wtorek, 16 stycznia 2024

Rosyjska sztuka wojny: jak Zachód doprowadził Ukrainę do klęski

The Russian Art of War: How the West Led Ukraine to Defeat


"Obrona Sewastopola". Wasilij Nesterenko (2005).

Autor: Jacques Baud / The Postil

Jest to fragment najnowszej książki pułkownika Jacquesa Bauda, Rosyjska sztuka wojny: Jak Zachód doprowadził Ukrainę do klęski (L'art de la guerre russe: Comment l'occident conduire l'ukraine a la echec). Jest to szczegółowe studium dwuletniego konfliktu, w którym Zachód brutalnie wykorzystał Ukraińców do realizacji starego marzenia: podboju Rosji.


Rosyjska myśl wojskowa

Przez cały okres zimnej wojny Związek Radziecki postrzegał siebie jako przywódcę historycznej walki, która doprowadzi do konfrontacji między systemem "kapitalistycznym" a "siłami postępowymi". Ta percepcja permanentnej i nieuniknionej wojny doprowadziła Sowietów do studiowania wojny w quasi-naukowy sposób i do ustrukturyzowania tego myślenia w architekturę myśli wojskowej, która nie ma sobie równych w świecie zachodnim.

Problemem ogromnej większości naszych tak zwanych ekspertów wojskowych jest ich niezdolność do zrozumienia rosyjskiego podejścia do wojny. Jest to wynik podejścia, które widzieliśmy już w falach ataków terrorystycznych - przeciwnik jest tak głupio demonizowany, że powstrzymujemy się od zrozumienia jego sposobu myślenia. W rezultacie nie jesteśmy w stanie opracować strategii, wyartykułować naszych sił, a nawet wyposażyć ich w realia wojny. Następstwem tego podejścia jest to, że nasze frustracje są tłumaczone przez pozbawione skrupułów media na narrację, która karmi nienawiść i zwiększa naszą bezbronność. W ten sposób nie jesteśmy w stanie znaleźć racjonalnych, skutecznych rozwiązań problemu.

Sposób, w jaki Rosjanie rozumieją konflikt, jest holistyczny. Innymi słowy, widzą procesy, które rozwijają się i prowadzą do sytuacji w danym momencie. To wyjaśnia, dlaczego przemówienia Władimira Putina niezmiennie zawierają powrót do historii. Na Zachodzie mamy tendencję do skupiania się na chwili X i próbujemy zobaczyć, jak może ona ewoluować. Chcemy natychmiastowej reakcji na sytuację, którą widzimy dzisiaj. Pomysł, że "ze zrozumienia, jak powstał kryzys, wynika sposób jego rozwiązania" jest całkowicie obcy Zachodowi. We wrześniu 2023 r. anglojęzyczny dziennikarz wyciągnął nawet dla mnie "test kaczki": "jeśli wygląda jak kaczka, pływa jak kaczka i kwacze jak kaczka, to prawdopodobnie jest to kaczka". Innymi słowy, wszystko, czego Zachód potrzebuje do oceny sytuacji, to obraz, który pasuje do ich uprzedzeń. Rzeczywistość jest znacznie bardziej subtelna niż model kaczki....

Powodem, dla którego Rosjanie są lepsi od Zachodu na Ukrainie, jest to, że postrzegają konflikt jako proces; podczas gdy my postrzegamy go jako serię oddzielnych działań. Rosjanie postrzegają wydarzenia jako film. My widzimy je jako zdjęcia. Widzą las, podczas gdy my skupiamy się na drzewach. Dlatego początek konfliktu datujemy na 24 lutego 2022 roku, a początek konfliktu palestyńskiego na 7 października 2023 roku. Ignorujemy konteksty, które nas niepokoją i prowadzimy konflikty, których nie rozumiemy. Dlatego przegrywamy nasze wojny...

****

W Rosji, co nie jest zaskoczeniem, zasady sztuki wojskowej sił radzieckich zainspirowały te obecnie stosowane:

    gotowość do wykonywania wyznaczonych misji;
    koncentracja wysiłków na rozwiązaniu konkretnej misji;
    zaskoczenie (niekonwencjonalność) działań wojskowych wobec wroga;
    ostateczność określa zestaw zadań i poziom rozwiązania każdego z nich;
    całość dostępnych środków określa sposób rozwiązania misji i osiągnięcia celu (korelacja sił);
    spójność przywództwa (jedność dowodzenia);
    ekonomia sił, zasobów, czasu i przestrzeni;
    wsparcie i przywrócenie zdolności bojowej;
    swoboda manewru.

Należy zauważyć, że zasady te mają zastosowanie nie tylko do realizacji działań wojskowych jako takich. Mają one również zastosowanie jako system myślenia do innych działań nieoperacyjnych.

Uczciwa analiza konfliktu na Ukrainie pozwoliłaby zidentyfikować te różne zasady i wyciągnąć wnioski przydatne dla Ukrainy. Ale żaden z samozwańczych ekspertów w telewizji nie był w stanie tego zrobić.

Tak więc ludzie Zachodu są systematycznie zaskakiwani przez Rosjan w dziedzinie technologii (np. broń hipersoniczna), doktryny (np. sztuka operacyjna) i ekonomii (np. odporność na sankcje). W pewnym sensie Rosjanie wykorzystują nasze uprzedzenia, aby wykorzystać zasadę zaskoczenia. Widzimy to w konflikcie ukraińskim, gdzie zachodnia narracja doprowadziła Ukrainę do całkowitego niedocenienia rosyjskich możliwości, co było głównym czynnikiem jej porażki. Dlatego Rosja tak naprawdę nie próbowała przeciwdziałać tej narracji i pozwoliła jej się rozwinąć - przekonanie o naszej wyższości czyni nas bezbronnymi....
Korelacja sił
 Rosyjska myśl wojskowa jest tradycyjnie związana z holistycznym podejściem do działań wojennych, które obejmuje integrację dużej liczby czynników w opracowywaniu strategii. Podejście to materializuje się w pojęciu "korelacji sił" (Соотношение сил).

Pojęcie to, często tłumaczone jako "równowaga sił" lub "stosunek sił", jest rozumiane przez ludzi Zachodu wyłącznie jako wielkość ilościowa, ograniczona do domeny wojskowej. Jednak w sowieckim myśleniu korelacja sił odzwierciedlała bardziej holistyczne rozumienie wojny:

Istnieje kilka kryteriów oceny korelacji sił. W sferze gospodarczej, czynnikami zwykle porównywanymi są produkt narodowy brutto per capita, wydajność pracy, dynamika wzrostu gospodarczego, poziom produkcji przemysłowej, zwłaszcza w sektorach zaawansowanych technologicznie, infrastruktura techniczna narzędzia produkcji, zasoby i stopień kwalifikacji siły roboczej, liczba specjalistów oraz poziom rozwoju nauk teoretycznych i stosowanych.

W dziedzinie wojskowości porównywane czynniki to ilość i jakość uzbrojenia, siła ognia sił zbrojnych, cechy bojowe i moralne żołnierzy, poziom wyszkolenia personelu, organizacja wojsk i ich doświadczenie bojowe, charakter doktryny wojskowej oraz metody myślenia strategicznego, operacyjnego i taktycznego.

W sferze politycznej czynniki, które są brane pod uwagę, to szerokość społecznej bazy władzy państwowej, jej organizacja, konstytucyjna procedura relacji między rządem a organami ustawodawczymi, zdolność do podejmowania decyzji operacyjnych oraz stopień i charakter powszechnego poparcia dla polityki wewnętrznej i zagranicznej.

Wreszcie, oceniając siłę ruchu międzynarodowego, bierze się pod uwagę jego skład ilościowy, jego wpływ na masy, jego pozycję w życiu politycznym każdego kraju, zasady i normy relacji między jego komponentami oraz stopień ich spójności.

Innymi słowy, ocena sytuacji nie ogranicza się do równowagi sił na polu bitwy, ale bierze pod uwagę wszystkie elementy, które mają wpływ na ewolucję konfliktu. W związku z tym, w przypadku Specjalnej Operacji Wojskowej, władze rosyjskie planowały wesprzeć wysiłek wojenny poprzez gospodarkę, bez przechodzenia do reżimu "gospodarki wojennej". Tak więc, w przeciwieństwie do Ukrainy, nie doszło do przerwania mechanizmów podatkowych i socjalnych.

Dlatego też sankcje nałożone na Rosję w 2014 r. miały podwójnie pozytywny skutek. Pierwszym z nich było uświadomienie sobie, że nie były one tylko krótkoterminowym problemem, ale przede wszystkim średnio- i długoterminową szansą. Zachęciły one Rosję do produkcji towarów, które wcześniej wolała kupować za granicą. Drugim był sygnał, że Zachód będzie w przyszłości coraz częściej wykorzystywał broń ekonomiczną jako środek nacisku. W związku z tym, ze względu na niezależność i suwerenność kraju, konieczne stało się przygotowanie na bardziej dalekosiężne sankcje wpływające na gospodarkę kraju.

W rzeczywistości od dawna wiadomo, że sankcje nie działają. Logicznie rzecz biorąc, miały one odwrotny skutek, działając jako środki protekcjonistyczne dla Rosji, która w ten sposób była w stanie skonsolidować swoją gospodarkę, tak jak miało to miejsce po sankcjach z 2014 roku. Strategia sankcji mogłaby się opłacić, gdyby rosyjska gospodarka była odpowiednikiem gospodarki włoskiej lub hiszpańskiej, tj. z wysokim poziomem zadłużenia; i gdyby cała planeta działała zgodnie w celu odizolowania Rosji.

Uwzględnienie korelacji sił w procesie decyzyjnym stanowi zasadniczą różnicę w porównaniu z zachodnimi procesami decyzyjnymi, które są bardziej związane z polityką komunikacji niż z racjonalnym podejściem do problemów.

Wyjaśnia to na przykład ograniczone cele Rosji na Ukrainie, gdzie nie dąży ona do zajęcia całego terytorium, ponieważ korelacja sił w zachodniej części kraju byłaby niekorzystna.

Na każdym szczeblu dowodzenia korelacja sił jest częścią oceny sytuacji. Na poziomie operacyjnym definiuje się ją następująco:

wynik porównania ilościowych i jakościowych charakterystyk sił i środków (pododdziałów, jednostek, uzbrojenia, sprzętu wojskowego itp.) wojsk (sił) własnych i przeciwnika. Jest ona obliczana w skali operacyjnej i taktycznej na całym obszarze działań, na głównych i innych kierunkach, w celu określenia stopnia obiektywnej przewagi jednego z obozów przeciwnika. Ocena korelacji sił jest wykorzystywana do podejmowania świadomych decyzji dotyczących operacji (bitwy) oraz do ustanowienia i utrzymania niezbędnej przewagi nad wrogiem tak długo, jak to możliwe, gdy decyzje są redefiniowane (modyfikowane) podczas operacji wojskowych (bojowych).

 Ta prosta definicja jest powodem, dla którego Rosjanie zaangażowali się w lutym 2022 r. z siłami mniejszymi niż ukraińskie, lub dlaczego wycofali się z Kijowa, Charkowa i Chersonia w marcu, wrześniu i październiku 2022 r.

****
Struktura doktryny

Rosjanie zawsze przywiązywali szczególną wagę do doktryny. Lepiej niż Zachód rozumieli, że "wspólny sposób widzenia, myślenia i działania" - jak to ujął marszałek Foch - zapewnia spójność, pozwalając jednocześnie na nieskończoną różnorodność koncepcji operacji. Doktryna wojskowa jest rodzajem "wspólnego rdzenia", który służy jako punkt odniesienia przy projektowaniu operacji.

Rosyjska doktryna wojskowa dzieli sztukę wojskową na trzy główne komponenty: strategię (strategiya), sztukę operacyjną (operativnoe iskoustvo) i taktykę (taktika). Każdy z tych komponentów ma swoje własne cechy, bardzo podobne do tych, które można znaleźć w zachodnich doktrynach. Używając terminologii francuskiej doktryny użycia sił:

    Poziom strategiczny to poziom koncepcji. Celem działań strategicznych jest doprowadzenie przeciwnika do negocjacji lub porażki.
    Poziom operacyjny to poziom współpracy i koordynacji działań między siłami, w celu osiągnięcia określonego celu wojskowego.
    Wreszcie, poziom taktyczny to wykonanie manewru na poziomie broni jako integralnej części manewru operacyjnego.

Te trzy komponenty odpowiadają poziomom dowodzenia, które przekładają się na struktury dowodzenia i przestrzeń, w której prowadzone są operacje wojskowe. Dla uproszczenia powiedzmy, że poziom strategiczny zapewnia zarządzanie teatrem działań wojennych (Театр Войны) (TV); rozległy geograficznie podmiot, z własnymi strukturami dowodzenia i kontroli, w ramach którego istnieje jeden lub więcej kierunków strategicznych. Teatr działań wojennych obejmuje zbiór teatrów operacji wojskowych (Театр Военных Действий) (TVD), które reprezentują kierunek strategiczny i są domeną działań operacyjnych. Te różne teatry nie mają z góry określonej struktury i są definiowane w zależności od sytuacji. Na przykład, chociaż powszechnie mówimy o "wojnie w Afganistanie" (1979-1989) lub "wojnie w Syrii" (2015-), kraje te są uważane w rosyjskiej terminologii za TVD, a nie TV.

To samo dotyczy Ukrainy, którą Rosja postrzega jako teatr operacji wojskowych (TVD), a nie teatr wojny (TV), co wyjaśnia, dlaczego działania na Ukrainie są określane jako "specjalna operacja wojskowa" (Специальная Военая Операция-Spetsialaya). Specjalna operacja wojskowa" (Специальная Военная Операция - Spetsial'naya Voyennaya Operatsiya-SVO, lub SMO w angielskim skrócie), a nie "wojna".

Użycie słowa "wojna" oznaczałoby inną strukturę postępowania niż ta przewidziana przez Rosjan na Ukrainie i miałoby inne implikacje strukturalne w samej Rosji. Co więcej - i jest to kluczowa kwestia - jak przyznaje sam sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, "wojna rozpoczęła się w 2014 roku" i powinna była zostać zakończona na mocy porozumień mińskich. SMO jest zatem "operacją wojskową", a nie nową "wojną", jak twierdzi wielu zachodnich "ekspertów".

****
Specjalna operacja wojskowa na Ukrainie

Korelacja sił

Rozważmy wszystkie czynniki, które bezpośrednio lub pośrednio wpływają na konflikt. Z drugiej strony, jak widzieliśmy na Ukrainie i w innych miejscach, ludzie Zachodu mają znacznie bardziej polityczne podejście do wojny i ostatecznie mieszają te dwie kwestie. Dlatego właśnie komunikacja odgrywa tak istotną rolę w prowadzeniu wojny: postrzeganie konfliktu odgrywa niemal ważniejszą rolę niż jego rzeczywistość. Dlatego w Iraku Amerykanie dosłownie wymyślili epizody, które gloryfikowały ich żołnierzy.

Rosyjska analiza sytuacji w lutym 2022 r. była niewątpliwie znacznie bardziej trafna niż zachodnia. Wiedzieli, że trwa ukraińska ofensywa na Donbas i że może ona zagrozić rządowi. W latach 2014-2015, po masakrach w Odessie i Mariupolu, ludność rosyjska była bardzo przychylna interwencji. Uparte trzymanie się przez Władimira Putina porozumień mińskich było słabo rozumiane w Rosji.

Czynniki, które przyczyniły się do decyzji Rosji o interwencji, były dwojakie: oczekiwane wsparcie etnicznie rosyjskiej ludności Ukrainy (którą dla wygody będziemy nazywać "rosyjskojęzyczną") oraz wystarczająco silna gospodarka, aby wytrzymać sankcje.

Ludność rosyjskojęzyczna masowo wystąpiła przeciwko nowym władzom po zamachu stanu z lutego 2014 r., którego pierwszą decyzją było pozbawienie języka rosyjskiego oficjalnego statusu. Kijów próbował się wycofać, ale w kwietniu 2019 r. decyzja z 2014 r. została ostatecznie potwierdzona.

Od czasu przyjęcia ustawy o rdzennej ludności 1 lipca 2021 r., osoby rosyjskojęzyczne (etniczni Rosjanie) nie są już uważane za normalnych obywateli Ukrainy i nie mają już takich samych praw jak etniczni Ukraińcy. Można zatem oczekiwać, że nie będą oni stawiać oporu rosyjskiej koalicji we wschodniej części kraju....

 Od 24 marca 2021 r. siły ukraińskie zwiększyły swoją obecność w Donbasie i zwiększyły presję na autonomistów swoim ogniem.

Dekret Zełenskiego z 24 marca 2021 r. o rekonkwiście Krymu i Donbasu był prawdziwym wyzwalaczem SMO. Od tego momentu Rosjanie zrozumieli, że jeśli dojdzie do działań wojskowych przeciwko nim, będą musieli interweniować. Ale wiedzieli również, że przyczyną ukraińskiej operacji było członkostwo w NATO, jak wyjaśnił Oleksiej Arestowicz. Dlatego w połowie grudnia 2021 r. przedstawili USA i NATO propozycje dotyczące rozszerzenia Sojuszu: ich celem było wówczas usunięcie motywacji Ukrainy do ofensywy w Donbasie.

Powodem rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej (SMO) jest rzeczywiście ochrona ludności Donbasu; ale ochrona ta była konieczna ze względu na chęć Kijowa do konfrontacji w celu wejścia do NATO. Rozszerzenie NATO jest zatem jedynie pośrednią przyczyną konfliktu na Ukrainie. Ta ostatnia mogła oszczędzić sobie tej męki, wdrażając porozumienia mińskie - ale to, czego chcieliśmy, to porażka Rosji.

W 2008 r. Rosja interweniowała w Gruzji, aby chronić mniejszość rosyjską bombardowaną wówczas przez jej rząd, co potwierdziła szwajcarska ambasador Heidi Tagliavini, która była odpowiedzialna za zbadanie tego wydarzenia. W 2014 r. w Rosji podniosło się wiele głosów domagających się interwencji, gdy nowy reżim w Kijowie zaangażował swoją armię przeciwko ludności cywilnej pięciu autonomicznych obwodów (Odessa, Dniepropietrowsk, Charków, Ługańsk i Donieck) i zastosował zaciekłe represje. W 2022 r. można było oczekiwać, że ludność Rosji nie zrozumie bezczynności rządu, po tym jak nie podjęto żadnych wysiłków ze strony ukraińskiej i zachodniej w celu wyegzekwowania porozumień mińskich. Wiedzieli, że nie mają środków na rozpoczęcie odwetu gospodarczego. Ale wiedzieli również, że wojna gospodarcza przeciwko Rosji nieuchronnie odbije się na krajach zachodnich.

Ważnym elementem rosyjskiego myślenia wojskowego i politycznego jest jego legalistyczny wymiar. Sposób, w jaki nasze media przedstawiają wydarzenia, systematycznie pomijając fakty, które mogłyby wyjaśnić, uzasadnić, legitymizować lub nawet zalegalizować działania Rosji. Mamy tendencję do myślenia, że Rosja działa poza jakimikolwiek ramami prawnymi. Na przykład, nasze media przedstawiają rosyjską interwencję w Syrii jako podjętą jednostronnie przez Moskwę; podczas gdy została ona przeprowadzona na prośbę syryjskiego rządu, po tym jak Zachód pozwolił Państwu Islamskiemu zbliżyć się do Damaszku, jak przyznał John Kerry, ówczesny sekretarz stanu. Niemniej jednak, nigdy nie wspomina się o okupacji wschodniej Syrii przez wojska amerykańskie, które nigdy nie zostały tam nawet zaproszone!

Moglibyśmy mnożyć przykłady, na które nasi dziennikarze odpowiedzą zbrodniami wojennymi popełnionymi przez siły rosyjskie. Może to i prawda, ale prosty fakt, że oskarżenia te nie są oparte na żadnym bezstronnym i neutralnym śledztwie (zgodnie z wymogami doktryny humanitarnej), ani na żadnym międzynarodowym, ponieważ Rosja systematycznie odmawia udziału, rzuca cień na szczerość tych oskarżeń. Na przykład sabotaż gazociągów Nord Stream 1 i 2 został natychmiast przypisany Rosji, która została oskarżona o naruszenie prawa międzynarodowego.

W rzeczywistości, w przeciwieństwie do Zachodu, który opowiada się za "porządkiem międzynarodowym opartym na zasadach", Rosjanie nalegają na "porządek międzynarodowy oparty na prawie". W przeciwieństwie do Zachodu, będą stosować prawo co do joty. Ni mniej, ni więcej.

Ramy prawne interwencji Rosji na Ukrainie zostały skrupulatnie zaplanowane. Ponieważ temat ten został już omówiony w jednej z moich poprzednich książek, nie będę tutaj wchodził w szczegóły...

****
Cele i strategia Rosji

23 lutego 2023 r. szwajcarski "ekspert" wojskowy Alexandre Vautravers skomentował cele Rosji na Ukrainie:

Celem Specjalnej Operacji Wojskowej była dekapitacja ukraińskiego kierownictwa politycznego i wojskowego w ciągu pięciu, dziesięciu, a może nawet dwóch tygodni. Następnie Rosjanie zmienili swój plan i cele, ponosząc szereg innych porażek; tak więc zmieniają swoje cele i strategiczne orientacje niemal co tydzień lub co miesiąc.

Problem polega na tym, że nasi "eksperci" sami definiują cele Rosji zgodnie z tym, co sobie wyobrażają, tylko po to, by móc powiedzieć, że ich nie osiągnęła. A więc. Wróćmy do faktów.

24 lutego 2022 r. Rosja rozpoczęła "specjalną operację wojskową" (SMO) na Ukrainie "w krótkim czasie". W swoim wystąpieniu telewizyjnym Władimir Putin wyjaśnił, że jej strategicznym celem była ochrona ludności Donbasu. Cel ten można podzielić na dwie części:

    "demilitaryzacja" ukraińskich sił zbrojnych przegrupowanych w Donbasie w ramach przygotowań do ofensywy przeciwko DRL i ŁRL; oraz
    "zdenazyfikować" (tj. "zneutralizować") ultranacjonalistyczne i neonazistowskie bojówki paramilitarne w rejonie Mariupola.
Sformułowanie wybrane przez Władimira Putina zostało bardzo słabo przeanalizowane na Zachodzie. Jest ono inspirowane Deklaracją Poczdamską z 1945 r., która przewidywała rozwój pokonanych Niemiec zgodnie z czterema zasadami: demilitaryzacji, denazyfikacji, demokratyzacji i decentralizacji.

Rosjanie rozumieją wojnę z perspektywy Clausewitza: wojna jest realizacją polityki innymi środkami. Oznacza to, że starają się przekształcić sukcesy operacyjne w sukcesy strategiczne, a sukcesy wojskowe w cele polityczne. Tak więc, podczas gdy demilitaryzacja przywoływana przez Putina jest wyraźnie związana z zagrożeniem militarnym dla ludności Donbasu w zastosowaniu dekretu z 24 marca 2021 r., podpisanego przez Zełenskiego.

Ale ten cel ukrywa drugi: neutralizację Ukrainy jako przyszłego członka NATO. To właśnie rozumiał Zełenski, proponując rozwiązanie konfliktu w marcu 2022 roku. Początkowo jego propozycja spotkała się z poparciem państw zachodnich, prawdopodobnie dlatego, że na tym etapie uważały one, że Rosja poniosła porażkę w swojej próbie przejęcia Ukrainy w ciągu trzech dni i że nie będzie w stanie utrzymać swoich wysiłków wojennych z powodu nałożonych na nią ogromnych sankcji. Jednak na spotkaniu NATO 24 marca 2022 r. Sojusznicy zdecydowali się nie popierać propozycji Zełenskiego.

Niemniej jednak 27 marca Zełenski publicznie bronił swojej propozycji, a 28 marca, w geście poparcia dla tych wysiłków, Władimir Putin złagodził presję na stolicę i wycofał swoje wojska z tego obszaru. Propozycja Zełenskiego posłużyła za podstawę Komunikatu Stambulskiego z 29 marca 2022 r., porozumienia o zawieszeniu broni jako wstępu do porozumienia pokojowego. To właśnie ten dokument Władimir Putin przedstawił w czerwcu 2023 r., kiedy afrykańska delegacja odwiedziła Moskwę. To interwencja Borisa Johnsona skłoniła Zelensky'ego do wycofania swojej propozycji, wymieniając pokój i życie swoich ludzi na wsparcie "tak długo, jak to konieczne".

Ta wersja wydarzeń - którą przedstawiłem już w poprzednich pracach - została ostatecznie potwierdzona na początku listopada 2023 r. przez Davida Arakhamię, ówczesnego głównego negocjatora Ukrainy196. Wyjaśnił on, że Rosja nigdy nie zamierzała zająć Kijowa.

Zasadniczo Rosja zgodziła się wycofać do granic z 23 lutego 2022 r. w zamian za ograniczenie ukraińskich sił zbrojnych i zobowiązanie do nieprzystępowania do NATO, a także gwarancje bezpieczeństwa ze strony szeregu państw.....

Można wyciągnąć dwa wnioski:

    Celem Rosji nie było podbicie terytorium. Gdyby Zachód nie interweniował, by zmusić Zełenskiego do wycofania swojej oferty, Ukraina prawdopodobnie nadal miałaby swoją armię.
    Podczas gdy Rosjanie interweniowali w celu zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony ludności Donbasu, ich SMO umożliwiło im osiągnięcie szerszego celu, który obejmuje bezpieczeństwo Rosji.

Oznacza to, że choć cel ten nie został sformułowany, demilitaryzacja Ukrainy może otworzyć drzwi do jej neutralizacji. Nie jest to zaskakujące, ponieważ w wywiadzie dla ukraińskiego kanału "Apostrof" z 18 marca 2019 r. doradca Wołodymyra Zełenskiego Oleksiej Arestowicz cynicznie wyjaśnia, że ponieważ Ukraina chce wstąpić do NATO, będzie musiała stworzyć warunki do ataku Rosji na Ukrainę i zostać ostatecznie pokonana.

Problem polega na tym, że ukraińskie i zachodnie analizy są napędzane przez ich własne narracje. Przekonanie, że Rosja przegra, sprawiło, że nie przygotowano żadnej alternatywnej ewentualności. We wrześniu 2023 r. Zachód, zaczynając dostrzegać upadek tej narracji i jej realizację, próbował przejść do "zamrożenia" konfliktu, nie biorąc pod uwagę opinii Rosjan, którzy dominują w terenie.

Jednak Rosja byłaby usatysfakcjonowana taką sytuacją, jaką zaproponował Zełenski w marcu 2022 roku. To, czego Zachód chce we wrześniu 2023 r., to jedynie przerwa do czasu wybuchu jeszcze bardziej gwałtownego konfliktu, po ponownym uzbrojeniu i odtworzeniu sił ukraińskich.

****
Strategia ukraińska

Strategicznym celem Wołodymyra Zełenskiego i jego zespołu jest wstąpienie do NATO, jako wstęp do lepszej przyszłości w UE. Uzupełnia to strategię Amerykanów (a tym samym Europejczyków). Problem polega na tym, że napięcia z Rosją, zwłaszcza w sprawie Krymu, powodują, że członkowie NATO odkładają udział Ukrainy. W marcu 2022 roku Zełenski ujawnił w CNN, że właśnie to powiedzieli mu Amerykanie.

Przed dojściem do władzy w kwietniu 2019 r. dyskurs Wołodymyra Zełenskiego był podzielony między dwie antagonistyczne polityki: pojednanie z Rosją obiecane podczas kampanii prezydenckiej i cel przystąpienia do NATO. Wie, że te dwie polityki wzajemnie się wykluczają, ponieważ Rosja nie chce, aby NATO i jego broń nuklearna zostały zainstalowane na Ukrainie i chciała neutralności lub niezaangażowania.

Co więcej, wie, że jego ultranacjonalistyczni sojusznicy odmówią negocjacji z Rosją. Potwierdził to lider Prawego Sektora Dmitro Jarosz, który miesiąc po wyborach otwarcie groził mu śmiercią w ukraińskich mediach. Zełenski wiedział więc od początku kampanii wyborczej, że nie będzie w stanie spełnić swojej obietnicy pojednania i że pozostało mu tylko jedno rozwiązanie: konfrontacja z Rosją.

Ale ta konfrontacja nie mogła być prowadzona przez samą Ukrainę przeciwko Rosji i potrzebowałaby materialnego wsparcia Zachodu. Strategia opracowana przez Zełenskiego i jego zespół została ujawniona przed jego wyborami w marcu 2019 r. przez Ołeksieja Arestowicza, jego osobistego doradcę, w ukraińskich mediach Apostrof. Arestowicz wyjaśnił, że wystarczy atak Rosji, aby sprowokować międzynarodową mobilizację, która umożliwi Ukrainie pokonanie Rosji raz na zawsze, z pomocą krajów zachodnich i NATO. Z zadziwiającą precyzją opisał przebieg rosyjskiego ataku, który miał nastąpić trzy lata później, między lutym a marcem 2022 roku. Nie tylko wyjaśnił, że ten konflikt jest nieunikniony, jeśli Ukraina ma dołączyć do NATO, ale także umieścił tę konfrontację w latach 2021-2022! Nakreślił główne obszary zachodniej pomocy:

W tym konflikcie będziemy bardzo aktywnie wspierani przez Zachód. Broń. Sprzęt. Pomoc. Nowe sankcje przeciwko Rosji. Najprawdopodobniej wprowadzenie kontyngentu NATO. Strefa zakazu lotów i tak dalej. Innymi słowy, nie stracimy go.

Jak widać, strategia ta ma wiele wspólnego z tą opisaną w tym samym czasie przez RAND Corporation. Tak bardzo, że trudno nie postrzegać jej jako strategii silnie inspirowanej przez Stany Zjednoczone. W swoim wywiadzie Arestovitch wyróżnił cztery elementy, które stały się filarami ukraińskiej strategii przeciwko Rosji i do których regularnie powracał Zełenski:

    Międzynarodowa pomoc i dostawy broni,
    międzynarodowe sankcje,
    interwencja NATO,
    utworzenie strefy zakazu lotów.

Należy zauważyć, że te cztery filary są rozumiane przez Zełenskiego jako obietnice, których spełnienie jest niezbędne dla powodzenia tej strategii. W lutym 2023 r. Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy, oświadczył w The Kyiv Independent, że celem Ukrainy jest dezintegracja Rosji. Mobilizacja krajów zachodnich do dostarczania Ukrainie ciężkiej broni wydaje się nadawać temu celowi sens, co jest zgodne z tym, co Ołeksij Arestowicz zadeklarował w marcu 2019 roku.

Kilka miesięcy później stało się jednak jasne, że sprzęt dostarczony Ukrainie nie jest wystarczający do zapewnienia powodzenia jej kontrofensywy, a Zełenski poprosił o dodatkowy, lepiej dostosowany sprzęt. W tym momencie na Zachodzie zapanowała pewna irytacja z powodu tych powtarzających się żądań. Były brytyjski minister obrony Ben Wallace oświadczył, że ludzie Zachodu "nie są Amazonami". W rzeczywistości Zachód nie przestrzega swoich zobowiązań.

Wbrew temu, co mówią nam nasze media i pseudoeksperci wojskowi, od lutego 2022 r. było jasne, że Ukraina nie jest w stanie samodzielnie pokonać Rosji. Jak to ujął Obama, "Rosja [tam] zawsze będzie w stanie utrzymać swoją eskalacyjną dominację". Innymi słowy, Ukraina będzie w stanie osiągnąć swoje cele tylko przy zaangażowaniu państw NATO. Oznacza to, że jej los będzie zależał od dobrej woli państw zachodnich. Musimy więc utrzymywać narrację, która zachęci Zachód do kontynuowania tych wysiłków. Narracja ta stanie się tym, co w kategoriach strategicznych nazywamy "środkiem ciężkości".

W miarę upływu miesięcy przebieg operacji pokazywał, że perspektywa ukraińskiego zwycięstwa stawała się coraz bardziej odległa, ponieważ Rosja, daleka od osłabienia, rosła w siłę militarną i gospodarczą. Nawet generał Christopher Cavoli, Naczelny Dowódca Amerykański w Europie (SACEUR), powiedział amerykańskiej komisji kongresowej, że "rosyjskie zdolności powietrzne, morskie, kosmiczne, cyfrowe i strategiczne nie uległy znaczącej degradacji podczas tej wojny".

Zachód, spodziewając się krótkiego konfliktu, nie jest już w stanie utrzymać wysiłków obiecanych Ukrainie. Szczyt NATO w Wilnie (11-12 lipca 2023 r.) zakończył się częściowym sukcesem Ukrainy. Jej członkostwo zostało odłożone na czas nieokreślony. Jej sytuacja jest jeszcze gorsza niż na początku 2022 roku, ponieważ nie ma już uzasadnienia dla jej wejścia do NATO niż przed SMO.

Następnie Ukraina zwróciła uwagę na bardziej konkretny cel: odzyskanie suwerenności nad całym swoim terytorium z 1991 roku.
W ten sposób ukraińskie pojęcie "zwycięstwa" szybko ewoluowało. Idea "upadku Rosji" szybko zanikła, podobnie jak idea jej rozczłonkowania. Mówiono o "zmianie reżimu", co Zełenski uczynił swoim celem, zakazując jakichkolwiek negocjacji, dopóki Władimir Putin był u władzy. Następnie przyszła kolej na rekonkwistę utraconych terytoriów, dzięki kontrofensywie z 2023 roku. Ale i tutaj nadzieje szybko zgasły. Plan zakładał po prostu rozcięcie sił rosyjskich na dwie części i uderzenie w kierunku Morza Azowskiego. Ale do września 2023 r. cel ten został zredukowany do wyzwolenia trzech miast.

Wobec braku konkretnych sukcesów, narracja pozostaje jedynym elementem, na którym Ukraina może polegać, aby utrzymać uwagę Zachodu i chęć wsparcia. Jak bowiem ujął to Ben Wallace, były minister obrony, w The Telegraph 1 października 2023 roku: "Najcenniejszym towarem jest nadzieja". To prawda. Ale zachodnia ocena sytuacji musi opierać się na realistycznych analizach przeciwnika. Jednak od początku kryzysu ukraińskiego zachodnie analizy opierają się na uprzedzeniach.

****
Pojęcie zwycięstwa

Rosja działa w ramach myślenia Clausewitzowskiego, w którym sukcesy operacyjne są wykorzystywane do celów strategicznych. Strategia operacyjna ("sztuka operacyjna") odgrywa zatem zasadniczą rolę w definiowaniu tego, co uważa się za zwycięstwo.

Jak widzieliśmy podczas bitwy o Bachmut, Rosjanie doskonale dostosowali się do strategii narzuconej Ukrainie przez Zachód, której priorytetem jest obrona każdego metra kwadratowego. W ten sposób Ukraińcy wcielili się w strategię wyniszczenia oficjalnie ogłoszoną przez Rosję. I odwrotnie, w Charkowie i Chersoniu Rosjanie woleli oddać terytorium w zamian za życie swoich ludzi. W kontekście wojny na wyniszczenie, poświęcanie potencjału w zamian za terytorium, tak jak robi to Ukraina, jest najgorszą strategią ze wszystkich.

To dlatego generał Załużny, dowódca sił ukraińskich, próbował przeciwstawić się Zełenskiemu i zaproponował wycofanie swoich sił z Bachmutu. Ale na Ukrainie to zachodnia narracja kieruje decyzjami wojskowymi. Zełenski wolał podążać ścieżką wytyczoną mu przez nasze media, aby zachować poparcie zachodniej opinii publicznej. W listopadzie 2023 r. generał Załużny musiał otwarcie przyznać, że ta decyzja była błędem, ponieważ przedłużanie wojny będzie tylko sprzyjać Rosji.

Konflikt ukraiński był z natury asymetryczny. Zachód chciał przekształcić go w konflikt symetryczny, głosząc, że potencjał Ukrainy może wystarczyć do obalenia Rosji. Ale od samego początku było to myślenie życzeniowe, a jego jedynym celem było usprawiedliwienie nieprzestrzegania porozumień mińskich. Rosyjscy stratedzy przekształcili ten konflikt w konflikt asymetryczny.

Problem Ukrainy w tym konflikcie polega na tym, że nie ma ona racjonalnego związku z pojęciem zwycięstwa. Dla porównania, Palestyńczycy, którzy są świadomi swojej ilościowej niższości, przestawili się na sposób myślenia, który nadaje prostemu aktowi oporu poczucie zwycięstwa. Jest to asymetryczna natura konfliktu, której Izrael nigdy nie zdołał zrozumieć w ciągu 75 lat, i która została zredukowana do pokonania poprzez przewagę taktyczną, a nie strategiczną finezję. Na Ukrainie mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem. Trzymając się koncepcji zwycięstwa związanego z odzyskaniem terytorium, Ukraina zamknęła się w logice, która może prowadzić tylko do porażki.

20 listopada 2023 roku Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, nakreślił ponury obraz ukraińskich perspektyw na 2024 rok. Jego wystąpienie pokazało, że Ukraina nie ma ani planu wyjścia z konfliktu, ani podejścia, które wiązałoby się z poczuciem zwycięstwa: ograniczył się do powiązania zwycięstwa Ukrainy ze zwycięstwem Zachodu. Jednak na Zachodzie zakończenie konfliktu na Ukrainie jest coraz częściej postrzegane jako klęska militarna, polityczna, ludzka i gospodarcza.

W sytuacji asymetrycznej każdy z protagonistów może swobodnie definiować własne kryteria zwycięstwa i wybierać spośród szeregu kryteriów pozostających pod jego kontrolą. To dlatego Egipt (1973), Hezbollah (2006), Państwo Islamskie (2017), palestyński ruch oporu od 1948 roku i Hamas w 2023 roku odnoszą zwycięstwa pomimo ogromnych strat. Dla zachodniego umysłu wydaje się to sprzeczne z intuicją, ale to właśnie wyjaśnia, dlaczego ludzie Zachodu nie są w stanie naprawdę "wygrać" swoich wojen.

Na Ukrainie przywództwo polityczne zamknęło się w narracji, która wyklucza wyjście z kryzysu bez utraty twarzy. Asymetryczna sytuacja działająca obecnie na niekorzyść Ukrainy wynika z narracji, która została pomylona z rzeczywistością i doprowadziła do reakcji, która nie jest dostosowana do charakteru rosyjskiej operacji.


Uwaga redaktora: Prosimy o dalsze wspieranie naszego niezależnego dziennikarstwa poprzez przekazanie darowizny podlegającej odliczeniu od podatku za pośrednictwem naszego nowego sponsora fiskalnego, Community Partners. Jesteśmy bardzo wdzięczni naszym czytelnikom za pomoc w przekroczeniu naszego celu zbiórki funduszy na koniec roku w wysokości 25 000 USD. Nie możemy wystarczająco podziękować i obiecujemy nadal dostarczać wiarygodne wiadomości, które są niezbędne do wzmocnienia naszej demokracji. Nasz wydawca i redaktor nie otrzymują wynagrodzenia, dzięki czemu cały dochód przeznaczany jest na naszych pracowników i autorów. 

Dziękujemy

 

Zobacz: https://www.armstrongeconomics.com/international-news/ukraine/britain-ready-to-send-troops-to-die-for-ukraine/?fbclid=IwAR2DC60YB43D4im7ufOJRt12oHifw2Wpva96T4e9YT_9bS1RRA958uj_rlI


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz