niedziela, 18 sierpnia 2019

Kolejne kroki w tej podróży ucieleśnienia - Jenny Schiltz / 14 sierpnia 2019


Kolejne kroki w tej podróży ucieleśnienia

Coś, o co nas teraz prosisz, to czy możemy zaufać sobie. Brzmi prosto, ale tak nie jest. Pozwól mi wyjaśnić.
Niedawno przeprowadziłam grupowe uzdrowienie, które zostało zaprojektowane tak, aby pracować nad Przełamywaniem bloków i ograniczeń, które posiadamy. Lubię słuchać tuż po sesji, ponieważ chociaż jestem kanałem, który przenosi tę energię, moje ludzkie warstwy często muszą ją usłyszeć i uwolnić.
Po wysłuchaniu sesji uzdrawiania byłam zepsuta i niewygodnie się czułam. Wiedziałam, że częstotliwości leczenia wywołały długo utrzymywane, ukryte wzorce. O ile chcemy, aby sesje uzdrawiania były ciepłe i rozmyte, a mogą być, niektóre sesje mają na celu kopanie głęboko w warstwach i przeciąganie programowania. Poszłam usiąść na zewnątrz, żeby to przejrzeć i znaleźć jakiś powód do tego, jak się czułam. Wystarczyło wspomnieć o pieniądzach, które trzeba wydać, aby wszystkie finansowe obawy wzrosły. Nadchodzą pewne zmiany finansowe, więc pomyślałam, że tak właśnie się czuję ... ale to nie było w porządku.
Rozmawiałam z mężem, a on pomógł, mówiąc mi przez moje lęki, a to zazwyczaj naprawia wszystko, co się dzieje. To tylko pomogło niektórym, było coś więcej, coś, czego mi brakowało. Tak często nasze lęki przedstawiają się jako jedna rzecz, ale prawdziwy problem jest ukryty i musimy go odkryć, dopóki nic nie pozostanie widoczne. Mógłbym się tam całkowicie zatrzymać, ale to były tylko warstwy powierzchniowe i dopóki nie wkopię się głęboko, nic nie zostanie usunięte.
Poszłam do swojego pokoju, aby naprawdę połączyć się i porozmawiać z moim zespołem poradnictwa. Wiedziałam, że obawy finansowe tak naprawdę mi nie ufają, ufając, że będę pewna na wszystkie sposoby. Więc powiedziałam na głos: „Pomóż mi zaufać wszechświatowi”, gdy padłam na kolana. To, co usłyszałem, wstrząsnęło mną do głębi. „Jesteś wszechświatem, czy możesz ci( sobie) zaufać?”
Słyszeliśmy z tak wielu źródeł, że tak naprawdę wszystko jest w nas. Wszystko. Nic nie jest oddzielne ani poza nami. Wiedziałam o tym, czułam prawdę, ale kiedy mi to przedstawiono, zdałam sobie sprawę, że nie w pełni go zintegrowałam.
Uderzyła mnie absurdalność tego wszystkiego. Skupiłam się na ucieleśnieniu wszystkiego, czym JESTEM. Ale jak to się może stać, jeśli nie ufam głęboko temu, które wcielam? Nie możemy dłużej patrzeć poza siebie na naszą ścieżkę, nasz kierunek, naszą prawdę. Wszystko musi teraz pochodzić z wewnątrz. Zatem „czy możesz ufać tobie?” To zasadnicze pytanie.
Kiedy wcielamy się w to, że trzymamy człowieka i duszę, musimy zapytać: czy mogę mi zaufać? Czy mogę ufać, dokąd prowadzi mnie serce? Czy mogę zaufać mojemu połączeniu?
O wiele łatwiej jest ufać wszechświatowi, Bogu, Źródłu, dowolnemu słowu, którego chcę użyć, gdy jest to coś poza mną. Zostaliśmy wyszkoleni, by oddawać moc poza sobą od momentu narodzin rodziców, religii, nauczycieli, szefów, a nawet naszych małżonków i dzieci. Pracujemy nad wzmocnieniem siebie i powstrzymaniem oddawania naszej mocy, ale wraz z tym musi przyjść absolutne zaufanie do siebie.
Teraz wymaga się od nas głębokiego zaufania do siebie, nie tylko jako ludzi, ale jako całości tego, czym jesteśmy. Więc zostawię wam to, co wstrząsnęło moim światem:
„Jesteś wszechświatem, czy możesz ci zaufać?”
Miłość do was wszystkich i wielki gigant, dziękuję wszystkim, którzy dzielą się i wspierają tę pracę.
Przędzarka  ()

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz