W ciągu ostatnich kilku tygodni zostałam wezwana do wykonania ogromnie potężnej pracy z energią, i to naprawdę zostało doprowadzone do punktu wczoraj, gdzie doświadczyłam najwyższych wglądów i wizji, jak nigdy dotąd.
Rzeczywiście, zbiorowa ludzkość stoi teraz na rozdrożu pomiędzy tymi, którzy przejdą do Nowej Ziemi i rzeczywiście Nowej Świadomości, a tymi, którzy pozostaną w tyle.
Kilka dni temu przeczytałam następujące zdanie, które w skrócie ujmuje to, czym próbuję się podzielić: "Czas potrzebny osi Ziemi do wykonania jednego pełnego ruchu stożkowego - poruszania się od punktu zerowego w kole zodiakalnym dookoła jego punktu początkowego - odpowiada 25 920 latom ziemskim. Nazywamy to ROKIEM KOSMICZNYM. Podzielona przez 12, liczba ta daje nam miesiąc kosmiczny, głównie 2 160 lat ziemskich, czyli czas potrzebny na to, by punkt zerowy przemieścił się przez jeden znak zodiaku.
"Wibracje z kosmosu mają tak wielki wpływ na Ziemię, że wpływają na historię świata. Wiodące idee w religii, nauce i sztuce są wynikiem promieniowania określonego gwiazdozbioru, w którym punkt wertykalny porusza się w ciągu kosmicznego miesiąca. Wcielone duchy na ziemi - czyli ludzkość - muszą zawsze osiągnąć NOWY EPOKI poprzez osiągnięcie nowego kamienia milowego w rozwoju ludzkości i ugruntowanie się w ideach czasu.
"Naród to grupa duchów, wcielenie pewnych skupisk energii. Każda epoka przynosi na Ziemię inną grupę duchów, inną rasę, a gdy ta rasa wypełni swoje zadanie realizacji nowych idei i rozwoju nowej cywilizacji na przestrzeni kosmicznego miesiąca, opuszcza Ziemię, by rozwijać się dalej na innej planecie. W każdej rasie, oczywiście, zawsze są jednostki, które nie zdążą "wyrobić się" przed końcem epoki. Pozostają one w tyle, jak resztki napoju, i muszą dalej rozwijać się na Ziemi....". (Elisabeth Haigh "Inicjacja")
To podsumowuje to, co zostało mi pokazane w ciągu ostatnich kilku lat, a ostatnio nawet bardzo głęboko.
Zauważycie, że energia teraz się intensyfikuje i dosłownie teraz albo unosi dusze wyżej, które rzeczywiście przechodzą na Nową Ziemię, albo niższy strumień rzeczywiście wsysa dusze głębiej do rozpraszającej się Starej Ziemi, która rzeczywiście istnieje tylko w formie holograficznej.
Wraz z pełnym zakotwiczeniem Białego Płomienia, to się teraz nasila, gdy Ognie Oczyszczenia sięgają bardzo głęboko do najgłębszych wnętrzności Ziemi i rzeczywiście do wszystkich jej linii energetycznych, jak również do duszy każdego żyjącego człowieka na Ziemi.
Wyższy strumień jest podnoszony ponad wszystko, co było kiedykolwiek wcześniej i rzeczywiście zapoczątkują one czas, kiedy nauka i metafizyka oraz rzeczywiście najwyższe poznanie duszy staną się jednym i tym samym. Współtworzenie będzie pochodziło z centrum serca i będzie przesiąknięte Mocą Miłości.
Niższy strumień rozproszy się i zniknie, tak jak wszystkie stare cywilizacje zniknęły i leżą zapomniane w piaskach czasu. Pisces nie żyje już więcej, tak jak Aquarius wznosi się, i zawsze wznosi się w falach na falach i na falach, oczyszczających i oczyszczających wód wylewających się na Ziemię.
Wczoraj przyprowadzono mnie do Nilu. Pokazano mi Nil (stworzony przez człowieka zgodnie ze starożytną afrykańską tradycją i rzeczywiście jest to jedyna rzeka w Afryce, która płynie w niewłaściwą stronę, czyli na północ, a nie na wschód czy zachód) i rzeczywiście pokazano mi, jak święcie został stworzony! Byłem zdumiony, kiedy w końcu zrozumiałem najwyższe znaczenie, które kryje się za tym wszystkim! Co więcej, pokazano mi, że zakotwicza ona Galaktykę Drogi Mlecznej w Ziemi i wszystkich jej energiach. W ten sposób faktycznie staje się ona Żywą Wodą Życia, a w Epoce Wodnika będzie to coraz bardziej oczywiste.
Jak wyżej, tak i niżej.
Kiedyś na Nilu było 7 katarakt. Kiedy zbudowano tamę w Asuanie, rzeczywiście zamknięto starożytny system, który był starożytnym systemem hydraulicznym, dawno zapomnianym przez ludzkość.
Jednak Nil miał 7 portali, 7 bram i symbolizowały one 7 portali, przez które musiała przejść dusza, zanim mogła wejść do Złotych Wrót Nieba.
Wchodzimy teraz w te 7 Bram, 7 Portali, i rzeczywiście spowoduje to masowe uniesienie dusz, które są przygotowane do pełnego wkroczenia na Nową Ziemię.
Każda dusza zostanie jednak poddana rygorystycznym inicjacjom na wewnętrznych planach, aby sprawdzić, czy rzeczywiście jest ona całkowicie oddana najwyższym ścieżkom, a więc czy może wejść przez Złotą Bramę.
Nie będę się dalej rozwodziła.
Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że rzeczywiście energie będą tak potężne, które teraz napływają, ponieważ będą oczyszczać jeszcze bardziej, a wraz z procesem oczyszczania rozprasza się wszystko, co posiadał Stary Wiek Ryb i rzeczywiście wszystkie stare historie, stare osobowości, stare lęki, fałsz, programowanie itd.
Czeka nas fala za falą.
Jednak, kiedy rzeczywiście jest mi to pokazywane i sam przez to przechodzę, za każdym razem jestem podnoszona wyżej niż kiedykolwiek wcześniej. Jest głęboka radość, a Moc Miłości rzeczywiście wznosi ponad to, co jest poza nią.
W pewnym momencie poczułam, że całkowicie się rozpadam - nawet na poziomie DUCHA. Rozpłynęłam się w nieskończonej nicości. A jednak rzeczywiście stałem się WSZYSTKIM, CO JEST! W tym pozornym paradoksie leży klucz do wszelkiego zrozumienia!
Rzeczywiście, ponowne połączenie się ze sobą przynosi wewnętrzne uwolnienie, które wykracza poza słowa czy wyrażenie!
To jest to, co będzie się działo z wszystkimi duszami, które są na to gotowe.
Więcej nie będę mówiła.
Zagłębię się w to nieco bardziej podczas mojego webinaru w sobotę 10 lipca 2021 roku.
**Autor: Judith Kusel
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz