4 lipca 2021 r. przez Suzanne Maresca
Lipiec 3, 2021, JennySchiltz.com
https://tinyurl.com/jyvhm48f
Niedawno podróżowałam i zostałam przeniesiona do pustego krajobrazu. Nie było tam nic poza wysokim, czystym kryształem w oddali. Podeszłam do niego, a on zaczął pulsować światłem prosto do mojej czakry serca. Zauważyłem, że druga strona kryształu robiła to samo. Wysyłał on pulsujące światło w rozległą pustą przestrzeń.
Nie minęło wiele czasu, gdy zobaczyłam zbliżającego się mężczyznę. Znałam go, moje serce i moja dusza znały go, mimo że nie mam żadnego odniesienia do tego, kim on jest w mojej rzeczywistości na jawie. Moje serce pęczniało z miłości i byłam tak szczęśliwa, że go widzę. To było głębokie połączenie duszy.
Bez słów, oboje wiedzieliśmy, co robić, weszliśmy do kryształu i kiedy to zrobiliśmy, nie byliśmy już ciałami, tylko energią. Nasze pola się połączyły, nasze czakry się połączyły. Wiedziałam, że on był tam, aby pomóc mi połączyć się z moją Boską Męskością, a ja byłam tam, aby pomóc mu połączyć się z jego Boską Kobiecością. To było tak, jakby był moim przeciwieństwem, a jednak nie. On posiadał cechy, których mi brakowało, a ja posiadałam te, których jemu brakowało.
Nasza energia połączyła się i stała się nowa, kiedy to się stało, opuściliśmy kryształ. Wychodząc, wzięliśmy naszą nową, połączoną energię i zwróciliśmy ją do naszych ciał. Nasze oczy się spotkały, uśmiechnęliśmy się i poszliśmy w swoją stronę.
Po tym doświadczeniu czułam się naprawdę dobrze, byłam skupiona, bardziej kompletna, trochę zaskoczona tym wszystkim, ale poza tym nie zauważyłam zbyt wielu zmian. Jednak jakiś tydzień później oglądaliśmy program i była tam scena wojenna. Jak zwykle, to kobiety były mięsem armatnim. To one były bite, gwałcone i grabione. Intensywność wściekłości, która we mnie buzowała, była niesamowita.
Widziałem już takie sceny i podczas gdy to mnie złości lub smuci, to ten był zupełnie nowy poziom. Więc siedziałem z tym, moje ciało trzęsło się z wściekłości. Nie karmiłem jej, tylko obserwowałem z ciekawością. Wściekłość zmieniła się w głęboki, głęboki smutek, a potem wstyd. Kiedy wstyd przepełnił moją istotę, wiedziałam, że pochodzi on od męskości, z którą połączyłam się wcześniej.
Następnie pokazano mi czas, kiedy kobiety były uważane za drzwi do stworzenia, w harmonii z Ziemią i jej cyklami. Poszukiwano kobiecego przewodnictwa, trzymano się jej rady i ceniono ją przez wszystkie jej cykle, panny, matki i staruchy.
Pokazano mi, że z czasem pojawił się element, który stanowił zagrożenie dla kobiet. Męska reakcja polegała na ochronie, ograniczeniu, zamknięciu dostępu do ich cennych i cenionych kobiet.
Z czasem, szczególnie wraz z wkraczaniem zdominowanej przez mężczyzn religii, ludzie stali się mniej związani z ziemią, cyklami i swoimi mądrymi kobietami. To, co zaczęło się jako ochrona, stało się dominacją i kontrolą. Im dłużej to trwało, tym bardziej rosło rozłączenie, strach i ego.
Dławienie kobiecości było powolne, podstępne i często zaczynało się od chęci osłony lub ochrony. Potem pojawiły się systemy wierzeń, które obwiniały kobiecość, mądrą kobietę, zielarkę, uzdrowicielkę, położną i mędrca za wszelkie bolączki świata, od burz po wojny.
To rozłączenie, obwinianie, strach i ego doprowadziły do tego, że kobiety były postrzegane jako własność, mniej niż i naczynie do zaspokajania potrzeb. W miarę jak męskość traciła połączenie z kobiecością, z Ziemią, traciła połączenie z samą sobą.
Patrzyłam, jak streszczenie przepływa przeze mnie. Widziałam moje życia jako mężczyzny, widziałam moją rolę w tworzeniu i kontynuacji systemu czystego odłączenia. Czułem, jak wstyd rozlewa się po mnie i w tym momencie zobaczyłem z taką jasnością, że jedyną drogą jest przebaczenie.
Gdy trzymałem siebie, wybaczałem sobie, kochałem siebie, ból męskości zelżał. Kiedy pozwoliłam temu wszystkiemu odejść, mogłam swobodnie połączyć się z Boską Kobiecością, nie tą zranioną, nie tą toksyczną, ale tą Boską.
Boska Kobiecość i Boska Męskość są dwiema połówkami całości, nie są oddzielne. Aby wejść w swoją całość, kobiecość i męskość wewnątrz muszą się połączyć, zobaczyć, usłyszeć, pokochać i przebaczyć. Z tej przestrzeni uzyskujemy dostęp do naszej prawdziwej boskości. Z tej przestrzeni możemy zobaczyć, że nie ma nic do przebaczenia, ale potrzeba przebaczenia, aby do tego dojść.
Pogodzenie się, kochanie i przebaczenie wszystkim swoim częściom i doświadczeniom jest drogą do twojej całości i wszystkiego, czym jesteś.
Kiedy piszę te słowa, przypomina mi się wiadomość, którą otrzymałem w okolicach równonocy w marcu. Teraz staje się to jaśniejsze. Idź tutaj aby przeczytać Przesłanie od losu - Jenny Schiltz:
https://www.jennyschiltz.com/message-from-the-fates-2/
Jesteśmy w trakcie pięknego wyrównania pomiędzy Słońcem i Syriuszem (3-7 lipca), to wyrównanie tworzy otwarcie, które pomaga nam w uzyskaniu ważnych kodów. Kody suwerenności, gdy coraz bardziej łączymy się z naszym najprawdziwszym "ja".
Dziękuję wszystkim, którzy dzielą się i wspierają tę pracę. Przesyłam Wam wszystkim dużo miłości!
Jenny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz