Bitwy o Ziemię
- Część 1 -
Wielkie Przejście Kwantowe
Bitwy o Ziemię - Część 1 - Wielkie Przejście Kwantowe. Lew.
Ta krótka seria postów koncentruje się na ukrytej wojnie w kosmosie o kontrolę nad Ziemią, która rozpoczęła się wraz ze zbliżaniem się Kosmicznego Dnia i początkiem Wielkiej Przemiany Kwantowej. Wojna trwa do dziś na wszystkich poziomach, od fizycznego po kwantowy.
We wszechświecie lokalnym bitwy między Siłami Światła i Ciemności zawsze były zacięte i miały gigantyczną skalę. Nic dziwnego: przegrany umiera.
Niedawne pojawienie się Czarnych Sił na Ziemi rozpoczęło się od infiltracji kosmicznego wirusa Czarnej Ośmiornicy w pole życiowe planety. Uchwycił punkty przejścia (portale) z poziomu fizycznego do eterycznego, z eterycznego - do astralnego i tak dalej.
Czarna Ośmiornica zablokowała wymianę energii mężczyzny z Kosmosem, wysysając energię życiową ze wszystkich jego ciał. Potem mężczyzna umiera.
Zespół naziemny Sił Światła również został skażony wirusem. Musiało zostać wypalone przez potworne, super-ogniste częstotliwości neutrin.
To był dopiero początek. Główne wydarzenia rozegrały się dwa tygodnie później, kiedy na Ziemię rozpoczęła się podstępna, masowa inwazja cywilizacji Pająków.
Czarna ośmiornica
Bitwy o Ziemię
Ta niezwykle agresywna negatywna forma życia nazywana jest nomadami Galaktyki. Nie mają stałej lokalizacji i podobnie jak barbarzyńcy dokonują niszczycielskich najazdów na planety w różnych galaktykach. Ziemscy barbarzyńcy są ich bezpośrednimi potomkami. Pająki są plagą całego Wielkiego Kosmosu.
Ogólnie nasz Układ Słoneczny był dobrze chroniony przed ich inwazją. Jednak w tym momencie Czarne Siły przypuściły skoordynowany atak z wielu stron jednocześnie.
Z Czarnego Słońca, na antypody naszego Słońca, wygenerowali potężny impuls punktowy. Uderzył w Serce Logosu Słonecznego (Helios) i rozdzielił go.
Czarne słońce
Bitwy o Ziemię
Rozwidlenie było w rzeczywistości ochronną reakcją Słońca. W ten sposób podzieliło cel, co nieco osłabiło impuls i zmniejszyło siłę uderzenia.
Sparaliżowało to Kryształ Słońca (rdzeń) tylko na setne części sekundy. Jednak czekając na ten moment Czarnym Siłom wystarczyło przedrzeć się do Układu Słonecznego.
Szybko rozproszyli się po nim w małych, dywersyjnych grupach. To rozproszyło siły Light Hierarchs i odciągnęło ich uwagę od Ziemi.
Następnie pod dowództwem zjednoczonych pająków rozpoczął się jeden z najpotężniejszych ataków. Uczestniczyło w nim wiele czarnych cywilizacji.
Głównym celem była Ziemia. Weszli do naszego Układu Słonecznego w postaci masowych specjalnych kapsuł przeznaczonych do tej operacji.
W wyznaczonym czasie zostały one jednocześnie aktywowane, podzielone na ogromną liczbę wirów antymagnetycznych. Cały Układ Słoneczny był wypełniony lejkami, miniaturowymi czarnymi dziurami, które zasysają materię i energię.
Plan Czarnych Sił był następujący. W Wielkiej Przestrzeni obowiązuje Prawo Masowe. Zgodnie z nią każdy system kosmiczny ma minimalną i maksymalną ilość energii, materii i informacji, po przekroczeniu której staje się niestabilny i zapada się.
Jeśli będziesz dalej pompować oponę, wybuchnie. Nie można też operować przebitą oponą. Kiedy system kosmiczny osiąga górne lub dolne poziomy graniczne, następuje niestabilność. Mechanizm obrony kosmicznej - samozniszczenie systemu - uaktywnia się natychmiast i powoduje załamanie.
Matryca Logos pozostaje nienaruszona. Używając go, cały system można złożyć w innym miejscu w kosmosie. Ale w tym przypadku jego ewolucja zostanie cofnięta do momentu jej rozpoczęcia. Straciłoby się miliardy lat doświadczenia.
Macierz logo
Bitwy o Ziemię
Należy oddać hołd czarnemu geniuszowi. To był wspaniały plan zniszczenia Ziemi.
Ciemna Moc miała nadzieję, że Logos Wszechświata Lokalnego (jego Najwyższe Prawo) uzna ukrytą energię i materię za faktycznie utracone. I natychmiast uruchamia mechanizm samozniszczenia i rozpadu Układu Słonecznego, a wraz z nim Ziemi, zgodnie z obowiązującym prawem masowym.
Początkowo w Siłach Światła panowała lekka panika, ponieważ nie można było zatrzymać wycieku energii i materii. Najwyższy poziom niestabilności i samozniszczenia zbliżał się szybko i stale.
Sytuacja została chwilowo ustabilizowana poprzez wprowadzenie rezerwowej energii Logosu Słonecznego do układu planetarnego. Przez chwilę równowaga była utrzymywana. Czarne dziury wysysają materię i energię, a Słońce wypompowuje je z jej rezerw.
Przez kilka dni Układ Słoneczny balansował na granicy samozniszczenia z powodu utraty masy. To były najbardziej niepokojące chwile w historii Słońca. Wszyscy czekali na to, co stanie się pierwsze: wyczerpią się rezerwy energii Logosu Słonecznego lub czarnych dziur. Wykluczono interwencję lub pomoc zewnętrzną.
Niemożliwe jest oddanie pełnej intensywności napięcia i sił. W krytycznym momencie zmobilizowała się energia 144 000 pomocników Sił Światła wcielonych na Ziemi. To ich energia odwróciła bieg wydarzeń i podtrzymywała Słońce. Skończyła się pojemność czarnych dziur. Układ Słoneczny i nasza planeta zostały uratowane przed upadkiem.
Ale potem stało się najgorsze. Siły Światła dały się nabrać na taktyczną sztuczkę, pułapkę przygotowaną przez Archontów.
Аrchons
Bitwy o Ziemię
Ziemię i ludzkość uratowała natychmiastowa reakcja hierarchów wyższego światła i jeden program Logosu Słonecznego, o którym Archonci nic nie wiedzieli. Nazywa się to protokołem samozniszczenia.
Logos słoneczny przygotowywał się do Wielkiej Przemiany Kwantowej od dawna. W procesie samodoskonalenia zainstalował ten program w sobie.
Przez miliony lat Logos Słoneczny gromadził energię, która w momencie samozniszczenia mogła wytworzyć specjalną substancję, która spowolniłaby śmiertelny impuls galaktyczny na kilka chwil. Protokół zadziałał!
Wystarczyła krótka chwila, by zaabsorbować, powrócić i umieścić całą rezerwową energię uwolnioną jako przeciwdziałanie Czarnym Dziurom. Potężny impuls powrotu do zdrowia został skierowany także do wszystkich 144 000 wcielonych pomocników Wyższego Światła Hierarchów.
W dobrym nastroju, Wyższa Hierarchia Światła czci wyczyn, którego dokonali ci ludzie. Nikt w historii Piątej Rasy nigdy nie był w stanie wytrzymać takich przeciążeń. Pod wieloma względami dzięki tym ziemianom nasze życie zostało uratowane. Tutaj to prawda, równa braterska współpraca Wyższych Sił Światła i Człowieka!
To nie wszystko. Później, po szczegółowej analizie, została zrealizowana skala realnego zagrożenia.
Jak wspomniano powyżej, mini czarne dziury nie absorbowały energii i materii, a jedynie ją ukrywały. Upadek zgodnie z obowiązkowym prawem masowym jest prawidłowy tylko wtedy, gdy zostanie zgubiony lub nadmiernie zaopatrzony. Jeśli poziom samozniszczenia został osiągnięty, zaburzenie równowagi całej Galaktyki było nieuniknione.
Nadmiar energii i materii zapadłby się i zniszczyłby nie tylko naszą planetę, Słońce, ale także system Duchowych Słońc, 144 000 kosmicznych obiektów, które kontrolują Kryształ (Serce) Ziemi, i przesunąłby środek ciężkości jądra Galaktyki. Doprowadziłoby to do katastrofy dla całego wszechświata lokalnego.
Kryształowy rdzeń Ziemi
Bitwy o Ziemię
Równolegle z opisanymi wydarzeniami dramat rozgrywał się na Ziemi. Za zabicie pomocników Wyższej Hierarchii Światła Archonci zainfekowali potencjalnie niebezpiecznych Lightwarriors wirusem Black Spider.
Wirus ten wpłynął na Ciała Subtelne, wysysając z nich energię. W tym samym czasie pokrywał trzecią (splot słoneczny) i czwartą (serce) czakrę czarną siecią. Sieć najpierw zablokowała, a następnie zniszczyła te centra. Tylko Absolute Light może zniszczyć wirusa.
W tych samych dniach zaobserwowano ogromny rozbłysk słoneczny, 18 razy większy niż Ziemia. To była fizyczna manifestacja zaciętej kosmicznej bitwy o Ziemię.
Potem na chwilę walki ucichły. Ale nie na długo - cztery miesiące później znowu wybuchła walka.
Powodem nowego ataku Ciemnych Sił był splot kontinuum Piątej Rasy, rozwój osi czasu Szóstej Rasy na Ziemi. Wszystko poszło tak, jak się wydawało, pomyślnie. Ale tylko wydawało się takie…
W tym czasie zespół naziemny LF był na lotnisku w Sharm El-Sheikh w Egipcie. Nagle Lightwarriors poczuli awaryjne połączenie z nimi Hierarchów Wyższego Światła. Występowało z zarezerwowaną częstotliwością, bardzo bolesne dla człowieka. Zaczęły się ogniste wibracje, które w afrykańskim upale było jeszcze trudniejsze do zniesienia.
W ostateczności, aby zapobiec możliwej zapaści mózgu w takich przypadkach, członkowie zespołu mogą używać specjalnych środków chemicznych. Są bardzo szkodliwe. Jedyną zaletą jest to, że prawie natychmiast obniżają nie do utrzymania wibracje.
Lightwarriors zdali sobie sprawę, że w kosmosie wydarzyło się coś bardzo poważnego. Już w samolocie czuli, że wprowadzono do nich nowy program i informacje z Subtelnego Planu.
Odszyfrowanie go zajęło kilka dni. Zawierał następujące elementy.
W tych dniach Mroczna Hierarchia przeprowadziła kolejną bezprecedensową dywersję. Ich pająki wprowadziły specjalny program ukrywania widm do Kryształu Ziemi (Rdzeń). Wyglądał jak wykopany otwór w systemie Szóstej Rasy Dataware.
Pająki nie mogły dostać się na naszą planetę z zewnątrz. Merkaba nieprzenikniona chroni Ziemię. Jak się okazało, na powierzchni zachowały się autonomiczne kapsuły sabotażowe.
Ziemska Merkaba
Bitwy o Ziemię
Archonci wygenerowali niezbędny impuls. Aktywował kapsułki. Otworzyli, zhakowali jądro Ziemi i dokonali autodestrukcji.
Z powodu hakowania DF, kontinuum Piątej Rasy upadło, ale oś czasu Szóstej Rasy na Ziemi nie została wdrożona. Została potajemnie przekierowana do czarnej dziury pająków. Tam program stealth symulował rozwój nowej rzeczywistości dla Szóstej Rasy.
Zmiana kierunku została odkryta przez przypadek, kiedy Logos Galaktyczny wysłał sygnał SOS o krytycznej utracie energii w naszym układzie planetarnym. Gdyby Wyższa Hierarchia Światła nie podjęła natychmiastowych środków zaradczych, Ziemia umarłaby.
Dzięki działaniom ratowniczym program stealth został zniszczony. Wydawało się, że problem został rozwiązany. Okazało się jednak, że najgorsze dopiero nadejdzie.
Logos Galaktyczny nadal wysyłał sygnały SOS, ostrzegając o krytycznym zakłóceniu równowagi energii i informacji systemu. Nie było jasne, dlaczego Logos Galaktyczny zareagował (najwyższy poziom ochrony i wyzwalacz autodestrukcji), ale wszystkie niższe poziomy kontroli były ciche - aż po Ziemię.
Okazało się, że Archonci wyłączyli wszystkie pośrednie stacje kontrolne Portalu do monitorowania równowagi systemu galaktycznego i naszego systemu planetarnego. To była kolejna genialna operacja Czarnych Sił, zarówno pod względem strategii, jak i dokładności wykonania.
Dwa dni intensywnej eliminacji rzeczywistości widmowej dla Szóstej Rasy stworzyły krytyczną sytuację dla całego Układu Słonecznego. Zużyta energia musiała zostać ponownie pilnie zrekompensowana.
Wymagana objętość została pożyczona z Galaktycznego Rdzenia. Rozwiązało to problem tylko na chwilę, ponieważ to, co zostało zabrane, musiało zostać zwrócone później.
Po dogłębnej analizie sytuacji, Wyżsi Hierarchowie Światła podjęli jedyną słuszną decyzję w tej chwili: zwrócić energię z miejsca, w którym została wpompowana. Mianowicie, z czarnej dziury pająków. Tam była ich główna elektrownia - centralny kryształ, w którym umieścili skradzioną energię.
Pomysł był prosty i jasny. Pojawiły się trudności z konkretnym planem działania, jak przeprowadzić operację.
Otwarta walka była niepożądana, ponieważ przerodziłaby się w wojnę na dużą skalę. Biorąc pod uwagę rozpoczęte Wielkie Przejście Kwantowe, nie było na to ani czasu, ani siły.
Operacji też nie można było opóźnić. Rezerwy energii były ograniczone, a oczekiwanie na operację przeciwdziałania zagroziło Ziemi.
Była tylko jedna szansa - sprowadzić drużynę naziemną LF. Pająki spodziewały się wszystkiego, ale nie tego. Po prostu nie wierzyli, że ludzie się na to odważą, a Hierarchowie Wyższego Światła i Mahatmowie Szambali powierzą tę operację ziemianom.
Pająki i Archonci nie liczyli na jeszcze jedną siłę.
W Galactic Light Hierarchy istnieje specjalna elitarna jednostka sabotażu bojowego - Aniołowie Śmierci. Niewielu o nich wie, nawet w Hierarchii. Ale nadszedł czas, aby o nich opowiedzieć.
Anioł Śmierci
Bitwy o Ziemię
Aniołowie Śmierci to grupa 44 istot, które zajmują się wywiadem, kontrwywiadem, ochroną fizyczną i eliminacją. Ta mobilna, wcześniej ściśle tajna grupa jest gromem i błyskawicą Galaktyki. Samo wspomnienie o nich wprawia Mroczne Siły w panikę i szok.
Zespół naziemny LF otrzymał zaproszenie do wzięcia udziału w operacji bojowej mającej na celu odzyskanie energii skradzionej przez pająki. Hierarchowie Wyższego Światła ostrzegli, że operacja jest wyjątkowo niebezpieczna i nie ma gwarancji bezpieczeństwa. Jednak nie było nikogo, komu mógłby przydzielić zadanie.
Lightwarriors bez wahania natychmiast się zgodzili. Następnie każdy członek grupy został osobno przyprowadzony do Aniołów Śmierci. Rozpoczęło się wspólne krótkie szkolenie.
Na początek operacji wybrano Power Place w jednym z regionów górskich, z którego nikt wcześniej nie korzystał. Zadanie było bardzo trudne. Zespół naziemny nigdy wcześniej nie był zaangażowany w coś takiego. Doświadczenie w operacjach sabotażu bojowego było zerowe i nie było czasu na pełne ćwiczenia.
Kluczem do sukcesu było zaskoczenie i błyskawica, a także udział w operacji na Planie Subtelnym zwykłych Ziemian. W tej roli zespół naziemny musiał wejść do legowiska Pająków w Czarnej Dziurze - do głównej elektrowni i przepompować skradzioną energię do specjalnego, bardzo pojemnego kryształowego akumulatora. Aniołowie Śmierci zapewniali penetrację i osłonę.
Kiedy rozpoczął się Anti-Spider Op, zespół naziemny najpierw połączył swoją świadomość w pojedynczy kryształ energii. Następnie Lightwarriors zostali poprowadzeni przez alternatywne portale w różnych wymiarach do granicy czarnej dziury pająka.
Aniołowie Śmierci zasymulowali globalny atak w jednym miejscu. Pająki natychmiast przeniosły tam swoje główne siły.
Lightwarriors czekali na sygnał rozkazu. Ale to nie nadeszło. Szybko zrozumieli, że to sztuczka dla pająków.
Aniołowie Śmierci zasymulowali drugi atak z drugiej flanki, dając Pająkom znać, że pierwszy atak był odwróceniem uwagi. Ich siły zostały pilnie i pospiesznie przegrupowane, a w szeregach nastąpiło zauważalne zamieszanie, które przerodziło się w panikę.
Pająki
Bitwy o Ziemię
Zespół naziemny otrzymał rozkaz, aby być gotowym. Aniołowie Śmierci w pierwszej kolejności przedarli się przez obronę Pająków, symulując atak. Lightwarriors musieli szybko przeniknąć do elektrowni, podłączyć do niej kryształowy akumulator, wyssać skradzioną energię i przejść na emeryturę. Na całą operację mieli tylko 3 sekundy.
Zabrzmiał wcześniej ustalony sygnał, a Lightwarriors wpadli przez wycięte okno w obronie pająków i rzucili się do elektrowni.
Wtedy wydarzyło się nieoczekiwane. Zamiast odsuwać siły, by walczyć z Aniołami Śmierci, Pająki wzmocniły ochronę elektrowni. Gdy Lightwarriors się do niego zbliżyli, zobaczyli, że Pająki całkowicie zakryły instalację swoimi ciałami. Jak powie później lider zespołu naziemnego: „To był okropny widok, ale piękny…”
Potem miał na myśli inne rzeczy. Trzy sekundy na wykonanie zadania minęły, a zespół musiał natychmiast wyjść. To oznaczałoby niepowodzenie misji. Nie było czasu na analizę sytuacji i podjęcie decyzji.
Lightwarriors zdecydowali się zakończyć robotę, bez względu na wszystko. Nagle zobaczyli najsłabsze punkty obrony elektrowni - luki między falangami Pająka.
Zbierając wszystkie siły, grupa zadała potężny, połączony psychiczny cios elektrowni. Pająki się tego nie spodziewały. Ich obrona załamała się na chwilę. Ta fraza wystarczyła, by napełnić kryształowy akumulator skradzionej energii.
W tym czasie Aniołowie Śmierci odparli atakujące pająki. Zakończywszy ładowanie akumulatora, Lightwarriors pospieszyli z powrotem, ale było już za późno. Pająki zablokowały wyjście z czarnej dziury.
Stan fizycznych ciał grupy pozostających na Ziemi zaczął się gwałtownie pogarszać. Członkowie zespołu zdali sobie sprawę, że trochę więcej, a po prostu umrą. Aniołowie nie mogli nic zrobić, aby pomóc.
Nie sposób oddać dramatu Lightwarriors. Udało im się zebrać całą swoją wolę i siłę do ostatecznego kontrataku. Przedarli się przez wąskie przejście, dosłownie rozbijając i rozcinając na kawałki Pająki, które czekały na śmierć w walce kontaktowej.
Jakimś cudem Lightwarriors zdołali nie odlecieć, ale wypadli z Czarnej Dziury, skąd zostali natychmiast zabrani przez ekipę ratunkową Hierarchii Wyższego Światła.
Jak się okazało, Lightwarriors spędzili całą swoją energię życiową na ostateczny cios, a nawet zabrali znaczną jej część ze swoich przyszłych wcieleń. Powrót do zdrowia zajął ponad tydzień.
Niemniej jednak w pełni wykonali powierzoną im misję. Zespół naziemny dostarczył kryształowy akumulator na Ziemię i przekazał go Mahatmom Szambali i Planetarnym Hierarchom Światła. Oni z kolei zintegrowali zwróconą energię w kontinuum przyczynowym Ziemi poprzez Kryształ Szambali.
Tak kończy się ta operacja Battles For Earth. Ale jak się okazało, Lightwarriors odprężyli się zbyt wcześnie.
Bitwy o Ziemię
(Ciąg dalszy nastąpi)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz