Na swoim ostatnim wiecu w Cullman, Ala., prezydent Donald Trump został wygwizdany przez swoich fanów za to, że po raz kolejny próbował wkręcić im w ręce, aby się "zaszczepili" na koronawirusa Wuhan (Covid-19).
Samozwańczy "ojciec szczepionki" został zmuszony do szybkiej zmiany tematu po tym, jak spotkał się z głośną dezaprobatą nad swoim stanowiskiem w sprawie zastrzyków "Operation Warp Speed", których wielokrotnie był właścicielem.
"Wierzę całkowicie w wasze wolności" - oświadczył Trump. "Ja tak uważam. Musicie robić to, co musicie robić. Ale polecam: weźcie te szczepionki. Ja tak zrobiłem. To jest dobre. Weźcie szczepionki."
Te słowa spowodowały, że tłum przeszedł od lekkiego dopingu do buczenia, co skłoniło Trumpa do zażartowania, że jeśli szczepionki nie zadziałają, "będziecie pierwszymi, którzy się o tym dowiedzą".
"Powiem: hej, wiesz co? Ale [szczepionka] działa" - odpowiedział Trump swojej publiczności. "Ale macie swoje swobody, które musicie zachować. Musicie to utrzymać."
Byłby to już kolejny raz, kiedy Trump powiedział swoim zwolennikom, żeby się zaszczepili, wciskając tę samą propagandę, co Joe Biden i inni politycy. Jedyna różnica polega na tym, że Trump twierdzi, że popiera prawo do wyboru.
Problem z tym, oczywiście, polega na tym, że teraz, gdy Trump uwolnił szczepionki, następny reżim próbuje je nakazać. Nic z tego nie byłoby możliwe, gdyby Trump nie stworzył "Operacji Warp Speed" w pierwszej kolejności.
Dlaczego Trump nadal forsuje szczepionki przeciwko świdrowi długo po opuszczeniu urzędu?
Diehard Trump zwolennicy nadal twierdzą, że były prezydent nie miał wyboru w promowaniu Operation Warp Speed. Gdyby tego nie zrobił, często twierdzą, wtedy spotkałby się z gniewem "głębokiego państwa" za brak współpracy.
Prawdę mówiąc, Trump był stałym celem głębokiego państwa, lub tak się wydawało, przez cały okres swojej prezydentury, a nawet wcześniej. Nie jest już także prezydentem i nie ma powodu, aby nadal składać gołosłowne deklaracje w sprawie plandemii, jeśli to naprawdę wszystko, co kiedykolwiek robił.
Fakt, że Trump nadal podwaja poparcie dla szczepionek, mówi wiele o jego prawdziwym charakterze. Czy on naprawdę był tylko kontrolowaną opozycją przez cały czas? Czy nadal ma jakieś ruchy w "szachach 4-D" w rękawie?
Niektórzy z jego byłych zwolenników uważają, że Trump przez cały czas był koniem trojańskim i że jego celem było przeciągnięcie konserwatystów, aby operacja "Warp Speed" mogła się odbyć.
Gdyby zamiast Trumpa zainstalowano Hillary Clinton, plandemia z pewnością rozegrałaby się zupełnie inaczej. Lewicowcy i tak dostaliby w kość, ale konserwatystom byłoby o wiele trudniej to sprzedać.
Z Trumpem u steru, przynajmniej niektórzy konserwatyści poszli za ciosem, wierząc w retorykę Trumpa o dostarczeniu zastrzyków na świat z "prędkością warp", kiedy w przeciwnym razie zajęłoby to lata, rzekomo wydłużając plandemię jeszcze bardziej.
"Niewiarygodne. I nadal tak wielu czci u jego stóp, jakby był Zbawicielem" - napisał jeden z komentatorów na WND o najnowszym parciu Trumpa na szczepionki w Cullman. "Donald nie jest człowiekiem, za którego go uważają. Pan Flip-Flop, były Caver-in-Chief. Po prostu wielka gęba, to wszystko. I wszystko o "ja, ja, ja".
"Prawdziwe zdradzieckie 'szumowiny' i zwolennicy zbrodni przeciwko ludzkości muszą najpierw zostać złapani na gorącym uczynku" - odpowiedział inny, oferując kontr punkt widzenia.
"Wysiłek szczepień to ludobójstwo. Nie ma żadnej pandemii. Trump powróci w 2021 roku. Zmęczymy się oglądaniem egzekucji za zdradę i zbrodnie przeciwko ludzkości."
**By Ethan Huff
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz