Duchowość
dla mnie nie jest psychoanalizą, psychoterapią czy pracą z emocjami. Od
tego jest psychologia, która koncentruje się na analizie psychicznej i
emocjonalnej człowieka. Duchowość w moim doświadczeniu to coś więcej,
to przekraczanie siebie, czyli transcendencja. To skupianie się nie
tylko na „Ja”, ale przede wszystkim na „TY”. To rozwijanie mistycznej
relacji ze swoim wnętrzem oraz światem zewnętrznym. To miłość do
wszystkiego co istnieje, albowiem wszystko jest umysłem i ciałem
Ukochanego i Ukochanej.
Duchowość
odkrywa wymiar jedności we wszystkim czego się doświadcza. To nauka
paradoksów, albowiem w myśleniu duchowym nie ma wykluczeń i nie ma
granic. Miłość mistyczna jest w stanie połączyć bogów życia i bogów
śmierci, aniołów i demonów, Jezusa i Szatana, Lilith i Maryję w duszy
człowieka i w duszy świata. Miłość prawdziwa, choć bywa surowa i
konsekwentna, to w głębszym wymiarze nikogo nie wyklucza, nikim nie
pogardza, nikogo nie osądza, jest jak niewyczerpana woda życia.
Kto
nie doświadczył miłości mistycznej w sobie, choć może o niej czytać
tysiące książek, to dalej będzie dzielił siebie i świat, albowiem tak
działa umysł, który nie jest scalony. Żyje różnicami międzyludzkimi i ma
potrzebę nieustannego ich podkreślania, będąc ślepym na to, co łączy. A
łączy nas ten sam Bóg, w którym się zawieramy, ta sama miłość, którą
śpiewają nasze dusze. Żeby usłyszeć ten śpiew trzeba tu i teraz spojrzeć
na świat i na bliźniego, jak na lustra siebie samego. Zawieramy się we
wszystkim i wszystko zawiera się w nas
AUTOR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz