Dionizos i Ariadna
Pisałam wcześniej o wewnętrznym krytyku,
który może paraliżować życie człowieka, jeśli za bardzo pozwolimy mu
wpływać na motywację. Nawet jeśli go przekroczymy i zapragniemy działać w
zgodzie ze sobą, pojawić się może lęk przed krytyką ludzi. To poważnie
blokuje ekspresję twórczą wielu osób. Najczęściej tych wrażliwych i
empatycznych jednostek, które nie mają potrzeby atakować innych za
odmienność, ale niestety same obrywają. Np. za to, że mają inne poglądy i
wnioski, inne spojrzenie na rzeczywistość, że robią coś, co odbiega od
standardów otoczenia, że wyglądają tak, a nie inaczej. Wreszcie potrafią
być atakowane za to, że są, i że w ogóle się odzywają.
Oskarżanie człowieka przy milczącym
przyzwoleniu otoczenia potrafi przybrać bardzo absurdalne wymiary.
Wiedzą to osoby, które wychowały się w toksycznych rodzinach i
środowiskach, w których były szykanowane. I choć wyszły z tego
poranione, zablokowane, z podciętymi skrzydłami, to w życiu dorosłym, w
świadomej pracy ze sobą, mogą ponownie uwolnić siebie. Skóra z czasem
podlega procesowi utwardzania, dzięki temu wnętrze jest chronione.
Człowiek jest istotą twórczą, ale żeby ogień płonął, potrzeba dozy
odwagi i pewności siebie. I tego uczą się osoby wrażliwe.
Pamiętajmy, w człowieku jest zdolność nie
tylko do uśpienia i izolacji, ale też odradzania się, o czym opowiada
mit o Feniksie, historia Chrystusa, Dionizosa i innych soterycznych
bogów przed nim. Pokazuje nam to również natura. Zbliża się czas
najdłuższej nocy zimowej, podczas której nasze światło penetruje kolejny
poziom nieświadomości (ciemność) mierząc się z własnymi ograniczeniami.
A zaraz potem, w Wigilię są narodziny tego światła w człowieku, wyjście
w materię, twórcza kreacja, czemu sprzyja okres wiosenny. Warto ten
czas wykorzystać dobrze, albowiem człowiek jest zwornikiem światów i to w
nim dokonuje się symboliczny rytm umierania i odradzania ducha Umieranie
jest związane z bezruchem, utonięciem w pustce, w braku działania, to
sen za życia, ale też kumulacja energii. Odradzanie, to pokonanie
swojego lęku, odwaga do wyjścia na świat. To działanie i ruch, bo ruch
to uwolnienie energii, to życie.
Wszystkim kochanym wrażliwcom, życzę
odwagi do uwolnienia swojego światła. To, że ono zostało przez otoczenie
zgaszone, zepchnięte, upodlone, to nie znaczy, że go nie ma. Tego
światła, światła duszy – nikt nie zniszczy. To od ciebie zależy, czy
ponownie je pokażesz światu. Od ciebie zależy, czy wyjdziesz ze strefy
mroku, w której czułeś się niewidzialny, a przez to bezpieczny. Za
każdym razem, gdy odważysz się zrobić krok naprzód, wychodząc ze sfery
niewidzialnej, świat odpowie ci w zadziwiający sposób. Bo oprócz tych,
którzy widzą tylko ciemność w drugim człowieku i chcą znowu go zepchnąć w
ciemność, są też tacy, którzy umieją zobaczyć w bliźnim światło. I to
oni wyciągają ręce do tych, którzy właśnie podjęli decyzję o
samodzielności, o byciu sobą, o pokazaniu siebie. Dlaczego pomagają ? Bo
oni już tą pracę wykonali wcześniej i wiedzą, że należy wspierać innych
w tym samym procesie. Tak postąpił Jezus, gdy uratował nierządnicę
przed potępieniem i śmiercią z rąk tłumu, tak zrobił Dionizos gdy zabrał
opuszczoną Ariadnę z wyspy, dając jej nowe życie (o tym opowiada
zamieszczony wyżej obraz). Tak wcześniej postąpiła Ariadna,
wyprowadzając Tezeusza z ciemności. To nie są opowieści o iluzjach. To
obraz ludzkich serc i dusz. Pomaganie sobie jest naturalne Nie jesteś sam Ale musisz najpierw się ujawnić, by o tym się przekonać
AUTOR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz