6 maja 2021 przez Steve Beckow
Portret artysty jako młodego psa, 1974 r.
Kiedy studiowałem antropologię kulturową w National Museum of Man (jak się wtedy nazywało), zetknąłem się ze zjawiskiem zwanym dyfuzją geograficzną.
Próbowało ono wyjaśnić jednoczesne pojawienie się jakiegoś wynalazku w różnych kulturach.
Nigdy nie sądziłem, że zobaczę coś, co wygląda jak przypadek jednego z nich, a tym bardziej, że będę jego częścią.
Jeśli mam rację, może to być proces, w który w przyszłości zaangażowanych będzie więcej z nas - kiedy ten sam wynalazek lub odkrycie pojawia się w kilku miejscach jednocześnie.
Przygotowując się do Rewalu, przeglądałem swoje papiery, porządkowałem je i przygotowywałem się, kiedy natrafiłem na plik oznaczony jako "Future History Project". Nie zaglądałem do niego od dziesięcioleci.
Przez rok pracowałem w Muzeum Narodowym, zastępując historyka na urlopie, w latach 1973-4. W tym czasie rozpocząłem projekt współczesno-konserwatorski, który stał się znany pod nazwą "Future History Project".
Pierwotny pomysł, jaki przyszedł mi do głowy, brzmiał następująco: Po co zbierać tylko rozproszone, osierocone i poszarpane artefakty sprzed 300 lat, skoro moglibyśmy zbierać je teraz?
Moglibyśmy dać dobrze zaokrąglony obraz teraźniejszości dla przyszłości, gdybyśmy zaplanowali nasze współczesne kolekcjonowanie i przeprowadzili je, gdy artefakty były swobodnie dostępne i nowe.
Około pięć lat po moim odejściu z muzeum, w incydencie, o którym dawno już zapomniałem, osoba, do której się zgłosiłem, przysłała mi pakiet materiałów pokazujących zainteresowanie, jakie wzbudził nasz projekt w Smithsonian Institution.
Nie przypominałem sobie tego pakietu. Kiedy przeczytałem go ponownie, zacząłem czuć się wyjątkowy, nadęty itp.
Jednak wśród artykułów przesłanych przez Smithsonian były odniesienia do podobnych eksperymentalnych programów historii przyszłości, które miały miejsce w Waszyngtonie, Nowym Jorku, Oakland, Bowling Green, Appalachach - wydawało się, że wszyscy biorą w tym udział.
Co więcej, w ich dyskusjach nikt nie wspomniał o Muzeum Narodowym. To sugerowało, że inspiracja przyszła z innego miejsca.
Mówiąc o łączeniu kropek, w mgnieniu oka przypomniało mi się, co powiedziała Boska Matka:
"Istnieje, gwarantowane, wiele, wiele istot na tej planecie, które, plus lub minus, otrzymały tę samą inspirację". (1)
Tak więc Matka lub jej słudzy, aniołowie, wysyłają natchnienie. I wysyłają ją do wielu w tym samym czasie.
Wierzę również, że idea wchodzi do zbiorowej świadomości i jest tam pobierana przez więcej ludzi. Kto wie, kto ją podejmie?
Łuk i strzały powstałe na kilku kontynentach, użycie konia, koła, monety, łodzi, kto wie, ile wynalazków i innowacji zostało zasianych przez ilu ludzi naraz?
Bez względu na wszystko, odkryłem, że mogłem być w środku tego procesu w pracy - w tym przypadku w innowacji muzealnej. (2) Myślałem, że jestem osamotniony w tym sposobie myślenia, a zamiast tego odkryłem, że wiele osób na całym kontynencie wpadło na podobny pomysł niemal równocześnie.
Myślę, że ten proces może pomóc wyjaśnić inne przypadki jednoczesnej innowacji, które możemy zaobserwować wokół nas w niesamowicie zmieniającym się środowisku, w które właśnie wchodzimy.
Jeśli na przykład zobaczymy wiele wersji łóżek medycznych lub urządzeń wykorzystujących wolną energię, dyfuzja geograficzna może wyjaśnić jednoczesne powstanie tych technologii.
Przypisy
(1) An Hour With An Angel - The Divine Mother: Welcome To 'New Time', http://goldenageofgaia.com/2015/01/27/divine-mother-welcome-new-time/.
(2) Na planie astralnym muzea mają globusy, które pozwalają nam powiększyć się do poziomu ulicy. Książki ożywają. Można podróżować w czasie. Tak więc współczesne kolekcjonerstwo jest tylko jednym bardzo małym krokiem do tego, co będzie możliwe w przyszłości.
Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
czwartek, 6 maja 2021
Przypadek dyfuzji geograficznej?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz