20 listopada 2020 r., Steve Beckow
Credit:: pfcleadership.org
Moim zadaniem, kiedy ludzie tu przychodzą (a ja mówię jako redaktor indywidualny), jest ustalenie szczegółów tego, co się teraz dzieje i przyspieszenie waszej drogi.
Jako filar, zostaję do końca podróży i powstrzymuję się od oświecenia, jeśli komplikuje to moje obowiązki jako świetlnego pracownika.
Jestem kelnerem na bankiecie Wzniesienia i nie mogę się doczekać, aby później zjeść mój posiłek.
Komplikuje moje obowiązki? Jakie obowiązki? Powiedzieć ci wszystko, co wiem o tym, co się dzieje duchowo (ktoś inny będzie musiał poradzić sobie politycznie, finansowo itp.). Pobrane z najlepszych źródeł duchowych, jakie możemy znaleźć. I aby udokumentować moją podróż.
Nie, nie jestem nauczycielem duchowym. Nauczyciele duchowi zwracają się do poszczególnych osób i małych grup ludzi. Lekarze zwracają się do całego świata, do rasy ludzkiej, do sytuacji na planecie.
Nauczyciele duchowi dążą do oświecenia ucznia lub grupy wyznawców. Oświetleniowcy służą Wzniesieniu każdego człowieka na planecie, który jest w stanie utrzymać energię wyższego wymiaru.
Zarówno uczą jak i praktykują jedność. Co to jest? Jak to jest, że jesteśmy jednością?
Pozwól mi poświęcić trochę czasu na przyjrzenie się, jak to jest, że jesteśmy jednym.
Kulminacją otwarcia serca, które miałem 13 marca 2015 roku, było wewnętrzne tsunami miłości zalewające pokój, w którym byłem, burzące ściany i stające się wszystkim. Ja - niczym więcej jak punktem świadomości - byłem całkowicie zanurzony w Oceanie Miłości.
Proszę zauważyć: Był Ocean Miłości i byłam tam ja. Nie byłem więc jednym z Oceanem Miłości, ale jego nieodłączna jedność nie została na mnie utracona, rozkoszna jak ja. (Nie jestem teraz w tej przestrzeni.)
Fakt, że nie byłem jednym z Oceanem Miłości oznacza, że nie mogę mówić rzeczy takich jak "Jestem/jesteśmy miłością". Nie wiem tego. Więc po prostu odłóż to na później.
Byłem punktem świadomości w Morzu Miłości.
Wracając do tego teraz, muszę cię poprosić, abyś tymczasowo zaakceptował coś duchowego. Proszę Cię o zaakceptowanie tego, że Ten stworzył iluzję, że Świadomość może oddzielić kawałek siebie od siebie.
Byłoby tak, jakbyśmy skręcili małą część balonika i nazwali ją "oddzielną". Ale można odkręcić go i powietrze w nim wraca do powietrza w balonie. Więc tak naprawdę nigdy nie był oddzielony, po prostu tak się wydawało.
Moja wizja z 1987 roku dotyczyła podróży duszy od Boga do Boga, poprzez iluzję oddzielenia do poznania jedności. (1)
W tej bezsłownej wizji,... Widziałem "Ojca" jako wielkie złote słońce, a "Dziecko" (Ja, Syn, Atman) jako małą złotą gwiazdę. Matka była mglistym obłokiem, w którym inne złote gwiazdy przechodziły przez życie w materii (Materia, Matka).
Ostatecznie zobaczyłem małą złotą gwiazdę, która spojrzała na Ojca z domeny Matki i przyspieszyła, aby się z nią zjednoczyć. Były pod każdym względem Jedno.
Jeśli przejdziemy z powrotem do klasycznych studiów oświeceniowych, powiedziano nam, że indywidualny obserwator, to uporczywe "ja", w końcu znika, pozostawiając Jednego w całości. Ten etap oświecenia jest daleko poza moim zasięgiem. Ale to wydarzenie mimo wszystko było tym, co zostało przedstawione w mojej wizji.
Czy mogę przytoczyć kilka źródeł na poparcie tego, co właśnie powiedziałem? Pozwólcie mi to zrobić jutro, aby ograniczyć długość tego utworu.
(Zakończony w części 2.)
Przypisy
(1) Opis tej wizji znajduje się w "The Purpose of Life is Enlightenment - Ch. 13 - Epilogue", 13 sierpnia 2011 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/2011/08/13/the-purpose-of-life-is-enlightenment-ch-13-epilogue/.
Nie byłbym sobą, gdybym nie dodał coś od siebie,
Przeżyłem podobne chwile i zapewne tak jak i inni.
Staram się tworzyć z nich obraz uczuciowy ...
Nie da się go opisać szczegółowo i zmysłowo,
"Agni Joga" nazywa to jako 'czuciowiedza':
Postrzeganie pozazmysłowe obrazu uczuć.
Mniemam, że te wszystkie obrazy świętych,
Powstały z uczucia artystów i ich wyobraźni.
Na ogół każdy z naszych zmysłów coś sam dodaje,
A gdy się je wyłączy, czy zaczyna się widzieć inaczej?
Mnie się to zdarzyło, gdy zacząłem wychodzić z czerni.
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz