poniedziałek, 19 lipca 2021

Judith Kusel: Dla Afryki Południowej

 

 

 http://www.judithkusel.com

 

Moje serce kieruje się ku moim rodakom, którzy naprawdę wiele przeszli w ostatnim tygodniu.

Skala tego, co się wydarzyło, była bezprecedensowa w RPA i rzeczywiście pokazuje wykorzystywanie skrajnie ubogich i głębokie pranie mózgów, które przerodziło się w tragedię, pośród zgonów, które już nastąpiły z powodu strasznej choroby, a cały Gauteng został objęty kwarantanną.

Jednak pod wieloma względami, cała tragedia zamieniła się w triumf, ponieważ Tęczowy Naród zebrał się razem, jako jeden, i zaczął walczyć, jako JEDEN - co więcej, serca otworzyły się jak nigdy wcześniej, i rzeczywiście pomagali sobie nawzajem, pomagali sobie i sprzątali niesamowity bałagan i zniszczenia, pozostawione przez tych, którzy grabili, palili i rzeczywiście burzyli całe centra handlowe, a nawet opróżniali magazyny.

Najbardziej ucierpiały Kwa-Zulu/Natal i Gauteng.

Dorastałem wśród Zulusów i rzeczywiście mam wielki szacunek dla moich rodaków, mieszkałem w Zulululandzie i pamiętam, jak zasypiałem w nocy przy dźwiękach ich śpiewu i bębnów, które odbijały się echem w nocy. Było to dla mnie pocieszające i było to brzmienie Afryki.

Śpiew, muzyka i bębny, tak samo jak taniec, są w ich żyłach, w ich krwi.

Nie ma nic podobnego do tego, kiedy Zulusi śpiewają: - Oni naturalnie harmonizują, a ich śpiew często przynosił mi łzy do oczu.
Pamiętam, jak siedziałam z nimi w ich kościołach misyjnych i jak potrafili stworzyć własne wersje hymnów luterańskich i sprawić, że brzmiały one tak, jakby śpiewały anioły.

Rzeczywiście, jako grupa pojechaliśmy kiedyś z jednym z moich wujków, który był misjonarzem, a potem musieliśmy wędrować pieszo, ponieważ nie było dróg, do najgłębszej części Zulululandu, gdzie zostaliśmy powitani, najpierw przez Kobiety Modlitwy. Te kobiety chodziły od Kraal do Kraal, modląc się za ludzi. Stało się to sposobem na życie. Następnie, kiedy dotarliśmy do Kraal, musieliśmy czekać przy wejściu na Induna (naczelnika), aby przyszedł i nas powitał. Zaprowadzono nas do jednej z okrągłych chat, gdzie poproszono nas, abyśmy usiedli - kobiety na podłodze (jak to jest w zwyczaju Zulu), a mężczyźni na krzesłach. Pomodliliśmy się i zaśpiewaliśmy razem, a potem ugotowali dla nas wszystkich ogromny posiłek - mimo że mieli naprawdę niewiele! Pudding składał się z grubych kromek chleba pokrytych masłem - musieli rzeczywiście przejść 5 kilometrów do najbliższego sklepu, aby kupić chleb! Nigdy nie zapomnę gościnności i kochających serc tych ludzi, bo jeśli można modlić się i śpiewać razem, to nie można walczyć ze sobą.

Mieliśmy Biblioteki w całym Zululandzie, zagłębiając się w Makhathini Flats i góry Lebombo, a nawet aż do granicy z Mozambikiem.

Widok zniszczeń, które miały miejsce w tym tygodniu, doprowadził mnie do łez, ponieważ to naprawdę nie odzwierciedla serca narodu Zulu. Ani też naszego narodu i ludzi. Ludu Tęczy. Tęczowe Plemię.

Rzeczywiście, pracowałam w Archiwum Muzeum Talana, gdzie musiałam czytać dokumenty kolonialne. Moi przodkowie pracowali w Misji Hermannsburg, a nasi misjonarze żyli wśród Zulusów i zapisywali ich zwyczaje i systemy wierzeń. Dr Oscar Dhlomo powiedział mi kiedyś, że studiował na Uniwersytecie Lipskim w Niemczech, w czasach apartheidu, i wszystkie raporty wciąż tam były. Większość ludzi w RPA nawet o nich nie wie, a one nigdy nie zostały przetłumaczone na język angielski. Rzeczywiście, mój własny pradziadek, zbudował dom dla króla Pandy. Tak samo jak ta sama rodzina mieszkała przez dwa lata w laager wokół kościoła w Luneburgu, gdy wokół nich szalała wojna zuluska. Mój pradziadek ze strony matki był Superintendentem Misji w Afryce Południowej i przetłumaczył całą Biblię na język zuluski.

Kiedy wybuchło pandemonium, ciągle przypominałem sobie o sercu narodu zuluskiego i o muzyce, która jest w nich. I rzeczywiście, ich serce i muzyka pokazały się!

Kiedy to naprawdę miało znaczenie, serca wysunęły się na pierwszy plan, podobnie jak reszta moich rodaków, mężczyzn i kobiet, i zjednoczyli się JAK JEDEN, ponieważ teraz nie miało znaczenia, kto był kim - oni rzeczywiście powstali z popiołów, zszokowani, ale nie złamani! Ich odważne serca przemówiły, podobnie jak ich dusze.

 Bo w nich jest puls Mamy Afryki. Tej samej Mamy Afryki, którą spotkałam w jej współczuciu, pięknym śmiechu, który można znaleźć wszędzie, uśmiechniętych twarzach, uczynności i rzeczywiście, to co kocham najbardziej, to kiedy idę gdzieś, jak w środę, a one biegną mi pomóc i wołają: "Mama!". MAMA, bo to właśnie kobiety w Afryce, które tak naprawdę utrzymują wszystko. To one utrzymują rodziny przy życiu, to one realizują programy rozwojowe w Townships, są przedsiębiorcami, uprawiają organiczne ogrody społeczne. Nie to, że mężczyźni nie są tam, ale Mamas Afryki, są innowacyjne i rzeczywiście mają ogromne, wielkie serca. Często muszą sobie radzić z tak niewielką ilością, ale te mamy w jakiś sposób czynią cuda z tym, co mają. Najszczęśliwsze dzieci, jakie kiedykolwiek widziałam, są w Townships. Mają tak niewiele, ale widzisz je tańczące i śmiejące się!

I to nie tylko Zulusi mają te piękne serca. Ma je cała Republika Południowej Afryki. Kiedy wyjeżdżam za granicę, tęsknię za moimi ludźmi - za ich uśmiechem, serdecznością, gościnnością i za tym, że zawsze są chętni do pomocy, i za tym, że zawsze możemy znaleźć coś, z czego można się pośmiać, pożartować, nawet w czasach największych nieszczęść.

Powstań Serce i Dusza Afryki!

Zostałem wezwany do intensywnej pracy z centrami energetycznymi Afryki w ciągu ostatnich kilku tygodni i rzeczywiście Biały Płomień rozlewa się nad Afryką, jako że piramidy są w pełni przebudzone i święte miejsca. Afryka już trzyma kręgosłup Nowej Ziemi i rzeczywiście Nowa Ziemia jest tu i teraz. W ostatnim tygodniu to się nasiliło.

Z tym wszystkim, co się dzieje, nieczystości zostaną wyrzucone na pierwszy plan i rozpuszczone. Wchodzi to głęboko w czasze Ziemi.
Afryka jest uwalniana!

Teraz od Afrykańczyków zależy, czy otworzą swoje serca i dusze i pozwolą Duchowi Świętemu, Świętym Ogniom przepłynąć przez nich, gdy nastąpi masowe przebudzenie.
To rzeczywiście obejmie całą Ziemię.

Stoimy na świętej i świętej ziemi, gdy Elysium, Pierwszy Raj, który kiedyś był tutaj w Afryce, odradza się!
Rzeczywiście, jesteśmy błogosławieni!

Nkosi S'khele Afrika!
Niech Bóg błogosławi Afrykę i wszystkie jej dzieci!

Gdy otworzymy nasze serca i dusze na Moc Miłości, rzeczywiście poprowadzimy ludzkość do Nowej Ziemi!

Plemiona Tęczy budzą się i prowadzą drogę, i to nie tylko tutaj w Afryce, ale na całym świecie.

Judith Kusel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz