1 sierpnia 2021 r. przez Steve Beckow
Interesująca podróż....
Chciałbym dokonać rozróżnienia pomiędzy obiektywnym faktem a subiektywną interpretacją.
Najgorsze, co kiedykolwiek zrobiłem, to ukradłem tabliczkę czekolady. OK, puszkę cukierków rockowych też. Za obie te rzeczy zostałem złapany i ukarany dyscyplinarnie. To jest obiektywny fakt.
Poza tymi wołaniami o pomoc (mój ojciec bił moją matkę), zazwyczaj byłem raczej obrońcą prawa niż jego łamaczem.
Mimo to moje życie wewnętrzne było niespokojne. Przewidywanie nastrojów taty, unikanie grzbietu jego ręki, trzymanie się od niego z daleka itd. Wynikało to po części z obiektywnych faktów, ale w dużej mierze z mojej subiektywnej interpretacji.
Przez większość mojego życia żyłem z obiektywnym faktem, że byłem dobrym chłopcem, relatywnie rzecz biorąc (wkład matki), a subiektywna interpretacja była taka, że moje życie wewnętrzne było piekłem (wkład ojca).
W tym sensie można powiedzieć, że stworzyłem rozdwojenie jaźni i byłem całkowicie wytrącony z równowagi między moją męską i żeńską stroną.
Patrząc wstecz, widzę jak niektórzy bardzo źli ludzie wydają się być praworządnymi obywatelami dla swoich sąsiadów, dopóki nie wybuchnie ich ukryta strona. Nikt nie wiedział o wulkanie, który we mnie tkwił. Z wyjątkiem tych, którzy byli mi najbliżsi. (1)
Gniew szalał z powodu poczucia porzucenia od łóżeczka, zdrady, przemocy w rodzinie, i tak w kółko. Przyjrzę się tym skutkom bardziej szczegółowo w części 2.
Przetworzyłem już większość z tego i była to interesująca wspinaczka. Mówimy, że "ontogeneza rekapituluje filogenezę". (2) Cóż, moja wewnętrzna wspinaczka z powrotem z chaosu i chaosu, w większości stworzonego przeze mnie samego, wydawała się rekapitulować historię ludzkości od jaskiniowca w przód. Nie wyszedłem jeszcze z tego bagna.
Co nie robię znikają będzie wymazany przez wniebowstąpienie, ten sam dla wszystkie my. Ale co za interesująca podróż.
Ja jest jakby byłem wszystkie miejsca w przestrzeni jeden życie, od gniewu miłość.
Kim jestem, żeby wskazywać palcem na kogoś innego? By rzucić pierwszy kamień?
***
Pozwólcie mi zademonstrować prawdziwą sytuację za pomocą eksperymentu. Weź osądzanie i miłość. Oddychaj do obu.
W przypadku osądzania czuję zwężenie, ucisk w żołądku. Kiedy uwalniam to napięcie, nic nie pozostaje. Osądzanie znika.
Z miłością czuję się podniesiony na duchu, odżywiony, zadowolony. Kiedy oddycham do niej, ona pozostaje. W rzeczywistości rozszerza się. Zmniejsza się, ale nigdy nie znika.
Nawet tak prosty eksperyment jak ten może nam pokazać, że wyższe wibracje są trwałe, a niższe nie. Nie jest wielkim skokiem stąd przypuszczenie, że wyższe są bardziej prawdziwe, a niższe bardziej iluzoryczne.
Uraza jest mi znana, miłość nie. Miłość jest stosunkowo nowa w moim życiu, podczas gdy stare koleiny osądzania i urazy - picie trucizny, nadzieja, że umrą - są dobrze znane.
Wiedza o tym, że Wzniesienie mnie uwolni, jest podstawą mojej cierpliwości. Pomaganie procesowi wzdłuż w jakikolwiek możliwy sposób po prostu sprawia, że życie jest przyjemniejsze.
Jutro chciałbym się przyjrzeć staremu programowaniu, które odtwarzam jako część tego scenariusza.
Przypisy
(1) Byłem bardzo poruszony relacją Gwiżdżącego Jogina o jego teściu, Leo. Jego historia miała podobne cechy do mojej własnej.
(2) Płód wydaje się przechodzić przez te same etapy w swoim rozwoju, co gatunek wydaje się mieć w swojej ewolucji. Należy wziąć pod uwagę, że prosta lub liniowa ewolucja pomija rolę archaniołów i Boskości, którzy mogą tworzyć na nowo i w inny sposób wpływać na ewolucję.
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
niedziela, 1 sierpnia 2021
Pijąc truciznę, mając nadzieję, że umrą - część 1/2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz