piątek, 5 stycznia 2024

Ogon latawca

Widok delfina jest zawsze / trochę magiczny… ~ Richie Hofmann, 

 

Delfin Myślę, że może coś być w tym poglądzie, że nie stajemy się starzy, jak to ujęła Kerry K w swoim ostatnim filmie. Jadąc State Street do Garden, kierując się naziemnymi uliczkami w stronę plaży, mijałem punkty orientacyjne za punktami orientacyjnymi miejsc, które często odwiedzałem, i osoby, którą byłem. Zwykle byłby to powód do dobrego tarzania się w melancholijnych wspomnieniach.  

Tęsknię za życiem w centrum! Oto moje pierwsze mieszkanie w Santa Barbara; biuro z widokiem na ocean, w którym pracowałem dla tego nieznośnego prawnika; przebudowana mini-rezydencja, w której kiedyś mieścił się Teatr Baletowy Santa Barbara, gdzie odgrywałam rolę tancerki i cieszyłam się, że moje serce zostało złamane przez uroczą, ale zmienną nauczycielkę…  

Myśli te przelatywały bez towarzyszącej tęsknoty, żalu i smutku przemijającego czasu, gdy ściskałem ogon tego latawca, chcąc wciągnąć przeszłość z powrotem do teraźniejszości, aby być tancerką i zakochaną młodą kobietą. Kurczę, całe to przedstawienie było zabawne! Nie tyle paskudny prawnik, ile tętniące życiem nocne życie w Santa Barbara, kupowanie zabójczych koktajli u Joe’s z kolegami z pracy lub spacer do Frimples po balecie, aby podzielić ogromną bułkę cynamonową… 

 

 Po raz pierwszy wydaje się, że to wszystko należy już do przeszłości. Nie jest to coś, czego chcę ponownie doświadczyć ani nawet szczególnie zapamiętać. Przemierzając ulice, których nazwy zapamiętałem dawno temu, zauważając, że wiele rzeczy nie zmieniło się przez ostatnie pięćdziesiąt lat, przychodzi mi do głowy, że po Rewalu w Santa Barbara może nie być już jak w domu. Zamiast przygnębiać, jest to ekscytujące i kuszące.  

*****  

Jakie nowe ulubione miasta mogę znaleźć? A może planety, galaktyki, wszechświaty zbudowane z pyłu gwiezdnego i tęczowych kryształów? Być może istnieje pustka tak ogromna i niezgłębiona, że mógłbym siedzieć w swoim bezcielesnym ja przez wieki, przesiąknięty bezkresnym zadziwieniem.  

Albo mógłbym wejść w to niezgłębione zadziwienie z tarasu ozdobionego bugenwillami w kawiarni w Lower State, łagodnie obserwując turystów w klapkach przechadzających się w stronę plaży. Następnie odwiedź fontannę delfinów w Bud Bottoms i połącz się z energią tego wspaniałego dzieła sztuki, wkraczając w sen delfinów, spoglądając za falochron, gdzie srebrnoszare kształty wyginają się w łuk w wodzie, a światło słoneczne tka tęcze w ich magicznym kilwaterze. 

 Wszyscy badamy przestrzeń zewnętrzną i wewnętrzną, nie oddzielną, ale zmieszaną razem, sferę wewnętrzną i to, co najwyraźniej jest na zewnątrz nas, wszystkie jedną burzę kolorów, radosne doświadczenia, naukę i cuda. Puszczam latawiec moich wspomnień i patrzę, jak przemienia się w smoka, wystrzeliwuje w kierunku horyzontu i zamienia się w odległą plamkę, jasną jak uśmiechnięta twarz Boga, błyszczącą jak nowonarodzone słońce.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz