środa, 16 września 2020

Antarktyda

Co noc na Antarktydzie dzieje się coś dziwnego

 

Jest takie miejsce na naszej planecie, na którym nie ma żadnych turystów, korków ani jakichkolwiek wysokich budynków. Jest niemal nieosiągalne i jeśli zapuścicie się tam nieprzygotowani, czeka was pewna śmierć. Tak jest: to Antarktyda. Miejsce, w którym można znaleźć dziwne rzeczy i które jest świadkiem dziwacznych zjawisk. Jednym z nich jest ogłuszający ryk, który każdej nocy dochodzi ze skutych lodem terenów w towarzystwie tajemniczych trzęsień lodu.
Coś bardzo dziwnego dzieje się na najzimniejszym miejscu na Ziemi. To sprawia, że cały kontynent trzęsie się nawet kilkaset razy w ciągu jednej nocy. Choć brzmi to przerażająco, nawet dla najbardziej doświadczonych obserwatorów, całe to szaleństwo ma naukowe wytłumaczenie.
CZAS:
Gdy śnieg „ożywa” 1:17
Co na to naukowcy 2:00
Mrożąca krew w żyłach anomalia dźwiękowa 3:00
Pozostałości po cyklonach 6:10
Pokłady ciepła pod Antarktydą 7:40
Dziwne cząsteczki Antarktydy 8:55
SUMMARY:
- Nocne wstrząsy mają związek z ostatnimi zmianami klimatycznymi, w szczególności z topniejącą czapą polarną.
- Naukowcy uważają, że wstrząsy, które co chwilę potrząsają lodowcami są kolejnym przykładem męki, jakiej doświadcza nasza planeta wskutek zmieniającego się klimatu.
- W 2014 roku naukowcy monitorujący Lodowiec Szelfowy Rossa w zachodniej części Antarktydy, zarejestrowali mrożącą krew w żyłach anomalię dźwiękową.
- Ta upiorna sekwencja akustyczna pokazuje, jak bardzo lody Antarktydy zmieniają się pod wpływem globalnego ocieplenia.
- Naukowcy odkryli, że brzmienie „lodowej melodii” zmienia się w zależności od pogody. W czasie silnej burzy brzmi zupełnie inaczej niż kiedy wychodzi słońce - wtedy to powraca do pierwotnych tonów.
- Topnienie firnu nie tylko powoduje, że lód staje się niestabilny, ale przyspiesza również wypłukiwanie go do oceanu.
- Mimo to, trzęsienia pokrywy lodowej i tajemnicze melodie nie są jedynymi zagadkami, które naukowcy zdołali rozwiązać.
- Na jednym ze zdjęć naukowcy dostrzegli ogromny i tajemniczy zarazem otwór w okolicach wybrzeża Antarktydy nad morzem Łazariewa.
- Jak tylko się ociepliło, wyrwa zniknęła bez śladu.
- Naukowcy zakładali, że te epizodyczne otwory były pozostałościami po przechodzących tam cyklonach.
- Im bardziej klimat się ociepla, tym więcej cyklonów szaleje na biegunach, tworząc przy tym jeszcze więcej wyrw zmieniających klimat.
- Swoją drogą, dwudziestopięcioletnie badanie wykazało, że pokrywa lodowa Antarktydy topnieje w zastraszającym tempie. W ciągu przeszło 20 lat kontynent utracił 3 gigatony lodu.
- W każdym razie, istnieje jeszcze wiele tajemnic Antarktydy, które pozostają niewyjaśnione. Na przykład, naukowcy wciąż nie są w stanie wytłumaczyć pochodzenia cząsteczek wysokoenergetycznych, które dosłownie wypływają z lodu kontynentalnego.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz