Jesteśmy sumą wielu żyć i wielu egzystencji w wielu wymiarach i życia na różnych skalach ewolucyjnych. Dlatego nie jesteśmy prawdziwie tym, czym żyjemy tutaj na tej planecie, bo zapadamy w głęboki sen zapomnienia, a potem często przesypiamy naszą drogę przez życie i wierzymy w kłamstwa, które zaprogramowano nam do wierzenia.
Nigdzie nie jest to bardziej prawdziwe niż w sferze Miłości.
W głębi duszy istnieje tęsknota za znalezieniem kogoś, kto pokocha nas takimi, jakimi jesteśmy. Fantazje rozwijają się, często wokół koncepcji tego, co życie odbija się w nas. Może to być w formie rycerzy w lśniącej zbroi, którzy zwalają nas z nóg.... Może to być wieczna historia miłosna Kleopatry i Antoniusza - może to być niekończące się poszukiwanie sfer Bogów i Bogiń Miłości, których niekończąca się błogość staje się esencją samej Nirwany....
Tym, czego naprawdę szukamy, jest to, co wypełniłoby nas z głębi duszy... wypełniło tęsknotę, pustkę....
Tylko w gruncie rzeczy nigdy nie mówi się nam prawdy - ale jeśli naprawdę szukamy i wyznaczamy prawdę, to ona w końcu nas znajdzie. Ponieważ stare równanie, jak wyżej = tak niżej, jest w istocie jednym z najważniejszych kluczy do zrozumienia. Im bardziej zagłębiamy się w nasze wewnętrzne sfery, a także w wieczną nieskończoność, która jest naszą własną duszą, grupą dusz i nieskończoną duszą, tym bardziej odkrywamy nieskończone możliwości miłości - głęboko w nas.
Miłość jest zasadniczo wyższym pasmem częstotliwości i odzwierciedla się w energii wiru, którą wnosi Boska Kobieta. Jest to prąd elektro-magnetyczny, który jest samą siłą życiową. Nie jest przypadkiem, że miejsca o najwyższej częstotliwości energii na świecie i piramidy pracują z tą samą energią, ponieważ w istocie jest ona taka sama.
Starożytni pozostawili wskazówki dookoła nas, a wskazówki te są zawarte w Kwiecie Życia, tak jak są w kadeusie, tak jak są w symbolu Drzewa Życia.
Wszystkie pokazują nam klucze do odnalezienia esencji, Graala, świętej i świętej siły życiowej. Jednak, aby znaleźć Graala, trzeba najpierw wyruszyć w podróż odkrywczą, a ta podróż odkrywcza jest w istocie poszukiwaniem znaczenia.
Jednak miłość i znaczenie idą ze sobą w parze, dlatego też energia miłości jest tym, co utrzymuje nas w ruchu, co utrzymuje płomień nadziei przy życiu, a co najważniejsze, w naszych najciemniejszych nocach duszy, to właśnie miłość prowadzi nas do domu.
W swojej książce "Poszukiwanie sensu" dr Victor Frankl opowiada o swoich doświadczeniach w jednym z nazistowskich obozów koncentracyjnych, gdzie ludzie zostali rozebrani do naga, pozbawieni wszystkich ubrań, zniknęły wszystkie ich rzeczy. Zadaje sobie pytanie, co sprawiło, że istoty ludzkie przetrwały ekstremalne warunki komór gazowych lub bycia rozebranym do naga z całego swojego człowieczeństwa, a następnie były w stanie nadal przetrwać?
Odkrył, że ci, którzy przeżyli, mieli przyczynę, wyższy sens, wyższy POWÓD do życia, bo mieli coś WIĘKSZEGO niż suma ich samych, na czym mogli się oprzeć i wizję lub zadanie WIĘKSZE niż suma ich samych.
Pamiętam, że przeczytałem to kilka lat temu i zadałem sobie pytanie: co nadało mojemu życiu ten sens, tę wizję, to pytanie, większe niż suma mnie samego?
To, samo w sobie, stało się moją podróżą odkrywczą w tych ostatnich kilku latach, w tym wyższym znaczeniu życia - samym w sobie.
Bo prawdziwe wyższe znaczenie, prawdziwa miłość, prawdziwe wewnętrzne poszukiwanie, zaczyna się z głębi.... Nie może zacząć się od zewnątrz, ponieważ inni ludzie zawsze będą mieli swoje własne agendy i swoje pomysły na to, kim i czym powinieneś być.
Czasami, kiedy kogoś kochamy (a szczególnie kobiety mają do tego skłonność), rezygnujemy z części siebie, aby zadowolić ukochaną osobę. Słyszałam w swoim życiu wiele historii o ludziach, którzy zrezygnowali z bliskich przyjaźni itp. po to, by całkowicie stać się życiem drugiej osoby. Pewnego dnia, kiedy partner odchodzi z ich życia, lub umiera, nie mają już żadnego wsparcia życiowego.... Oznacza to, że krąg bliskich przyjaciół i powierników zniknął, że zdolność do życia w pełni w sobie, jakoś się ulotniła...
(To w żaden sposób nie oznacza, że nie należy mieć bliskiej więzi, lub cieszyć się, że.... Raczej, że nigdy nie powinno się wykluczać wszystkich innych i wewnętrznego poszukiwania sensu - ponieważ zaczęło się żyć po to, by zadowolić kogoś innego, i straciło się przy tym siebie).
Zasadniczo miłość i całe życie jest ogromnym polem energetycznym. Zaczyna się w naszych własnych sercach, w naszych ciałach fizycznych, w naszych duszach, w naszych ciałach emocjonalnych, umysłowych i duchowych, ale przede wszystkim zaczyna się od połączenia się z tym czymś WIĘKSZYM niż suma nas samych, z głębi nas samych.
Drzewo Życia, źródło wszelkiej wiedzy i mądrości oraz poszukiwanie Graala, wszystko to mieszka tam, głęboko w nas..... Energia wiru oraz jego centralne klucze i kody są zakodowane również w nas.... W ten sposób zostaliśmy stworzeni - ponieważ w istocie nosimy SADZONKĘ ŻYCIA, jak DRZEWO ŻYCIA, głęboko w sobie.
Niektórzy ludzie zawsze szukają kogoś, kto uczyni ich szczęśliwymi, lub COŚ, co ma się wydarzyć, aby to przyniosło im szczęście. W końcu znajdują tego kogoś i okazuje się, że to nie jest tylko wąchanie róż, a często na pierwszy plan wysuwa się poczucie bycia zawiedzionym, albo pęknięcia ich bańki gdzieś po drodze. To samo z rzeczami - kiedy w końcu zamieszkają w naszym wymarzonym domu, okazuje się, że pustka w głębi nas nie została wypełniona, więc szukamy kolejnej rzeczy i kolejnej, która nas uszczęśliwi.
Poszukiwanie sensu jest zasadniczo czymś, co zaczyna się od bardzo prostego pytania, a to pytanie brzmi: "Dlaczego? Dlaczego jestem tutaj, w tym czasie i na tej planecie? Co moja dusza przyszła zrobić, być i stać się? Co jest tym, co moja dusza przybyła, aby wnieść unikalny wkład w życie na tej planecie? Co nadaje znaczenie i CEL mojemu życiu?".
Twoje poszukiwanie duszy, twoje powołanie duszy, zawsze będzie WIĘKSZE niż suma samego siebie. To jest jak ta niewidzialna siła, która podtrzymuje twój ogień, kiedy cała reszta świata próbuje go ugasić.
To jest jak wątła matka, która nagle znajduje siłę, aby podnieść samochód ze swojego dziecka - w tym momencie życie dziecka staje się dla niej ważniejsze niż cokolwiek innego, i w tym momencie sięga ona do czegoś głęboko wewnątrz siebie, co jest WIĘKSZE niż suma jej własnych ograniczonych przekonań o sobie i własnej sile.
Kiedy ktoś ma to wewnętrzne poszukiwanie, wszystko inne odchodzi na bok: związki, praca, te rzeczy..... Człowiek po prostu WIE, że to jest to!
Rycerz wyrusza na poszukiwanie Graala. Zostawia wszystko za sobą i wyrusza w podróż w nieznane, w nieznane, w niebezpieczeństwa, przygody, które sprawdzą jego wewnętrzną siłę i odporność.... Które wystawią go na ciężkie inicjacje i próby, ale jego Poszukiwanie, jego poszukiwanie sensu - jest tym, co pomaga mu przetrwać i nie poddawać się, aż znajdzie Graala, a wtedy STANIE SIĘ ŻYWYM GRAALEM.
W tym tkwi sedno sprawy. Podróż, poszukiwanie jest tylko tym, co prowadzi nas do odnalezienia tej wewnętrznej energii wiru, tego wyższego stanu BYCIA, istnienia, PRZEPŁYWU, a następnie zestrajamy się z nim. To właśnie wznosi nas w wyższe stany świadomości, w stan, w którym możemy doświadczać cudów. Jest to stan, w którym można działać na wielowymiarowym poziomie i gdzie to, co przyziemne, staje się magiczne, czarujące i nadzwyczajne.
Praktyka czarnoksiężnika była w istocie praktyką do PYTANIA, Graala, ALCHEMII samego Drzewa Życia, Kwiatu Życia, a następnie do STANIA się tym.
Tam leżą klucze i kody.
Tylko w STAWANIU SIĘ questem, quest staje się nami, a my STAJEMY się tym, czego szukaliśmy przez cały czas.... Ponieważ kiedy ŻYJEMY wyższym znaczeniem i celem, JESTEŚMY TYM, CO DAJE ZNACZENIE I CEL wszystkim innym formom życia.
To jest główny klucz.
Fragment z mojej książki: "True Love and Sacred Union,: Oda do miłości i bycia kochanym."
**By Judith Kusel
**Source
Powyższy przykład o naszej wewnętrznej mocy,
Przypomniał mi podobną historię z własnego życia:
Przechodząc obok faceta leżącego po samochodem,
Usłyszałem jego stękniecie i upadek auta z lewarka,
Nie zastanawiając się w jednej chwili podniosłem P-70.
Zaskoczony własną mocą mimo, że to nie było już potrzebne,
Jego stęknięcie było automatycznym odruchem do mojej reakcji .
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz