księżowskie kazanie o drodze ku zbawieniu.Ja nie mam wątpliwości co do tego, że ludzie byli są i będą okrutni,źli.Spójrzmy na ostatnie 2000 lat.Okrucieństwo,walka.Szukał bym raczej wśród innych gatunków zdolnych do awansu.To smutne ,ale jesteśmy w ewolucji do poprawienia a może wyeliminowania i zastąpienia doskonalszymi istotami.

    OdpowiedzUsuń